PDA

Zobacz pełną wersję : Le Bella Miragliano (Warhammer 18+ !)



Strony : 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12

Lwie Serce
04-06-2015, 22:55
Anna de Loiret

Broń trzymacie w pochwach, nie rozglądacie się i nie wszczynacie burd, zrozumiano? Cicho rzekła do kompanów i spytała Elfów - którędy do świątyni Hoetha?

Asuryan
04-06-2015, 22:56
Wszystkie świątynie zamknięte są przez magiczne bariery, ale mogę zaprowadzić, jak chcesz się przekonać na własne oczy.

Lwie Serce
04-06-2015, 22:58
Anna de Loiret

Ehhh... Możesz zaprowadzić zatem.

Asuryan
04-06-2015, 23:01
Zaprowadził Was wszystkich. Przed ogromnym szarym wirem wzbijającym się w powietrze stoi dwóch elfów w kolczugach dzierżących obnażone dwuręczne miecze.
http://spazioinwind.libero.it/tarrasque/warhammer/war/eserciti/ea/maestri.jpg
Za tym wirem jest świątynia Hoetha.

Lwie Serce
04-06-2015, 23:03
Anna de Loiret

Pochyliła głowę przed Elfami i spytała - witajcie, znacie Liothaneę z Avelorn? Widzieliście ją może?

Asuryan
04-06-2015, 23:08
Przewodnik rzucił coś do nich śpiewnie, podobnie rozmawiała Liothanea z elfami. Jeden z nich coś odpowiedział. Tak, córka Finubara Żeglarza jest w świątyni przetłumaczył przewodnik patrząc na szalejący żywioł.
http://g.wieszjak.polki.pl/p/_wspolne/pliki_infornext/242000/traba_powietrzna_fotolia.jpg

Lwie Serce
04-06-2015, 23:11
Anna de Loiret

Na łaskę Pani... Nie istnieje żaden sposób na dostanie się tam albo skontaktowanie się z nią? Prosiła mnie o spotkanie, to sprawa najwyższej wagi, proszę was...

Asuryan
04-06-2015, 23:13
My takowego nie znamy, jeśli chcesz - ryzykuj. Ostatni śmiałek który tego próbował wylądował w morzu, może też będziesz miała tyle szczęścia.

Il Duce
04-06-2015, 23:16
Alessio

Patrzył zdumiony na otaczające go budynki i wyniosłe elfy,był to dla niego inny świat,dotarło do niego jak bardzo ten lud jest rozwinięty i ile mógł by się od nich nauczyć.

Lwie Serce
04-06-2015, 23:18
Anna de Loiret

Cóż czynić, cóż czynić... Myślcie teraz wy... Rzuciła do kompanów.

Asuryan
05-06-2015, 00:22
Wszyscy zastanawiacie się jak przekroczyć ruchomą barierę, gdy nagle rozległ się głośny brzdęk, jeden ze strażników postąpił kilka kroków naprzód z pochyloną głową. Stanął, potrząsnął nią i płynnie się obrócił na pięcie, przykucając i podnosząc księgę, która odbiła się od tyłu jego hełmu. Cisnął ją wprost w barierę. Drugi ze strażników coś krzyknął i rzucił się by ją złapać, ale za późno. Tom przeleciał przez wir w linii prostej, nie porwał go wirujący wiatr. Po chwili księga znów przeleciała przez trąbę powietrzną lądując pod nogami Anny. Wszystkim trzem elfom opadły szczęki.

Andrij Marszałek
05-06-2015, 06:17
Arden z Loningbrucku

Eee - ciekawy sposób przekazywania ksiąg.

Araven
05-06-2015, 08:46
Sven

Anno może ją podnieś nim porwie ją wir.

Techniczny
Na weekend wyjeżdżam, Lwa chyba nie ma z 2 tygodnie. Jak tu też przerwa czy Anna ma być NPC-em?

Lwie Serce
05-06-2015, 10:38
Anna de Loiret

Na łaskę Pani, cóż to się wyprawia! Szlachcianka ostrożnie podnosi księgę i patrzy na okładkę, trzymając ją tak by wszyscy mogli obejrzeć.

Techniczny

Tak na dzisiejszy dzień mogę powiedzieć, że nie wiem jak jeszcze będzie z moją nieobecnością jednak. Byłem prawie przekonany że mnie nie będzie, ale dam znać po weekendzie jeszcze. W sumie Warha i tak raczej trzeba zatrzymać skoro Aravena ma nie być w weekend to nie problem raczej. Dzisiaj jeszcze cały dzień na 100% jestem.

Asuryan
05-06-2015, 10:55
Roślinność i zwierzęta Południowych Krain. Dzieło zbiorowe odczytał i przetłumaczył przewodnik. Z księgi wystaje jedwabna tasiemka, służąca jako zakładka.

Techniczny:

Zrobimy przerwę, ale na razie gracze są.

Lwie Serce
05-06-2015, 10:56
Anna de Loiret

Otwiera księgę na stronicy z zakładką.

Asuryan
05-06-2015, 11:05
Mucha tse tse przetłumaczył znów przewodnik elfie runy nad rysunkiem:
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSGCdSOFv4G0Y3SSCvJ-yamj7CBTbz6_1v5VEsMKGt4P0pK6T39
To na pewno nie była mucha która ugryzła Annę, tamta miała bardziej wrzecionowate ciało.

Lwie Serce
05-06-2015, 11:10
Anna de Loiret

Och dzięki ci Pani, dzięki ci! Krzyknęła patrząc w górę. Po chwili rzekła do wszystkich - widzieliście jak ta księga przeleciała? Jakby było przejście w tym wirze...

Asuryan
05-06-2015, 11:16
Widocznie bariera nie jest szczelna, tak jak myśleliśmy. Hoeth jest bogiem wiedzy i widoczne wiedzę przepuszcza, a nie żywe istoty odparł elf. Trzeba by było to sprawdzić przy innych świątyniach. Vaul jako bóg kowalstwa i płatnerstwa powinien broń i pancerz przepuszczać.

Lwie Serce
05-06-2015, 11:18
Anna de Loiret

Prowadźcie mnie zatem do świątyni Vaula, sprawdzimy to. Choć nie wiem co nam to da, to chyba jedyne co pozostaje.

Asuryan
05-06-2015, 11:23
Techniczny:

Reszta też idzie, czy zostaje na miejscu, czy tez może próbuje wrócić do ludzkiej części miasta na własną rękę?

Il Duce
05-06-2015, 11:31
Alessio

Idzie do świątyni Vaula jednak cały czas złorzeczy w myślach na Annę i jej podłe zachowanie,jeszcze jej odpłaci, oj taaak, i to z nawiązką.

Andrij Marszałek
05-06-2015, 12:14
Arden z Loningbrucku

Także idzie do świątyni. Anno że tak się zapytam. Od kiedy szlachcianki grożą mieczem nieuzbrojonym medykom by ci pokazali w którym miejscu wskoczyć w - za przeproszeniem - gówno?

Lwie Serce
05-06-2015, 12:23
Anna de Loiret

Uzbrojony czy nieuzbrojony, różnicy nie ma kiedy zachowuje się bezczelnie wobec szlachty, w Bretonni by dawno już wisiał za takie zachowanie. Ja mu tylko wbiłam do głowy, że powinien się zwracać z szacunkiem, który jemu ja również okazuję, mimo iż wedle obyczaju nie muszę. Brat kazał mi być dobrą dla ludzi cnotliwych, nie wobec tych, którzy bezczelność okazują.

Andrij Marszałek
05-06-2015, 12:54
Arden z Loningbrucku

Kazałaś mu pokazać gdzie wskoczyć w bagno w którym nieżyłabyś po góra pięciu sekundach. Też bym ci nie powiedział gdzie to jest z wiadomego powodu. Poza tym jak byś nie wiedziała to nie jesteśmy w Bretonii tylko w pięknym Miragliano które aktualnie przechodzi kryzys. Nie panują tu więc obyczaje z Bretonii lecz z Miragliano i nie mamy żadnego powodu by okazywać ci szacunek tylko dlatego że twój ojciec jest kimś tam.

Lwie Serce
05-06-2015, 13:02
Anna de Loiret

Hm, ciebie miałam chociaż za wartościowego człowieka, widocznie zwiodły mnie pozory. Nie mam siły się z tobą męczyć Ardenie, na razie usiłuję ocalić to wasze piękne miasto, a po tym, jak żywot nasz się w nim nie zakończy nasze drogi się rozejdą a ja wrócę do ojca i będę w spokoju opłakiwać brata oraz wszystkich, którzy byli mi bliscy i wtedy polegli.

Il Duce
05-06-2015, 13:14
Alessio

Teraz żartujesz prawda? - powiedział do Anny -Od kiedy to zwracasz się do mnie z szacunkiem? Od samego początku była to jeno pogarda, a ja głupi Ci rękę podałem kiedy w rozsypce byłaś, możesz być pewna że więcej tego błędu nie popełnię.

Lwie Serce
05-06-2015, 13:21
Anna de Loiret (po bretońsku)

Czy nie okazałam ci szacunku, gdy się poznaliśmy? Czy nie okazałam ci go, kiedy rozmawialiśmy w nocy? Twoja niewdzięczność mnie zadziwia, ty się zachowałeś bezczelnie rzucając list jak psu, później zaś wykazałeś się tchórzostwem. A ja jestem ostatnio zbyt nerwowa, może i za ostro zareagowałam ale sam sobie zasłużyłeś. Tej jednej nocy miałam cię za porządnego człowieka... Ale tak się pomyliłam. Ach Rolandzie czemu cię nie ma przy mnie, bracie kochany... Nie mogę dłużej żyć bez twej czułości, mądrości i odwagi...

Il Duce
05-06-2015, 13:27
Alessio(również po bretońsku)

Chcesz mi powiedzieć że walnęłaś mnie mieczem bo Ci list źle podałem?!! Nie wierzę w to co słyszę, i nie ani razu mi go nie okazałaś zarzucając mi na samym starcie naszej znajomości chciwość i skąpstwo do tego traktując jak piąte koło u wozu. I o jakim tchórzostwie mówimy? Chyba o zmuszaniu reszty do samobójstwa a mnie do poprowadzenia Was do kanału pełnego szlamu i bogowie jedni wiedzą czego jeszcze w którym najpewniej byśmy się podusili i potopili a przy tym jeszcze z pięć razy zabłądzili. Nie sądzę aby racjonalność była tchórzostwem ale widzę że masz inne standardy.

Lwie Serce
05-06-2015, 13:31
Anna de Loiret

A skąd ja miałam wiedzieć co jest w tych kanałach? Mieczem cie za bezczelnosć oćwiczyłam i za posądzenie mnie iż bezbronnego zarżnę. Daj mi medyku spokój, już niedługo wrócę do Bretonni i więcej mnie nie ujrzysz. I nie krzycz tak, bo nas stąd wyrzucą.

Andrij Marszałek
05-06-2015, 14:14
Arden z Loningbrucku

Hah - więc ktoś kto nie uważa że każdy, nawet największy idiota który urodził się bogatym domu może być bezkarny jest dla ciebie bezwartościowy. Szkoda słów na taką logikę.

Lwie Serce
05-06-2015, 17:17
Anna de Loiret

Głupcy - skomentowała w myślach, nie chcąc dalej dyskutować z niewartymi nawet słuchania jej dźwięcznego głosu oraz podziwiania pięknej urody, plebejuszami co szlachty cenić nie potrafią. Oby kiedyś los ich rzucił do Bretonni, tam zobaczą jaka kara spotyka za nieokazanie szacunku szlachcie, nie wszyscy są tak dobroduszni i miłosierni jak Anna.

Andrij Marszałek
05-06-2015, 17:31
Arden z Loningbrucku

Z pogardą spojrzał na Anne po czym machnął ręką i odwrócił się w swoją stronę po czym rzucił po Tileańsku - Tak to już jest jak ktoś życia nie zna.

Lwie Serce
05-06-2015, 17:39
Anna de Loiret

Oczy jej się nieco załzawiły, że taki los oraz tacy kompani ją spotkali. Jeden Sven potrafił się zachować wobec kobiety, reszta to zwykli nędznicy, którym nikt nie wbił do głowy za młodu szacunku do kobiet, zwłaszcza dobrze urodzonych. Przez drogę gładziła sobie dłonią swe złote włosy, wspominając lepsze czasy, które już nigdy nie wrócą...

Araven
05-06-2015, 18:53
Sven

Ja zostaję, nie wracam do ludzkiej części miasta.

Techniczny
Znaczy będę na necie w weekend ale mniej. Poza domem jestem. Jak coś to MG niech przejmie Svena, jakbym miał coś blokować.

Il Duce
05-06-2015, 20:16
Alessio(po Tileańsku)

A no racja Ardenie,tępa kokietka by chciała żeby wszyscy jej pokłony bili, puszy się jakby pół Miragliano na własność miała,ludzie tego stanu których dotąd spotkałem byli może aroganccy czy wyniośli, czasem również głupi ale jakże przy tym charyzmatyczni, biła od nich władza i majestat. A ta niczym się od nas nie różni tylko szczyci się jakimś tytułem z odległego kraju który tu nic niemal nie znaczy....

Lwie Serce
05-06-2015, 20:30
Anna de Loiret (po bretońsku)

Nie wiem co człowiecze rzeczesz ale jestem przekonana, że jeden z końców twego rozdwojonego języka godzi we mnie, miałbyś tyle odwagi by rzec mi to w twarz. A jeśli nie, to zamilcz i daj spokój płaczącej kobiecie, los mi odebrał prawie wszystko co było mi drogie i nie dokładaj mi w smutku.

Asuryan
05-06-2015, 21:40
Gdyby nie ta kobieta to w życiu byśmy Was nie wpuścili do naszej części miasta rzekł przewodnik płynnym tileańskim.

Techniczny:

Czekam jeszcze na deklarację czy zabójca trolli zostaje ze Svenem, czy idzie z resztą do świątyni Vaula.

Rhaegrim
05-06-2015, 21:43
Bradni Algrimmson
Mamrocze pod nosem różne przekleństwa po krasnoludzku i idzie do świątyni z resztą.

Asuryan
05-06-2015, 21:58
Anna de Loiret, Sven z Norski, Arden z Loningbrucku, Bradni Algrimmson, Alessio Contrarini:

Dotarliście do wielkiej kopuły z czegoś przypominającego srebrną kolczugę. Nieco razi Wasze oczy odbijając światło słońca. Krasnolud rozpoznał mithryl. W takiej ilości stanowi wartość całej Jego rodzimej twierdzy. Za tą barierą jest świątynia Vaula rzekł elf w staroświatowym.

Lwie Serce
05-06-2015, 22:54
Anna de Loiret

Skoro przez zasłonę świątyni Hoetha przeleciała księga, to przez tą powinien przelecieć oręż, próbujemy? Rzekła wyciągając sztylet.

Asuryan
05-06-2015, 22:59
Sztyletem jeszcze kogoś trafisz w środku. Spróbujemy z tarczą elf rzekłszy to cisnął poziomo tarczę, przeleciała przez barierę.

Lwie Serce
05-06-2015, 23:00
Anna de Loiret

Przepuszcza oręż, może zatem przepuści człowieka z orężem...

Asuryan
05-06-2015, 23:03
Prędzej elfa skoro to elfi bóg. Wyciągnął przed siebie miecz i postąpił naprzód. Miecz zanurzył się w kolczugę aż po rękojeść, ale ręka elfa napotkała opór, którego nie potrafiła przełamać.

Andrij Marszałek
06-06-2015, 06:06
Arden

Oreż i pancerz powiadacie. hmm - Może ktoś z mocną zbroją przejdzie.

Techniczny:
Jaki pancerz ma ten Elf?

Il Duce
06-06-2015, 09:27
Alessio

Zaiste dziwne to czary,czy bogowie chcą nas w ten sposób na próbę wystawić? Nie zbadane są ich wyroki ale innego wytłumaczenia nie widzę.

Asuryan
06-06-2015, 10:38
Utknął warknął elf, po czym zaparł się nogą o barierę i ze zgrzytem i iskrami wyciągnął w końcu swą broń. Ech, znaczy się bariera chętnie wpuszcza, ale bardzo niechętnie wypuszcza. Ktoś w świątyni Hoetha musiał z wielką siłą cisnąć tą księgą. Według mnie po prostu bronią swoich domen, ciekaw jestem przed czym, że aż wszyscy zgodnie uwidocznili swą moc. A może lepiej tego nie wiedzieć.

Techniczny:

Przewodnik ma dokładnie taki pancerz, bez tarczy:

Tehttp://media.moddb.com/cache/images/mods/1/19/18181/thumb_620x2000/ship_company.png

Lwie Serce
06-06-2015, 10:42
Anna de Loiret

No i co nam z tego Ardenie że ktoś w mocnej zbroi może przejdzie, naszym celem jest świątynia Hoetha, książkami się obwiesisz?

Asuryan
06-06-2015, 10:48
Wątpię by to tak działało, skoro sam oręż i samą broń przepuszcza. Świątynia Hoetha zaś samą czystą wiedzę. Ale to by oznaczało, że wasz bóg mądrości również wiedzę winien przepuszczać, bogini śmierci trupy, leczenia zaś lekki.

Il Duce
06-06-2015, 10:52
Alessio

Na ciałach zabitych widzieliśmy jakiś dziwny symbol, podobno należący do kogoś nazywanego panem zmian, może przed nim się bronią?

Asuryan
06-06-2015, 11:11
Elf pobladł na te słowa, krew całkowicie odpłynęła z Jego twarzy Niech Cesarz Niebios ma nas w swej opiece, to by wszystko tłumaczyło.

Lwie Serce
06-06-2015, 11:11
Anna de Loiret

Cóż się dzieje? Jaki Pan Zmian?

Asuryan
06-06-2015, 11:15
Jedna z Potęg Chaosu. Prawdopodobnie gdzieś w mieście jest potężna grupa jego kultystów, być może mają w swych szeregach demonologa.

Lwie Serce
06-06-2015, 11:18
Anna de Loiret

Och Pani... Zatem wyślijcie zbrojne patrole, zastanówcie się czy nie widzieliście żadnych śladów Chaosu gdziekolwiek, musimy ich wybić jeśli miasto ma ocaleć.

Asuryan
06-06-2015, 11:21
My mamy władzę tylko w swojej części miasta. Tak jak ludziom nie wolno tu przychodzić bez zaproszenia, tak nam nie wolno zapuszczać się do ludzkiej części bez odpowiednich zezwoleń. A wątpię by takie nam dano, po tym jak rozstrzelaliśmy spanikowany tłum, który chciał się wedrzeć do naszej dzielnicy.

Il Duce
06-06-2015, 11:33
Alessio

Ehh, to chociaż jakieś wskazówki gdzie mamy rozpocząć poszukiwania?

Lwie Serce
06-06-2015, 11:35
Anna de Loiret

Spojrzała władczym wzrokiem na Elfa, prostując się i dłoń opierając na rękojeści miecza by jak najdumniej wyglądać - a czy córka bretonńskiego rycerza, który został wyniesiony do wielkich godności w królestwie, zdoła przekonać władze do nadania wam praw do przemieszczania się swobodnie po całym mieście? Pamiętajcie jaka jest stawka, jak Miragliano upadnie to wraz z wami.

Asuryan
06-06-2015, 11:46
Miejmy taką nadzieję że zdoła. Przekonaj zatem owe władze, jeśli wiesz kto je sprawuje po śmierci doży. Jednak na Twym miejscu raczej bym nic nie wspominał o swym pochodzeniu. Choć może zapomnieli już o tym, że Bretonnia próbowała narzucić swą władzę Miragliano. W końcu od turnieju w Ravoli, kiedy kwiat bretońskiego rycerstwa został zrzucony z siodeł, co zakończyło Wasze zakusy na te ziemie, minęło już ponad tysiąc lat.

Lwie Serce
06-06-2015, 11:50
Anna de Loiret

Władzę sprawuje o ile pamiętam jakaś rada miejscowej arystokracji, ten medyk może będzie miał pomysł gdzie ich szukać. Po bretonńsku do Alessia - musimy odnaleźc radę zarządzającą miastem, odłóżmy więc na bok nasz spór i pomyślmy, gdzie ona może rezydować.

Il Duce
06-06-2015, 11:53
Alessio

Dobrze - skrzywił się lekko ale szybko przywołał się do porządku - prawdopodobnie zajęli dawną rezydencję Doży, od tego miejsca zacząłbym poszukiwania.

Lwie Serce
06-06-2015, 11:56
Anna de Loiret

Zatem chodźmy tam. Zwróciła się do Elfa - na waszą pomoc w dostaniu się do rezydencji doży możemy liczyć, jakąkolwiek?

Asuryan
06-06-2015, 12:11
Tylko do granicy naszej dzielnicy odpowiedział elf. Jest późne popołudnie, zrobiliście się dość głodni. Przewodnik odprowadził Was na granicę dzielnic, przeszliście przez obydwa mosty. Będąc już po ludzkiej stronie miasta, po lewej stronie widzicie trzech rycerzy okutych w w pełne czarne płytowe zbroje, wnoszą trupy na małą płaskodenną barkę. Mimo gorąca uwijają się nader sprawnie. Po prawej stronie widać port, stojące w nim okręty i statki. Dalej zaś, nieco poza redą, okręty stojące prawdopodobnie na kotwicy, o różnych banderach, obróconych burtami w kierunku portu. Spośród nich wyróżnia się jeden:
http://whfb.lexicanum.com/mediawiki/images/thumb/2/20/Ironclad.jpg/300px-Ironclad.jpg
Na banderze ma olbrzymią trupią czaszkę, chyba trolla. Dziób zaś zdobi rzeźba najbrzydszej kobiety świata, przysadzistej, grubej, z ogromnymi piersiami i brodą. To zapewne ów kordon sanitarny. Na wprost ze ściany jednego z budynków zwiesza się szyld na którym namalowany jest kufel. Jeszcze dalej uwagę zwraca olbrzymia fala, ale zastygła w miejscu, zapewne pod nią skrywa się jakaś świątynia.

Il Duce
06-06-2015, 12:35
Alessio

Cóż to za cudo? Brzydszego okrętu jeszcze nie widziałem, ale wrażenie robi,no ale nie traćmy czasu - po czym ruszył szybkim krokiem w stronę pałacu.

Lwie Serce
06-06-2015, 12:37
Anna de Loiret

Nie zwróciła uwagi ani na okręt ani na słowa medyka tylko przez drogę wyobrażała sobie Rolanda pędzącego na swym Ramondzie przez bretonńskie równiny. Zaczęła się na głos śmiać, choć cicho.

Il Duce
06-06-2015, 12:40
Alessio

Spojrzał tylko ze zdziwieniem na Annę ale już nic powiedział by kruchego spokoju nie burzyć - niech sobie w obłokach dalej buja wariatka jedna,byle tylko nas swoją arogancją nie zabiła - pomyślał.

Lwie Serce
06-06-2015, 12:48
Anna de Loiret

Gdy dalej myślała o ukochanym braciszku, wtem wyobraziła sobie widok jak podjeżdża konno do niej, coraz bliżej i bliżej, przykrywając sobie przypięty do pasa miecz swym czerwonym płaszczem. Gdy wreszcie do niej dojechał, spojrzał na nią i uśmiechnął się serdecznie rzecząc - siostrzyczko, cóżeś taka umęczona, na głodną wyglądasz... Po tych słowach odchylił płaszcz i z pochwy wydobył miast swego miecza apetyczny kawał mięsa... Skosztuj kochana, a siły ci wrócą.

Anna szybko wyrwała się z zamyślenia potrząsając energicznie głową tak że włosy latały jej na wszystkie strony. Najpierw coś zjedzmy, głodni jesteście prawda?

Il Duce
06-06-2015, 12:52
Alessio

Coś można by zjeść - przytaknął - akurat jakaś karczma jest niedaleko,ciekawe czy znowu samoobsługowa,ehh.

Lwie Serce
06-06-2015, 12:53
Anna de Loiret

Twoje miasto, prowadź zatem do karczmy a coś zjemy...

Il Duce
06-06-2015, 12:54
Alessio

Nic nie powiedział,skinął jej tylko głową,po czym ruszył w stronę widocznego z oddali szyldu.

Asuryan
06-06-2015, 12:58
Alessio otworzył drzwi i usłyszał okrzyk w języku którego niestety nie rozumiał. Reszta usłyszała w staroświatowym Padnij! Anna znajduje się zaraz za cyrulikiem. Za Nią Arden, Sven i marudzący pod nosem w swym języku Bradni.

Lwie Serce
06-06-2015, 13:03
Anna de Loiret

Chwyciła Alessia obiema rękami i szarpnęła nim mocno by oboje polecieli na ziemię i w prawą stronę od wejścia do karczmy, na ile to możliwe.

Asuryan
06-06-2015, 13:11
Techniczny:

Czekam na deklarację innych, szczególnie Ardena.

Araven
06-06-2015, 15:37
Sven rzuca się na ziemię, jak zdąży podcina i Ardena.

Andrij Marszałek
06-06-2015, 17:45
Arden

Szybko reaguje na okrzyk i rzuca się na ziemie.

Asuryan
06-06-2015, 20:44
Alessio nagle poczuł szarpnięcie i wylądował na plecach. Widzi jak w miejscu w którym stał, na wysokości Jego krocza, przeleciał przywiązany do framugi drzwi grubą liną potężny dwuręczny młot bojowy ze świecącym runem na głowicy. Osobą, którą ocaliła mu męskość, jeśli nie życie, okazała się leżąca obok Anna. Arden i Sven również uniknęli trafienia w tors młotem. Bradniego zajętego jeszcze mamrotaniem przekleństw pod adresem elfów uratowało to, że jest niski i stał najdalej. Z zamyślenia wyrwał go dopiero jakiś okrzyk z karczmy, jednak za bardzo był skoncentrowany na wymyślaniu nowych obelg, by go zrozumieć. Przed jego zdziwionym rozwojem wypadków obliczem przeleciał oręż, ledwo muskając czub włosów. Poczuł gorąco od runu na głowicy broni. Po chwili młot wrócił, i bujał się coraz wolniej u framugi, by w końcu zawisnąć nieruchomo. Bradni jednak nadal czuł ciepło, a do tego jeszcze smród spalenizny jakby jakiegoś tłuszczu i sierści. Alessio dostrzegł mały płomyk na fryzurze krasnoluda.

Lwie Serce
06-06-2015, 20:51
Anna de Loiret

Zdyszana i wystraszona położyła się też na plecach obok Alessia drąc się zdenerwowana - co to, na przyrodzenie mego konia, miało być!

Rhaegrim
06-06-2015, 21:14
Bradni Algrimmson

Murwa ja się chyba palę! ​Krasnal dobywa koca i pada na ziemię tak by ogień był jak najbliżej niej, dusi ogień kocem.

Asuryan
06-06-2015, 21:22
Bradni po okrzyku padł na plecy, wyginając je w łuk, narzucił koc na głowę i zaczął się tarzać. Ze środka karczmy dobiegła jakaś odpowiedź zagłuszona Jego krzykiem. A tego co, wszy oblazły?! skomentował widok jakiś krasnolud pochwyciwszy wiszący młot. Ma podbite oko. Włazita czy nie, bo tylko przeciąg robita ciągnął dalej rozmowę dalej w staroświatowym. Bradniemu udało się i ugasić ogień i porządnie utytłać ziemią swego irokeza.

Rhaegrim
06-06-2015, 21:34
Bradni Algrimmson

​Włażę, murwa runy hehe.

Il Duce
06-06-2015, 22:15
Alessio

Dziękuję, to było bardzo szlachetne z Twojej strony - wydukał w stronę Anny, wciąż nie mogąc dojść do siebie po ostatnich wydarzeniach.

Lwie Serce
06-06-2015, 22:36
Anna de Loiret

Obmierzyła tylko wzrokiem Alessia i bez słowa wstała, kierujac się do karczmy.

Asuryan
06-06-2015, 22:41
Bradni wkroczył do tawerny, gdy reszta dopiero się zaczęła podnosić z ziemi. Na środku sali, przy stole, plecami do niego stoi zabójca trolli z potężnym czubem pomarańczowych włosów kończących się warkoczem na dole nagich pleców. Pod włosami, przez łopatki, biegnie pas materiału szerokości dłoni, zawiązany na kokardę. Z drugiej strony podnosi się jakiś krasnolud trzymając się za nos, spomiędzy palców jego dłoni płynie krew. Niewiele więcej zdążył zobaczyć, gdyż obcy zabójca trolli obrócił się na dźwięk jego głosu mówiąc Bradni synu Algrimma, w końcu Cię dopadłam bratobójco w staroświatowym kobiecym głosem, którego do tej pory nie potrafił zapomnieć. Spogląda prosto w twarz swej szwagierki. Piękne oblicze Glorginy szpeci paskudna nieregularna blizna ciągnąca się od prawego kącika Jej ust do prawego ucha. Dodatkowo od Jej prawej skroni, poprzez oczy i aż do lewej skroni ciągnie się czarny tatuaż będący na pewno oznaką żałoby.
http://i621.photobucket.com/albums/tt296/vidpui/DSCF0383.jpg~original

Rhaegrim
06-06-2015, 22:45
Bradni Algrimmson

Ale jak to? Belgol nie żyje? Przecież..​ tu ciut zbladł.

Asuryan
06-06-2015, 22:49
Rany które mu zadałeś okazały się śmiertelne. Nie raczyłeś nawet zaczekać, aby się tego dowiedzieć warknęła. Na to wszystko wchodzi reszta do tawerny. Słyszą te zdania krasnoludzkiej zabójczyni trolli. A ponadto z kąta tawerny nieco bełkoczący głos Annnna? Sfen, Allden? Hic.

Il Duce
06-06-2015, 22:50
Alessio

Czekaj! - wykrzyknął za odchodzącą Anną - Dlaczego to zrobiłaś? Mogłaś poczekać aż młot zetrze mnie na krwawą miazgę biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze relacje....

Lwie Serce
06-06-2015, 22:50
Anna de Loiret


Bo taka właśnie jestem Alessio, brat kazał mi postępować szlachetnie, zawsze, zawsze. Może ty na moim miejscu byś nic nie uczynił, ale ja tak nie potrafiłam... Chodź, ktoś nas woła chyba...

Obróciła się w strone, z której nadbiegał dziwny głos i wpatrując się zaczęła powoli podchodzić.

Asuryan
06-06-2015, 22:51
Anna rozpoznała w pijanym mężczyźnie Marco, kupca z którym podróżowała do Miragliano.

Rhaegrim
06-06-2015, 22:52
Bradni Algrimmson

Wiesz, że nie mogłem. Szukam chwalebnej śmierci i ją znajdę.

Il Duce
06-06-2015, 22:58
Alessio

Ja... zatem zapomnę o wcześniejszym zdarzeniu i jestem Ci winien przysługę za ocalenie życia a przynajmniej dość wrażej części mego ciała. Może i inaczej pojmuję honor niż Twoi krajanie ale jakiś tam swój mam, i on mi nakazuje tak postąpić - zakończył tyradę ,po czym poszedł za Anną do nalanego głosu.

Asuryan
06-06-2015, 22:58
Także Jej szukam, mogłam wcześniej ukrócić Twe zaloty, ale mile łechtały mą kobiecą próżność splunęła na podłogę. Uważam, że po tym co się stało, mam prawo Ci towarzyszyć i mieć choć satysfakcję z naplucia na Twe truchło, zanim sama zginę, jeśli Twa śmierć nie będzie na tyle chwalebna by zmazać winy odrzekła Glorgina, cały czas głośno w staroświatowym. Jej głos się dość daleko niesie, reszta obecnych w tawernie krasnoludów nagle całkowicie ucichła.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:00
Anna de Loiret

Skinęła głową medykowi i podeszła do Marca - ty zalany idioto, cóżeś zrobił z tym prochem - wywarczała przez zaciśnięte zęby starając się by reszta nie słyszała.

Rhaegrim
06-06-2015, 23:03
Bradni Algrimmson

A towarzysz. Ale tej okazji Ci nie dam. To moi towarzysze wskazuje na Ardena, Annę, Svena i Alessio.

Asuryan
06-06-2015, 23:06
Spsz, szpsze, szpszedłem, hic - odparł z trudem Marco, zadowolony ze w końcu udało się mu wypowiedzieć niezmiernie trudny wyraz.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:07
Anna de Loiret

Komu dokładnie, gadajże chyżej.

Asuryan
06-06-2015, 23:11
Nabrał tchu i wypalił na jednym oddechu, jakby wierzył że uda się mu to wymówić łatwiej w taki sposób Gidi kontynilów.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:12
Anna de Loiret

Gidi kontynilów? Alessio, wiesz o kogo może chodzić?

Il Duce
06-06-2015, 23:16
Alessio

Nie mam zielonego pojęcia - wzruszył ramionami - powiedz jeszcze raz ale wolniej - dodał do kupca licząc że to przyniesie jakiś efekt.

Asuryan
06-06-2015, 23:16
No tych, no na kondyliach, hic podniósł ręce, zacisnął je w pięści jakby coś ściskał oburącz i zaczął machać posuwistymi ruchami od przodu stołu, do tyłu, jakby coś zagarniał. Mało przy tym nie spadł z zydla.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:18
Anna de Loiret

Głowa mnie boli od tego myślenia, ty z nim pomów ja nie znam tileańskich gildii ehh...

Il Duce
06-06-2015, 23:18
Alessio

Aaaa, gondolierów! Ostatnia gildia po jakiej bym się tego spodziewał - powiedział autentycznie zdziwiony.

Asuryan
06-06-2015, 23:19
A oni nim bum szsz... systkie młosty, Co jam ucynił, hic, od tego casu pije.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:21
Anna de Loiret

Stoczyłeś się dziadu, ja też winnam się zachlać w trupa bo mi ród wybili prawie cały, gardze tobą. Alessio, ta gildia ma jakąś siedzibę w Miragliano? Chyba powinniśmy tam pójść.

Il Duce
06-06-2015, 23:23
Alessio

Ma i jest dość wpływowa, no i bardzo zgrana,a wysadzenie mostów pozwoliło tym bydlakom całkowicie uzależnić miasto od transportu gondolami - tu walnął pięścią w otwartą dłoń.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:27
Anna de Loiret

Wspomnę o tym w rozmowie z władzami miasta, chodź zjemy coś i się napijemy, z pustymi brzuchami ciężko się myśli. Karczmarzu, dwa wytrawne obiady z popitką dla mnie i kompana!

Il Duce
06-06-2015, 23:29
Alessio

Ano coś by się przydało zjeść, a ten człowiek byłby przydatnym świadkiem, ale w jego obecnym stanie w tą historię nikt wiary nie da,zatem rodzi się pytanie, czekamy aż wytrzeźwieje czy od razu po obiedzie ruszamy do rady miejskiej?

Asuryan
06-06-2015, 23:31
Sto dwie złote monety, wytawniejszego krasnoludzkiego obiadu nigdzie indziej Pani nie znajdziesz odrzekł krasnolud stojący za szynkwasem.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:31
Anna de Loiret

Wiary nie da mu nikt i tak, zwykły kupiec. Tak się zastanawiam... Bardzo wpływowa ta gildia? Jak jej przedstawiciele zasiadają w radzie możnych to lepiej nie wspominać o tym wcale, mamy ważniejsze zadanie niźli porywanie się na gildię oszustów.


Do karczmarza:

- ILE?! 5 złotych monet za jedną osobę i ani miedziaka więcej! Masz coś za tyle?

Asuryan
06-06-2015, 23:36
No dla dwóch osób miało być i wykwintne prawda? - odparł karczmarz.
Na mój kost hic, dla syskich! wydarł się nagle Marco.
Karczmarz szybko się uwinął i każdemu przyniósł twardy jak kamień bochenek chleba i antałek piwa. Chleb w piwie trzeba maczać, inaczej dojdzie koszt wyrwania resztek zębów.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:41
Anna de Loiret

Ekhem karczmarzu, mogę wiedzieć co w tym obiedzie warte jest aż tyle? Czerstwy chleb i piwo!?

Il Duce
06-06-2015, 23:44
Alessio

Patrzył wciąż lekko zszokowany to na karczmarza,to na kupca który tak kasą szasta, to na Annę to znów na wielką ilość piwa jaką im podano, po chwili zebrał się jednak w sobie i odparł - Jedna z bardziej wpływowych w całym mieście, a teraz po wysadzeniu tych mostów to już w ogóle. Na pewno mają przedstawicielstwo i to solidnie reprezentowane w radzie miejskiej, a pieniędzy i siły przekonywania by dodatkowe głosy zebrać im nie brakuje...

Asuryan
06-06-2015, 23:44
To nie jest czerstwy chleb, tylko kamienny. A same piwo to rarytas warzony przez samego Bugmana, to ono jest warte każdej fortuny. Spróbuj, a sama się przekonasz Pani.

Lwie Serce
06-06-2015, 23:48
Anna de Loiret

Jak tamten człowiek stawia, to mogę zakosztować, ale tylko ze względu na to. I mam nadzieję, że nie upiję się tym piwem zbyt prędko?

Alessio, zatem nie mieszajmy się jeszcze do tego.

Asuryan
06-06-2015, 23:52
Ono dość mocne jest, ale po nim zatem koszmar nie straszny. Tak z cztery razy mocniejsze od zwykłego piwa.

Techniczny:

Odporność na 10h na strach, ale spore ryzyko upicia przy okazji.

Il Duce
06-06-2015, 23:55
Alessio

Też tak myślę, lepiej w ogóle o tym nie wspominać, poruszmy tylko temat elfów i tego mrocznego bóstwa. A teraz... proponuję wznieść mały toast by oficjalnie i definitywnie zakończyć nasz spór, karczmarzu byłbyś tak dobry i kufle dla nas i towarzyszy nam przyniósł. Sami byśmy nawet połowy tego nie wypili a skończyli podobnie jak ten kupiec - po czym wykonał gest zapraszający do stołu w stronę reszty kompanów stojących przy wejściu.

Asuryan
06-06-2015, 23:58
Karczmarz przyniósł kufle, ale gdy rozejrzałeś się, to zobaczyłeś że dokładnie każdy w karczmie dostał do swych rąk taki "posiłek". Nic nie szkodzi, może być na wynos odrzekł.

Lwie Serce
07-06-2015, 00:02
Anna de Loiret

Nalała piwo do kufla swego oraz medyka i rzekła donośnie - a więc niechaj ta chwila zakończy nasz spór, skoro nasze ścieżki się ze sobą skrzyżowały to podążajmy nimi w zgodzie i serdeczności, a będzie dla nas to lepsze niźli swary i wzajemne zniewagi. Po czym dodała cicho z lekkim uśmiechem - i żebyś nie miał Anny de Loiret za głupią wariatkę. Za twe zdrowie!

Il Duce
07-06-2015, 00:08
Alessio

I za Twoje! - powiedział ze szczerym uśmiechem, po czym dodał równie cicho - I żebyś nie miała Alessia za tchórza, bez czci i honoru - po czym pociągnął spory łyk z kufla na znak przypieczętowania zgody i potwierdzenia wcześniejszych słów Anny.

Lwie Serce
07-06-2015, 00:11
Anna de Loiret

Nie... Udowodniłeś mi, że nie trzeba mieć błękitnej krwi by być... By... By być dobrym człowiekiem - wyjąkała ledwo. Napiła się również z kufla po czym usiadła i zaczęła jeść chleb maczając go w piwie.

Asuryan
07-06-2015, 00:12
Piwo rzeczywiście mocne i dość treściwe, ciemne o mocno korzennym smaku. Jego moc można śmiało przyrównać do okowity, ale nie pali w gardło jak gorzałka. Jednak przydało się je czymś przegryźć, choćby ze względu na jego zwodniczą moc. Maczanie chleba w piwie okazało się być nawet sensownym krasnoludzkim pomysłem, nie tylko po to, by go zmiękczyć.

Il Duce
07-06-2015, 00:16
Alessio

A Ty pokazałaś mi co to prawdziwa szlachetność i honor i za tą lekcję bardzo dziękuję - powiedział z przyjemnością,wiedząc jak trudne były to dla niej słowa, po czym przystąpił do tej samej co Anna czynności bacząc jednak by nie przesadzić z ilością wlewanego w siebie trunku.

Lwie Serce
07-06-2015, 00:19
Anna de Loiret

Uśmiechnęła się tylko i cicho powiedziała - a więc braciszek będzie ze mnie dumny... Zamyśliła się na chwilę po czym pociągnęla jeszcze kilka łyków piwa, bardzo jej posmakowało.

Il Duce
07-06-2015, 00:23
Alessio

Nie skomentował tego nie chcąc dotykać tak bardzo wrażliwego tematu,więc tylko skinął jej głową i uśmiechnął się ciepło.

Techniczny
Jak Alessio poczuje że jest wstawiony to odstawia kufel i bierze resztę piwa i chleba na wynos.

Araven
07-06-2015, 07:10
Sven też pije tylko, aż mu zacznie szumieć.

Co zamierzacie dalej czynić towarzysze?

Andrij Marszałek
07-06-2015, 07:23
Arden z Loningbrucku

Do rady miasta Anna miała przemówić. Trzeba jednak tam najpierw dojść.

Arden też pije dotąd aż mu zacznie szumieć.

Araven
07-06-2015, 08:30
Sven

Anno nie pij tyle, piwo nader mocne, a do Rady miasta masz przemówić.

Andrij Marszałek
07-06-2015, 09:51
Arden

Racja - Przy nich trzeba zachować chłodny umysł.

Rhaegrim
07-06-2015, 10:53
Bradni Algrimmson

Bradni zamawia chleb i kufel piwa.

Asuryan
07-06-2015, 11:56
Techniczny:

Dodatkowo oprócz tego co dostał?

Rhaegrim
07-06-2015, 12:03
Bradni Algrimmson

Techniczny
Dodatkowo, ale spożywa to samemu, nie dzieli się z nikim.

Lwie Serce
07-06-2015, 12:14
Anna de Loiret

Racja Svenie, całkiem mi to z głowy wyleciało. Hm, jeszcze nigdy się nie upiłam, ciekawe jak to jest, trzeba będzie tego niegdyś zaznać skoro na szlak wyruszyłam.

Techniczny
Przestaje pić zgodnie z radą Norsa.

Asuryan
07-06-2015, 12:24
Łada w kuli hic podpowiedział Marco.
Przysiadła się do Was zabójczyni trollów z Bradnim stwierdzając Glorgina Haydenketrra jestem. Będę Wam towarzyszyć, dopóki mój szwagier, Bradni, nie polegnie. Chłopaki, nie wieszajcie mego młota! odwróciła się do krasnoludów, którzy stojąc przy drzwiach na stole już robili nową pułapkę w którą mało nie wpadliście. Będzie mi potrzebny gdy stad wyruszę.
- Ależ Pani Glorgino, kto nas obroni gdy potwory znów zaatakują, nasze topory odbijały się od jego skóry, dopiero ten młot roztrzaskał ich łby.
- Zróbcie to samo co Bragolin.
- Ale on się utopił po tym jak wpadł na bestię, która chciała chwycić macką za kostkę Pani i poleciał z nią wprost do kanału.
- Zabrał mi dobrą śmierć. Ale utopił także bestię. Nie każę wam chwytać wroga w gołe ręce, nie jesteście zabójcami. Odrąbcie nogi od jakiegoś stołu i używając go jako taranu odrzućcie potwora do wody.
Po tej wymianie zdań krasnoludy zeszły ze stołu i oddały oręż właścicielce.

Lwie Serce
07-06-2015, 12:33
Anna de Loiret

Przysłuchiwała się rozmowie robiąc wielkie oczy. Po tym rzuciła - aha, ja jestem Ania - położyła głowę na stół w geście zrezygnowania. Pomyślała - gdzie ja trafiłam, gdzie ja trafiłam...

Andrij Marszałek
07-06-2015, 12:52
Arden

Jestem Arden - pochodzę z Loningbrucku, można wiedzieć jak wyglądały te potwory o których mowa? Przyda się na przyszłość.

Asuryan
07-06-2015, 12:52
Jedenaście złota rzekł karczmarz przynosząc napełniony kufel i dodatkowy bochenek chleba dla Bradniego.

Techniczny:

Skoro 5l antałek 50 złota, to 1l kufel będzie za 10 złota + 1 za chleb = 11 złota. Chyba, że chodzi o jakieś zwykłe piwo, ale to będzie profanacja, to tak jakby dostać butelkę szlachetnego wina i poprosić dodatkowo o kielich jakiegoś jabola...

Il Duce
07-06-2015, 12:58
Alessio

Jam jest Alessio Contrarini, twarde cholery to być musiały skoro tyle krwi Wam napsuły. Wiadomo skąd się wzięły?

Do Marca

Eee...? Jakieś zobrazowanie co masz na myśli bardzo by pomogło.

Rhaegrim
07-06-2015, 13:02
Bradni Algrimmson

To ja sam chleb. W myślach ​Dobre ale drogie, tyle to ja wydawać nie chcę.

Asuryan
07-06-2015, 13:11
- To jeden złota, ale co ja teraz z pełnym kuflem zrobię - zmartwił się karczmarz.
- Daj mi, wypiję. Całkiem jak ludzie, ino zamiast rak i nóg mieli macki, takie jak u kałamarnicy rzekła Glorgina. Nie były zbytnio twarde, tylko po prostu niewrażliwe na ciosy zadawane zwykłą bronią.
- Ale jak jednemu mózg rozdupczyłaś swym młotem, to te macki znikły stając się nogami i rękoma. A trup miał na brzuchu wyryty symbol jednej z Mrocznej Potęgi odrzekł karczmarz.
- Tak, tak, ale po co im wiadomość jak martwe wyglądają. Pewno o żywe im się rozchodzi - machnęła ręką zabójczyni trolli.
- No łada miasta w kuli, a nie w płacu dozy, latuszu w Impelium wybełkotał Marco, nawet bez czkawki.

Il Duce
07-06-2015, 13:14
Alessio

Aaaaa, rada miasta jest w kurii będącej odpowiednikiem Imperialnego ratusza,dobrze zrozumiałem? - dopytał się kupca

Andrij Marszałek
07-06-2015, 13:15
Arden

Dzięki za obie informacje - znak mrocznych potęg czyli znowu Chaos. Nie jest dobrze z tymi miastem.

Rhaegrim
07-06-2015, 13:15
Bradni Algrimmson

To ładne się tu rzeczy dzieją, a miał iść atak na szczury. A dużo tych dziwadeł było?

Asuryan
07-06-2015, 13:16
Marco pokiwał energicznie głowa potwierdzając.
Najpierw dwie w środku nocy, jedną utłukłam, a jedna prawie mnie dopadła. Ale go Bragolin wrzucił do kanału, niestety sam też tam wpadając. Później trzecia przed świtem, ale załatwiła ją pułapka. Nie padła na ziemię, mimo że na czterech mackach się opierając miała do niej blisko.

Lwie Serce
07-06-2015, 13:19
Anna de Loiret

Zaczęła śpiewać nie zwracając uwagi na resztę:

Za chwałę naszych dziadów i ojców
Wyruszajmy do świata całego krańców!

Oręż w górę rycerze, na śmierci naszej czy wroga spotkanie
Ostrogi założyć, konie osiodłać, za nasz honor i naszą dumę!

Osz w rzyć Ramonda, zapomniałam tekstu...

Andrij Marszałek
07-06-2015, 13:26
Arden

Ładnie - szkoda że Lumpin w powietrze wyleciał to byście razem śpiewali.

Il Duce
07-06-2015, 13:27
Alessio

A więc wiemy przynajmniej dokąd mamy iść ,dziękuję Marco, a co do tych stworów to może one jako że zrodzone z wody są wrażliwe na ziemię i wszystko co z nią związane?

Do Anny(po bretońsku)

Masz ładny głos,szkoda że słów zapomniałaś, takie pieśni u was na ucztach śpiewają?

Asuryan
07-06-2015, 13:29
Wiara nie żyje, miłość leży gdzieś chłodna
Za honor i jej pamięć wypijmy do dna
Chwała to plotka, braterstwo wpadło w otchłań
Uczciwość? Ją tutaj rzadko można spotkać.
Wyrecytowała zabójczyni i podniosła kufel by spełnić ten dziwny toast.

Lwie Serce
07-06-2015, 13:30
Anna de Loiret

Pewno sobie przypomnę, niezwyczajna do picia jestem hehe. Tak, na ucztach i w marszu, by dodać sobie otuchy i ducha przed walką. Pięknie wyglądają rycerze na swych rumakach śpiewający te pieśni, jak im wiatr rozwiewa włosy i płaszcze, spoglądają ostatni raz na swe damy... Ehh...

Rhaegrim
07-06-2015, 13:32
Bradni Algrimmson

To musimy znaleźć źródło tego gówna i je powstrzymać.

Andrij Marszałek
07-06-2015, 13:38
Arden

Zobaczymy co Anna wskóra w Radzie najpierw. Potem chętnie powalczę z tym pomiotem Chaosu.

Lwie Serce
07-06-2015, 14:30
Anna de Loiret

A cóż to za dołujące słowa krasnoludko, weselszych pieśni i wierszy nie macie? Ale skoro już smutne zaczynasz, to posłuchaj Pieśni o Gwidonie, tak bliskiej memu sercu:

Chwalebnych czynów nastał czas, godzina męstwa zbliża się
Bretonńczycy patrzą w dal, we wrogów morza i radują się

Oto godzina męstwa nadchodzi, rycerskości nastaje brzask
Już czekają na stali szczęk, łamanych kopii i tarcz trzask

Wtem jeden z nich, potężny niczym pan Gilless, król nasz wielki
Przypina z mieczem pas, którego blask pomną długie wieki

Oto on, Gwidon de Charente, bohater zwycięstwa łaknący
Ani ludzi nikczemnych, ani najgorszych plugastw się nie lękający

Ten, którego ród został wybity przez szczurzy pomiot
Odwet wziąć pragnie dopóty nie rozlegnie się wielki grzmot

Grzmot kopyt, które roznoszą nikczemnych i plugawych
Którym nie stawi czoła tchórzliwy szczur ani syn ludzi złych

Oto wreszcie bitwa nadeszła, gdy hrabia Gwidon powiódł rycerzy
I wtem w istocie, padło wszystko co śmiało na drodze stanąć, uczynili co należy

Rycerska to była sprawa, by czyn ten dokonany został
A bardów sprawą, by w słodkiej Bretonni zapamiętany został

Jednak gdy cni Bretonńczycy w chwale do swych zamków powracali
Stało się coś, co zwycięstwo przyćmiło i wszyscy przez lata wspominali

Pan de Charente, czujność swą zatraciwszy, snu uległ w siodle swym
A piorun w burzową noc potężny rozległ się, rozświetlając mrok blaskiem swym

Klacz miano nosząca Charlotte, ku cześci pani de Charente, strwożyła się wielce
Galopować poczęła między drzewa i krzaki, podążając w pełne grozy miejsce

Jeździec jej, oszołomiony i ze snu wyrwany, nie w stanie utrzymać się
Zleciał ze swej klaczy głową waląc w głaz, by jego żywot zakończył się

Życie chwały pełne, śmierć rycerza niegodna, ale pamiętać nam dane
Że wojownik to był wspaniały, i dobrze winniśmy go wspominać szlachetni krajanie...

Anna śpiewała pieśń z coraz większym poruszeniem a pod koniec już spuściła głowę, często Roland jej to śpiewał by uczcić pamięć o tym rycerzu.

Asuryan
07-06-2015, 15:19
I rzeknij mi Aniu które z mych słów prawdziwe się nie okazały w Twej pieśni.

Lwie Serce
07-06-2015, 15:24
Anna de Loiret

Hm... No... No... Bo to smutna pieśń, wiele weselszych mamy, ale ja już nie mam sił dziś śpiewać. A chwała rycerza z mej pieśni nie jest plotką, jak w twym wierszu tylko prawdą.

Asuryan
07-06-2015, 15:27
I co mu z tej chwały ze zwycięstwa przyszło? To, że go własny wierzchowiec zdradził? Liczy się tylko honor i pamięć.

Lwie Serce
07-06-2015, 15:30
Anna de Loiret

To, ze pamiętamy o chwale jaką się okrył, o jego honorze, odwadze i o tym, że powiódł rycerzy do zwycięstwa. A co z tego miał? Przysłużył się Pani Jeziora, żył i poległ jak dobry rycerz, na pewno wynagrodzone mu to zostało.

Asuryan
07-06-2015, 15:33
Cóż, my także weselsze pieśni znamy, ale nie jestem w nastroju by takowe śpiewać. Żałobę po mężu noszę - dotknęła palcem czarnego pasa tatuażu na głowie.

Lwie Serce
07-06-2015, 15:37
Anna de Loiret

A ja po prawie całym swym rodzie... Rozumiem cię zatem, los potrafi być okrutny. I co zamierzasz dalej czynić?

Asuryan
07-06-2015, 15:45
Być świadkiem śmierci Jego zabójcy, a gdy już ona nastąpi, samej poszukać godnej śmierci zmazującej mą winę. Nie dopytuj o szczegóły, to bolesna i dość świeża sprawa.

Lwie Serce
07-06-2015, 15:47
Anna de Loiret

Tak... Też szukałam godnej śmierci swego czasu... Ale nie w tym sens honorowego żywota tkwi, skoro jednak nie chcesz o tym słuchać, uszanuję to.

Rhaegrim
07-06-2015, 16:16
Bradni Algrimmson

Nic nie mówił i z ponurym wyrazem twarzy przysłuchiwał się rozmowie.

Andrij Marszałek
07-06-2015, 16:20
Arden

Jak widzisz Anno każdy nieco inaczej pojmuje honor, odwagę i pamięć o poległych. Taki już jest ten nasz stary świat.

Lwie Serce
07-06-2015, 16:21
Anna de Loiret

Zaiste... Odrzekła tylko, majac dalej Ardenowi za złe poprzednie słowa.

Araven
07-06-2015, 17:59
Sven

Śpiewy ładne, ale brakuje mi walki.

Techniczny
Wróciłem dopiero od jutra może coś nadgonię.

Lwie Serce
07-06-2015, 18:06
Anna de Loiret

Zatem Svenie zapraszam cię na pojedynek przyjacielski, do czasu aż jedno z nas oręż upuści. Ranić się nie starajmy ale pofechtować się można.

Araven
07-06-2015, 18:13
Sven

Dobrze Pani możemy się zmierzyć, dla rozruszania kości. Ale nie walczę zwykle z kobietami.

Techniczny
Uważam w walce, by nie zranić Anny.

Lwie Serce
07-06-2015, 18:14
Anna de Loiret

Zróbcie zatem nam miejsce! Dobyła swego miecza po tych słowach.

Techniczny

Anna również uważa by nie zadać Svenowi żadnej rany.

Andrij Marszałek
07-06-2015, 18:39
Arden

oho - to będzie ciekawe

Il Duce
07-06-2015, 18:45
Alessio

Jak myślicie kto wygra,ja się na wojaczce nie znam więc mi to ciężko ocenić będzie - powiedział szeptem do wszystkich obecnych przy stole,również do krasnoludki.

Rhaegrim
07-06-2015, 18:51
Bradni Algrimmson

No lepszy, ale to za chwilę zobaczym.

Andrij Marszałek
07-06-2015, 18:58
Arden

Również szeptem - Sven silny i doświadczony, Anna za to zwinna ale nie doświadczona więc mamy dwa - jeden - Sven moim zdaniem.

Asuryan
07-06-2015, 21:20
Pewno zależy od tego jaką bronią będą walczyć. Jeśli taką samą, to stawiam na kobietę odpowiedziała.
Krasnoludy szybko zrobiły miejsce na środku karczmy.

Techniczny:

Anna samym mieczem walczy, a Sven?

Araven
07-06-2015, 21:27
Sven

Sięgnął po swój dwuręczny topór i nim będzie walczył.

Asuryan
07-06-2015, 21:34
Techniczny:

Żadne z Was nie ma umiejętności rozbrojania, więc zakładam że będziecie się nawzajem po prostu płazować bronią, by nie zrobić sobie większej krzywdy. Jakieś PS będziecie wykorzystywać na ewentualne przerzuty?
Rozliczenie walki pewno podam jutro.

Lwie Serce
07-06-2015, 21:37
Techniczny

Tak jest, a PS nie używam, to zwykły pojedynek dla rozruszania i rozrywki, o nic nie walczymy. :D

Asuryan
07-06-2015, 21:44
Walka rozstrzygnęła się bardzo szybko. Anna była szybsza i zaatakowała pierwsza, ale Sven odbił Jej pierwszy cios. Po czym tak przywalił toporem na odlew w Jej ramię, że wypuściła oręż z odrętwiałej ręki. Na tyle jednak kontrolował siłę swego ciosu, by nie pogruchotać kości.

Lwie Serce
07-06-2015, 21:55
Anna de Loiret

Zacisnęła zęby z bólu i podniosła swój miecz. Niejeden od ataku, jaki ci zadałam Svenie wypuszczał od razu oręż, masz więc me uznanie i wybacz, że cię nie doceniłam. Mogłam bardziej uważać, me gratulacje wojowniku!

Araven
07-06-2015, 21:59
Sven

Szczęście nowicjusza, rzekł z uśmiechem. Wybacz Pani to uderzenie, miałem się miarkować.

Lwie Serce
07-06-2015, 22:00
Anna de Loiret

Gdybyś się nie miarkował, to mogłabym prędko drugi raz miecza nie unieść - odparła również z uśmiechem.

Asuryan
08-06-2015, 14:47
Podjedlim, popilim, chyba pora ruszać rzekła krasnoludzica. Jeden z krasnoludów przyniósł jej torbę z rzeczami. Gdy wychodziła ustawili się w szpaler, wyciągnęli topory i rytmicznie uderzając o tarcze ryknęli Glorgino, córko Hayden! Część Ci i sława po wieki! po czym pokłonili naprawdę nisko, zamiatając swymi brodami klepisko tawerny, gdy przechodziła między nimi. Na mą brodę, pamiętaj, że zawsze będzie tu czekać na Ciebie strawa i popitka pożegnał Ją karczmarz. Bradni dopiero teraz zauważył, że od Niej właściciel tawerny nie zażądał zapłaty za dodatkowy trunek. Uśmiech rozjaśnił Jej oblicze, gdyby nie paskudna blizna biegnąca przez policzek, która podczas uśmiechu stała się jeszcze bardziej wyraźna, mogła by w tej chwili skraść serce każdemu mężczyźnie swojej rasy. Muszę Ci przyznać Aniu, że chwała to jednak piękna rzecz rzekła gdy wyszliście na zewnątrz Nie nazywaj mnie jednak nigdy więcej krasnoludką, jestem bowiem dorosłą kobietą, a nie dzieckiem. Ja swych ciosów nie zwykłam markować.

Il Duce
08-06-2015, 14:54
Alessio

Patrzył ze zdziwieniem na taki wyraz szacunku, musiała to być naprawdę zacna wojowniczka skoro taką czcią się u swoich cieszy. Nie komentując tego jednak głośno szybko wysforował się na czoło grupy i zaczął prowadzić ich do kurii.

Lwie Serce
08-06-2015, 14:56
Anna de Loiret

Zaiste piękna rzecz, ciekawe czy i ja niegdyś jej zaznam... Bo dotychczas radowały mnie tylko chwalebne czyny brata i ojca, za które i mi inni szacunek okazywali. Sama nie wiem czemu... Ciężko to kobiety mają w swym żywocie, okazji do wykazania się niewiele.

A co do określenia "krasnoludka"... Wybacz, rzekłam tak w odniesieniu do krasnoludzkiej kobiety, nie wiedziałam że dla was to oznacza dziecko. I przy okazji, me miano to Anna de Loiret, Ania to zdrobniale i nikt tak do mnie od wielu dni nie mówił ale... Możesz się do mnie tak zwracać, będzie mi to przypominać o czasach, kiedy miał kto mnie kochać. Uśmiechnęła się delikatnie.

Asuryan
08-06-2015, 14:58
Przeszliście przez jeden most, po niezbyt długiej drodze drugi, by w końcu napotkać szczątki trzeciego.
Kobietę naszej rasy zwie się krasnoludzicą lub po prostu krasnoludzką kobietą odrzekła zabójczyni trolli.

Il Duce
08-06-2015, 15:00
Alessio

Ehh, porządnym to zawsze piach w oczy - rzekł rozglądając się za jakąś drogą okrężną, ewentualnie wolnymi łodziami w pobliżu.

Lwie Serce
08-06-2015, 15:05
Anna de Loiret

Przyłączyła się do obserwacji. Przydałaby się nam teraz ta niesamowicie sprytna gildia.

Araven
08-06-2015, 15:08
Sven

Jakieś pomysły jak tu się dostać przed oblicze Rady miasta?

Lwie Serce
08-06-2015, 15:11
Anna de Loiret

W normalnym mieście wystarczyłby koń... Wypatrujcie wszyscy jakiejś łodzi.

Il Duce
08-06-2015, 15:12
Alessio

Łódź by załatwiła sprawę - zgodził się - istnieje droga okrężna ale nie ma żadnej gwarancji że ta banda chciwców nie wysadziła też tamtego mostu...., a nawet jeśli jeszcze stoi to trzeba by nadłożyć kawał drogi.

Andrij Marszałek
08-06-2015, 16:20
Arden

Mosty pewno wszystkie zniszczone, trzeba łodzi szukać.

Rhaegrim
08-06-2015, 17:15
Bradni Algrimmson

​Murwa, tylko te przeklęte chyboczące się łódki.

Asuryan
08-06-2015, 18:24
A to nie prościej po jakąś zadzwonić niż czekać aż się pojawi w zasięgu wzroku? spytała się Glorgina w chwili gdy dostrzegliście pustą gondolę tkwiąca dość daleko przy nadbrzeżu.

Il Duce
08-06-2015, 18:29
Alessio

Dobra,po problemie, widzę jedną, o tam daleko. Trochę się przejdziemy ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.

Techniczny
Zadzwonić :D?

Lwie Serce
08-06-2015, 18:32
Anna de Loiret

Hm, ciekawe powiedzenie, lubię konie - zaśmiała się. Ekhem... No idziemy idziemy,

Asuryan
08-06-2015, 18:47
Gdy podeszliście bliżej okazało się że ktoś w tej gondoli leży. Ma rozszarpany kubrak, a na plecach zakrzepły strup rany układającej się w identyczny sposób jak u trupa w mieszkaniu Alessio.
Następny pomiot warknęła Glorgina skacząc naprzód i unosząc nad głowę swój potężny młot bojowy. Uderzyła w czerep trupa rozbryzgując jego skwierczący mózg. Uderzenie było tak potężne, że z głośnym trzaskiem zagłębiło oręż w pokładzie gondoli. Buchnęła para. Udało się Jej wyrwać młot z głośnym trzaskiem, przez powstałą dziurę szybko wlewa się nieczysta woda z kanału. Wyskoczyła z łodzi.

Techniczny:

Tak, zadzwonić, dzwonkiem. Post nr 295.

Il Duce
08-06-2015, 18:52
Alessio

Coś Ty moja droga najlepszego uczyniła!! To było zwykłe truchło, wystarczyło go wywalić z łodzi a nie robić w niej gigantyczną dziurę. Tak to byśmy mieli transport za darmo ale teraz nie dość że trzeba nam będzie zaczekać to jeszcze zapłacimy za tą przyjemność kosmiczną sumę pieniędzy - rzekł podirytowany.

Techniczny
Ok, nie wiedziałem że takie coś w ogóle istnieje ;), faktycznie było to na początku sesji ale już głowy mi wyleciało.

Rhaegrim
08-06-2015, 18:58
Bradni Algrimmson

A co gdyby te truchło się podniosło o własnych siłach? I wrzuciło, któregoś z nas do wody? Trza znaleźć inną drogę.

Lwie Serce
08-06-2015, 18:59
Anna de Loiret

Zrobiła minę wyrażającą poirytowanie.

Asuryan
08-06-2015, 19:02
Gdy Arden przetłumaczył opdarła A ktokolwiek z Was umie tym pływać? Nie mówiąc o tym, że jakby nas jakiś gondolier w niej dojrzał to mielibysmy szybko całą gildię na głowie. A podobno bardzo potężna i wpływowa w tym mieście. Razem z Bradnim szukamy co prawda śmierci, ale honorowej. W utopieniu przez bandę łyków w kanale, śmiercią od sztyletów w ciemnym zaułku, czy padnięciem od trucizny nie ma nic honorowego. Co innego gdyby twarzą w twarz nas zaatakowali, ale wątpię by byli na tyle odważni.

Il Duce
08-06-2015, 19:05
Alessio

Masz rację - rzekł niechętnie - choć dalej nie jestem w pełni przekonany że to była słuszna decyzja. Nie mamy jednak wyjścia i teraz już musimy skorzystać z tego dzwonka.

Lwie Serce
08-06-2015, 19:07
Anna de Loiret

Zadzwoń zatem, mam złoto, ehhh... Rzekła wyraźnie zdenerwowana, rozglądając się na wszystkie strony.

Rhaegrim
08-06-2015, 19:07
Bradni Algrimmson

Dzwoń, ale musimy się na walkę przygotować. Kto wie kto jeszcze nosi ten przeklęty znak i czy znienacka nie zmieni się w to coś.

Il Duce
08-06-2015, 19:08
Alessio

Podszedł do dzwonka, i kilka razy energicznie nim potrząsnął.

Asuryan
08-06-2015, 19:13
Dość szybko przybyły trzy gondole, na szczęście ta przy nadbrzeżu zdążyła całkowicie zatonąć. Jedna podpłynęła do Was, pozostałe dwie zostały na środku kanału. Dokąd Państwo sobie życzą dotrzeć? spytał się głośno gondolier tej bliższej, najpierw po tileańsku, a później powtórzył to pytanie w staroświatowym.

Lwie Serce
08-06-2015, 19:14
Anna de Loiret

Bydlaki, a jacy uprzejmi - wyszeptała po bretonńsku do Alessia.

Il Duce
08-06-2015, 19:15
Alessio

Jednak nie musieliśmy tak długo czekać - mruknął pod nosem - Do kurii miejskiej - odkrzyknął do gondoliera - ile taka usługa będzie nas kosztować?

Do Anny(szeptem)

Dla klientów zawsze są uprzejmi, w końcu każda moneta smakuje tak samo.

Asuryan
08-06-2015, 19:18
Dwie złote monety od głowy odkrzyknął cumując gondolę przy nadbrzeżu. Alessio zdał sobie sprawę, że to czerokrotna przebitka zwykłych cen.

Lwie Serce
08-06-2015, 19:19
Anna de Loiret

Bez słowa wyjęła z sakwy dwie złote monety i podała gondolierowi.

Rhaegrim
08-06-2015, 19:20
Bradni Algrimmson

Bez słowa daje dwie złote monety.

Il Duce
08-06-2015, 19:20
Alessio

Dał dwie złote monety z ciężkim sercem, chciał się pohandlować ale nie chciał wyjść na totalnego skąpca przed resztą kompanów którzy skrzętnie oczekiwaną sumę zapłacili.

Techniczny
Pospieszyliście się, może do jednej bym zbił :P

Lwie Serce
08-06-2015, 19:23
Techniczny

Ania się na targowaniu i tutejszych cenach nie zna to dała. ;D

Asuryan
08-06-2015, 19:31
Dwie złote monety także podała Glorgina ciskając przy tym gromy z oczu i zaciskając dłoń na stylisku młota, aż zbielały Jej kłykcie.

Andrij Marszałek
08-06-2015, 20:21
Arden
Bez słowa daje dwie monety jednak na twarzy jest lekko zdenerwowany.

Araven
08-06-2015, 21:05
Sven

Daje 2 złote monety marząc o połamaniu im kości i roztrzaskaniu gondoli.

Asuryan
08-06-2015, 21:10
Zawiózł Was do kurii, pozostałe dwie gondole towarzyszyły Wam całą drogę. Może z tego powodu ta opłata jest tak wysoka. Alessio nie pamięta by kiedyś widział gondolierów pracujących w ten sposób. Do tej pory raczej walczyli o klientów na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy.

Lwie Serce
08-06-2015, 21:13
Anna de Loiret

A teraz mnie słuchać uważnie. Jak tam wejdziemy, milczycie, nie zwracacie na siebie uwagi i dacie mi w spokoju przemawiać. Macie wyglądać dumnie, acz nie prowokująco dla nich. Resztę zostawcie mi, zrozumiano? A więc naprzód, i niech Pani Jeziora doda mi siły by plan się powiódł.

Il Duce
08-06-2015, 21:18
Alessio

Doprawdy dziwne, z pewnością ma to związek z tymi przeklętymi bestiami co z wody wyłażą, do Anny powiedział jedynie - Dobrze, losy nasze i całego miasta być może od tego zależą więc jeśli Twój plan ma wypalić jestem gotów w pełni się do niego zastosować - póki co pozostawiając swe domysły dla siebie.

Lwie Serce
08-06-2015, 21:22
Anna de Loiret

Poprawiła pospiesznie włosy, wytarła pot z czoła, zacisnęła mocniej pas i pokręciła głową - no Aniu, albo ich ocalisz albo zabijesz hehe - powiedziała cicho do siebie, po czym głośniej - jak wyglądam? Ach moje włosy... Takie potargane...

Asuryan
08-06-2015, 21:25
Kuria znajduje się przy głównym rynku miasta. Jeden ocalały most prowadzi stąd do dużej kopuły spiętrzonych dwuręcznych mieczy, zwróconych ostrzami na zewnątrz. Inny most zaś do znanego Alessio budynku uniwersytetu. Widać krzątających się przy nim żaków, wnoszą do środka jakieś skrzynki. Anna podeszła do budynku, drzwi okazały się zamknięte. Użyła kołatki, po chwili odsunął się poziomy wizjer Ascoltare Signiora? spytał się cicho odźwierny. Na tyle cicho by tylko Anna go usłyszała.

Lwie Serce
08-06-2015, 21:29
Anna de Loiret

Jaka Ascoltara, jaka Signiora znowu... Pomyślała. Po bretonńsku - Alessio chodź no tu! Będziesz mym tłumaczem, ten człowiek pyta mnie o jakieś Ascoltare Signiora... Chwileczkę ​- rzekła w staroświatowym odźwiernemu.

Asuryan
08-06-2015, 21:33
Techniczny:

"Ascoltare Signiora" - "Słucham Panią" po tileańsku

Il Duce
08-06-2015, 22:32
Alessio

Tłumaczy słowa odźwiernego.

Techniczny
Uznajmy że od tego momentu Alessio wszystko tłumaczy.

Lwie Serce
09-06-2015, 11:24
Anna de Loiret

Mam sprawę nie cierpiącą zwłoki do władz tego miasta, muszę się natychmiast spotkać z jej przedstawicielami. Sprawa dotyczy wydarzeń w tym mieście, to co wiem, może okazać się pomocne.

Araven
09-06-2015, 12:09
Sven

Czeka spokojnie z tyłu, starając się wyglądać poważnie. Jak na eskortę szlachcianki przystało.

Andrij Marszałek
09-06-2015, 14:13
Arden

Arden również stara się wyglądać jak eskorta i stoi niedaleko Svena

Rhaegrim
09-06-2015, 14:17
Bradni Algrimmson

Nie próbuje wyglądać jakoś specjalnie. Stoi obok Ardena.

Asuryan
09-06-2015, 17:43
O tej godzinie? Senat już dawno zakończył swą pracę na dzisiaj. Proszę przyjść rano, lecz nie skoro świt zatrzasnął wizjer. Faktycznie zdążył się już zrobić wczesny wieczór.

Lwie Serce
09-06-2015, 18:03
Anna de Loiret

Ktoś mi powie, czemu mam ochotę go zabić? Ehhh... No nieważne, musimy znaleźć jakiś nocleg. Ale bardziej przejmuje mnie jedna sprawa, że jutro no... Krwawić będę wiecie skąd... A nie mam sukni na zmianę i... No właśnie i co, bo prędzej ze śmiechu ta cała ich rada padnie a nie mnie z uwagą wysłucha.

Asuryan
09-06-2015, 18:25
Dziwne zwyczaje macie człeczyny, u nas tylko mąż wie o takich sprawach skomentowała Glorgina.

Lwie Serce
09-06-2015, 18:31
Anna de Loiret

Ostatnio zaczynam zapominać o tym, że jestem damą. I gdyby nie to, że chyba za chwilę pójdziemy poszukać jakiejś sukni do kupienia, to bym o tym nawet nie wspomniała. Nie mówiąc o tym, iż z tymi panami ostatnio się nie rozstaję na krok. Och Pani Jeziora, jak mogło do tego dojść!

Il Duce
09-06-2015, 18:41
Alessio

W mieście panuje chaos, ale na rynku może udało by się jakoś dostać - powiedział, po czym pomyślał - jest jeszcze jeden sposób, sporo osób śpi snem wieczystym i po domach by można jakąś znaleźć ale reszta się nigdy na to nie zgodzi nie mówiąc o samej Annie która by takiej sukni nigdy nie wdziała....

Araven
09-06-2015, 18:43
Sven

Pani, możesz nam oszczędzić szczegółów? Kup sobie suknie i co tam trzeba.

Lwie Serce
09-06-2015, 18:46
Anna de Loiret

Jeszcze nie upadłam na tyle, by mówić o szczegółach, choć czuję że już niedługo ten stan mnie czeka - powiedziała ze złością po czym rzekła do Alessia - to prowadź gdzieś do jakiegoś krawca czy innego kupca, co może taką sprzedać.

Asuryan
09-06-2015, 18:47
Pójdę z Tobą, może i dla siebie coś ciekawego na straganach znajdę rzekła zabójczyni trolli.

Rhaegrim
09-06-2015, 18:48
Bradni Algrimmson

Taka suknia dla człeczyn to musi być droga.

Il Duce
09-06-2015, 18:49
Alessio

Zatem chętnych proszę za mną, dobrze by było by Ci co zostają za jakimś noclegiem się rozejrzeli a i uważajcie na sakiewki, na rynku sporo złodziejaszków się kręci.

Lwie Serce
09-06-2015, 18:51
Anna de Loiret

Bradni, Sven, Arden, rozejrzyjcie się za noclegiem zatem a my idziemy poszukać sukni, spotkamy się tu za godzinę.

Asuryan
09-06-2015, 19:00
A po co nam mężczyzna do szukania sukni? spytała się krasnoludzica w staroświatowym. I wynudzi się porządnie i będzie nas poganiać marudząc, że za długo odpowiednie rzeczy wybieramy.

Lwie Serce
09-06-2015, 19:08
Anna de Loiret

Uśmiechnęła się i odparła w staroświatowym - a masz i rację, ci mężczyźni, cierpliwości okazać nie potrafią. Ehhh kupić tą suknię i porządnie się umyć, od tego wszystkiego tracę swój wdzięk... Po bretonńsku - Alessio, dołącz jednak do reszty, my we dwie sobie dobrze poradzimy.

Il Duce
09-06-2015, 19:10
Alessio

Wedle życzenia, ale... czy któraś z Was zna Tileański? Nie wszyscy handlarze znają staroświatowy. Dla mnie to nawet i lepiej bo wiem że kobiety lubią spędzać dużo czasu na zakupach... - odparł.

Asuryan
09-06-2015, 19:14
Anna de Loiret

Ledwo oddaliłyście się od grupy idąc w kierunku skupiska straganów Glorgina spytała Dziewicąś Anno?

Il Duce
09-06-2015, 19:17
Techniczny
Wiem gdzie można znaleźć jakiś nocleg w okolicach kurii?

Lwie Serce
09-06-2015, 19:19
Anna de Loiret

Jak widzisz obrączki na palcu nie noszę, zatem owszem. Spotykałam w życiu tylu wspaniałych rycerzy, nawet jednemu wpadłam w oko z tego co mi brat mówił, ale... To przeszłość. Nie wiem, czy spotkam jeszcze jakiegokolwiek Bretonńczyka.

Asuryan
09-06-2015, 19:23
Anna de Loiret

Czyli gąbka odpada jak chcesz swe dziewictwo zachować. To zatem musi wystarczyć sięgnęła do swej torby i podała Ci bandaż, od wewnętrznej strony biały i miękki, od zewnętrznej brązowy i nieco chropowaty.

Techniczny:

W okolicach rynku na pewno karczma będzie, ale dość droga (ceny x 2). W sumie rynek nie jest aż tak daleko od Twego domu i znajomej Ci karczmy, gdzie po raz pierwszy spotkałeś większość tej grupy. Po nowych cenach to będzie złota moneta od osoby dla gondoliera.

Lwie Serce
09-06-2015, 19:31
Anna de Loiret

Dziękuję Glorgino.

Il Duce
09-06-2015, 19:34
Alessio

Za mną panowie, karczma jest niedaleko, złota moneta za pokój zapewne będzie ale przynajmniej blisko.

Asuryan
09-06-2015, 19:40
Anna de Loiret

Doszłyście do straganów gdy słyszycie przeciągły gwizd. Rozległ się od trójki żaków. Jeden z nich ruszył w Waszym kierunku. Pozostała dwójka bacznie Was obserwuje. Witajcie ładne Panie zagaił może macie chęć na dobrą zabawę na tutejszym uniwersytecie?

Lwie Serce
09-06-2015, 19:42
Anna de Loiret

Zabawę? Hmm tańce, śpiewy, pojedynki rycerzy, popisy jeździeckie?

Asuryan
09-06-2015, 19:45
Anna de Loiret

Tańce, śpiewy, hulankę. Popisy jeździectwa tez wchodzą w rachubę.

Lwie Serce
09-06-2015, 19:47
Anna de Loiret

Tylko się bardzo przykro złożyło, iż nie mam czasu. A powiedzcie mi, dużo koni macie? Już jakiś czas nie dosiadałam żadnego.

Asuryan
09-06-2015, 19:53
Anna de Loiret

Koni sporo się znajdzie, różnych rozmiarów. Będzie mogła Pani wybrać jakiego zechce i pojeździć do woli. A zabawa po zapadnięciu zmroku dopiero, zapraszamy, zapraszamy obydwie Panie pokłonił się nisko.

Lwie Serce
09-06-2015, 19:56
Anna de Loiret

O! Może będzie jakiś tak wielki jak koń mego brata, ledwo co go dosiadłam! A jak stanął dęba to z podziwem zawsze spoglądałam, taki był rosły. Dziękujemy za zaproszenie, chętnie skorzystam.

Asuryan
09-06-2015, 20:03
Anna de Loiret

Na słowa Anny uśmiechnął się i podbiegł do swych towarzyszy kiwając głową. Gdy do nich dotarł poklepali go po plecach.
Skoro hulanka to i popitka dobra być musi. Też się przejdę rzekła Glorgina gdy już się oddalił.

Lwie Serce
09-06-2015, 20:06
Anna de Loiret

Zatem czym prędzej chodźmy kupić suknie, potem uprzedzimy resztę iż idziemy po zmroku, już sie nie mogę doczekać aż zobaczę ich konie, taki duży wybór, ciekawe skąd w takim mieście poprzecinanym kanałami...