Ja rozumiem Twoją optykę kwestii współpracy. Dla mnie to wciąż tylko interesy, tak jak np od dwóch dekad finansowanie złomowania rosyjskich atomowych okrętów podwodnych Floty Północnej, włącznie z nosicielami WRB... To najlepiej pokazuje mocarstwowość Rosji i jej króciutką kołderkę. Po co to robią Stany i Norwegia? Bo w interesie szczególnie Norwegów jest aby flora i fauna na wodach arktycznych nie świeciła jak w wodach portu Polarnego. Czy mają z tego korzyści że ich Rosja już nie użyje? Nie, one toną przy pirsach. Rosja z ogromnymi boleściami kończy nowe boomery rozpoczęte... jeszcze za ZSRR, o tych trupach po prostu nie myśli. Taki to normalny kraj...
Powoli to się kończy. A Putin zrobił wiele by opaska z oczu krajom NATO opadła. To jest największy plus tego tańca niedźwiedzia na Ukrainie.
Zapisek o napalmie w Wietnamie sprawił że cofnąłem się do początku bo zaraz zabrnęlibyśmy do zburzenia Kartaginy. Punktem wyjścia (może tylko u mnie) było stosowanie takich albo innych środków w stosunku do własnych obywateli. Tego Rosjanom trudno cokolwiek przeciwstawić biorąc pod uwagę historię najnowszą... No może Czerwonych Khmerów Pol Pota, czy Saddama H.
Inaczej nie może być. Ciągnęliby rurociągi donikąd? Tak czy siak Rosja gdyby obniżała cenę Chinom lub Indiom jak Janukowiczowi to przy tych ilościach (biorąc pod uwagę próg opłacalności) oznaczałoby że jest do tego zmuszona (a tak póki co nie jest) byle sprzedać i ratować budżet (obniżenie wartości rubla już zaczyna robić swoje). A drożej niż z Zatoki Perskiej sprzedać po prostu nie może. Oby Rosjanom nie groził kryzys z 1998. Bo przy Putinie takie problemy mogliby Rosjanie powetować sobie w niebezpieczny dla ładu światowego sposób. A tego nikomu nie życzę. Swoją drogą Chiny gdyby były (a będą) najważniejszym odbiorcą surowców Rosji, to miałyby (i będą miały) świetną pozycję zaraz po wchłonięciu Tajwanu....
Zastanawiam się na co Rosja czeka z kolejnym wkroczeniem jawnym na tereny które już zdecydowały o swojej przyszłości w Rosji. Nic i nikt by jej nie zatrzymał, co do tego jesteśmy pewni. Może jedną z poszlak są dane o potencjalnych, kolejnych stratach które by się z tym wiązały. Np. Rosja dostarcza 40% tytanu używanego przez koncern Boeinga i dostawy mają się świetnie (co jeszcze raz potwierdza że umowy o takich wartościach są dotrzymywane zawsze i wszędzie. W pamiętnikach żołnierzy Wehrmachtu od szeregowców po marszałków charakterystyczną wzmianką są zapiski o kompletnym zdumieniu na widok wjeżdżania transportów z ZSRR przez granicę w nocy z 21 na 22 czerwca 1941...). Ów tytan przed wysyłką jest obrabiany przez spółkę Ural Boeing Manufacturing, która powstała w 2009 w Obwodzie Swierdłowskim. Produkuje ona komponenty dla modeli B787 Dreamliner, B737Max i B777X. Inwestycja okazała się na tyle udana, że w listopadzie 2013 zapowiedziano budowę kolejnej wytwórni - Titanowaja Dolina. Czy ta inwestycja padnie ofiarą ochłodzenia stosunków USA - Rosja? Zobaczymy, ale biorąc pod uwagę że niedawno Boeing szacował inwestycje w rosyjską bazę komponentową i produkcyjną na ... 27 mld $ w perspektywie najbliższych lat (tak, miliardów) to są to cyfry które zbliżają się sum w walutach dostępnych dla Rosji tylko za surowce i broń.