Myślę że jeżeli chodzi o mój stosunek do władz Kemla od Carycy po Putina z małą przerwą na Gorbiego i Jelcyna - można próbować tak mnie nazwać. Jeżeli chodzi o mój stosunek do Rosjan i innych narodów na wschód od Buga po Kamczatkę, to po prostu po ludzku mi ich żal. Wracając do historii według Władimira Władimirowicza - czy wobec lansowania przez Kreml teorii że zbrodnia katyńska jest zbrodnią... kryminalną można nazwać kremlowskich przywódców podpisujących decyzję politbiura WKP(b) o wymordowaniu polskich jeńców z marca 1940 z podpisami Stalina, Woroszyłowa , Mołotowa i Mikojana oraz z dopiskiem sekretarza: Kalinin-za, Kaganowicz-za, po prostu za zbrodniczą klikę? Jak się mówi A trzeba powiedzieć B... Moje osobiste zdanie o władzach Moskali jest nieistotne wobec śmierci moich krewnych dzięki tej decyzji. Jak tak bolejesz nad tą kliką poszukaj do czego im był potrzebny Majdanek zaraz po wyzwoleniu. Polecam! Wszystkim rusofilom przypominam także że takie rzeczy jak wyzwalanie obozów leżących po drodze do Rzeszy były skutkami pobocznymi, a nie celami samymi w sobie. I poszukajcie co się stało z jeńcami radzieckimi zaraz po wyzwoleniu przez swoich rodaków. To też jest wielce pouczające i mówiące o tej cywilizacji... Nie znam drugiego takiego przypadku na zakończenie II WŚ, włącznie z Japończykami. No cóż, jej sympatykom (kliki kremlowskiej) i tak to nic nie powie.







Odpowiedz z cytatem