Cytat Zamieszczone przez Veritimus Zobacz posta
Przeczytaj jeszcze raz co pisałem o poradniach psychologiczno-pedagogicznych i orzeczeniach, bo już nie mam sił się kolejny raz powtarzać, naprawdę.
Teraz przedstawiasz kolejny argument za tym, aby osoby z nawet niewielkim upośledzeniem przeznaczać do specjalnych szkół. Jak rozumiem zbadałeś wszystkie przypadki, że masz prawo tak twierdzić, czy tylko Twoja opinia to rezultat uprzedzeń?

Cytat Zamieszczone przez Veritimus Zobacz posta
Edit
Pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi jest fałszywe - ta dziewczyna miała porażenie mózgowe w stopniu upośledzającym jej ciało, nie umysł, nie była upośledzona umysłowo.
Ciekawe, gdzie jest kłamstwo? Napisałem ogólnie - upośledzone w nieznacznym stopniu. Wskazałem, o jakim mowa?

Cytat Zamieszczone przez zajac Zobacz posta
Otoz nauczyciel ma 45 minut na przekazanie dzwudziestokilku osobowej grupie uczniow materialu.Niestety ale nie moze sobie pozwolic na skoncentrowanie sie tylko i wylacznie na jednym przypadku kosztem reszty klasy i to nie dlatego ze uczen nie jest zbyt bystry lecz,niestety,odstaje intelektualnie od calej reszty.Wowczas dochodzi do sytuacji w ktorej nauczyciel nie przekazal swojej wiedzy uczniom przez co on sam nawet nie moze jej wyegzekwowac w formie sprawdzianu.Cala sprawa skonczy sie rodzicielskimi pretensjami wobec dyrekcji oraz nauczyciela gdyz w imie dobrych intencji programu integracji wszyscy na nim traca.
Wlasnie w tym celu sa utworzone szkoly specjalne ktorych pracownicy moga a nawet musza poswiecac czas indywidulanie z kazdym uczniem.
Podałeś przykład, który można spokojnie podciągnąć pod normalnego, zdrowego na ciele i umyśle ucznia, który ma same jedynki i dwójki. Nauczyciel również nie ma czasu zajmować się taką osobą osobno, bo traci na tym reszta klasy. I co związku z taką osobą? Mamy też skierować ją do specjalnej szkoły? Nauczyciel ma tylko przekazać wiedzę oraz ją sprawdzać, od tego jak ta wiedza zostanie przyswojona zależy od:
a) dziecka - czy przyjdzie i odrobi pracę domową, powtórzy materiał ze szkoły
b) rodziców - czy pomogą dziecku w nauce, czy sprawdzą jego postępy w niej na bieżąco
Wystarczyłoby utworzyć tak naprawdę mniej liczne klasy, nie 30-osobowe jak mamy do tej pory tylko klasy po 15 uczniów. Wówczas nauczyciel ma więcej czasu na każdego ucznia i łatwiej mu opanować chaos, który potrafi zapanować w liczniejszej klasie.