Zobacz pełną wersję : Meekhan - Norze się nie odmawia (18+)
Dagoth:
Ano mógł... - odwrócił się od razu bokiem do Issara tak by nie mieć szansy na ujrzenie jego twarzy, gdy tylko zauważył, że ten ma zamiar spożyć kolację...
Maikh
Nie wiedziałem, że aż tak nisko mnie cenicie, by sądzić że odkryję w waszym pobliżu swą twarz i to po tym jak zaprosiliście mnie do wspólnego ognia. Cóż, warto to wiedzieć na przyszłość. Noszę dwa zawoje, by dłużej móc się cieszyć obecnością towarzyszy broni spoza swego ludu. Jedynie chciałem sprawdzić Wasze reakcje zdejmując wierzchni z nich. Zjem w drodze, nie podążajcie za mną. Instynkt przetrwania mają wysoki, ale charaktery równie paskudne. Przeważnie ludzie oceniają innych po tym, jak sami by się zachowali. Widać nie mogę im zaufać. Dosiadł Sani. Odjeżdżając w stronę z której przybyli dopiero zdjął drugi ekchar i spożył posiłek w siodle.
PanzerKampfWagen
28-01-2016, 23:01
Morghar
Akurat mogłem wiedzieć że masz drugi pod spodem. I jeszcze się obraziłeś przez jakiś głupi, nielogiczny test. Nie wytrzymam z tymi ludźmi...
Dagoth:
Sprawdzić nasze reakcje? Bardzo miłe z twojej strony. Przyszedł do ogniska, zrobił co chciał i nagle oznajmia, iż sprawdza nas. A niech się tam boczy i obraża, bo co ja się będę przejmować jego pomysłami, które zaroiły mu się tam w głowę - nie zareagował na słowa Issara kompletnie, gdy tylko odjechał od nich powiedział po cichu do Morghara - Co za człowiek... Zachciało mu się sprawdzania nas nagle, po tym jak przyjęliśmy go i sobie opiekł tą sarnę.
PanzerKampfWagen
28-01-2016, 23:23
Morghar
Dziwny człek... Przecież mogliśmy pomyśleć że się zapomniał z tymi szmatkami na twarzy. Nie docenił naszej gościny i jeszcze się obraził na naszą naturalną reakcję. Ehh... Odpowiedział mu równie cicho.
Dagoth:
Kapłan machnął ręką na to i kontynuował jedzenie swojej kolacji.
Maikh
Po zjedzeniu posiłku założył z powrotem obydwa ekchary i zawrócił do obozowiska, by zaczekać przy mięsie łani na Aurelię i Aldę. Ciekawe czy któraś z nich ma jakieś kuchenne przybory, jak nie, to zrobię im taki sam posiłek jak sobie, gdy już z drwem wrócą z lasu.
Alda i Aurelia
Niestety nie znalazłyście jałowca, po prostu nie rośnie on nad rzekami
Pozostali
Dla jednych nadszedł już czas odpoczynku, inni wędrują po obozie lub gawędzą, niedługo zapadnie zmrok, część będzie pełnić warty, a reszta wypoczywać
Aurelia
Gdy wróciły z drewnem do obozu powiedziała do Issara nieco zmieszana - Wybacz,trochę nam się zeszło na.....szukaniu tego jałowca,nigdzie go nie było,ale drewno mamy! - zakończyła z uśmiechem zaczynając powoli rozpalać ognisko
Lwie Serce
29-01-2016, 16:21
Alda
Nie ma to jak jałowca w cipie szukać - pomyślała o mało się nie zakrztuszając i nie wybuchając śmiechem, gdy Aurelia mówiła do Issara. Usiadła obok niej i zaczęła wpatrywać się w rozpalane ognisko.
Maikh
Cóż, zbyt wyszukanej potrawy z samego mięsa, to ja Wam nie przyrządzę. Może gdzieś widziałyście brzozę? Ale do tego o czym myślę oprócz tego drzewa potrzebował bym także patelni. Ma ją któraś z Was w swym ekwipunku?
Lwie Serce
29-01-2016, 22:36
Alda
Niezbyt, szukałyśmy tyle czasu ale... Koniec końców tylko drewno możemy ci dać. Bez patelni nic nie przyrządzisz? Spytała rozkładając swój płaszcz na ziemi i klepiąc w niego spoglądając na Aurelię, dając znać by usiadła przy niej.
Maikh
Przyrządzę takie samo jedzenie jakie sobie sprawiłem. Zabrał się za robienie szaszłyków. Proste i sycące, choć w zamian za okazanie mi zaufania myślałem o przygotowaniu Wam bardziej wyszukanego i smacznego. A skoro już o zaufaniu mowa, pora bym się odwdzięczył... zniżył głos, by tylko One go usłyszały. Regina mnie przeprosiła, nie żywię już wobec niej urazy. Jednak okazało się, że Morghar i Dagoth nie ufają mi na tyle, bym jak zaufanie im mógł uznać za bezpieczne. W związku z tym, nie miały byście nic przeciwko, gdybym ułożył się do snu między Wami, by nie mogli do mnie podejść nie budząc przy tym którejś z Was?
Aurelia
Usiadła obok Aldy opierając jej głowę na ramieniu,już szykowała się by odpowiedzieć Maikhowi że szaszłyki to świetny pomysł i nie ma za co im dziękować gdy doszedł do spania między nimi.... - Lubię go,naprawdę i szczerze ale to....Dlaczego mam nie przytulać ukochanej?Bo ktoś kogo niemal nie znam boi się innych towarzyszy? Może jeszcze mam go objąć dla lepszego snu i kołysankę zanucić? - pomyślała lekko zirytowana ale i nieco przestraszona jaka będzie reakcja wybranki,spojrzała wyraźnie zmieszana wpierw na Issara a potem na Aldę....
Lwie Serce
29-01-2016, 22:59
Alda
O kurwa - pomyślała spoglądając na Maikha wybałuszonymi oczyma. Odparła wojownikowi w miarę łagodnie - Maikhu, jesteś dobrym kompanem, którego szanuję. Ale nie jesteś mym bratem, bym spała obok ciebie, kiedy nasze ciała by się stykały. Mam też swą wybrankę, i to przy niej winnam być. Mam za to lepszy pomysł... Nagle powiedziała głośno, by wszyscy słyszeli - wartujemy dwójkami! Ja mogę jako pierwsza, niech ktoś ze mną wartuje do północy, później zmiana. I znów cicho do Maikha - ja albo Aurelia, czy ty, będziemy mieli na oku tych kutasów.
Maikh
Dziękuję odparł szeptem. Ja stanę na warcie z Reginą zatem rzekł głośniej.
PanzerKampfWagen
29-01-2016, 23:01
Morghar
Ochujali? Znowu zmiana planów? Jak chcecie mniej spać to droga wolna... Ja mogę wartować z Tobą pierwszy, tak jak było ustalone...
Lwie Serce
29-01-2016, 23:03
Alda
Kurwa już wolałabym Dagotha, ten przynajmniej milczy - pomyślała skinąwszy głową Morgharowi.
Aurelia
Wydała z siebie ledwo słyszalne westchnięcie ulgi i przytuliła się mocno do ukochanej - Jak on mógł? To było takie....niezręczne....ehh....
Maikh Alda Aurelia
W przeciwieństwie do jałowca, brzeziny wokoło rośnie sporo
Wszyscy
Wartujecie dwójkami w ustalonym przez Was porządku
Aurelia
Po zjedzonym posiłku wstała i udała się nad rzekę,rzucając krótko - Idę się przejść nad wodę,niedługo wrócę....
Lwie Serce
30-01-2016, 12:50
Alda
Obejrzała się za odchodzącą Aurelią i rzekła do niej - ja przez ten czas przygotuję ci posłanie. Po tym rozłożyła swój płaszcz na ziemi, oraz położyła zwinięty czaprak Lisiczki na nim, by ukochana miała wygodnie pod głową.
Maikh
Układając się do snu spojrzał w kierunku maga. A temu co, język połknął? Reginie za jedzenie podziękował, a mi już nie raczył.
Aurelia
Dziękuję skarbie - odparła odwracając się na chwilę i przesyłając jej całusa,gdy już dotarła nad wodę zdjęła buty i zaczęła obmywać w niej stopy - Dobrze że Alda się nie zgodziła bo by spali sami!Ale jej chyba też to było nie w smak.....Ehh szkoda że nie mamy razem warty ale pewnie byśmy robiły wszystko poza czuwaniem hihi - leżała tak przez dłuższą chwilę patrząc na niebo i wsłuchując się w otoczenie,mocno przy tym żałując że nie ma ukochanej u boku,w końcu zebrała się i wróciła wolnym krokiem do obozu,gdy zobaczyła jak starannie luba przygotowała jej posłanie mocno ją utuliła całując przy tym w policzek
Lwie Serce
30-01-2016, 13:05
Alda
Hihi, no kładź się, będę przy tobie czuwać - powiedziała, odwzajemniając mocny uścisk i układając ukochaną na posłaniu. Po tym wzięła kosmyk jej włosów w swe dłonie oraz zaczęła gładzić delikatnie. Śpij dobrze - szepnęła.
Aurelia
Już miała się ułożyć kiedy powiedziała - Kochanie,moment,powinnyśmy napoić nasze koniki....
Lwie Serce
30-01-2016, 13:13
Alda
Na śmierć zapomniałam, ciekawe jak teraz spojrzę w oczy Asanderowi - mruknęła ponuro wstając i pomagając Aurelii, chwytając ją za dłonie. Wzięła swego rumaka obejmując za szyję i zaczęła prowadzić nad rzekę, mówiąc przy tym - wzięła bym Lisiczkę też ale wątpie, czy by za mną poszła więc musisz sama się nią zająć.
Aurelia
I tak bym poszła z Tobą.... - odparła z uśmiechem biorąc swoją klacz i także prowadząc ją do rzeki,gdy ich wierzchowce zaspokajały pragnienie,oparła głowę o ramię wybranki obejmując ją w pasie i lekko przymykając przy tym oczy....
Lwie Serce
30-01-2016, 13:19
Alda
Milczała, trzymając w dłoni rękę Aurelii, głaszcząc ją po niej, masując delikatnie a na końcu ucałowując jej wewnętrzną część. Gdy uznała, że konie napojone rzekła - wracajmy, wyspać się musisz.
Aurelia
Ty też najdroższa....- rzekła wtulając się w nią mocno by po chwili wziąć ją za rękę a drugą zacząć prowadzić swoją klacz
Lwie Serce
30-01-2016, 13:34
Alda
Usiadła obok układającej się do snu ukochanej, gdy już wróciły do obozu i jak poprzednio zaczęła gładzić jej włosy, wyczekując aż zaśnie.
Aurelia
Wzięła ją za rękę i ułożyła głowę na jej kolanach,w takiej pozycji i przy pieszczotach ukochanej wiele czasu nie zajęło aż zmorzył ją sen....
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 13:56
Morghar
Skąd ta nagła zmiana zdania? Mieliśmy wartować pojedyńczo, z tego co pamiętam. Zagaił Aldę gdy już wszyscy posnęli.
Lwie Serce
30-01-2016, 13:58
Alda
Cicho bo ją obudzisz - syknęła. Nie udawaj, że ufasz tu komukolwiek - szepnęła ponuro spode czarnej grzywki.
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:00
Morghar
Rozejrzał się po śpiących towarzyszach. A czemu miałbym nie ufać? Gruby chyba by nas nie wybrał, gdyby wiedział że się pozabijamy. Odszepnął.
Lwie Serce
30-01-2016, 14:01
Alda
I dlatego gdyby nas nie powstrzymał, to rozsmarowałabym tą kurwę, co obraziła mą matkę, na kopytach mego rumaka?
Techniczny
Alda szeptem cały czas mówi.
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:06
Morghar szeptem
Ale zauważ, że ostatecznie zaufał nam wszystkim i puścił nas pozostawionych samym sobie. Odparł przekonująco kiwając głową.
Lwie Serce
30-01-2016, 14:10
Alda
Weź się odpierdol zjebie w mordę chędożony ode mnie bo ci zaraz ten miecz w dupę wsadzę! Pomyślała nerwowo w końcu nie wytrzymując już wysłuchiwania tej durnej gadki, ale nic nie odrzekła, skupiając wzrok na Aurelii by się uspokoić... Naprawdę można być takim cepem?
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:14
Morghar szeptem
Popatrzył dłuższą chwilę w gwiazdy i znów się odezwał. A właściwie to czemu tej Reginy tak nie lubisz?
Lwie Serce
30-01-2016, 14:16
Alda
Sam widziałeś czemu, i kurwa nie udawaj - odszepnęła nerwowo, tylko Aurelia leżąca na jej kolanach ją powstrzymywała by nie załatwić sprawy z Morgharem "po swojemu"...
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:18
Morghar szeptem
To znaczy, rozumiem, że wyzwała twoją matkę, ale czemu tak się na nią wkurzyłaś przy pierwszym spotkaniu? Przecież wtedy tylko zażartowała...
Lwie Serce
30-01-2016, 14:20
Alda
Tam jest drzewo, oprzyj się o nie, rozglądaj się, i łaskawie odpierdol ode mnie - szepnęła wskazując palcem.
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:24
Morghar szeptem
Czemu musisz być taka bezwględna... Chodź Ugryź, idziemy do wodopoju, napijesz się. Wstał, wziął wierzchowca za wodze i udał się nad brzeg rzeki, żeby mógł się napoić.
Lwie Serce
30-01-2016, 14:25
Alda
A czemu ty musisz być tak pojebany? Pomyślała i zastygła wzrokiem na ukochanej, gładząc ją delikatnie po policzkach.
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 14:42
Morghar
Ładna, ale wredna, bez krztyny humoru. No i sypia z kobietą. Ale kuźwa Gruby drużynę dobrał, z nikim pogadać normalnie nie można... Twarzoszmatka jakieś dziwne testy wymyśla, mag pierdolony leń, tamte dwie się migdalą, Dagoth i Regina normalni się wydają ino. Gdy znalazł się nad rzeką pozwolił wierzchowcowi zaspokoić pragnienie, sam przemył twarz i popłukał usta. Następnie wrócił do reszty, Ugryź położył się na ziemi na znak ręki Morghara, a on sam usiadł opierając się o jego tułów.
Lwie Serce
30-01-2016, 17:34
Alda
Gdy uznała, że jest już odpowiednia pora, położyła dłoń na ramieniu ukochanej i lekko nią potrząsnęła. Wstawaj kochanie - rzekła niegłośno, choć nie bardzo miała ochotę ją budzić...
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 17:38
Morghar
Widząc, że Alda budzi Aurelię, powstał, podszedł do Dagotha, nachylił się nad nim i zaczął go budzić szturchaniem w ramię. Wstawaj śpiochu, będziesz pilnował żeby wilcy nas nie zeżarły! Powiedział półgłosem.
Aurelia
Obudziła się i wstała niechętnie,przecierając przy tym oczy - Dobrze skarbie,śpij,będę czuwać.... - rzekła siadając
Lwie Serce
30-01-2016, 17:46
Alda
Zdjęła buty i ułożyła się obok Aurelii, kuląc się a głowę opierając delikatnie o jej nogę. Mimo wszystko coś jej nie dawało spokoju... Wolała tylko udawać sen przy ukochanej, a co chwila spoglądać czy aby Regina, Dagoth albo Morghar czegoś nie kombinują...
Aurelia
Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła głaskać ukochaną po włosach nucąc przy tym cichą i kojącą melodię by pomóc jej zasnąć....
Lwie Serce
30-01-2016, 17:51
Alda
Jakie to piękne - pomyślała rozczulona. Ta koczowniczka stawała się powoli jak za dawnych lat, dzięki Aurelii. Zgorzkniałość stopniowo ulatywała, pojawiła się radość z życia, uczucie... Złapała dłoń wybranki i przysunęła ją do ust, przymykając oczy.
Dagoth:
Kapłan ziewnął lekko, po czym wstał i odparł Morgharowi cicho - Już? No dobra... Idź spać - i odszedł parę kroków od niego przyglądając się okolicy i nasłuchując.
Aurelia
Nuciła jeszcze dłuższą chwilę a gdy uznała że ukochana już wreszcie zapadła w sen,nie wyrywając swojej dłoni z rąk lubej wyszeptała - Chodź Dagothcie,przysiądź się do mnie,milej będzie jak o czymś porozmawiamy....
Dagoth:
Kapłan spojrzał na Aurelią i po chwili podszedł do niej, zasiadając przed koczowniczką - Nie śpisz o tej porze? W końcu jutro z rana ruszamy w dalszą drogę...
Aurelia
Czy nie śpię? Czemu mam spać,przecież mamy wartować dwójkami,już zapomniałeś? - odparła z uśmiechem nie przestając głaskać wybranki po włosach
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 18:16
Morghar
Gdy kapłan się zbudził i powstał, kawalerzysta położył się przy swoim wierzchowcu, wtulił się w jego sierść i zasnął, uprzednio podkładając zdobyczne futerka z zajęcy pod głowę...
Morghar
Do głowy kleją Ci się pozostałości mięsa i tłuszczu z niewyprawionych skór, to chyba nie był najlepszy pomysł z ich podkładaniem
Dagoth:
Ah... No tak, zapomniałem przez ten sen. Poza tym przyzwyczaiłem się już do samotnych wart i stróżowania... - odparł jej po cichu, choć nie odwzajemnił uśmiechu. Spojrzał tylko na chwilę na Aldę, a następnie na Morghara i pokręcił głową na ten widok, gdy podstawił sobie pod głowę świeżo co wyprawione skóry ze zwierząt...
Aurelia
Siedziała tak przez chwilę w milczeniu po czym znów zagaiła - Czemu jesteś taki....małomówny i ponury?Jeszcze nie słyszałam żebyś się śmiał czy żartował ani nie widziałam Twego uśmiechu....
PanzerKampfWagen
30-01-2016, 19:03
Morghar
Powąchał futerka, przejechał także dłonią po włosach. Kurwa... Hehe. A chuj tam. Rzekł cicho. Pomimo zapachu i dyskomfortu, starał się zasnąć, nie zwracając uwagi na niewyprawione skórki.
Dagoth:
Życie Aurelio, życie... Ono mnie tak utemperowało. Było w nim wiele cierpienia jak i wiele samotności, a także prób i wyzwań. Wolałbym na razie nie wchodzić w szczegóły... - wzdychnął po tym i dodał - ale nie oznacza to, że wszelkie uczucia całkiem ze mnie zeszły...
Lwie Serce
30-01-2016, 19:05
Alda
Znajdź sobie kobietę, wtedy przestaniesz marudzić na swój los - nagle wtrąciła szorstkim głosem nie otwierając oczu.
Aurelia
Życie Cię utemperowało? A myślisz że ja nie miałam ciężko? Myślisz że nie byłam samotna i że nie cierpiałam? Wyzbycie się emocji na pewno Ci w niczym nie pomoże.... - powiedziała lekko podnosząc ton swojego głosu po chwili dodając ze złością do Aldy - A Ty czemu nie śpisz? Przecież jestem przy Tobie i czuwam! Kochanie nie chcę żebyś jutro była cały dzień zmęczona i niewyspana!
Wszyscy
Część wartuje, niektórzy próbują zasnąć, a Regina i Rehlynn smacznie pochrapują, tylko pozazdrościć
Dagoth:
Myślisz, że to takie proste, Aurelio? Bo wcale nie jest... Straciłem w jednej chwili wszystko co miałem, potem swe dzieciństwo i lada młodości spędziłem na ciężkich treningach i służbie pod okiem mych mistrzów, a potem przez kilkanaście następnych lat tułałem się po świecie... A co do kobiety Aldo, to nawet jeżelibym chciał to nie mógłbym się z nikim związać... - odparł im tym samym tonem co wcześniej.
Lwie Serce
30-01-2016, 19:47
Alda
A co, jaja ci ucięli? Pomyślała, ale nic nie odpowiedziała mu skupiając się na udobruchaniu zatroskanej Aurelii... Postanowiła nie wdawać się w tłumaczenia, tylko nieco smutnym i bardzo delikatnym głosem rzekła - kocham cię, wiesz?
Aurelia
Westchnęła ciężko głaszcząc ją po włosach i odparła łagodnym głosem - Wiem...,ale proszę,odpocznij dla mnie....dobrze? - po chwili zaś dodała do Dagotha nieco ostrzej - Do treningów nikt Cię nie zmuszał i nie narzekaj na ich trud bo żadne z nas się w jeden dzień wszystkiego nie nauczyło....,a o jakiej służbie mówisz? - nie chciała mówić że i ona wszystko straciła i była pewne że było to o wiele więcej od kapłana który w jej oczach coraz mniej uchodził za mężczyznę.... - Jak można narzekać na treningi i służbę? To niepojęte....,ja z Aldą jesteśmy kobietami a jakoś nie użalamy się nad swoim losem....
Lwie Serce
30-01-2016, 20:15
Alda
Nie jestem śpiąca - odparła cicho, siadając obok Aurelii. Poczekam, aż zachce mi się spać i wtedy się połozę, obiecuję - dodała, po czym odwracając się na chwilę od ukochanej ziewnęła zakrywając dłonią twarz.
Dagoth:
A czy ja narzekam? Jedynie ci odpowiadam skoro już mówimy o moich emocjach. Jestem wdzięczny za te treningi, a bez nich nie siedział bym już tutaj z wami, ale też nie myśl, że i one nie miały na mnie żadnego wpływu... - po dłuższej ciszy odpowiedział jej - A co do mojej służby to służyłem w klasztorze kapłanów Setrena Byka. Zostałem potem sam kapłanem bitewnym, a pewnego sam pan mi się objawił i nakazał walczyć z wszelkim złem na tym świecie, a od tamtej pory minęło 10 lat... I moja służba nie polegała tylko na spisywaniu ksiąg i zwojów, gdy jeszcze siedziałem w murach klasztoru... - tu nagle urwał - Po co ja się jej tłumaczę...? Zmierza to tylko do jednego, chociaż może teraz zrozumie mnie choć odrobinę... O ile sama zechce zrozumieć.
Aurelia
Ekhm,tak rozumiem.... - odparła patrząc na niego zdziwiona i nieco przestraszona - O bogowie czy on....? Nie,nie chcę wiedzieć ani sobie wyobrażać,fuj! - Aldo widziałam jak ziewasz! Połóż mi głowę na kolanach i spróbuj zasnąć,proszę....
Dagoth:
Spojrzał na nią na początku ze zdziwieniem, a po chwili z niedowierzaniem. Czyżby przeinaczyła jego zdanie? Chyba tak... - ...Nie Aurelio, nie o takie coś mi chodziło - odparł oburzony.
Lwie Serce
30-01-2016, 20:42
Alda
Jak się twoja warta skończy - szepnęła kładąc palec na jej ustach i uśmiechając się nieco. Choć oczywiście łezka jej się zakręciła z zaspania, dlatego szybko odwróciła głowę od ukochanej oraz usiadła koło jej stóp, zaczynając je masować. Tylko zachowaj baczenie na to co wokół - szepnęła i zachichotała.
Aurelia
A o co? - odparła patrząc na niego szczerze zaciekawiona po chwili dodając ze smutkiem i nieco zabierając nogi - Aldo proszę! Widzę jaka jesteś zmęczona,dlaczego nie chcesz się położyć? Nie wierzysz że Cię będę dobrze strzec?
Lwie Serce
30-01-2016, 20:50
Aldo
Wierzę... - odparła niegłośno, jednej jej nogi nie puszczając oraz spuszczając głowę ze smutkiem. Cholera, nie chcę zasypiać, nie wiem co tym idiotom może do łba strzelić... Pomyślała, delikatnie gładząc palce u jej stopy.
Aurelia
To o co chodzi? - wyszeptała z przejęciem klękając przed nią i lekko unosząc głowę by spojrzała jej w oczy
Lwie Serce
30-01-2016, 20:58
Alda
O mój lęk i paranoję - odparła dając unieść sobie głowę oraz spoglądając w jej oczy. Ale zaraz po tym mocno się do niej utuliła, nie objęła ale po prostu szukając ciepła wpadła w jej ramiona.
Aurelia
Och Aldo! - odparła wzruszona mocno ją tuląc,po chwili dodała szeptem kompletnie zapominając o Dagothcie - I tak nie zaśniesz dopóki ja tego nie uczynię,prawda?
Lwie Serce
30-01-2016, 21:07
Alda
Przytaknęła jej skinieniem głowy i skuliła się znów w jej objęciach, nic już nie mówiąc.
Aurelia
Już dobrze najdroższa,będziemy czuwały razem a jutro odeśpisz w moich ramionach na Lisiczce - odparła łagodnie,delikatnie głaszcząc ją przy tym po włosach
Lwie Serce
30-01-2016, 21:34
Alda
Dobrze - odparła nieco ucieszona. Wzięła jej dłoń w swoje ręce i znów zaczęła delikatnie się nią bawić, bacząc w międzyczasie na śpiących kompanów.
Dagoth:
Kapłan powstał po tym festiwalu miłości, stwierdzając, że Aurelia straciła zainteresowanie jego osobą. Rzucił tylko - To ja wam nie przeszkadzam. A odpowiadając na wcześniejsze pytanie... Na przykład obowiązki zbrojne, jakie zostawały mi przydzielane przez wyższych rangą, tak w skrócie - po czym odszedł w jakieś zaciszne miejsce, niedaleko obozu, usiadł i wpatrywał się w niebo, jednocześnie starając się w sobie stłumić irytację po tym co słyszał - Głodnemu chleb na myśli... Choć nic dziwnego po tej nocy w karczmie.
Aurelia
Zaraz wrócę - wyszeptała i poszła w ślad za Dagothem,gdy go znalazła rzekła - Nie obrażaj się,nie chciałam Cię urazić....i nie dziw się że więcej uwagi poświęcam ukochanej niż obcemu mężczyźnie....spokojnej warty Dagothcie - i nie czekając na odpowiedź wróciła do Aldy,usiadła obok niej i objęła ją w pasie kładąc głowę na jej ramieniu jednocześnie wsłuchując się w otoczenie
Dagoth:
Nie dziwię, nie dziwię... Spokojnej warty - odparł jej zwyczajnym tonem. Parę minut później wyjął swój miecz, wbił go w ziemię i uklęknął, łapiąc rękojeść oburącz i opierając głowę o swoje dłonie i zaczął się modlić, przeto przed snem tego nie zrobił. Stara się być podczas niej cały czas czujny. Od czasu do czasu też zerka na obozowisko i okolicę, coby coś ich nie zaatakowało z zaskoczenia.
Aurelia
Po minięciu odpowiednio długiego czasu,wstała i podeszła powoli do Issara delikatnie nim potrząsając i mówiąc - Maikhu,teraz Twoja warta z Reginą.... - po czym wróciła do Aldy i ułożyła się wraz z nią na przygotowanym wcześniej posłaniu okryła je obie kocem i wyszeptała - Dobranoc skarbie - niemal od razu po tym przymykając oczy i powoli zapadając w sen
Maikh
Podniósł się ledwo został dotknięty. Widać miał bardzo czujny sen. Skinął głową Aurelii i poszedł obudzić Reginę. Prosiłaś bym Ci obudził.
Techniczny:
No to wypada w końcu zrobić przerwę do powrotu PerWerki - i tak ma już sporo do czytania :D
MG popiera
Lwie Serce
31-01-2016, 13:48
Alda
Dobranoc - odszepnęła Aurelii mocno ją utulając i wreszcie zasypiając po kilku chwilach.
PerWerka
01-02-2016, 19:24
Regina(Issarski)
A co byś chciał "MI" obudzić? zapytała trochę żartobliwie... Wyspana i najedzona nawet miał dobry humor. Wstała powoli przeciągając się....
Techniczny
Asu zapewne zrobił literówkę, ale cóż nie poprawił więc :P
Maikh (Issarski)
Wybacz przejęzyczenie Regino, mekh nie jest mym ojczystym językiem, czasem popełniam w nim pomyłki - odpowiedział poważnym głosem. Co w myśli to i na języku, muszę bardziej uważać na przyszłość.
PerWerka
01-02-2016, 19:34
Regina (Issarski)
Nie przepraszaj... Ja zapewne jeszcze więcej gaf mówię w Twym języku.... Podsunęła nos do jego głowy i powąchała... uuu...Pachniesz pieczystym.... Aż człowiek głodny się robi.... Spojrzała mu przy tym prosto w oczy i się uśmiechnęła miło....
Maikh (Issarski)
Cofnął się o jeden krok do tyłu. Zaraz Ty we mnie coś obudzisz i znów do nieporozumienia dojdzie powiedział dość miękkim tonem. A Alda z Aurelią podzieliły się ze mną swym łupem w zamian za jego przyrządzenie, stąd ten zapach. Przy okazji straciłem zaufanie do dwójki z naszych towarzyszy.
PerWerka
01-02-2016, 20:01
Regina( Issarski)
Oj.... znowu coś robię nie tak? Pomyślała gdy Issarczyk zrobił krok w tył...
Nieźle szczury dobrały nas... Nikt tak naprawdę nie ufa wszystkim... he he... Mam nadzieję, że nie pozabijamy się... Wiesz,,, tak sobie myślę, że dopiero pierwsze poważne kłopoty pokażą komu można a komu nie można ufać...
Maikh (Issarski)
Cofnąłem się nie dlatego, że Ci nie ufam, tylko żebyś zła na mnie nie była, jak w karczmie. Jestem mężczyzną, któremu się bardzo podobasz, czasem nawet zbyt bardzo. Chyba, że nie tego tyczyły się Twe słowa. Wtedy muszę Ci przyznać rację, na razie jesteśmy tylko laagha*. To nie to samo co laagvara*, o al'fedri* nie wspominając.
*
laagha - towarzysze podrózy
laagvara - towarzysze walki
al'fedri - przyjaciele
PerWerka
01-02-2016, 20:29
Regina
Odważne słowa.... Do kobiety.... Wiesz, że mówiąc w prost że Ci się podobam pociągasz za sznurki, których nikt jeszcze nie ciągnął?....
Do tej pory mężczyźni się mnie raczej bali.... I naprawdę na palcach jednej ręki policzyć ich można tych co darzę szacunkiem...
Podziwiam Twą szczerość Issarczyku... I za to masz moje słowo, że chcę mieć Cię jako al'fedri. Ale nie dlatego, ze tak wypada a raczej zasłużyć sobie na to... Pożyjemy zobaczymy...
Na moją impulsywność nic nie poradzisz... Zbyt często musiałam udowadniać, że nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać... I owszem czasem muszę siłą a czasem językiem wystarczy, ale honor mój przed własnym sumieniem inaczej mi nie pozwala... Zapewne wpędzi mnie to do grobu, ale przynajmniej z uniesionym czołem mogę powiedzieć, że kobieta w Straży Górskiej znaczy tyle samo co nie jeden wojownik...
Maikh (Issarski)
Odważne, szczere, ale i głupie. Jest tylko jeden wyjątek od Pierwszego Prawa. Nie jestem aż tak okrutny.
PerWerka
01-02-2016, 20:45
Regina(Issarski)
Wyjątek od tego by Twą twarz zobaczyć i nie musieć potem z Tobą walczyć na śmierć i życie?... Nie ukrywam, że zaciekawiłeś mnie.
Maikh (Issarski)
Tak, kobieta spoza Issaram może zobaczyć moją twarz i nie musieć ze mną walczyć na śmierć i życie jeśli zostanie moją żoną. Pierwszego dnia po ślubie może nacieszyć swe oczy widokiem mej twarzy, drugiego zobaczyć twarze każdego z mego plemienia, jednak trzeciego musi stracić swój wzrok.
PerWerka
01-02-2016, 20:52
Regina
Musiałą by Cie strasznie mocno pokochać by zgodzić się na takie poświęcenie.... Co za zjeby...Pomyślała... Niech ino by mnie jaki chciał wyłupać oczy, to bym mu wsadziła łapę w dupę i wywlekła na lewą stronę...
Maikh (Issarski)
A ja na pewno nie chciał bym sprowadzić na Nią takiego losu, tym bardziej jeśli odwzajemnił bym Jej uczucie. Wspomniałem o tym Regino, bo zbytnio szanuję Twój honor, by Cię kiedykolwiek próbować zwodzić w sprawach serca.
PerWerka
01-02-2016, 21:01
Regina
Nie wiadome są ścieżki, którymi kroczymy....
A tak czysto teoretycznie.... Macie jakieś prawa, które mówią o tym by stać się Issarczykiem? Wiesz o co mi chodzi... Jak mówiłam.... Interesuje mnie wasza kultura. A co do tego, że nie chcesz wybranki narażać na taki los to świadczy tylko dobrze o Tobie...
Maikh (Issarski)
Tak, jedno z rodziców musi być z ludu Issaram. Co prawda, niektórzy z nas dzieci z domieszką obcej krwi nazywają mieszańcami, pół krwi Issaram. W każdym narodzie trafiają się głupi, podli i zawistni. Wobec Prawa bowiem, są one tak samo równe, jak każdy inny z mego ludu.
PerWerka
01-02-2016, 21:14
Regina
Cieszę się Maikhu, że wyjaśniliśmy sobie trochę pewne kwestie.... zmieniając temat. Po kim wartę przejęliśmy? obchód by trza pewnie jakiś zrobić....
Maikh
Po Aurelii i Dagothcie. Ruszajmy zatem.
PerWerka
01-02-2016, 21:32
Regina
Aurelia i Dagoth... hmm to dobrze... Paradoksalnie lepiej pasowała by suka do pilnowania, ale ona chyba ruje ma to i piczą myśli. Myśli swe jednak zachowała dla siebie domyślając się, że Issarczykowi dziewczyny przypadły do gustu. Jej zdanie co do nich zna... i to chyba nad wyrost...
Maikh (Issarski)
Niedługo przed świtem podszedł do Reginy. Zaraz brzask nastanie, trzeba będzie budzić resztę. Mam pomysł jak to szybko zrobić i przy okazji się rozruszać nieco. Co powiesz na propozycję wspólnego treningu? Tylko, jeśli się zgodzisz, nie zapominaj, że proponuję Ci ćwiczebną walkę, a nie prawdziwą. A, czekam jeszcze na to, kiedy zaczniesz mnie uczyć języka swego ludu.
PerWerka
02-02-2016, 19:21
Regina (Issarski)
O...Walka... he he... Bardzo dobry pomysł.... Odłożyła swój topór i tarczę... Ściągnęła rękawice... zatem chcesz się bić? Oczywiście dla treningu....
To zaczynajmy.... Uderzyła pięścią w swoją dłoń...i czekała na reakcję Issarczyka...
Maikh (Issarski)
Myślałem o treningu władania orężem, ale takim też nie pogardzę. Tylko nie szarp podczas niego za mój ekchar.Zdjął pasy z yphirami i przygotował się do starcia.
Techniczny:
Nie chce uszkodzić kobiety, więc raczej będzie starał się wykorzystać Jej siłę i stosować głównie rzuty i dźwignie, zamiast uderzeń w żywotne organy (np w krtań).
Maikh Regina
Zaczęliście ćwiczebną walkę, wszystko z początku zdawało się ograniczać do zwykłej próby siły, która z czasem zaczyna przeradzać się w coś intymnego...
PerWerka
02-02-2016, 19:35
Regina
Regina poczuła nagle, że zabawa w walkę zaczyna przeradzać się w coś więcej.. wiedziała że się mu podoba i postanowiła to wykorzystać... Siłując się i wiedząc tez o swej krzepie, oraz to że on bardziej skupia się na obmacywaniu jej niż na walce, postanowiła spróbować go powalić podkładając mu nogę i swym chwytem przerzucić go przez swój bok....
Techniczny
Jeśli jej się to uda to natychmiast siada mu na torsie okrakiem przytrzymując jego nadgarstki na ziemi....
Coś na zasadzie jak siłacze kładą przeciwnika na łopatki.... Tak jak pisałam wyczekuje odpowiedniego momentu... i wykorzystuje to że pewnie niejednokrotnie siłowała się już z facetami w górach...
Maikh (Issarski)
Natychmiast odskoczył. Przepraszam, to miał być trening. Jednak za bardzo na mnie działa Twa bliskość, bym mógł go z Tobą bez broni prowadzić.
Regina Maikh
Niestety próba góralki nie powiodła się, Maikh odskoczył zwinnie
Pozostali
Odgłosy szarpaniny Was obudziły, jedynie mag zroszony potem i wstrząsany drgawkami leży na posłaniu, czyżby zachorował lub też był aż tak słabym wędrowcem że zjadł surowe ryby które mu zaszkodziły?
PerWerka
02-02-2016, 19:47
Renia(issarski)
He he... Sam zaproponowałeś walkę... Z bronią to różnie by mogło być.... Tyś zwinny ja silna... Nie myślę byśmy się mieli pozabijać albo zranić ale broń to nie zabawka.... Czego się boisz Maikhu? Ja nie gryzę... uśmiechnęła się do niego najładniej jak tylko umiała...
Techniczny
Urok
Maikh
Widok uśmiechu Reginy wprawił Twe lędźwia w przyjemne drżenie
Maikh (Issarski)
Tego, że stracę nad sobą panowanie i zrobię coś wbrew Twej woli wychrypiał i wskazał ruchem głowy na coraz bardziej widoczne wybrzuszenie.
Aurelia
Obudziły ją odłosy walki a gdy zobaczyła Issara z Reginą pomyślała - Jak można być tak zakłamanym? Krzywi się jak widzi mnie z Aldą a sama go podrywa na naszych oczach,ehh..... - po czym ucałowała Aldę na powitanie i delikatnie wyswobadzając się z jej objęć podbiegła do maga krzycząc - Rehlynnie,co Ci? Jak mogę pomóc?
Lwie Serce
02-02-2016, 19:58
Alda
Z obrzydzeniem spojrzała na Maikha i Reginę, gdy tylko otworzyła oczy... Miałam cię za mądrego wojowniku, a ty z tą kurwą romansujesz. Mam nadzieję, że przejrzysz na oczy. Pomyślała, po czym pobiegła do maga za Aurelią, badając czy wszystko z nim w porządku.
Techniczny
Korzystam z umiejki leczenia.
PanzerKampfWagen
02-02-2016, 20:02
Morghar
Przewrócił się na bok, kierując twarz w stronę zgiełku i wymamrotał wciąż leżąc z jednym okiem zamkniętym Co tu się kurwa dzieje...
PerWerka
02-02-2016, 20:05
Regina(Issarski)
Spojrzała na wybrzuszenie w rozporku Issarczyka.... No tak.... Słaby punkt... Miast skupić się na walce to wdzięków kobiecych szukasz.... Zatem przyjmuje, że przegrałeś pojedynek skoroś niezdolny do wal...przerwała nagle słysząc Aurelię. Coś z magiem chyba nie tak... chodźmy.... pozbierała swoje zabawki i podbiegła do chorego i "koleżanek"
Maikh (Issarski)
Mówiłem Ci jak na mnie działasz. Masz dowód Regino, że nie kłamałem. Przyjmijmy, że przegrałem to starcie. Nie chcę bowiem nawet próbować czegoś, na co nie dasz mi wyraźnego przyzwolenia. Wolę to przerwać, zanim będzie za późno - podniósł pasy z yphirami i założył je z powrotem na swych plecach. Zaczekał aż jego męskość przestanie napierać na materiał i ruszył za góralką.
Dagoth:
Kapłan podniósł się i spojrzał co się dzieje. Jak się okazało to Maikh z Reginą "szamotali się". Nie zrobiło to na nim większego wrażenia, zaś na widok maga zachciało mu się nawet trochę śmiać, ale postanowił zachować kamienną twarz mimo wszystko. Podszedł do niego, sprawdzając co z nim jest - Przynajmniej nas w porę obudzili... A mag co? Wpierniczał surowe ryby i go brzuch boli? No cóż... Gość przeliczył swoje możliwości.
Wszyscy
Mag ma wysoką gorączkę, znacie się dość na leczeniu, ale pytanie czy leczenie maga wygląda tak samo jak leczenie kogoś bez talentu magicznego? Do rozważenia pozostaje kwestia czy sami staracie się pomóc Rehlynnowi czy też szukacie wzdłuż traktu większego sioła/miasteczka i być może tam maga z talentami w zakresie leczenia...
Lwie Serce
03-02-2016, 17:23
Alda
Ale mu gorączki najebało - stwierdziła przykładając dłoń do czoła maga. Jedyne, co możemy zrobić to przyłożyć mu jakąś szmatkę nawilżoną. Bez ziół mu gorączki nie zbiję.
PanzerKampfWagen
03-02-2016, 17:25
Morghar
Wstał w końcu i przecierając oczy podszedł do zgromadzonych nad magiem. A temu co się stało niby? Rzekł, po czym ziewnął głośno.
Aurelia
Także przyłożyła mu dłoń do czoła po czym bez słowa wyjęła skrawek bandaża namaczając go z wodą z bukłaku i pieczołowicie ułożyła go na głowie maga,była tak zajęta i przejęta jego losem że nawet nie zwróciła uwagi na przekleństwo z ust ukochanej ani tym bardziej komentarz Morghara....
Dagoth:
Może uda mi się znaleźć coś dla niego... Idzie ktoś ze mną? - rzucił, powstając i oczekując na odpowiedzi.
Aurelia
Ja bym poszła ale nie znam się na tym więc nie miał byś ze mnie żadnego pożytku.... - odpowiedziała delikatnie ocierając twarz maga z potu nucąc przy tym kojącą melodię
PerWerka
03-02-2016, 19:12
Regina
Ja się trochę znam na ziołach, ale raczej na tych co w górach rosną.... Wiem które zbić gorączkę mogą, ale problemem jest to co gorączkę tę spowodowało... Puki gorączkuje to znak, że ciało jego walczy.... Powinniśmy bardziej jednak wywiedzieć się na co zachorował.... A ziół wzmacniających szukać...
Mogę iść z tobą...odezwała się do Daghota
PanzerKampfWagen
03-02-2016, 19:17
Morghar
Jeszcze mu się oddaj, żeby się lepiej poczuł... A nie, Ty ino z babami lubisz, hehe. Pomyślał widząc przesadną troskę Aurelii. Podrapał się po głowie. O kurwa, co ja mam na łbie? Pieprzone zajączki... Nie interesując się zbytnio losem maga udał się nad rzekę, przemyć sklejone włosy.
Dagoth:
To co znajdziemy to wykorzystamy... Szybko znajdziemy jakieś zioła, podamy mu je i ruszymy w poszukiwaniu jakiegoś miasta. Tyle chociaż możemy zrobić. A on zatruł się pewnie surowym mięsem z ryb... Chodźmy już - rzucił Reginie, zabierając przy okazji swój miecz. Cholera wie czy mu nie będzie potrzebny - Pewnie niewdzięcznik nawet nam za pomoc nie podziękuje... Albo pewnie tylko z grzeczności. No ale lepiej żeby był zdrowy, niż żebyśmy osłabionego i chorego targali całą drogę.
PerWerka
03-02-2016, 20:22
Regina
Nie chcę Być źle zrozumiana, ale ja myślę, że już po magu... On na surowo te ryby jadł? he he,,, co za kmiot... he he... Mistrz ognia chyba on, a ogniska rozpalić nie umiał? Powiedziała do kapłana gdy oddalili się kawałek co by nikt inny nie słyszał.
Delikatny ma brzuszek skoro surowa ryba mu zaszkodziła... Ciekawa jestem o by zrobił jakby mu przyszło szpik z padliny wysysać... Pewnie by utonął we własnych rzygach....
Poprawiła swoją tarcze i topór i zaczęła rozglądać się za ziołami... Sok z brzozy by dobry był, bo na trawienie pomaga, ale posrać się po tym może na rzadko...
Maikh
Ciekawe jak sok z brzozy chcesz uzyskać bez gara czy patelni Regino. A może też surowy ma wypić? Na zatrucie jest inny bardzo prosty sposób. Trzeba zmusić go, by pozbył się trucizny. Przykucnął przy magu, objął jedną dłonią jego szczękę i nacisnął silnie palcami żuchwę, by nie mógł odgryźć mu palców drugiej dłoni, które mu wsadził głęboko do gardła. Gdy ciałem maga zaczną wstrząsać torsje, szybko cofa dłonie.
Techniczny:
Leczenie na 2
PerWerka
03-02-2016, 21:09
Regina(issarski)
Zdziwiona spojrzała na Issarczyka... No surowy.... Nie parzy się soku z brzozy... Bo to co ma pomóc inaczej wyparuje... Tak czy inaczej przydadzą się jakieś zioła co go wzmocnią...
(Język wspólny) A tak przy okazji, zmuszając go do wyrzygania się możesz czasem go dobić bo nie wiesz czy przypadkiem ość mu właśnie jelit nie dziurawi... ale co ja tam wiem.... Mówiłam że widzimy jego stan ale gdybamy co mu zaszkodziło.....
Lwie Serce
03-02-2016, 21:10
Alda
To ja się nie mieszam - rzekła przewracając oczami i powoli zaczynając zakładać buty oraz zbroję.
Maikh
Albo go dobiję, albo wyleczę wzruszył z ramionami odsuwając się od maga, żeby go przypadkiem nie obrzygał.A korę z brzozy jak najbardziej się gotuje i dopiero powstały z tego wywar dodaje do potraw.
Aurelia
Maikhu dlaczego jesteś taki brutalny! - rzekła oburzona,cofając się jednak ażeby przypadkiem mag na nią nie zwrócił zawartości swojego żołądka....
PerWerka
03-02-2016, 21:20
Regina(Issarski)
Ino ja nie mówię o korze a o soku co w jej konarach płynie.... Nacinasz odpowiednie miejsce i wylatuje z niego sok co brzoza z gleby ciągnie... Nie jest to zwykła woda bo zmieszana już z jej składnikami... Wzmacnia ino i przy słabym żołądku sraczkę daje.... Gówno z dupska powinno wychodzić a nie gębą....
A korę sparzyć można,,, a juści, ale to jak już oprzytomnieje... Tośmy się znowu nie zrozumieli he he....
W jej głosie nie było krzty ironii ani pogardy... ot zwykła wymiana zdań...
Maikh
Bo mam dziwne wrażenie Aurelio, że zbytnio czasu nie mamy na opóźnienie zadania przez delikatną opiekę nad naszym towarzyszem podróży.
Wszyscy
Mag zgodnie z założeniami zwymiotował, ale jego stan nie poprawił się, czy próbujecie podać Mu zioła/wywary czy ruszacie w drogę?
Techniczny
W pobliżu macie pod dostatkiem kory z brzozy, kory z wierzby, pędy malin
PerWerka
04-02-2016, 19:19
Regina
Co dalej? zapytała widząc, że nadal nie oprzytomniał.... Będzie nam kulą u nogi, ale tak tez go nie można zostawić....hmmm... Wzięła do ręki swój toporek i tak jakoś dziwnie na niego popatrzyła.... Potem przeniosła wzrok na szyje maga.....
Przytomnych nas sześciu to losowanie może nie dać skutku... he he....Popatrzyła pytająco na resztę...
Aurelia
Co?!Jak możecie myśleć o tym by go porzucić czy dobić! - powiedziała oburzona - Maikhu czas czy nie,nie możemy zostawić naszego towarzysza na pastwę losu,nawet jeśli go zbytnio nie lubimy....
Lwie Serce
04-02-2016, 19:26
Alda
Widząc co robi ta chora psychicznie kobieta natychmiast objęła Aurelię i mocno do siebie utuliła, nie chcąc by na to patrzyła i doskonale wiedząc, że nie nie będzie się przyglądać zabijaniu chorego człowieka. Mi na jego życiu nie zależy, ale możemy odstawić go do jakiegoś sioła a nie zarzynać jak prosiaka.
Maikh
Rozumiem, ja już tylko pomodlić się mogę o jego zdrowie.
Dagoth:
Ano możemy odstawić... Chociaż na jego życiu to mi też nie zależy.
PanzerKampfWagen
04-02-2016, 19:36
Morghar
Po szybkim zmyciu tłuszczu z włosów i doprowadzeniu ich do ładu wrócił do swoich niedoszłych towarzyszy. O rzygać zaczął? To już nie ma ratunku. Co tak z tym toporem stoisz? Ja mogę mu ukrócić cierpień jak Tobie nie idzie. Rzekł Reginie jak gdyby nigdy nic.
Lwie Serce
04-02-2016, 19:37
Alda
Skurwiel - pomyślała mocniej przytulając Aurelię, tak żeby nie mogła się wyrwać w razie czego.
PerWerka
04-02-2016, 19:45
Regina
Nie jestem potworem by nieprzytomnego dobijać... A co Wy myśleliście że mu łeb chcę odrąbać? Podeszłą do pierwszej lepszej brzozy i odrąbała sprawnie dwa konary dłuższe i trochę krótszych... Potem poorała tym toporkiem w ziemi przy malinach by dobrać się do ich korzeni. powycinała dość długie odcinki tak by związać nimi nosze....
Trza go odwieź gdzieś chociaż bo tu marnie sam skończy.... Jak nie będzie krwawił po drodze to znaczy że jelita ma całe... ale to do puki się nie dowiemy to powinien leżeć.... Inaczej do siodła bym go przywiązała....
No chyba , że kto ma inny pomysł?
Maikh
Pani na Niebie, któraś oddaliła Sąd, któraś zgięła harde karki i wstąpiła po nich na tron, która jesteś początkiem i końcem. Nocą Twe dłonie osłaniały mnie przed złem i ciemnością. Proszę o ich cień za dnia, by słońce nie wypiło mojej krwi, a Droga zawiodła mnie pod Twoją opiekę. Pokłonił się w stronę słońca po zmówieniu porannej modlitwy, kaiji. Ach, jeszcze o zdrowie maga miałem się pomodlić. Nie będę Matce zawracał głowy takimi błahostkami.
Aurelia
Spojrzała szczerze zdziwiona na Reginę i uśmiechnęła się do niej przyjaźnie - Wiedziałam że nie jest taka zła!Wiedziałam! - Jak mogę Ci pomóc?
PanzerKampfWagen
04-02-2016, 19:49
Morghar
Hej! Ja też nie jestem potworem! No ale szkoda że jednak go nie dobijamy, hehe. Niezbyt interesował go los maga. Poszedł zamiast tego osiodłać konia i pozbierać swoje rzeczy. Futerka zwija tak, żeby niczego nie ubrudziły i chowa je razem z resztą w swoje juki.
Lwie Serce
04-02-2016, 19:53
Alda
A moja ukochana uwierzyła tej szmacie, dziwka chciała go zarżnąć teraz tylko udaje jaka to ona szlachetna - pomyślała, puściła Aurelię z objęć zachowując się szorstko, oraz odeszła do Asandera.
Wszyscy
Gdy tak dywagujecie and dalszym losem Rehlynna dobiegło Was ciche i nieco zachrypłe Pić
Aurelia
Natychmiast przyklęknęła przy magu i zaczęła go delikatnie poić,nieco unosząc jego głowę by się nie zadławił....
PerWerka
04-02-2016, 20:05
Regina
Podeszłą do Aurelii i maga... Dasz radę w siodle usiedzieć? położyła dłoń na jego brzuchu i ucisnęła dość mocno.... Nie pytała czy coś boli tylko czekała na jego reakcję.... Oczywiście poczekała aż Aurelia skończy go poić... A i uważała przy tym by mu się nie cofnęło znowu, choć chyba nie miał już czym a ta odrobina wody co chory wypił to nie powinno być raczej wiadro a mały łyk....
Maikh
Dosiadł Sani. Ruszę pierwszy, ktoś w takiej sytuacji powinien w przedniej straży jechać. A, i radzę napoić wasze konie tym, co jeszcze tego nie zdążyli zrobić.
Dagoth:
Tia, słusznie... Nie zrobiłem tego wczoraj... A Reginie znowu się humor udzielił widzę... - za radą Issara poszedł nad rzekę ze swym wierzchowcem i napoił swojego konia. Przy okazji uzupełnił swoje zapasy wody.
Regina
Mag nawet nie stęknął Co do jazdy to jak mnie na konia wsadzicie może nie zlecę, chyba nie służą mi noclegi na ziemi, muszę trochę sił zebrać i wtedy się magią podleczę
Lwie Serce
04-02-2016, 20:22
Alda
Przygotowując wierzchowca do jazdy, zerkała kątem oka na Aurelię, spode grzywki. Obiecywałaś mi... Przypomnij sobie co mi mówiłaś... A teraz uśmiechasz się do tej kurwy. Chcesz się z nią zadawać, śmiało. Zadawaj się ze zdzirą, co obraziła matkę twej wybranki. Gdy skończyła siodłać Asandera, dosiadła go i bez słowa pognała za Maikhiem.
Aurelia
Proszę,zajmijcie się nim,ja....mam inne sprawy na głowie - powiedziała i od razu podbiegła do Lisiczki,osiodłała ją i pognała cwałem za Aldą,gdy ją dogoniła zajechała jej drogę i rzekła ze smutkiem - Najdroższa o co chodzi? Dlaczego się gniewasz? Przecież nie mogłam pozwolić go zabić.....
Lwie Serce
04-02-2016, 20:30
Alda
Zatrzymała nerwowo swego konia mocno szarpiąc wodzami, aż ten stanął dęba na chwilę. Najdroższa? Idź się uśmiechać do kurwy, bo to tak miło, gdy ja cię tulę a ty robisz słodkie oczka do tej, która mnie znieważyła? Odsuń się - powiedziała gniewnie.
PerWerka
04-02-2016, 20:31
Regina
Popatrzyła na odjeżdżającą Aurelię... Jak suka za suką.... he he. Powiedziała cicho...
Napoiła swojego konia i konia maga.... Potem wsadziła go bez większego patyczkowania na siodło... Lepiej by te twoje czary mary szybko zadziałały... Jesteś nam potrzebny coś mi mówi....
Regina
Postaram się, nie chcę Was zawieść
Aurelia
Ale.....ale jakie słodkie oczka?Przecież....ale.....jak to.....myślisz że nie jesteś mi najdroższa? Nie....nie rozumiem,ja tylko się do niej uśmiechnęłam,zrobiła coś dobrego i to było silniejsze ode mnie.....- powiedziała ze smutkiem,kompletnie nie pojmując o co chodzi ukochanej
Lwie Serce
04-02-2016, 20:41
Alda
Zrobiła coś dobrego? Naprawdę nie dostrzegłaś, że ona chciała go zarżnąć, a dopiero później zmieniła zdanie bo widziała że nie wszystkim się to podoba?
Aurelia
Nie....nie zauważyłam....,i to był tylko uśmiech.....dlaczego jesteś dla mnie taka niemiła....,przecież ja Ci przysięgałam,nie zapomniałam i nie zapomnę o tym co zrobiła ale nie potrafiłam inaczej....przecież za to mnie kochasz,prawda? - powiedziała podjeżdżając do Aldy i ujmując ją za dłoń
Lwie Serce
04-02-2016, 20:50
Alda
Tak, za to, i kochać nie przestanę nigdy ale mogłabyś bardziej mieć mnie na uwadze, gdy zadajesz się z kimś takim jak Regina - odrzekła Aurelii patrząc jej w oczy.
Aurelia
Przepraszam,nie chciałam Cię zranić,pamiętaj że tylko Ciebie kocham i zawsze mam Cię na uwadze,naprawdę nie przypuszczałam że mogła nagle zmienić zdanie i naprawdę chciała go zabić choć przez chwilę....a teraz chodź do nas,musisz odespać nieprzespaną noc.... - powiedziała łagodnie także patrząc jej w oczy,ukochana mogła dostrzec w nich smutek i wyrzuty sumienia
Lwie Serce
04-02-2016, 20:56
Alda
Powinnaś wiedzieć doskonale, że ona nie ma krzty honoru i godności w sobie, nie daj się jej zwodzić - odparła i zeskoczyła z Asandera oraz wlazła w siodło przed ukochaną opierając się o nią. Wodze swego rumaka chwyciła mocno, a oczy zamknęła starając się usnąć...
Dagoth:
Po napojeniu swojego konia i uzupełnieniu zapasów osiodłał go i przygotował swój ekwipunek. Zabrał od razu dwa zające, które wczoraj upolowali - Weź tego jednego Morgharze...
PerWerka
04-02-2016, 20:57
Regina
Jedź powoli za nami... Ja postaram się ich trochę przystopować...
Podjechała do reszty.... Gdy była w przy Issarczyku...( Isarski)
Zajebiście... Mag wlecze się za nami. Te głaszczą pożarte... Tamten futerka zbiera.. Hmmm Pewnie krawca szukać będzie co mu na kuśkę ocieplacz uszyje...
Mag jak sił nabierze to ma się magią podleczyć... Coś mi mówi że Ci dwaj trochę racji mięli... Kutas pewnie udawał chorego bo mu się wstać nie chciało co by robić czego nie musiał... Mogłam mu ten łeb odrąbać jednak.....
Aurelia
Postaram się skarbie ale wydaje mi się ze ona jednak nie jest doszczętnie zła.....nie gniewasz się już na mnie? - zapytała z nadzieją w głosie opierając brodę o jej ramię
Lwie Serce
04-02-2016, 21:01
Alda
Nie gniewam, nie potrafię... Odparła, w myślach już komentując jej słowa o Reginie - nikt nie jest doszczętnie zły. Ale ta szmata nie ma w sobie nic z dobroci, szlachetności, honoru...
PanzerKampfWagen
04-02-2016, 21:03
Morghar
Wziął zająca, dosiadł konia i już miał ruszać, gdy spytał kapłana podejrzliwie. Czemu ja jednego a Ty dwa?
Aurelia
Utuliła ją mocno,pocałowała delikatnie w kark i policzek i rzekła cicho z uśmiechem - Kochanie,zanucić Ci coś,jak wczoraj?
Dagoth:
A możesz i dwa targać z sobą... Chociaż z drugiej strony żeby ci te zające nie zaśmiardły przez te skóry, które tam trzymasz.
PanzerKampfWagen
04-02-2016, 21:07
Morghar
A nie, no to lepiej trzymaj je, rzeczywiście. A te skórki niczego nie prześmierdną. Ja głupi nie jestem, będę w drodze je oprawiał. Odparł kiwając przekonująco głową, zupełnie poważnie.
Dagoth:
Jak tam sobie chcesz... - odparł śmiertelnie poważnie i ruszył w drogę - Na cholerę ci te skóry? A żarcie ci nie ucieknie, spokojnie.
Maikh (Issarski)
Podobno łańcuch tak silny jak jego najsłabsze ogniwo. Ja nie zamierzam robić za niańkę dla maga. Nie pochwalam jednak pomysłu jego dobicia. Póki trwa życie, póty jest nadzieja.
Lwie Serce
04-02-2016, 21:19
Alda
Mhm - mruknęła cicho z zamkniętymi oczami.
PerWerka
04-02-2016, 21:20
Regina(Issarski)
Ironii w głosie nie rozpoznałeś, czy poważnie mówisz? Przecie mówiłam, że nie jestem potworem. Jak myślisz dlaczego brzozę odrąbałam?
Mag nam potrzebny... Bez niego nie mamy szans zbytnich... A jego kontakty w gildii mogą być potrzebne... Myślisz, że inni magowie mogli by nam pomóc bez niego?
Nie wydaje mnie się... A nie wiadomo kogo będziemy musieli prosić o pomoc. Poza tym tworzymy drużynę... Odwróciła się w kierunku dziewczyn ukradkiem.... Choć przyznam szczerze, że nie jest mi to zupełnie do smaku... Mam ino nadzieję że jak przyjdzie do walki to te nie zaczną se lizać cip by się nagle godzić...
Aurelia
Zaczęła jechać nieśpiesznie za towarzyszami,jednak na tyle szybko by nie stracić ich z oczu nucąc przy tym usypiającą melodię dla ukochanej - Moje biedactwo,czuwałaś nade mną niemal całą noc to teraz śpij spokojnie....
Maikh (Issarski)
Regino, czy ja mówiłem, że to był Twój pomysł? Naprawdę, mimo tego co do Ciebie czuję, me myśli nie krążą tylko wokół Twej osoby. A skoro już o tym mówimy, nie próbuj na przyszłość wykorzystać swej wiedzy przeciwko mnie, jak to podczas treningu próbowałaś zrobić.
PerWerka
04-02-2016, 21:32
Regina
Uśmiechnęła się tylko do Issarczyka nic już nie mówiąc... Po chwili wyciągnęła odrobinę tabaki i jej zażyła....
Wszyscy
Koło południa wiatr przyniósł w Waszą stronę zapach dymu i ujadanie psów, widać jakieś sioło przed wami
Techniczny
Nie było deklaracji, czyli upolowana łania napełni brzuchy padlinożerców ;D
PerWerka
05-02-2016, 19:21
Regina
Podjechała do maga.... I jak? Lepiej z Tobą? Bo jeśli nie to może będziesz mógł tu zostać... Wskazała kierunek z którego było słychać ujadanie psów...Obawiam sie, że my długo tu zabawić nie będziemy mogli... Ino jakiś popas i może czego się wywiemy
Regina
Tak już mi lepiej, ino popas we wsi wskazany muszę kupić owsa dla konia
Aurelia
O nie!Przez to wszystko zapomniałyśmy o łani! Jej poświęcenie poszło na marne.....,musimy kupić zapasy w tym siole,nie chcę znów uśmiercać jakiegoś pięknego i niewinnego stworzenia....
PanzerKampfWagen
05-02-2016, 19:39
Morghar
Podjechał bliżej Aurelii i spytał po cichu, by nie zbudzić Aldy. A Wy nie miałyście przypadkiem jelenia w obozie?
Aurelia
Przypadkiem miałyśmy,dziękuję że teraz mi o tym przypominasz..... - odszepnęła ze smutkiem
PanzerKampfWagen
05-02-2016, 19:56
Morghar
Popatrzył na zająca w swoich zapasach, poruszony smutkiem Aurelii. Niezbyt ją lubił, a i nie był za bardzo uczuciowy, ale nie mógł patrzeć obojętnie na smutną kobietę. Głupie jak but, skoro nie zabrały tej łani. Ech, głupim trza pomagać... Mam jeszcze przypieczonego królika, mogę Wam go oddać, skoro nie macie mięsa na drogę... Odparł szeptem.
Dagoth:
Morghar zalotnik poszedł przekupić Aurelię zającem? Cóż... Odważnie. Ja w każdym razie muszę kupić jakieś jedzenie na drogę, żeby potem nie latać za zającami i królikami po jakiś lasach... - spojrzał na kawalerzystę i dziewczynę, po czym ponownie skoncentrował się na drodze jak gdyby nigdy nic...
Aurelia
Naprawdę mógłbyś nam go oddać? Dziękuję,kochany jesteś!Jak nic nie uda się kupić w siole z chęcią przyjmę tego króliczka.... - wyszeptała serdecznie się przy tym uśmiechając - A ja myślałam ze nas nie lubi....,i tego maga chciał dobijać,dziwne to....,ale to takie miłe!
PanzerKampfWagen
05-02-2016, 20:25
Morghar
Kurwa, czuję się taki... Doceniony... Eee tam, jebać, zaraz mi przejdzie. Wysilił się na miły uśmiech.
Techniczny
Urok na Aurelii ;D
Techniczny
Remis, czyli urok co najwyżej wywołał sympatię, nic poza tym:P
Aurelia
Spojrzała na niego nieco zdziwiona bowiem dotąd się do niej nie uśmiechał,patrzyła tak jeszcze na niego przez chwilę szczerze zadowolona z tego że udało jej się wywołać radość na jego twarzy po czym przytuliła się do Aldy i zaczęła powoli kierować w stronę osady.
Wszyscy
Dotarliście do osady, nie jest duża, może kilkuset mieszkańców, nie wzbudziliście większej sensacji, na przeciwległym krańcu sioła pod sporym budynkiem stoi kilka wozów kupieckich, zapewne to zajazd, dostrzegacie też niewielki port przyklejony do osady
Aurelia
Kochanie,obudź się,dojechaliśmy do osady.... - powiedziała łagodnie,delikatnie całując ją w policzek
Lwie Serce
05-02-2016, 21:54
Alda
Mruknęła cicho budząc się, już całkowicie wyspana. Usiadła bokiem na siodle, przekładając nogę przez szyję Lisiczki, spojrzała w oczy wybranki obdarzając ją uśmiechem i ucałowała ją czule w usta. Zeskoczyła po tym na ziemię rozprostowując się. Kolejnym czułym pocałunkiem, powitała też swego rumaka.
Aurelia
Odwzajemniła uśmiech choć nieco nerwowo bowiem przypomniała sobie że wypadało by powiedzieć jej o zostawionym prowiancie w postaci upolowanej zwierzyny....,dlatego zsiadła w ślad za nią i zagaiła niespokojnie podskubując swoje dłonie mając przy tym wzrok skierowany w ziemię - Najdroższa bo jest taka sprawa....,eee....,chyba z tego wszystkiego zapomniałyśmy o naszej łani....
PerWerka
05-02-2016, 22:00
Regina
No i jesteśmy na miejscu... zeskoczyła z konia i przywiązała go przed wejściem do zajazdu....
Dasz sobie radę już pewnie sam skoro apetyt dostałeś... Pierdolę go niańczyć już..... I weszła do środka....
Lwie Serce
05-02-2016, 22:00
Alda
Chrzanić to, najwyżej coś upolujemy - odparła radosnym tonem bawiąc się ze swym rumakiem. To z tego powodu takaś smutna? Spytała jedną dłoń kładąc na jej policzku, drugą drapiąc wciąż wierzchowca.
Aurelia
Wpadła jej w ramiona z poczuciem ulgi i powiedziała nieco smutnym głosem - Tak....,no bo wiesz....,tak się namęczyłaś a teraz już jej nie ma....,no i wychodzi,że zabiłam ją niepotrzebnie....
Maikh
Zsiadł z Sani i przywiązał go za uzdę do poprzeczki przed budynkiem. Zdjął siodło i czaprak, by wydobyć spod niego dzwonki ryb. Spojrzał na posklejaną sierść konia, pokręcił głową U trzeba by było Cię wyczyścić, upaprałeś się nieco moim jedzeniem. Przewiesił derkę i siodło przez belkę i wszedł do budynku.
Lwie Serce
05-02-2016, 22:12
Alda
Nie martw się, ona jest już szczęśliwa w swym jelenim raju... Rozwesel się trochę! Złapała ją za dłonie i pociągnęła jakby do tańca śmiejąc się radośnie.
Aurelia
Także się roześmiała i bez oporu dała pociągnąć za rękę,widząc wybrankę w tak dobrym nastroju nie potrafiła się dłużej smucić - Kochana jesteś!
Lwie Serce
05-02-2016, 22:20
Alda
Zaczęła prowadzić Aurelię w wesołym i skocznym tańcu, który choć niezbyt kunsztowny to miał raczej bawić. Śpiewała przy tym piosenkę o radosnej melodii, jaką zdarzało jej się słyszeć eskortując karawany czy w czasie odpoczynku w karczmach:
Sera nigdy nie była zgodną dziewczyną -
Jej język opowiada historie rebeli.
Ale była bardzo szybka,
Szybko obchodziła się z łukiem
Nikt nawet nie wiedział skąd się pojawiła.
Sera nigdy nie była cichą dziewczyną -
Jej ataki są głośne i rozkoszne
Ale znała sposoby szlachciców
I wiedziała jak ich rozzłościć
Zawsze powtarzała,
"Czemu zmieniać przeszłość
skoro możesz zdobyć ten dzień?"
Dzisiaj będzie walczyć
By być na swojej drodze
Jest łotrzykiem i złodziejem,
I pokusi Twój los.
Sera nigdy nie była bogatą dziewczyną -
Powiadają że żyje w karczmie
Ale była ostra
I szybko obchodziła się z łukiem
Strzały biły jak smok
Sera nigdy nie była delikatną dziewczyną -
Jej oczy były ostre jak brzytwa
Ale znała sposoby zwykłych ludzi
I wiedziała jak ich użyć
Zawsze powtarzała,
"Czemu zmieniać przeszłość
skoro możesz zdobyć ten dzień?"
Dzisiaj będzie walczyć
By być na swojej drodze
Jest łotrzykiem i złodziejem,
I pokusi Twój los.
Aurelia
W miarę jak ukochana śpiewała kolejne wersy piosenki czuła coraz większą radość ale i wzruszenie,domyślała się że to dla niej jest wykonywana ta pieśń....,gdy tylko dobiegła końca mocno objęła Aldę i wyszeptała - Kocham Cię,tak bardzo Cię kocham,wiesz?
Lwie Serce
05-02-2016, 22:30
Alda
Odwzajemniła mocny uścisk przez chwile tak tuląc Aurelię. Wiem, chodź, przywiążemy nasze konie i coś zjemy zaraz, bo trochę zgłodniałam od tego tańca - rzekła wciąż z uśmiechem.
Techniczny
Zgodnie z postanowieniem przywiązuje konia i wchodzi wraz z ukochaną do środka.
Aurelia
Tak,ja też.... - mruknęła,nie chcąc wypuszczać ukochanej z objęć,jednak po dłuższej chwili niechętnie to zrobiła,przywiązała Lisiczkę do żerdzi i mocno wzięła lubą za dłoń udając się wraz z nią do środka
PanzerKampfWagen
05-02-2016, 22:51
Morghar
Uwiązał Ugryzia do kołka i rzucił przy tym beznamiętnie i od niechcenia Siedź. Wszedł wraz z pozostałymi do karczmy nie śpiesząc się przy tym.
Dagoth:
Dagoth przywiązał swojego wierzchowca tak jak inni, pogłaskał go jeszcze tylko i wszedł do zajazdu.
Wszyscy
Weszliście do zajazdu, karczma jakich wiele w Imperium, mag zaproponował za to że nie porzuciliście Go na pastwę losu postawi Wam obiad
Lwie Serce
06-02-2016, 18:52
Alda
Miły gest, doceniam - odparła magowi na jego propozycję i wyraźnie rozweselona nie puszczając dłoni Aurelii, usiadła przy stole wraz z ukochaną, jeśli ta nie oponuje to włazi jej na kolana, obejmując za szyję.
Maikh
Rzeknij tylko karczmarzowi, że potrzebuję jakiegoś osobnego pomieszczenia, by móc go zjeść odparł Rehlynowi.
Maikh i Pozostali
Ano rzeknę, tylko powiedzcie co chcecie zjeść to dopytam karczmarza czy ma
PanzerKampfWagen
06-02-2016, 19:10
Morghar
Jak wszystkim to wszystkim. Zasiadł przy stole razem z resztą towarzystwa. Jakiegoś mięsiwa na ciepło i pajdę chleba do tego dla mnie poproszę.
Maikh
Nie będę Cię narażał na koszty, mi może podsmażyć moje ryby.
PerWerka
06-02-2016, 21:32
Regina
I mnie możesz zamówić to co Morgharowi. Usiadła koło niego...
Aurelia
Tak,nam też....,i może jakieś piwo albo wino do tego? - odparła z uśmiechem,bawiąc się włosami ukochanej i obejmując ją w pasie
Dagoth:
Taka niby nagła przemiana i chce nam obiad stawiać? Chyba, żeby powiedzieć mi i Morgharowi "nie" specjalnie teraz, a reszcie ten obiad zamówić - I mnie to samo co Reginie i Morgharowi... - odparł, po czym usiadł obok kawalerzysty.
Maikh
Kielicha dobrego wina i ja nie odmówię dodał. Człowiek nie wielbłąd, od czasu do czasu musi się napić czegoś smaczniejszego od wody.
Lwie Serce
07-02-2016, 09:16
Alda
Jak uważasz, Aurelio... Rzekła przymykając oczy i... Zamruczywszy cicho jak kotka. Cholera! Co się ze mną dzieje!
Wszyscy
Mag złożył zamówienie, dla Maikha znalazło się coś w stylu schowka na zapleczu, niedługo otrzymacie posiłek, Rehlynn wygląda dużo lepiej niż rano widocznie po drodze już korzystał z magii
Techniczny
Mag -3 cesarskie orgi
PanzerKampfWagen
07-02-2016, 11:15
Morghar
Aż dziw że mnie i Dagothowi też postawił żarcie, chyba niezbyt nas lubi... Szepnął do Reginy po jakimś czasie.
Aurelia
Także przymknęła oczy wtulając się w ukochaną i siedziała tak w milczeniu,po prostu ciesząc się jej bliskością....
PerWerka
07-02-2016, 17:51
Regina
A dziwisz się? Prosił was o posiłek a Wy mu odmówiliście na zasadzie, "nie bo nie" Ja bym na Waszym miejscu uważała na te jedzenie... Może chce Was otruć? odpowiedziała cicho kawalerzyście i się jednocześnie do niego uśmiechnęła... W głosie wyczuć można było, że Renia żartuje.
PanzerKampfWagen
07-02-2016, 18:04
Morghar cicho
Taa, dam komuś na sprób jedzenia z mojego talerza. Może ta cała Alda się zgodzi? A nuż rzeczywiście chce mnie otruć... Odparł również żartobliwie, nieznacznie uśmiechając się.
Maikh
Ruszył spożyć posiłek na osobności. Po drodze zagaił karczmarza - Przypilnuj by nikt nie wchodził do tego schowka, zanim z niego nie wyjdę. Jeśli ktoś zobaczy moją twarz, będę musiał go zabić.
Lwie Serce
07-02-2016, 18:47
Alda
Gdy karczmarz podał jadło, zeszła z kolan ukochanej i usiadła obok niej. Obdarzyła ją promiennym uśmiechem i zaczęła jeść, mówiąc między kęsami - podszkoliłabyś mnie w łucznictwie, gdy bedziemy miały więcej czasu? Zawsze wolałam walczyć oko w oko z przeciwnikiem... Ale po ostatniej pogoni za mną doceniłam i strzelectwo.
Aurelia
Oczywiście skarbie,z przyjemnością! - powiedziała uradowana odwzajemniając uśmiech i zabierając się powoli za jedzenie - Nie poproszę o to samo z mieczem bo jestem zupełnie beznadziejna,tylko z łukiem potrafię sobie radzić....
Lwie Serce
07-02-2016, 18:53
Alda
A to już ja ocenię, ważne że jesteś zręczna, a to bardziej się liczy w fechtunku niż siła uderzenia. Choć w większym starciu ważniejsze by mocniej rąbnąć - odparła ukochanej.
Aurelia
Sprawię Ci tylko zawód,to naprawdę kiepski pomysł - odpowiedziała markotnie....
Lwie Serce
07-02-2016, 18:57
Alda
Nie sprawisz mi zawodu, nie we wszystkim musisz być dobra, ale chcę byś potrafiła sama się obronić, gdy już łuk będzie nieprzydatny. Nie zawsze dosiadasz swego konia, nie zawsze możesz strzelać, czasem trzeba albo walczyć z bliska, albo... A na to nie pozwolę, rozumiesz? Powiedziała patrząc jej w oczy poważnym tonem.
PerWerka
07-02-2016, 18:58
Regina (Cicho)
Popatrzyła na talerz kawalerzysty... Hmm jak nie chcesz jeść albo się boisz że zatrute, to dawaj mi ja zjem.. he he he
Aurelia
Wiem,to cudowne że tak się troszczysz ale i z bliska sobie umiem łukiem radzić hihi.... - odparła z uśmiechem delikatnie kładąc jej dłonie na policzkach
Lwie Serce
07-02-2016, 19:06
Alda
Westchnęła ale odpowiedziała tylko krótko - wierzę ci, jedzmy. Zabrała się znów za posiłek, a gdy obie skończyły, wstała i rzekła do ukochanej - idę na zewnątrz się przewietrzyć, rozstępuję też Asandera żebym potem jak galopem pognamy nie miała problemów z chodzeniem hehe.
Aurelia
To....,nie jedziesz już ze mną? - zapytała z niewinną miną bawiąc się swoimi włosami
Lwie Serce
07-02-2016, 19:12
Alda
Lisiczkę chcesz zajeździć? Ona jest niewielka, dla niej to spore obciążenie gdy we dwie jej dosiadamy... Poza tym... Też chciałabym się nieco przejechać, choć sen w twych objęciach był bardzo miły... No chodź ze mną - wyciągnęła dłoń w jej stronę.
Aurelia
Westchnęła ciężko i podała jej rękę z lekko zasępionym obliczem nie odzywając się już ani słowem....
PanzerKampfWagen
07-02-2016, 19:19
Morghar cicho
Nie przesadzajmy, ufam towarzyszom, a nie jak Tw... Maikh. Szmatkę z twarzy chciał ściągnąć przy nas to się obaj z Dagothem oscentacyjnie odwróciliśmy, a ten zaczął pieprzyć że skoro my mu nie ufamy to on nam też nie zaufa. Dziwny, dziwny człek...
Maikh
Zjadł posiłek powoli i ostrożnie, postanowił jednak odłożyć ości na półmisek, zwłaszcza że niektóre z nich były dość grube. Chciała mnie wykończyć, czy rzeczywiście są takie pożywne? O tym że mogą w jelicie utknąć rzekła dopiero gdy nie wiadomo było co zaszkodziło magowi. Dziwna kobieta z tej Reginy, ciężko stwierdzić jakie naprawdę ma intencje. Założył obydwa zawoje i wyszedł z magazynku. Podszedł do karczmarza.Chciałbym kupić dwa juki, jeden z zapasem sucharów i suszonego mięsa na czas potrzebny do dotarcia konno do Ponke Laa, drugi zaś z odpowiednim na tą podróż zapasem paszy dla wierzchowca i obrokiem.Zapłacę dodatkowo, jeśli ktoś z obsługi zna się na oporządzaniu konia i wyczyści mojemu wierzchowcowi sierść na grzbiecie i czaprak, trochę je upaprałem rybami.
Lwie Serce
07-02-2016, 19:21
Alda
Wyszła z ukochaną na zewnątrz, trzymając mocno jej dłoń. Gdy stanęły przy Asanderze, powiedziała - czemuś taka smutna... Asander, hop! Krzyknęła klepiąc konia w bok, tam gdzie się łydkę dociska a ten dostawszy znak, parsknął radośnie i uniósł przednią nogę w górę, w stronę Aurelii. Koczowniczka się zaśmiała myśląc - warto było go uczyć tych sztuczek, może chociaż Aurelia się rozweseli.
Maikh
To dwa orgi będą, juki i towar zaraz spakuję, a chłopaka co mi pomaga do konia pośle, tylko który to?
Aurelia
Na chwilę uśmiech pojawił się na jej twarzy i aż klasnęła radośnie jednak po chwili znów zmarkotniała i rzekła obojętnie - Pójdę kupić dla nas zapasy,Ty się w międzyczasie przygotuj....
Maikh
Ten rozkublaczony, z czaprakiem i siodłem przewieszonym przez żerdź przed nim - odparł dając zapłatę.
Lwie Serce
07-02-2016, 19:26
Alda
Chwyciła obydwie dłonie Aurelii, spojrzała w jej oczy i zapytała łagodnie - o co chodzi? Szczerze...
PerWerka
07-02-2016, 19:27
Regina...
Zakrztusiła się aż kawałkiem strawy....Jak?!,, krzyknęło jej się.. ale zaraz już ciszej dodała... Issarczyk celowo chciał przy Was ekchar ściągnąć? Coś chyba Wam sie pochrzaniło... Nie może.. To jedno z ich najważniejszych praw. Nie może celowo tego zrobić.... Inaczej jak byście sami go podejrzeli albo przypadkowo.. Ale on sam specjalnie nie odsłoni twarzy.... Nie miał by czego szukać u Matki....
Regina mówiła to co jej się wydawało, że takie jest prawo Issarczyków.. choć nie była tego pewna, ale uczciwości Issarczyka była raczej pewna...
Maikh
Podszedł do rozmawiających przy stole. Mówiłaś, że bardzo pożywne i zdrowe, zostawiłem je więc specjalne dla Ciebie. Postawił półmisek z ośćmi przed Reginą.
Dagoth:
Kapłan zjadł spokojnie swój posiłek, nie wdając się w to żadne rozmowy z towarzyszami... - Ruszam się spytać karczmarza o to, gdzie tu jakieś zapasy na drogę mogę kupić, coby znowu nie biegać za zającami... Ani to czasami nie musieć przymierać głodem - widząc, że Issar odszedł udał się prosto do niego.
PanzerKampfWagen
07-02-2016, 19:32
Morghar
Już chciał odpowiedzieć, gdy Issar podszedł do stołu, nie odezwał się więc słowem i kończył posiłek w ciszy.
PerWerka
07-02-2016, 19:35
Regina
Rozmowę z kawalerzystą przerwał jej Issarczyk podstawiający swoją miskę przed nią.
Widzisz? zwruciła się do kawalerzysty... Nawet poczucie humoru mają...he he. Miała ochotę tę michę wepchnąć Issarczykowi w pysk, ale powstrzymała się....
Maikh
Nieładnie tak kogoś obmawiać za jego plecami, jeśli coś do mnie macie, to powiedźcie mi to prosto w ekchar. Chyba odwagi Wam nie brakuje?
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©