O to ta gwiozda co latała po sejmie w leginsach z tyłkiem na wierzchu, wie dziewczyna jak się ubrać "P.... jeansy, noś leginsy" :clap: :lol2:
Wersja do druku
O to ta gwiozda co latała po sejmie w leginsach z tyłkiem na wierzchu, wie dziewczyna jak się ubrać "P.... jeansy, noś leginsy" :clap: :lol2:
Ze strony posła PiS-u porównanie obecnej armii polskiej do tej z 39r. Nie wiem, czy interesujesz się militariami czy też nie, ale nie chce mi się rozpisywać za bardzo na ten temat, ale tak w skrócie. Mieliśmy wówczas dwa razy większe terytorium co za tym idzie nasze zdolności mobilizacyjne były większe, mieliśmy fabryki, które pracowały na potrzeby polskiego wojska - gdzieś mam chyba nawet rozpiskę. Po drugie - nawet rozbudowa polskiej armii - wojsk lądowych, powietrznych, marynarki nie zatrzyma potencjalnego agresora jakim może być Rosja. Po trzecie - zwyczajnie nas nie stać! Na papierze ładnie wygląda duża armia, ale z czego będziesz płacił żołd? Z czego opłacisz paliwo, amunicję do tego? Nie mówię już o 380 000 ochotnikach - 380 powiatów w Polsce x 1000 ochotników, za sprzęt, wyszkolenie zapłaci również państwo. A jeszcze trzeba by wyasygnować co kilka lat ogromne środki na modernizację tego wszystkiego.
Ze strony członka KORWiN - "nasz kandydat na prezydenta w swoim programie ma liczną, silną, polska armię" - niech sobie pani Zajączkowska sprawdzi co może prezydent, po drugie - ich kandydat na prezydenta ma taki sam program jak program partii :D
1) W parlamencie UE Korwin nie ma żadnej władzy. Może jedynie wytykać błędy tej organizacji i tak robi. Należy do mniejszości jeśli chodzi o głoszone poglądy w Brukseli i na pewno każdy go zna.Cytat:
1) Ja się nie pytam o innych europosłów tylko o obecnego. Teksty w stylu a co kto zrobił jako odpowiedź jest niepoważna i oznacza ucieczkę przed odpowiedzią lub zamaskowanie jej braku. Zresztą słówka takie jak ,,lol'' czy ,,śmiecham'' raczej mi uświadamiają iż nie mam za dyskutanta osoby dojrzałej. Walczyć z Unią ok ale gdyby to była jeszcze walka konstruktywna. A ostatnie sarkastyczne zdanie napisałbym gdzie możesz je sobie wsadzić ale wisi nade mną miecz Pampy :).
2) Potrzeby narodu polskiego: bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne,zreformowanie instytucji sądownictwa,służby zdrowia,ZUS i tym podobnych, zreformowanie systemu szkolnictwa,przeanalizowanie i wypracowanie rozwiązań dla gałęzi gospodarki i przemysłu (rolnictwo,górnictwo i inne),walka z bezrobociem a przy tym rozszerzenie miejsc pracy oraz ułatwienie jej zdobycia. Do tych wszystkich potrzeb wasz Korwin niestety ale nic nie wniósł (żadnej rozsądnej propozycji chociażby).
Jeśli według ciebie jego wypowiedzi nie są konstruktywne, to też nie mam z tobą o czym dyskutować. Korwin mówił o zniesieniu płacy minimalnej, ale go wyśmiali - jak mniemam według ciebie to zła opcja? Idź lepiej przejrzyj kilka jego wystąpień, zanim zaczniesz tutaj pisać o tym, że ktoś jest niekonstruktywny.
2) Która z tych potrzeb jest/była realizowana przez PO?
Moje oczy krwawią, jak czytam, że Korwin nic nie wniósł do życia politycznego.
Będę pisał co mi się podoba, póki nie łamię regulaminu, także nadal śmiecham.
Nie wiem dlaczego, ale ty wyglądasz na taką osobę, która nie chce zmian, bo przecież nic się nie zmieni. Obecni posłowie kradną, to przecież nowi też będą. Obecni działają na niekorzyść państwa, to kolejni też tacy będą.Cytat:
No tak, między nowymi nie będzie :rolleyes:
To straszne jak Polacy przyzwyczaili się do dymania w tylną część ciała.
Obecny sejm to postkomunistyczne odpadki i trudno byłoby o takie układy jakie panują obecnie. Zwłaszcza jak w kolejnych latach widzi się tylko wymianę stołków i granie dobry i złych przed wyborami, a później przez kolejne 4 lata wszystko gaśnie.
Jak dzisiaj przeczytałem o tym, że Polacy mają płacić ofiarom Holocaustu bo nasz kochany sejm to przegłosował, to mnie krew zalewa. (aż dwie osoby były przeciw - opozycja w sejmie)
Nie powiem kim trzeba być, żeby "wyrosnąć" z poglądów. Palikotem?Cytat:
Jakby nie patrzeć powinna, bo Korwin powinien mieć stałą liczbę poparcia, a tak wygląda na to, że z niego się wyrasta.
Pragnę przypomnieć, że na KNP nie głosowali ludzie świeżo po 18-stce. Jest masa ludzi starszych popierających tą partię, więc daj sobie spokój z tym argumentem.
Byłem na tyle miły, że nie napisałem kolejnego postu z prośbą o wskazanie konkretnej minuty w tym godzinnym programie - obejrzałem cały. Straciłem godzinę życia i nie wiem co miałeś na myśli.Cytat:
Będziesz taki uprzejmy i wskażesz mi fragment o który ci chodzi?
Nie widać ich, bo nie są pokazywane. Trudno im się wybić, skoro media manipulują sondażami, a Polacy gówno znając się na polityce głosują wedle tego, kto góruje w sondażach. (odsyłam do filmików, które wrzuciłem we wcześniejszym poście)Cytat:
I nadal będą głosować, bo małych partii nie widać i nie słychać. Niedługo KNP odejdzie w niebyt i tylko Korwin pozostanie. Czemu?? Bo jak coś powie to każda stacja to transmituje, a ludzie mają ubaw.
Ludzie mają ubaw - ja mam ubaw z was. Korwin i członkowie partii są często zapraszani do TV (Polsat), ponieważ zapewniają oglądalność. Nie z powodu tego, że są kontrowersyjni, a z tego, że oglądają to wyborcy tej partii. Inne wystąpienia nie mają takiej popularności, bo i osoby debatujące są nudne i mało znane. (gdzie ci wyborcy PO, SLD, PSL?)
Ubaw to ja bym miał, gdyby Kopacz albo Tusk z kimś debatowali. (np. Bosakiem albo Wiplerem) Wtedy by się cała Polska pośmiała, ale po co oni mają debatować, skoro gówno robiąc i niszcząc kraj nadal mają grubo ponad 30% poparcia.
Za co mają się reklamować? Przypominam ci, że partie które są w sejmie dostają pieniądze na swoją reklamę. Idzie to w miliony!Cytat:
Pójdą głosować jak mniejsze partie będą się bardziej reklamować.
KORWiN i wcześniej KNP ma reklamę dzięki internetowi i Korwinowi, który ma spory majątek. Jak mają się wybić małe partie?
Śmiechu ciąg dalszy. Pisanie o tym, jakoby Korwin nie wychodził do ludzi i nie punktował głupot obecnej władzy. Zastanów się co ty w ogóle mówisz.Cytat:
Wystarczyło aby kandydat wyszedł do ludzi i naprzeciw ich problemom, wystarczyło wypunktować grzechy starej władzy i mielibyście kogoś. A tak? Figa z makiem. Skoro nie potrafiliście zaproponować alternatywy i pokazać, że wasze poglądy da się przełożyć w skali mikro to wina też Korwina, którego osoba zniechęca wiele osób. Właśnie przez swoje poglądy prywatne, których nie potrafi przełożyć w sposób normalny, tylko wpada zaraz w złość a później to już można tylko lać ze śmiechu.
https://www.youtube.com/watch?v=A9BWw3k6_cg
To znakomity przykład mądrości ludzi. Frank był bardzo stałą walutą i gdyby nie rząd Szwajcarii, któremu nagle odechciało się trzymać na wodzy ich walutę, to "Polscy frankowicze" wyszliby naCytat:
Myślę, że kredyty hipoteczne w walutach są dobrym przykładem co się dzieje kiedy ludziom da się wybór.
Nawet jeśli teraz niektórzy wpadli w problemy, to co cię to obchodzi? Odczepcie się od obywateli i dajcie im spokój. To nie komuna, żeby wszystko robić za obywatela.
Co się dziwić, że ludzie podejrzewają fałszerstwo kolejnych wyborów?Cytat:
Poczekamy po wyborach, aż znów pojawią się głosy przegranych, że były fałszowane.
Nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Gdybym jednego dnia zobaczył zwycięstwo partii "x", drugiego "y", a trzeciego partii kompletnie z dupy, to też bym nabrał wątpliwości.
Jak to gdzie?! Przecież PODOBNO domagają się. To solidny argument. Adriankowaty - lajkuj i masz argument! :)Cytat:
Gdzież Ty takie bzdury przeczytałeś?
PS. Nie bronisz swojego PełO, któremu najbliżej do twoich poglądów? Wypowiedź Korwina na temat sklepu zobaczę w końcu?
A ty wiesz ile Ci ludzie zyskali wcześniej w stosunku do kredytów w złotówkach? Podejrzewam, że nadal są w lepszej sytuacji niż ludzie co brali kredyty w złotówkach. Do tego bank szwajcarski pewnie obniży w jakiś sposób cenę franka aby nie osłabiać eksportu Szwajcarii. Także trochę Ci nie wyszło.Cytat:
Myślę, że kredyty hipoteczne w walutach są dobrym przykładem co się dzieje kiedy ludziom da się wybór.
NexaT napisałeś dużo,ale wciąż tylko ogólnikami. Dla mnie Korwin to błazen i do tego niebezpieczny. To że takim jak on ma być wygodnie to reszta ma żyć brudzie i znoju jak w wiktoriańskiej Anglii( skoro postuluje powrót do wzorców XIX-wiecznych.)? Wszystko co napisałeś to nowa oprawa dla twych wcześniejszych wypowiedzi. A co do kwestii wieku wyborców Korwina to masz rację,taki oto przykład z mego życia-miałem ja ci w klasie 4 technikum kolegę który lubi Korwina z powodu jego występów telewizyjnych. Podczas wyborów do PE był u dziadków i nie mógł stawić się na głosowanie w swym okręgu,i co zrobił? Chwalił nam się ( mnie,koleżance i koledze) że przekonał dziadka żeby oddał głos na Korwina bo będzie ,, śmiesznie''. I teraz jakie można mieć zdanie o wyborcach Korwina?
PS: Jeśli mi w odpowiedzi napiszesz a co można mówić o wyborcach tej czy tej partii to nie będzie odpowiedź,tylko bezsensowne potwierdzenie braku argumentu wobec postawionego pytania.
Ogólniki zarzuca mi człowiek, który pisze post typowo prowokacyjny, przedstawiający Korwina jako władce totalitarnego. Napisz jeszcze, że ludzie żyliby bez jakichkolwiek praw i wolności pod aparatem przymusu, a mężczyźni mieliby prawo gwałcić kobiety...
https://www.youtube.com/user/KNPvsUE/videos
Proszę - działalność Korwina w parlamencie UE. Co ma robić oprócz głoszenia swoich poglądów i głosowania przeciwko bezsensownym ustawom?
Polecam zmienić towarzystwo z błaznów na normalnych ludzi - może wtedy nie będziesz miał takich sytuacji.
1) A co prawda w oczy kole?Zresztą sam Korwin daje tego przykłady. I nie tylko ja ale i inni pisali o tym jak naprawdę wygląda polityka w wydaniu JKM.To nie ogólniki tylko fakty.
2) Nie zauważyłem aby brano go na serio z tymi jego przemówieniami,więcej wywoływał rozbawienie i to określasz mianem działalności? Rzucenie paru tekstów przez hipokrytę?A na przyszłość: kanał KORWIN VS UE nie jest obiektywnym a przy tym racjonalnym argumentem w dyskusji gdyż sam kanał to raczej pean na cześć JKM oraz promowanie jego akcji niż sprawozdanie z posiedzeń PE, z wystąpieniami tego pana.
3)Dziękuję za radę. Choć przyczepił się nas jak rzep psiego ogona to zakończenie roku zrobiło swoje:).
"Troche" przesadziles z tym terytorium Polski.Ciezko jest sie zgodzic z owczesnie "dwukrotnie" wiekszym obszarem od obecnego.
II RP- 388 634 km²
III RP- 312 679 km²
Jesli chodzi o potencjal ludzki wowczas bylo nas mniej.Chociaz z drugiej strony diabli wiedza jak liczba z roku 2013 ma sie do faktycznego stanu polskiej populacji biorac pod uwage emigracje zarobkowa.Chociaz watpie zeby liczba emigrantow byla tak duza iz by spowodowala ze stan naszego spoleczenstwa bylby nizszy od tego z 1938 roku.Po drugie to nie wielkosc panstwa decyduje o mozliwosci mobilizacyjnej spoleczenstwa lecz tylko i wylacznie jego populacja oraz stan gospodarki.
1938-34,849 mln
2013-38,496 mln
Faktycznie Ewie Zajączkowskiej to pytanie do Sellina nie wyszło.
Ale to jej wyszło wyśmienicie - https://www.youtube.com/watch?v=gKSyirktPtM
1 - to po co był te wszystkie szumne zapowiedzi, gdy kandydował?
2- co jest złego w płacy minimalnej? Ja widzę tak naprawdę same plusy, bo pracodawca zmuszono jest zapłacić swojemu pracownikowi określoną kwotę, poniżej, której zejść nie może. Płaca minimalna
nie ogranicza podwyżki płacy jeżeli pracodawca tak zdecyduje.
3 - Korwin wzniósł masę śmiechu do polityki, podobnie jak Palikot
Bo w obecnych czasach jedna sitwa zastąpi drugą sitwę, póki do lamusa nie odejdzie pokolenie żyjące mentalnie w postkomunizmie. Zresztą Korwin dla mnie to taka ofiara komunizmu, kolejny człowiek żyjący w swojej własne utopi. Który zapatrzony jest w jakieś tam średniowiecze a ,którego poglądy nie mają odzwierciedlenia w życiu realnym. Nie ma państwa, które powielałoby model Korwina, a ja nigdy na niego nie zagłosuję, bo nie mam zamiaru uczynić z Polski świnki doświadczalnej. Udało nam się coś wypracować po zmianie ustroju i nie mam zamiaru, by ten człowiek zaprzepaścił to w imię swojej idei fix. Gdyby, pokazał model państwa w którym takie coś ma zastosowanie to może bym się namyślił. A tak, to wolę aby takie rzeczy zostały tylko na papierze.
A co do Holokaustu - to dziennikarzyny nasze oparły się na artykule w gazecie, nie próbując dotrzeć do źródła. Tutaj masz to lepiej napisane - https://marucha.wordpress.com/2014/0...y-i-polprawdy/
Tutaj masz fajny interaktywne słupki poparcia dla wyborów do PE - http://polska.newsweek.pl/szczegolow...,351948,1.html Im człowiek starszy tym poparcie dla Korwina maleje.
Straszne... straciłeś godzinę życia... tylko po to by nie usłyszeć słów złodzieje, bandyci itd.
Ludzie głosują ze względu na poglądy, a nie słupki poparcia. Gdyby tak było, to 2 - 3 partie rozdzielałyby miedzy siebie poparcie, a tak uwzględniane są mniejsze partie. Dziwne co nie?
Po drugie - sam jesteś Polakiem i gówno znasz się na polityce - Twój własny argument na temat naszego narodu.
Ludzie oglądają Korwina bo mają ubaw i tyle. Zwiększa on oglądalność. Zresztą jak rozumiem Ty nie oglądasz jego wystąpień, za to śledzisz wystąpienia innych ludzi z innych partii?
Każda partia może brać subwencje na reklamy wyborcze, nie tylko ta co jest w sejmie.
Ja może dzisiaj jestem senny, ale TY to mnie przebijasz. Pisałem to a propo wyborów regionalnych. Jak kiedyś będą próby z klonowaniem człowieka, to niech Korwin zgłosi się jako pierwszy.
Korwin u przebierańców
https://www.youtube.com/watch?featur...&v=UnQgOjAWj_s
A tu trochę więcej o tych panach, którzy sami mianują się generałami,przyznają sobie ordery.......
https://www.youtube.com/watch?v=JveChtD7TQM
https://www.youtube.com/watch?v=yY5z...ature=youtu.be
Ten co tak strasznie kobiet nienawidzi.... ;)
Przecież to zlepek jego wypowiedzi!Sam oglądałem ten program (cały) i wcale takim obrońcą dam nie był. A tu próbował odwracać kota ogonem.
Jaki podkład muzyczny dali. Jakby właśnie odkrył lekarstwo na raka i na świecie miał zapanować pokój i miłość, w obliczu tak doniosłego wydarzenia nie ma co zwracać uwagi na to że to zlepek ;). Jeżeli chodziło o to żeby pokazać jedynie że nie pała do kobiet nienawiścią to spoko. Ale jeżeli o to że ogólnie mądrze mówi, że nie chce kobiet porozstawiać jak mu się podoba itd. to raczej przekonujący nie jest.
Jak przeciwnicy Korwina wrzucają zlepki jego wypowiedzi to jest wielki krzyk i manipulacja, jak robią to jego zwolennicy to jest ok :D
To się nazywa przytaczanie cytatu prominentnego polityka wg jego fanów a to co robią rzekomo media to odrażające wyrywanie zdań z kontekstu jego wielkich przemówień :devil:
A tak na poważnie to Korwin niech coś zrobi poważnego w polskiej polityce tzn z niej wyjdzie.Cały czas widuję w centrum jego sympatyków zbierających podpisy czy głoszących jego słowa jakby to było nowe pismo święte czy drugi Adres gettysburski.Trzeba powiedzieć jasno on nic dla Polski nie zrobił i nie zrobi.
Widzę niezła koalicja forumowa anty Korwinowa :/
Nazywaj to sobie jak chcesz.Dziwię się wam jedynie że nie wyczuwacie tego co ma nastąpić.,,Normalność'' , ,,nowa siła nadchodzi''-takie słowa spotykam na Facebooku i youtubie pod adresem zmian jakie zapowiada Korwin,a przy tym te wszystkie jego wypowiedzi i niemal fanatyczne oddanie jego zwolenników. Obecny system jest nieudolny toczony rakiem ale nie wyzbędę się zasad i idei na jakich został stworzony.
W dzisiejszym dzienniku polskim jest bardzo ciekawy artykuł o boCHaterze Korwinistów, niejakim Marku Mareckim, okazuję się, że posługiwał się fałszywymi danymi osobowymi o czym nawet jego koledzy i koleżanki Korwiniści nie wiedzieli :crazy::devil: w rzeczywistości pan ten nazywa się inaczej i jest ścigany kilkoma listami gończymi :lol2:
http://www.dziennikpolski24.pl/artyk...ideo,id,t.html
Jak widać już sami kulfoniści wycofują się z obrony swojego boCHatera.
"Zawsze był trochę tajemniczy i skryty, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że może ukrywać przed nami swoją prawdziwą tożsamość" mówi Kamil Kupiec członek UPR
"Mam nadzieje, że jak wyjdzie na wolność, to wytłumaczy się z tego.Nie skreślamy go, bo każdy ma prawo odciąć się od swojej przeszłości i naprawić błędy" Kamil Kupiec UPR
A co ma do powiedzenia partnerka "Mareckiego" również Korwinistka- "Ludzie nie znali prawdziwego nazwiska Marka, a tylko pseudonim artystyczny, bo widocznie nigdy o nie nie pytali"
"Na pytanie dlaczego jej partner tak często wchodził w konflikt z prawem, odpowiada bez zastanowienia: Przez to, że nie chciał wstąpić do tajnych służb" :rolleyes:
"Wcześnie prokuratura zarzuciła mu bowiem kradzież,prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu,zmuszanie świadka do zmiany zeznań.W związku z kolejnym zarzutem, oszustwa jesienią ubiegłego roku wystawiono za nim list gończy(nie chciał stawiać się na rozprawy sądowe).Do tego w 2012r Marek.M miał znieważyć strażników miejskich m.in uderzając funkcjonariuszkę w twarz.Sprawę wówczas umorzono gdyż uznano go za niepoczytalnego i wysłano na badania do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.Udało mu się stamtąd uciec.Do polityki.Wtedy wysłano za nim kolejny list gończy"
Tak się kończy bratanie polskiej prawicy z kibolstwem ;)
Jego partnerka wystosowała już apel w jego obronie - http://www.wykop.pl/ramka/2442131/ma...komorowskiego/
No cóż machając krzesłem w powietrzu starał pokazać, że je ma? No cóż interpretacji tego zdarzenia jest równie dużo jak ludzi go komentujących. Trzeba jednak zadawać sobie sprawę z tego, że takie zachowanie może zostać odebrane inaczej od pierwotnych intencji. Jak widać, ktoś nie zdawał sobie z tego sprawy.Cytat:
- Zachowanie jednego z uczestników o pseudonimie politycznym Marek Marecki zostało w sposób błędny zinterpretowane jako próba zamachu oraz znieważenie osoby Prezydenta RP. Marek Marecki nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i złożył w sprawie obszerne wyjaśnienia – pisze w specjalnie wydanym oświadczeniu osoba podpisująca się jako Natalia M, partnerka Marka M. Dziś oświadczenie zostało przesłane do mediów przed przedstawiciela partii KORWiN Kraków.
Chodzi tu o incydent w parlamencie Japonii. Jak wiemy, prezydent Komorowski (jak zwykle zresztą) zwalił sprawę i wlazł na niego. Podają mu krzesło jako próba ośmieszenia. Nikt w nikogo nie chciał nim rzucać. Ale, jak się nie ma solidnego "casus belli" to wymyśla się banialuki.
1 - Naprawdę muszę odpowiadać na takie oczywistości?Cytat:
1 - to po co był te wszystkie szumne zapowiedzi, gdy kandydował?
2- co jest złego w płacy minimalnej? Ja widzę tak naprawdę same plusy, bo pracodawca zmuszono jest zapłacić swojemu pracownikowi określoną kwotę, poniżej, której zejść nie może. Płaca minimalna
nie ogranicza podwyżki płacy jeżeli pracodawca tak zdecyduje.
3 - Korwin wzniósł masę śmiechu do polityki, podobnie jak Palikot
Wybory do europarlamentu były bardzo dobrym momentem na zwiększenie popularności partii, co w rzeczywistości się stało. W dodatku dzięki pobycie tam partia może liczyć na spory zastrzyk gotówki, co znowu przekłada się na większe możliwości. (promowanie się w różnego rodzaju sposób)
Szumne zapowiedzi były także po to, aby przekonać ludzi do prawicy. Skoro osiągnięto całkiem wysokie 7%, to w następnych wyborach więcej ludzi mogłoby się zdecydować oddać głos na partię JKM.
W dodatku każde wybory wiążą się z szumem.
2. Płaca minimalna im wyższa, tym gorsza.
Skoro jest to dobry sposób na dobrobyt w państwie, dlaczego nie zwiększamy jej co jakiś czas o np. 100 zł? Taki z ciebie krzykacz, a tego podstawowego dylematu sobie nie wygooglowałeś, który jest nawet wyjaśniony w dużej ilości filmików?
Gdybyśmy wprowadzili płace minimalną np. 2500 zł to doprowadziłoby to do katastrofy. Pracodawcy nie zatrudnialiby dużej ilości osób, ponieważ praca tych osób nie byłaby warta aż 2500zł. To samo wiąże się z pracą oferowaną osobą młodym i niewykształconym. Żaden pracodawcy nie spełniłby tego idiotycznego wymogu płacy minimalnej, przez co byłoby bardzo duże bezrobocie.
Bez płacy minimalnej pracodawca zatrudniałby dużą ilość osób i płacił im w zależności od tego ile ich praca jest warta.
Jeśli dany człowiek płaciłby mało, to zawsze można iść do konkurencji.
Wolny rynek - polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=W7kFIVKZY9I
Po co głosować na człowieka z twardymi, głoszonymi od lat postulatami. Lepiej głosować jak sam przyznałeś na postkomunistów z PZPR, którzy swoimi socjalistycznymi rządami duszą ten kraj. Ba, dusi się cała Europa, ale niedługo się zrzyga tym całym ustrojem.Cytat:
Bo w obecnych czasach jedna sitwa zastąpi drugą sitwę, póki do lamusa nie odejdzie pokolenie żyjące mentalnie w postkomunizmie. Zresztą Korwin dla mnie to taka ofiara komunizmu, kolejny człowiek żyjący w swojej własne utopi. Który zapatrzony jest w jakieś tam średniowiecze a ,którego poglądy nie mają odzwierciedlenia w życiu realnym. Nie ma państwa, które powielałoby model Korwina, a ja nigdy na niego nie zagłosuję, bo nie mam zamiaru uczynić z Polski świnki doświadczalnej.
Korwin żyje ideami europejskimi, gdzież widzisz w nich coś głupiego? Chęć dania ludziom wolności decydowania? Wolności ubezpieczeń? Brak nagradzania nierobów? Podniesienie kwoty wolnej od podatku i zniesienie podatku dochodowego? Naprawdę uważasz, że nie ma kraju który chociaż po części to spełnia? Polecam się rozejrzeć.
Z takim podejściem Polska nigdy nie będzie przodującym krajem, bo boimy się zmian. Naprawdę ktoś inny musi zerwać z socjalem, żebyśmy i my się obudzili? Dlaczego nie możemy być pierwsi?
Naprawdę cię to zdziwiło? Przecież to oczywiste bez patrzenia na statystyki.Cytat:
Im człowiek starszy tym poparcie dla Korwina maleje.
Starsi oglądają TVP i TVN, a jak wygląda tam sytuacja z faworyzowaniem PO i Komorowskiego nie trzeba tłumaczyć.
60 latek nie zobaczy jak np. na spotkaniu w Rzeszowie człowiekowi zaklejono usta i wyniesiono, bo mówił coś co było niewygodne dla Komorowskiego. Pójdzie i w wyborach odda na niego głos.
Prosiłem o wypowiedzi Korwina w których zapytany o sprawy gospodarcze nie ma na nie odpowiedzi i zasłania się takimi hasłami.Cytat:
Straszne... straciłeś godzinę życia... tylko po to by nie usłyszeć słów złodzieje, bandyci itd.
W tamtym coś takiego było? No nie było, więc proszę - naucz się czytać ze zrozumieniem. Szanuje swój czas, nie mam go teraz za dużo.
To nadal pokazuje jakim hipokrytą jesteś, bo nie oglądasz rzeczy które ci wysyłam. Przecież miałeś żywy dowód osób, które powiedziały, że zagłosują na osobę która będzie miała najwięcej poparcia. Ba, były takie które nie znały się na polityce, ale na wybory poszły.Cytat:
Ludzie głosują ze względu na poglądy, a nie słupki poparcia. Gdyby tak było, to 2 - 3 partie rozdzielałyby miedzy siebie poparcie, a tak uwzględniane są mniejsze partie. Dziwne co nie?
Po drugie - sam jesteś Polakiem i gówno znasz się na polityce - Twój własny argument na temat naszego narodu.
Ludzie oglądają Korwina bo mają ubaw i tyle. Zwiększa on oglądalność. Zresztą jak rozumiem Ty nie oglądasz jego wystąpień, za to śledzisz wystąpienia innych ludzi z innych partii?
A obecnie poparcie jak jest rozdzielane? Od ~10 lat PO, PiS się wymienia, a w tle Psl które wchodzi w koalicje, bądź SLD. Cóż za różnorodność na polskiej scenie politycznej.
Nie utożsamiam się z Polakami, którzy głosują na obecną władze. To jacyś sabotażyści, którzy żyją komunizmem i wierzą w leninowskie hasła.
Nie rozumiem ostatniego pytania. Co ma piernik? Oglądam wystąpienia JKM i dużej ilości osób z KNP, a teraz KORWiNA. Jak mam czas to obejrzę kogoś z innej partii, ale robię to bardzo rzadko bo czasu nie mam - jak wcześniej wspomniałem.
Pozdro. Straciłem 30 minut na pisanie czegoś, czego i tak nie zrozumiesz bo nie chcesz tego zrobić.
Czyli zwykły populizm i nic więcej. Zgrabne hasełka, a później zero wyników.
I bez wolnego rynku mogę zmienić pracę, jeżeli uznam, że za mało mi płacą.
Dla Twojej wiadomości płaca minimalna ciągle wrasta. W tym roku została podwyższona o 70zł. - http://biznes.newsweek.pl/pensja-min...,354333,1.html
Pracodawca nie zatrudniałby takiej ilości osób... to oczywiste, ale również bez tego Twoja przyszła pensja u takiego pracodawcy byłaby śmiesznie niska, bo on ponosiłby małe koszty produkcji, Ty zaś zarabiałbyś praktycznie nic. Coś, ale Indie, Pakistan, Bangladesz. Likwidując płace minimalną zlikwidujesz w jakimś tam stopniu bezrobocie, ale poziom życia w kraju również się obniży.
A, gdzie ja Ci napisałem na kogo lepiej iść głosować?
Mam Ci wypisać w zamian jego inne durne pomysły lansowane przez jego partie? Chyba, nie. Bo w tym temacie było to wielokrotnie dyskutowane. Nie muszę iść głosować na Korwina, by jakaś partia złożyła projekt - choćby podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Próbował to przeforsować TR, ale mu się nie udało.
:rolleyes: jak Korwin zostanie prezydentem to też będą go lansować. No cóż, 60-latek również nie zobaczy jak młodzi ludzie wykrzykują w kierunku prezydenta, że jest złodziejem.
Dla mnie było.
HA HA :D normalnie uśmiałem się :) Mnie nazywasz hipokrytą, a sam skupiasz się na jednej partii, bo na inne nie masz zwyczajnie czasu :D Na koniec odpiszę Ci tyle - proponuję przed każdymi wyborami zrobić Polakom test wiedzy o polityce,. Kto zda tej pójdzie głosować! Precz z demokracją! :D
@EliminatorzeT - każda ochrona prezydenta, w każdym kraju zatrzymałaby taką osobę do wyjaśnienia. Bo jej zamiarów oprócz niej nie zna nikt inny.
Niklot powiem to raz i tyczy się innych wyborców JKM: Głosujecie na niego ponieważ on jeden tylko głosi natychmiastowe zmiany społeczne,polityczne i gospodarcze i tu jest podstawowy błąd tego toku rozumowania.To co wybiorą Korwina a on nagle wcieli życie wszystkie swe obietnice? Za parę lat dogonimy waszym zdaniem Amerykę? NIE! A dlatego że Polska jako kraj POSTKOMUNISTYCZNY nie jest gotowa na natychmiastowe gwałtowne zmiany,gdyż będzie to rzutować na całą formę państwa.Przykładowo gospodarka nagłe przerzucenie torów w naszym przypadku może się skończyć prawdziwym kryzysem.Gospodarka to machina w której usunięcie elementów pozornnie bezużytecznych skończy się jej zepsuciem. Na poprawę gospodarki trzeba przeznaczyć minimum 10 lat aby sprawdzić jak państwo te zmiany wytrzyma Nie będę głosował na oportunistę i krzykacza który swymi hasełkami mami wszystkich wokół obiecując natychmiastową świetlaną przyszłość.
Piner, już przechodziliśmy natychmiastowe zmiany społeczne, polityczne i gospodarcze. Gdy upadało bezwładne RWPG, ZSRR zmienił się w biedaka Rosję i zniknął odbiorca większości produktów made in Poland, nastał w Polsce mniej czy bardziej kulawy wolny rynek w kraju nastąpiła zapaść. Większość z Was tego nie ma prawa pamiętać. To stąd wzięły się masy rencistów, emerytów w wieku 50 lat by przykryć mega bezrobocie (a teraz mamy niewydolność ZUS-u) Stocznie straciły rynek zbytu. Na proste konstrukcje nie dawaliśmy rady cenowo z Dalekim Wschodem. Na nowoczesne jednostki albo nie było takich technologii jak na zachodzie, albo robiliśmy to drożej. Stąd wieczne dopłaty na stocznie. I w końcu straciliśmy zamawiających. Teraz mamy kropka w kropkę podobną sytuację z górnictwem. Łódź padła bo wszyscy rzucili się na koszulki i tenisówki made in China. Mógłbym tak dalej wymieniać. Myślę że takiej drugiej apokalipsy ten naród by nie przetrwał. Wszystkich krzyczących o państwie policyjnym III RP (w najlepszym razie) oświecę. Czytam regularnie tygodnik Angora gdzie ma stały felieton JKM. Gdyby doszedł do władzy, pierwszą rzeczą którą obiecuje to zamknięcie związkowców za kraty. I teraz wyobraźcie sobie reakcję tych ostatnich oraz jak by to JKM wprowadzał. Chyba że jest populistą. Jak nie, to byśmy mieli słodkie wspomnienia GESTAPO z lat 1989-2015. I wtedy jedni by nagle zauważali nadużycia władzy, a drudzy by stali się nagle twardymi kibicami Dura lex sed lex....
To chyba nie do końca jest tak. Nie zawsze jest tak, że osoba, która mówi, że o jej poparciu dla danej partii politycznej decydują jej poglądy, potrafi sprecyzować, o jakie poglądy jej chodzi. Trzeba pamiętać, że mówimy tutaj o naprawdę dużej grupie ludzi, których jedyną cechą wspólną jest prawo do głosowania w wyborach. Natomiast pod względem wykształcenia, pozycji w społeczeństwie, sytuacji materialnej itp. mamy tutaj do czynienia z ogromnym rozstrzałem. Dlatego kategoryczne wypowiadanie sądów odnośnie całej tej grupy jest nieuprawnione. Są to przysłowiowi Polacy, którymi tak chętnie "wycierają" sobie gęby politycy. "Polacy chcą, Polacy zasługują, Polakom się należy" itp. To są zwroty politycznej narracji na najwyższym stopniu uogólnienia, która niczego nie wnosi, niczego nie przekazuje, o niczym nie może decydować. Jacy Polacy, którzy Polacy? Nie ma "Polaków" jako jednego podmiotu. To jest wygodny skrót myślowy, który pozwala politykom na wykorzystanie mechanizmów tożsamości ludzi. Każdy czujący się Polakiem będzie adresatem wypowiedzi tego typu. Ale na tych uogólnionych Polaków składają się rozmaite grupy mniej lub bardziej podobnych do siebie ludzi, których interesy społeczne są w wielu aspektach ze sobą sprzeczne. Jeśli spojrzymy na tę sprawę z tego punktu widzenia, to nagle nasi wspaniali Polacy, których dobra strzegą rządzący, okazują się grupami interesów działającymi w ramach wspólnego państwa. Okazuje się, że mają oni nie tylko sprzeczne i wykluczające się interesy, ale są zainteresowani w tym, aby te interesy ktoś w ich imieniu realizował. Po to są partie polityczne w systemach demokratycznych, aby interesy owych grup realizować. Przynajmniej teoretycznie. Cała ewolucja ustrojów państwowych na przestrzeni dziejów polegała na tym, że w ramach jednej organizacji państwowej pewna grupa lub grupy interesów miały większy wpływ na działanie i funkcjonowanie państwa od innych. Tak było w monarchiach, gdzie grupy popierające i stanowiące fundament dla korony miały większy wpływ na państwo. Tak było w państwach autorytarnych lub tyraniach, nawet w republikach. To groziło nadużyciami i prowadziło do krwawych kryzysów, gdy pewne grupy interesów w ramach danego społeczeństwa za bardzo wykorzystywały swoją uprzywilejowaną pozycję i zbyt mocno wykorzystywały pozostałe grupy, które doprowadzone do ostateczności podnosiły bunt. Efektem były krwawe rewolucje, wojny domowe, bunty, powstania, które zawsze uwalniały negatywne emocje ludzi wykorzystywanych i odtrąconych na margines życia politycznego. Krew rodzi krew, więc ich efektem był stan ciągłego napięcia społecznego. Cała zaleta demokracji polega na tym, że fundamentem jej funkcjonowania jest zobowiązanie wszystkich grup interesów istniejących wewnątrz społeczeństwa do działania według tych samych reguł. Oznacza to, że grupy posiadające największe wpływy nie mogły już samodzielnie wpływać na działanie państwa, ale musiały zacząć się liczyć z innymi grupami. Słowem, realizacja celów maksymalnych dla danej grupy przestała być możliwa. Cele te musiały zostać ograniczone tak, aby dało się do nich przekonać innych obywateli, pozyskać sojuszników do ich choćby częściowej realizacji. To oczywiście paraliżowało szybkość działania państwa i możliwość przeprowadzania zmian opartych na teoretycznych założeniach, bo nie dało się już realizować programów dobrych tylko dla pewnej części społeczeństwa (nie miały one siły ku temu, aby narzucić swój program ideologiczny), ale z drugiej strony gwarantowało utrzymanie statusu quo, a więc sytuacji, gdy żadna z grup interesów nie ma dominującej pozycji w państwie. Oczywiście różnie to wygląda w różnych krajach, bo o jakości demokracji decyduje zawsze wykształcenie jej obywateli. Im gorsze, tym gorzej ma się demokracja i pod jej płaszczykiem może faktycznie rządzić kilka reprezentująca interesy tylko części społeczeństwa, najczęściej powiązanej wzajemnymi koneksjami z obozem rządzącym lub zadowolonej z aktualnego stanu rzeczy.
Jeśli o poziomie demokracji decyduje wykształcenia obywateli, to akt głosowania staje się niezwykle ważny. Chociaż partie są reprezentantami konkretnych grup interesów w ramach społeczeństwa, to aby wygrać wybory muszą kierować swoje przesłanie do maksymalnie wielu grup wyborców. Jeśli partia zamyka się w ideologicznych okopach, to w warunkach demokracji nigdy nie dojdzie do władzy, ponieważ demokracja zakłada utrzymanie statusu quo, a więc z jej natury wynika to, że nie dopuszcza ona do realizacji ideologii skrajnych. Po prostu postulaty maksimum nie mogą być w niej realizowane, zawsze trzeba iść na kompromisy. Okazuje się zatem paradoksalnie, że bezideowość jest wymogiem koniecznym do rządzenia. Bezideowość oznacza bowiem, że nie jesteśmy zobligowani do realizacji postulatów jakiejkolwiek ideologii, a ideologia ta z reguły pochodzi od pewnych grup, dla których jej realizacja jest celem nadrzędnym. Zwarta ideologia zmusza do określenia się i rozstrzygania problemów według jej klucza. Bezideowość natomiast pozwala na płynięcie z falą, na wykorzystywanie koniunktury i utrzymywanie się przy władzy. Jest to immanentna cecha uprawiania polityki w ramach państwa demokratycznego. W innym wypadku prędzej czy później stracimy władzę, bo realizując postulaty ideologiczne musimy narażać się poszczególnym grupom społecznym. Wszystko, co tutaj napisałem, skłania mnie zatem do postawienia kontrowersyjnej tezy, że władza, sprawowanie rządów w państwie demokratycznym polega na krzywdzeniu obywateli. Każda reforma, każda zmiana oznacza krzywdę, bo dokonujemy zmiany stosunków panujących w ramach żywej tkanki społecznej, która zawsze w sposób naturalny jest "obrośnięta" różnymi przyzwyczajeniami i nawykami ludzi. Dokonując zmiany musimy rozrywać te połączenia, powodując niezadowolenie. Im większa reforma, im większa zmiana, którą trzeba przeprowadzić, tym więcej tych połączeń ulega rozerwaniu. Większa liczba osób musi zmienić w jakimś stopniu swoje życie. A to przekłada się na autentyczne ludzkie cierpienie, cierpienie jednostek, które miały przywileje, a którym teraz zostają one odebrane, które przez całe życie żyły z istnienia takiego a takiego stanu rzeczy, a teraz stan ten się zmienia i tracą w ten sposób źródło utrzymania, a nieraz i sens życia. Dlatego reformy w demokracji przeprowadzane są wtedy, gdy nie ma już innego wyjścia. "Krzywda", która zostanie wtedy wyrządzona, najczęściej odbija się na wynikach wyborów, bo partia zaczyna tracić luźne grupy społeczne, które gotowe były na nią głosować tylko dlatego, że była partią spokoju, konsensusu, partią, która była u władzy, ale nie rządziła. Partia, która nie rządzi, nie krzywdzi. A więc trwa, konserwuje. Zatem zdaniem władzy nie jest dbanie o dobro obywateli, ale "rozdawanie razów po równo". Chodzi zatem o to, aby uniemożliwiać najsilniejszym ich dążenia do zbytniej poprawy ich losu kosztem najsłabszych, i odwrotnie, do wspierania najsłabszych na tyle, aby nie wyszli na ulicę w celu odmienienia swego losu za pomocą wideł i pochodni. W takim układzie jednym trzeba zabierać, aby dawać innym, jedni muszą godzić się z tym, że państwo odbiera im pewne możliwości działania, aby w ten sposób chronić innych, którzy musieliby stać się narzędziem w ręku silniejszych itp.
Ale wracając do tematu wyborców. Przy uwzględnieniu tego obrazu demokracji, okazuje się, że wyborca świadomy ideologicznie jest wyborcą rzadkim. Większość wyborców stanowią osoby, które reagują emocjonalnie na obecną sytuację w państwie. Jeśli powodzi mi się dobrze, to nie będę popierał partii zmiany, bo po co? Jeśli powodzi mi się źle, będę dożył do zmiany, więc większym zaufaniem obdarzę partię, w której frazeologii zmiana jest silnie akcentowana. Ale czy to oznacza, że kieruję się poglądami? Że potrafię wyjaśnić, na czym zmiana ta ma wyglądać? Politycy przygotowali dla nas wiązankę haseł i sloganów, które mają podpierać wyborcę na wypadek pytania o poglądy i pomogą im się "zaszufladkować" (lewica, prawica), ale wiązanki te okazują się niczym innym, jak mglistymi obietnicami i listą życzeń. Wszystkie dotychczasowe programy wyborcze partii tego dowodzą, że mamy do czynienia z makulaturą. Partia chcąca rządzić w demokracji musi bowiem przekonać obywatela, że jest ona głównym i jedynym reprezentantem jego interesów, ale potem, po dojściu do władzy, nie może tych interesów w pełni realizować. Powiem więcej, część postulatów, dzięki którym partia dostała się do władzy, musi zwalczać, bo są one szkodliwe z punktu widzenia całości społeczeństwa, bo po prostu grożą zachwianiem kruchej równowagi między grupami interesów. Stąd rozczarowanie politykami, stąd głosy o bezideowość, o zdradę ideałów wyborczych itd. Dlatego partie nie mogą dyskutować na argumenty, kampanie muszą bazować na frazesach i banialukach, a główne ostrze politycznej walki przesuwane jest z argumentu na emocje. Dyskusję na prawdziwe argumenty bardzo łatwo rozliczyć - mówiliście, że zrobicie tak i tak, a robicie inaczej lub nie robicie wcale. Walka w strefie emocji nie wymaga rozliczenia po wyborach, a pozwala uzyskać to, o co najbardziej w wyborach chodzi - głosy. Mocne szyld partyjne dzielą na zasadzie swój-obcy. Ludziom pokazuje się różne twarze dwóch kłócących się ludzi, pokazuje się dwa szyldy i wszystkim kieruje się tak, aby wyborca zadecydował, do kogo emocjonalnie mu bliżej, kogo bardziej popiera. Nie: co bardziej popiera, ale właśnie kogo. Ktoś powinien być tylko "narzędziem", które ma realizować "coś". Tymczasem jest odwrotnie "coś", czyli to co dana osoba mówi, staje się narzędziem do tego, aby ten ktoś zyskał poparcie. Hasła typu "Popieram PO, popieram PiS" są właśnie owocem oddziaływania na emocje, bo szyld partyjny staje się ważniejszy od konkretnych rozwiązań. Partia może działać na moją szkodę, forsuje ustawę, której nie popieram, ale mimo to nadal popieram partię X, bo tamci drudzy są gorsi, bo oszołomy, bo to, bo tamto. A tak naprawdę oni są identyczni, różnią się akcentami, różnią się sloganami i maskami, które zakładają, ale ich cel jest jeden - rządzić, dostać się do władzy i jak najdłużej się przy niej utrzymać. A żeby to zrobić muszą działać w myśl naczelnej zasady demokracji - krzywdź wszystkich po równo w strefie działania, a w strefie werbalnej "troszcz się o dobro Polaków, którzy zasługują na wszystko". W innych ustrojach obowiązuje powszechnie znana zasada "dziel i rządź", w demokracji - "krzywdź i rządź, ale udawaj, że się troszczysz".
I jeszcze odnośnie Korwina. Partia ta prezentuje podejście ideologiczne, a więc dążące do realizacji programu maksimum. Dlatego też nigdy rządzić nie będzie. Głosi potrzebę głębokich zmian, ale potrzeba ta jest ukierunkowana wybitnie pod jedną grupę interesu. Jest skierowana do ludzi potrafiących o siebie zadbać, wykształconych, przebojowych, silnych, a więc takich, dla których minimalizm zasad jest rzeczą najbardziej korzystną. Przypominaj jednak, że zmiana wywołuje poczucie krzywdy, a zmiany, których chce Korwin, dotykają istoty stosunków społecznych w państwie, a więc ich potencjał krzywdzący jest ogromny. Tak ogromny, że bez jakichś potężnych turbulencji nikt się na nie nie zdecyduje. Ba, są one niemożliwe do zrealizowania w obecnym ustroju. Korwin głosi poglądy, których w demokracji przeprowadzić się nie da. Aby je urzeczywistnić potrzebna jest dyktatura, a każda dyktatura oznacza przymus i zwycięstwo jakiejś nielicznej części społeczeństwa nad resztą.
Jego ideologiczne podejście w sposób wyraźny wyróżnia się na tle partii, które chcą rządzić, a więc dążą do przenoszenia pola politycznej walki na emocje, obiecują wiedząc, że i tak obietnic tych nie dotrzymają. Korwin, podnosząc postulaty ideologiczne, teoretyczne, przyciąga zatem grupę wyborców świadomych, dla których praktyki innych partii są zbyt widoczne i przez to odpychające. Wypowiedzi Korwina są atrakcyjne logicznie. Są spójne, zawierają jasną wizję i dają odpowiedzi na wszystkie pytania. Korwin wszystko potrafi wytłumaczyć i rozwiązać każdy problem. I to kusi, szczególnie osoby młode, dla których Korwin stanowi chwalebny wyjątek na zakłamanej polskiej scenie politycznej, jako jedyny polityk, który mówi ciągle to samo, nic nie obiecuje i nie przejmuje się, jak to, co mówi, wpłynie na jego poparcie. A skoro ciągle mówi to samo, to musi to być prawda, jedyne słuszne rozwiązanie, które blokowane jest przez zakłamanych polityków, którzy nie chcą nikogo dopuścić do "koryta". Idealizm właściwy dla wszystkich młodych ludzi mocno każe im wierzyć, że ten człowiek jest naprawdę inny od wszystkich polityków, że jest nadzieją na szybkie zmiany na lepsze. I rzeczywiście jest inny, czego sam Korwin nie ukrywa i tak kreuje swój wizerunek. Jest to polityk inny od reszty, bo nie działa on w myśl zasad demokratycznych, ale w myśl zasady, w której to, co jest słuszne i dobre dla mnie, musi być też słuszne i dobre dla wszystkich innych. Brak tutaj miejsca na stan pośrednie, są tylko ci, którzy sobie radzą i "nieroby", którzy sobie nie radzą. Dlaczego ci pierwsi mają być ograniczani przez tych drugich? Korwin na pierwszy rzut oka ma w swoich wywodach rację, spełniają one znamiona prawdziwości, ale wynika to z zastosowania prostej sztuczki. Upraszczając skomplikowane realia życia społecznego, niwelując ilość zmiennych i ograniczając liczbę grup społecznych do tych, którzy sobie radzą i tych, którzy są "nierobami", Korwin udziela równie uproszczonych odpowiedzi. W jego poglądach nie ma miejsca na stany pośrednie, na tych którzy sobie radzą troszkę lepiej i troszkę gorzej. Nie ma, bo to burzyłoby obraz prostoty jego rozwiązań i zmusiłoby go do przyznania, że życie społeczne nie jest wytłumaczalne w sposób tak prosty i logiczny. To odwieczny dylemat ludzi, którzy chcieliby zrozumieć otaczający nas świat i myślą, że jest to zadanie proste i nie wymagające wysiłku. Że wystarczy spotkać wodza, który odkryje naczelną zasadę funkcjonowania człowieka w świecie i wszystko urządzić tak, jak on powie. A potem następuje rozczarowanie, gdy okazuje się, że jednak owa prawda nie wyjaśnia wszystkiego i nie rozwiązuje wszystkich problemów. Wręcz przeciwnie, w miejsce starych problemów tworzy nowe. Problemy? Przecież nie miało być żadnych problemów, wszystko było przemyślane, logiczne, perfekcyjnie dopracowane...
Zastanawiające jest, dlaczego dopiero teraz go dorwali. Skoro to taki bandzior i bandyta. Pewnie zaraz tak jak Wipler, rozwali cały szwadron policji :D.
Noo Wipler! Ja się nadal dziwię, jak taka skompromitowana szuja może nadal politykować? Chociaż w sumie to pasuje do naszej elity ;)
Wipler to typowy sługus u boku swego pana.Kiedy zabraknie Korwina zapewne będzie próbował przejąć jego miejsce,nic mu z tego nie wyjdzie więc poszuka sobie kogoś innego aby mu lizać buty.
Nieprawda, Przemek jest bardzo fajny, bo gra w WOT i nosi bluzę Red is bad.
No i jest JP na 100%
Może i do takich jest skierowana, i tu jest paradoks, bo tak się składa, że zdecydowana większość wyborców Korwina taka nie jest(pomijając wykształcenie), wręcz przeciwnie.
Przy jednoczesnym wzroscie oplat bankowych,podwyzkach w sektorach komunalnym i transportowym,wzroscie cen na stacjach paliwowych(po booomie cenowym ostatnich 3-4 miesiecy wszystko wraca do "normy")i zwiekszonych oplatach gruntowych.Na plus trzeba dodac ze az dziwne nie zaplanowano(jeszcze) podwyzek za energie oraz gaz.Chociaz przy obecnym stanie mocno pikujacej zlotowki wobec dolara ktory sie wzmocnil poprzez wielomiliardowe kontrakty swojej zbrojeniowki nasze madre bankowe glowy dorzuca kolejny ukryty podatek dla ratowania budzetu.
70 zlotych podwyzki dla osiagniecia przykladowo 1400 brutto?No fakt maja gest chlopaki w garniturach.
Skompromitowana szuja? Wyjaśnisz? :) Jeżeli znowu usłyszę, że nazywasz go pijak, przestanę z tobą dyskutować, tyle razy Wipler wyjaśniał co się tam stało, nagrania temu nie przeczą, a wręcz pokazują jak naprawdę było. To zdjęcie jak jest obrzygany? O ty nie byłbyś obrzygany jakbyś dostał solidną porcję gazu pieprzowego?
Polska język taka trudna ;) Nie nazwałem go nigdy pijakiem, więc nie wiem czemu używasz wyrazu "znowu".Cytat:
Jeżeli znowu usłyszę, że nazywasz go pijak,
Te ucięte, czy te które pokazują, że naruszył nietykalność cielesną policjanta? Dostał i bardzo dobrze, policja w Polsce za bardzo cacka się z takimi awanturującymi się osłami co myślą, że wszystko im wolno. W sumie podobna sytuacja jak z Biedroniem. Kłamstwa, kłamstewka i nadal mamy takich ludzi w polityce.Cytat:
tyle razy Wipler wyjaśniał co się tam stało, nagrania temu nie przeczą, a wręcz pokazują jak naprawdę było
To się nazywa groźba :D
Korwin inauguruje swój start w wyborach - http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kra...ka,524138.html
Najbardziej podoba mi się pomysł integrowanie w wyroki sądowe oraz monitorowanie ich pracy -
Ciekawe podsumowanie programu Korwina - http://tomaszurbas.natemat.pl/112345...korwin-mikkegoCytat:
Deska skrytykował sędziów, którzy jego zdaniem często orzekają "nad konstytucją, nad moralnością, rozsądkiem, logiką i prawem". Zapowiedział stworzenie wspólnie z Korwin-Mikkem "obywatelskiego sądu nad sędziami i urzędnikami" - specjalny instytut, nieskładający się z prawników.
Sam Korwin-Mikke sprecyzował, że chodzi o "monitorowanie" pracy sądów. - Chcemy, żeby powstała fundacja czy stowarzyszenie, które będzie czysto komercyjnie pomagało ludziom skrzywdzonym przez sądy – powiedział.
Czyli po prostu założenia programu Korwina to zwykłe słówka. Ciekawe czemu tylu wykształconych ludzi daje się brać na ten lep?