PDA

Zobacz pełną wersję : PBF Następczyni Tronu



Strony : 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14

Il Duce
06-03-2016, 18:30
Catherine

Odsunęła jej ręce od siebie i sama spróbowała się podnieść z ziemi,pomagając sobie mieczem....

PerWerka
06-03-2016, 18:35
Kersijana

Poszła do dziewczyn... Jak się czuje nasza dzielna księżniczka? zapytała rezolutnie dziewczynkę... Zawołaj Mirillia Lassi i Twój rumak przybędzie do Swej pani.. Elfka starała się rozbawić dziewczynkę działając na dumę i poczucie ważności dziecka... W myśl zasadzie... Daj mi odpowiedni obowiązek a będę się starała go wypełnić...

Jeszcze zanim wsiadły na konia zapytała Catherine czy da radę jechać sama konno. Naprawdę rozumiała jej stan i wiedziała że Ona nienajlepiej się czuje... Dodatkowo wojowniczka nie mogła przy dziewczynce mówić wprost. Kersi miała nadzieję, że Catherine kiedyś zrozumie , że się o nią martwi.

Lwie Serce
06-03-2016, 18:41
Catherine:

Niezbyt wyszło Ci samodzielne wstawanie, o mało nie grzmotnęłaś o ziemię, w ostatniej chwili jednak złapała Cię Lothiriel i przytrzymała na nogach. No, właśnie widzę, jak sobie dajesz radę, zawsze mądrzejsza - rzekła głosem, w którym wyczuwasz złość, ale również troskę, która ten gniew na pewno wywołała. Chodź, pomogę ci dosiąść konia i bez dyskusji!

Kersijana:

Dziewczynka zaśmiała się radośnie patrząc na Ciebie... Mirillia Lassi, koniku! Krzyknęła w stronę Twego rumaka.

Il Duce
06-03-2016, 18:45
Catherine

Spojrzała z delikatnym uśmiechem na Kersijanę,nie lubiła jej za bardzo po tym jak podpadła jej przy Tristanie ale za to co robiła dla Adele była jej szczerze wdzięczna....,słowa Lothiriel wyrwały ją z zadumy - No dobrze,dobrze,i tak byś mi nie pozwoliła spróbować samej....

PerWerka
06-03-2016, 18:53
Kersi

Widząc,że wojowniczka poddaje się Woli królowej i nie odtrąca jej pomocy chciała odwrócić uwagę dziecka od tego by nie patrzyła jak Catherine cierpi.


Zdawała sobie sprawę,że Rumak nie przyjdzie na zawołanie dziewczynki, ale znała go na tyle by być pewna że jej posłucha... No chodź do Swej Pani, Urwisie jeden.... Powiedziała do konia z udawaną złością. Masz się ładnie ukłonić i przeprosić, że księżniczka musiała czekać ranna bo Ty się za jedzenie zabrałeś... Kersi chwyciła wodzę konia gdy to mówiła i koń schylił głowę kłaniając się przed dzieckiem....


Masz szczęście że Księżniczka ma dobre serduszko... Chwyciła dziewczynkę pod pachy i posadziła na siodło... Tak pięknie wyglądasz moja Pani, że kiedyś namaluje jakiś znany malarz Twój portret na Lśniącym Liściu... Elfka chwilę się zachwycała jej widokiem, cmokając i achając jednocześnie... Wskoczyła w końcu na konia... Sprawdziła temblak na ręku dziewczynki... Jestem dumna z Ciebie moja kochana... Naprawdę... Nie jeden mężczyzna mdlał gdy mu grot z ramienia wyciągałam... A ty.. Elfka nie mogła wyjść z podziwu..tylko parę łezek puściłaś....

Lwie Serce
06-03-2016, 19:01
Kersijana:

Naprawdę? Dziękuję ci za te słowa... Jesteś dla mnie taka dobra i miła... Wiesz, świat nie jest taki okrutny, jak mi się wydawało... Straciłam rodzinę, ale... A... Ale teraz mam siostrę i ciebie, więc chyba mogę być radosna... Mogę nazywać cię swoją ciocią? Spytała dziewczynka, splatając swoje palce z Twoimi.

Catherine:

Owszem nie pozwoliłabym. Gdy dotarliście do Twojego konia, Lothiriel opuściła nisko strzemię, pomogła Ci wsadzić w nie nogę i przytrzymała z tyłu. Raz, dwa, trzy, hop! Znalazłaś się w siodle, popchnięta od tyłu przez królową. Wiem, że nie masz mnie za swą matkę, istotnie nią nie jestem... Ale pragnę ci ją zastąpić, żebyś wiedziała jak to jest mieć mamę, być kochaną, by ktoś się tobą zaopiekował... Rzekła patrząc Ci w oczy, ale nie czekając na odpowiedź poszła do Beatrice, jej również pomóc dosiąść konia.

sadam86
06-03-2016, 19:09
Arstan

Ja piję bo lubię, po czym odebrał flaszkę pociągnął łyka jeszcze, a teraz popatruje na resztę

PerWerka
06-03-2016, 19:16
Kersijana

Możesz skarbie... Elfka uśmiechnęła się i dała jej długiego cmoka w policzek... Zaśmiała się potem radośnie.... Rozglądnęła się jeszcze w stronę maruderów... My jesteśmy gotowe by ruszyć.... No dalej, nie ociągać się... Poszukała wzrokiem Elfa... i złożyła usta w dyskretnym całusie posyłając mu go...

Il Duce
06-03-2016, 19:21
Catherine

Odprowadziła ją tylko wzrokiem także milcząc,jednak słowa królowej dały jej dużo do myślenia,no i spodobało jej się to że nareszcie powiedziała jej wprost co myśli i przestała mówić zagadkami....

Lwie Serce
06-03-2016, 19:23
Wszyscy po chwili znaleźliście się w siodłach i wyruszyliście w dalszą drogę... Po pewnym czasie okolice zasnuła mgła, tak że niewiele widzicie. Droga jest na razie spokojna, choć złe przeczucia nękają wasze serca...

sadam86
06-03-2016, 19:26
Arstan

Ile jeszcze niedługo wóda się skończy a nadal ta porąbana sceneria ehh

PerWerka
06-03-2016, 19:28
Kersijana

Była pełna obaw... Takie pojawienie się mgły nagle potęgowane wcześniejszymi wydarzeniami nie działało na nich pokrzepiająco i uspokajająco. Bacznie obserwowała rumaka czy coś wyczuje.... Szepnęła do dziewczynki... Nie bój się Okryła ją szczelnie swoim płaszczem... Nie chciała by wilgoć z mgły osiadała na jej ubraniu... A i Elfce było raźniej.

Miała nadzieję, że dziewczynka nie zapyta czemu szepcze, bo by musiała odpowiedzieć jej.... "Bo się boję"

Il Duce
06-03-2016, 19:33
Catherine

Nie potrafię jej zrozumieć,czemu widzi we mnie córkę,czemu akurat we mnie?!Najgorsze jest to że gdybym ją spytała to by zaczęła mówić coś o wizjach,przeznaczeniu i innych pierdołach....Szkoda że zawsze nie może być taka bezpośrednia jak przed chwilą.... - pomyślała co jakiś czas na nią zerkając z wyraźnie zamyślonym obliczem - Ale z drugiej strony to prawda że to jest miłe mieć kogoś takiego jak ona,troszczy się o mnie i dba w naprawdę cudowny sposób....Czy w ten sposób chce ukoić ból że nie ma własnej córki? A może po prostu ma taki przemożny matczyny instynkt? Ale według jakiego klucza wybiera "córeczki"?Póki co to mam wrażenie że traktuje tak naszą całą "siostrzaną" trójkę....

Lwie Serce
06-03-2016, 19:35
Nie boję, nie przy tobie ciociu - odszepnęła Adela.

W pewnym momencie Lothiriel złapała się za serce i krzyknęła z bólu, jakby z przerażoną miną. Ciężko jej złapać oddech, zachowuje się jakby bardzo cierpiała...

Il Duce
06-03-2016, 19:39
Catherine

Aż pisnęła przerażona i podjechała do niej szybko,zaczynając głaskać uspokajająco i mówiąc z rozgorączkowaniem - To pewnie przez tą mgłę!Niech ktoś ją z niej wywiezie!

PerWerka
06-03-2016, 19:45
Kersijana

Nie możemy bo się zgubimy... odparła gdy podjechała do Królowej i Catherine... Pani Co Ci ?zapytała.... Że też nie mogę jej teraz pomóc... patrzyła na królową zamartwiając się...

Lwie Serce
06-03-2016, 19:52
Królowa nic nie mówiła przez chwilę, po prostu dyszała ciężko łapiąc z trudem oddech. Ten jednak w końcu coraz łatwiej jej przychodził, ból też najwyraźniej ustąpił. Miałam wizję, związaną z tym miejscem... Betty, pokaż mi swój miecz - rzekła Lothiriel a Beatrice szybko podała jej rękojeść do dłoni. Spójrzcie na to ostrze... To miecz Anor, jeden z bliźniaczych mieczy wykutych 400 lat temu w Elacrai. Anor znaczy w naszym języku słońce, przepowiednia mówi, że dzierżyć ją może tylko kobieta o czystym sercu, niepokalanym złem... Nosiłam go długi czas u pasa, aż wreszcie przekazałam go Betty, by nim wywalczyła tron Pendoru. Miecz uznał, że jest godna, przyjął ją na swą panią. Drugi miecz, Ithil, czyli księżyc, został zagubiony 127 lat temu... Nie jesteśmy tu przypadkiem, przeznaczenie sprowadziło nas w to miejsce... Musimy wejść do kurhanu, by zdobyć ten potężny miecz. Przepowiednia dotycząca Ithilu mówi, że dzierżyć go będzie ktoś, komu przekaże go właścicielka Anoru...

sadam86
06-03-2016, 19:52
Arstan

Co znowu, jakaś kolejna błyskotliwa wróżba?

Il Duce
06-03-2016, 19:55
Catherine

Westchnęła ciężko,ile jeszcze tych wizji i gadek o przeznaczeniu?Jednak było to zarazem westchnięcie ulgi że już nic jej nie jest....,złapała się na tym że wciąż ją głaszcze i nagle gwałtownie cofnęła rękę i powiedziała nieco zmieszanym głosem - Eeee....to gdzie jest ten kurhan?Po za tym w naszym stanie wchodzenie do niego to może nie być najlepszy pomysł....

PerWerka
06-03-2016, 19:58
Kersijana

Do kurhanu? Ale przecie to grób czyjś.... I na pewno będzie on strzeżony przez nieumarłych... Jesteś Pani pewna, że wszyscy tam musimy wchodzić?
Kersi z trwogą w głosie pytała królową....

Lwie Serce
06-03-2016, 20:02
Nie, jest nawiedzona, przyzwyczaj się - rzucił do Arstana Elrohir i wysunął się naprzód.

Przeznaczenie każe się tam udać... Ale chyba powinniśmy najpierw wyleczyć swe rany... Zdecydujcie - rzekła królowa nieco zrezygnowanym tonem.

Catherine usłyszała chichot Adeli, ta patrzy na jej zachowanie i na to, jak nie kontrolowała się z troską o Lothiriel.

sadam86
06-03-2016, 20:06
Arstan

A w dupie z leczeniem, wrócimy, truposze znów nas spiorą i tak w koło, a miecza nie ujrzymy nigdy po czym ruszył do kurhanu, ciekawe czy tym mieczem da się Elrohira ubić

PerWerka
06-03-2016, 20:07
Kersijana

Ja bym podleczyć się proponowała... Nie jesteśmy wszyscy w dobrej formie... Przez tę mgłę straciłam poczucie czasu i nie wiem kiedy zacznie zmierzchać a jeszcze by trza znaleźć miejsce na odpoczynek i popas.

Il Duce
06-03-2016, 20:10
Catherine

Nagle uderzyło ją wspomnienie jakim Lothiriel ją obdarzyła.... - szarżująca Beatrice a ona jechała tuż obok,ramię w ramię i dzierżyła przepiękny biały miecz,równie piękny co przyszła królowa.... - lekko zachwiała się w siodle i aż złapała się za głowę na to wspomnienie,zaraz też powiedziała nieco nie swoim głosem,kompletnie nie zwracając uwagi na wygłupy Adele - Tak....,musimy tam iść skoro już tu jesteśmy.... - Nareszcie się przekonam czy te jej wizje to nie tylko objawy nie do końca zdrowego umysłu hihi

Lwie Serce
06-03-2016, 20:16
Beatrice i Tristan również byli za wyruszeniem do kurhanu, więc ruszyliście znów naprzód. Po chwili mgłą się nieco rozwiała, a waszym oczom ukazał się mroczny budynek o ciemnych murach... Nie jest wielki, ale wygląda złowrogo. Wejście zakończone półkolistym łukiem pomieści jedną osobę, zostawiając jej niewiele miejsca, będziecie zatem musieli iść gęsiego.

Panuje grobowa cisza, słychać jedynie lekki powiew wiatru...

sadam86
06-03-2016, 20:17
Arstan

Widząc wejście Idę pierwszy, nie dam sobie miecza sprzątnąć sprzed nosa

Il Duce
06-03-2016, 20:22
Catherine
Bez wahania poszła w ślad za Arstanem,wciąż dzierżąc w dłoni swój wysłużony miecz - Ciekawe czy naprawdę tam jest....,a ten chyba uznał że jeśli coś tam jest to należy do niego skoro tak się wyrywa hihi

PerWerka
06-03-2016, 20:23
Kersijana

Ciarki przeszły jej po plecach i chciała już zaproponować, że zostanie na zewnątrz pilnować koni... Ale ta cisza i miejsce przerażały ją równie mocno co łażenie po czyimś grobie... Na pewno tam będą szczury pomyślała.... Chwyciła Adelę za rękę... Nic sie nie bój maleńka... Ciocia jest z Tobą... Na pewno nie pchała się tam pierwsza ale i za choinkę nie chciała iść jako ostatnia.

Lwie Serce
06-03-2016, 20:25
Popilnuję koni, jeśli coś się będzie dziać, krzyczcie. Może lepiej, by Adela została ze mną, zamiast tam wchodzić? Spytała Margaret.

PerWerka
06-03-2016, 20:28
Kersijana

A może... Wiesz Margaret.. tak będzie najlepiej Adelo kochana to dobry pomysł... Ucałowała ją w policzek... Zostań z Margaret....Powiedziała wyraźnie.. ale szeptem dodała.... Poproś bym została z Wami... Proszę..... Błagalnie spojrzała w oczy dziewczynki...

Gdy Margaret zaproponowała że zostanie na zewnątrz Elfka pomyślała że skoro nie musi być tu sama to jednak wolała by zostać...

Il Duce
06-03-2016, 20:36
Catherine

Tak,tak będzie lepiej.... - powiedziała do Margaret,już miała pójść dalej kiedy dostrzegła zdenerwowanie Kersijany i to jak coś nerwowo szepcze do ucha Adele,uznała że to dobra okazja by się trochę odwdzięczyć za to jak dobra była dla jej małej siostrzyczki - I może Kersijana niech z Wami zostanie,nikt nie ma lepszego wzroku od elfów a w tej mgle to będzie nieocenione....

Lwie Serce
07-03-2016, 12:42
Tak, ciocia niech zostanie z nami, będzie nam raźniej - powiedziała głośno do wszystkich, puszczając po tym oczko Kersijanie. Po tym mała podbiegła do Beatrice i Catherine, by przytulić się do obydwu swych sióstr. Obiecajcie, że wrócicie... Szepnęła poruszona. Betty objęła ją i Cathy, patrząc niepewnie na tą drugą...

Il Duce
07-03-2016, 13:15
Catherine

Tak,wrócimy,nie zostawimy przecież naszej małej siostrzyczki! - odpowiedziała z uśmiechem także ją obejmując i całując czule w głowę

Lwie Serce
07-03-2016, 14:28
Adela uśmiechnęła się, ale po policzkach Betty pociekły łzy... Zacisnęła zęby i łzawiąc, dobyła swojego brzeszczota wbiegając do kurhanu, choć przy jej krokach widać, iż rana doskwiera.

Il Duce
07-03-2016, 14:31
Catherine

Widząc zachowanie Beatrice złapała ją za rękę i nie pozwoliła jej odejść zbyt daleko,westchnęła ciężko i wciąż trzymając ją za rękę powoli ruszyła za nią z mieczem trzymanym w drugiej dłoni....

PerWerka
07-03-2016, 18:04
Kersijana

Wdzięczność w oczach po słowach Catherine można było tylko odczytać. Dziękuję... Ledwie ruszyła ustami nawet chyba nie wydając żadnego dźwięku....

Gdy Adela mrugnęła do niej oczkiem zrozumiała, że ten mały urwis jej mądrzejszy niż by się wydawało... Kersi patrzyła jak Adela żegna się z siostrami i zastanawiała się dlaczego tak polubiła tę dziewczynkę... Ogólnie lubiła dzieci, ale do niej czuła coś znacznie mocniejszego... Podeszła w końcu do dziewczyn i wzięła małą za rękę... Chodź słoneczko moje. Musimy konie związać i zająć się Twoją ręką... Obiecuję ze tylko sprawdzę jak się ma rana, ale to nie będzie nic a nic boleć....

Lwie Serce
07-03-2016, 18:26
Kersijana:

Dobrze ciociu, chodźmy... Odparła cicho Adela z chęcią dając się ująć za dłoń. Margaret tymczasem bacznie patrzy w drzewa, czy aby spomiędzy nich nic nie wychodzi...

Reszta:

Weszliście do ciemnego korytarza, tak, że ledwo widzicie osobę przed sobą. Jesteście w kolejności - Arstan, Beatrice, Catherine, Tristan, Lothiriel i Elrohir. Rycerz hebanowej rękawicy o mało nie spadł, gdy okazało się, że przed sobą ma schody w dół.

sadam86
07-03-2016, 18:29
Arstan

Posrana architektura, pochodni rzecz jasna żadne nie wzięło pewno, no nic trza iść po omacku pewno kark skręcę

PerWerka
07-03-2016, 18:36
Kersijana

Bardzo ostrożnie odwiązała opatrunek Adeli coby przyjrzeć się ranie... Nie zauważyła nic niepokojącego, więc zawiązała go z powrotem... Popatrzyła w stronę, w którą Margaret spoglądała. Mam nadzieję, że nikt nie wyjdzie z tych drzew, ale w razie czego musimy ustalić coś... Gdyby jacyś nieumarli na nas szli to chyba najlepiej by było wskoczyć na konie i uciekać... Ino nikt wtedy by nie ostrzegł naszych towarzyszy... Obawiam się że jedyne wyjście to będzie w takiej sytuacji iść do tego grobowca... Wejście jest wąskie więc nie łatwo będzie ich nas dopaść.. Jako, że ja walczyć zupełnie nie umiem to proponuję, ze pójdę jako pierwsza za mną Adel a na końcu Ty byś odpierała ataki... Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie....

Kersi przez chwilę jeszcze patrzyła w drzewa i zmieniła zdanie... Nie lubisz mężczyzn.. z tego co zauważyłam... Daj spojrzę na ranę na udzie puki są w grobowcu.. Kersi przykucnęła koło Margaret...

Lwie Serce
07-03-2016, 18:40
Kersijana:

W razie czego weźmiesz Adelę i wbiegniesz do środka, a ja zostanę tu i ich zatrzymam - odparła stanowczo Margaret. Istotnie nie lubię, zwłaszcza tych niewykastrowanych, cóż za nikczemne, zboczone łajdaki! Gwardzistka zdjęła z lewej nogi stalowe zbrojniki i opuściła nogawice, tak że ujrzałaś jej piękne, choć zranione ciało. Rana nie wydaje się specjalnie poważna.

PerWerka
07-03-2016, 18:52
Kersijana

Nikt nie będzie zostawał na zewnątrz i walczył... zresztą nic jak do tej pory nie widzę niepokojącego więc miejmy nadzieję że tak pozostanie.. Uśmiechnęła się do Gwardzistki....

Delikatnie opuszkami palców dotknęła miejsca w okół rany na udzie... Musze to obmyć... Spojrzała w oczy Margaret i się uśmiechnęła... Nalała wody na kawałek szmatki i obmyła te miejsce.. Bardzo delikatnie i powoli....
Nie wszyscy są napalonymi zboczeńcami, ale masz rację.. większość z nich tak....

Lwie Serce
07-03-2016, 18:54
Kersijana:

Margaret westchnęła, gdy opuszkami palców dotykałaś jej uda, wbiła wzrok w Twą dłoń, nie mogąc go oderwać. Gdy skończyłaś obmywać jej ranę, rzekła zamykając oczy - jesteś bardzo delikatna...

Il Duce
07-03-2016, 19:05
Catherine

Ale ona jest wrażliwa,nawet obrazić się nie można bo już płacze....,i dobrze że ten fiut idzie przodem,żadna strata jeśli kark skręci....

Lwie Serce
07-03-2016, 19:08
Arstan, Catherine:

Zaczęliście powoli schodzić w dół... Jednak na ostatnim stopniu Beatrice się potknęła i wraz z trzymającą ją za rękę Catherine, poleciała na Arstana... We trójkę grzmotnęliście o podłogę.

sadam86
07-03-2016, 19:10
Arstan

Która niedojda na mnie spadła?

Il Duce
07-03-2016, 19:15
Catherine

Jęknęła z bólu gdy upadek nadwyrężył jej rany....gdy rozeznała się w sytuacji jedynie westchnęła ciężko i zebrała się z ziemi pomagając przy tym wstać Beatrice,Arstanowi zaś odparła poirytowanym głosem - Nie ważne,jakie to ma teraz znaczenie? - Oj Betty,ale z Ciebie niezdara....cud że żadna z nas nie nabiła się na miecz przy upadku....

sadam86
07-03-2016, 19:16
Arstan

W sumie żadne odparł zbierając się z ziemi ale tak chciałem wiedzieć coby na przyszłość z którąś z Was koordynację poćwiczyć, przydać się może

Lwie Serce
07-03-2016, 19:19
Beatrice otrzepała kurz z sukni, patrząc niewinnie na oboje. Nie moja wina, że te schody takie krzywe... Powiedziała z miną niewiniątka i ruszyła pierwsza naprzód, trzymając Cathy za rękę. Widzicie jakieś światło w korytarzu...

sadam86
07-03-2016, 19:21
Arstan

Yhm, ale jakbyś chciała "równowagę" królewno poćwiczyć to zapraszam haha dostrzegłszy światło ciekawe co to za diabelstwo?

Il Duce
07-03-2016, 19:22
Catherine

Prychnęła ze złością na słowa Arstana jednak dała się poprowadzić Beatrice za rękę,gdy się nieco oddaliły wyszeptała - Uważaj jak chodzisz bo coś sobie zrobisz a mamy wrócić dla Adele pamiętasz?

Lwie Serce
07-03-2016, 19:25
Dobrze... Obiecuję, że będę ostrożna siostrzyczko - szepnęła Betty, dodając - ale czekaj chwilę. Nerwowym krokiem podeszła do Arstana i uderzyła go otwartą dłonią w policzek. Twoje perwersyjne propozycje zostaw sobie dla tej szmaty, którą w dyby zakułeś! Wrzasnęła.

PerWerka
07-03-2016, 19:28
Kersijana

Nie chcę Ci bólu sprawiać i staram się być jak najbardziej...... No musiała powiedzieć jednak te słowo.... delikatna... Widząc, ze Margaret nie podjęła dalszego wątku o mężczyznach domyślała się czego może dotyczyć dalsza rozmowa z nią... Nie chciała jej jednak sprawiać przykrości, a domyślała się co ma na myśli... Tak właściwie to Kersi nie wiedziała co ma powiedzieć. Czuła się trochę zmieszana... Lubiłą gwardzistkę i zależało elfce na jej przyjaźni...

Lwie Serce
07-03-2016, 19:32
Kersijana:

Po skończeniu opatrywania rany, Margaret podciągnęła szybko nogawice, założyła zbrojniki i przytuliła na chwilę Kersijanę. Dziękuję - szepnęła, widzisz, że z czoła pociekło jej sporo potu... Martwię się o nią... O nich... Dodała, siadając na ziemi.

sadam86
07-03-2016, 19:34
Arstan

Haha kto się czubi ten się lubi, ale teraz się skupmy bo nie wiadomo co tam się czai, a jak się wywaliliśmy to nici z zaskoczenia bo pogłos poszedł daleko

PerWerka
07-03-2016, 19:38
Kersijana

Bez cienia wątpliwości dała się przytulić... po chwili jednak usiadła obok i zbierając swoje rzeczy popatrzyła na Adelę czy wszystko z nią w porządku.
O nią.... Uśmiechnęła się.... Kto jest w Twoim sercu?.. Mnie możesz powiedzieć.... Ja naprawdę jestem tolerancyjna i.... Kersi zaczerwieniła się na twarzy... Dobrze, że nie umiesz czytać w mych myślach bo byś nie jedno już o mnie wiedziała...

Il Duce
07-03-2016, 19:40
Catherine

Dawno nie spotkałam tak odrażającego chama....,pomyśleć że rycerzem się tytułuje,jak dla mnie to raczej tępy bandyta z dobrym wyposażeniem i nikt więcej.... - pomyślała z odrazą,nie pozwoliła jednak Beatrice na kontynuowanie sprzeczki i odgryzanie się Arstanowi,i tak niepotrzebnie go już uderzyła.... - Chodź Beatrice,daj sobie spokój.... - powiedziała tylko łapiąc ją za rękę i idąc w stronę światła

Lwie Serce
07-03-2016, 19:46
Kersijana:

Adela wlazła Ci na kolana, obejmując po tym za szyję i przysłuchując sie rozmowie. Margaret chwilę się zamyśliła i odparła - nie wiem, czy to zauroczenie, czy miłość... Ale Cathy... Ona tak uroczo troszczy się o Adelę, ma takie dobre serce, nie odtrąciła mnie, jak większość... I tak cudownie dotykała mego ciała...

Arstan, Catherine:

Ostrożnie podeszliście w stronę światła... Po chwili wydostaliście się z ciemnego korytarza, stając w sporym, okrągłym, oświetlonym pomieszczeniu. Na ścianach są różne rzeźby, przedstawiające walczących wojowników... Na środku tej komnaty, dostrzegacie unoszący się w powietrzu, piękny, długi, biały miecz o czarnej rękojeści. Wydobywa się z niego biała poświata, to chyba ona jest źródłem światła. Po bokach miecza stoją jednak wojownicy w czarnych zbrojach, szczelnie nią okryci, dzierżący w dłoniach potężne topory o czarnych trzonkach i ostrzach...

sadam86
07-03-2016, 19:47
Arstan

No to może królewna ich zagada na śmierć czy tradycyjnie próbujemy ich poszatkować, choć może obędzie się bez tego

Il Duce
07-03-2016, 19:55
Catherine

A więc to prawda.... - pomyślała i aż wydała z siebie ciche westchnięcie zachwytu na widok miecza,zaraz jednak otrząsnęła się i szepnęła cicho do Beatrice - Może jeśli okażesz im swoje ostrze oddadzą Ci to którego strzegą? W końcu to Ty masz prawo do decydowania komu go przekażesz zgodnie z przepowiednią....,ale równie dobrze mogą się na nas rzucić a nie wiem czy damy im radę w tym stanie....

Lwie Serce
07-03-2016, 20:00
Beatrice skinęła głową Catherine i zetknęła swoje czoło z jej na chwilę, po czym trzymając miecz przed swą twarzą, ruszyła powoli naprzód. Reszta bacznie się jej przygląda, Lothiriel nałożyła strzałę na cięciwę łuku, to samo kazała Elrohirowi. Straty żadnej z was nie przeboleję, jesteś rozsądniejsza, czuwaj nad nią córeczko - szepnęła królowa do Cathy.

Gdy królewna zbliżyła się do wojowników, jeden z nich wystąpił na dwa kroki i rzekł donośnym choć złowrogo brzmiącym głosem - wyczuwam miecz Anor, bliźniacze ostrze Ithilu. Przeznaczenie więc cię tu przywiodło, dlatego oddamy ci bez walki to, co twoje. Jednakoż wszyscy ci, którzy tu przybyliście, musicie odpowiedzieć na pytania, jedno dla każdego. Jeśli którekolwiek z was źle odpowie, stracicie szansę na zdobycie miecza. Zgadzacie się?!

Beatrice odwróciła się w Waszą stronę pytająco.

sadam86
07-03-2016, 20:02
Arstan

Eee a to ma być coś jak test wiedzy czy sprawdzanie sumienia? A co tam odpowiem

Il Duce
07-03-2016, 20:03
Catherine

Uśmiechnęła się pod nosem do siebie,zaś gdy Beatrice się do niej odwróciła skinęła jej głową na znak zgody

PerWerka
07-03-2016, 20:04
Kersijana

Poprawiła pozycję by Adeli było wygodnie gdy ta usiadła jej na kolanach... Spróbuj się zdrzemnąć... Ucałowała ją w policzek i okryła swoim płaszczem.

Catherine jest bardzo dobra... Czasami tylko tego nie okazuje na zewnątrz. Ja myślę że coś ja trapi ale dotrzeć do niej nie potrafię... Ale wiesz, mądry wybór.... Myślę, że ona Cię lubi... Kersi trochę strzelała w ciemno chcąc dać nadzieję Margaret, ze wszystko z Caht się Jej ułoży....

Pocałowała małą znów w policzek i zaczęła głaskać po głowie... Chodź do nas Margaret,,, razem będzie nam cieplej i wygodnie, a mój płaszcz chyba jeszcze pomieści taka zgrabną dziewczynę jak Ty.... Zaśpiewam wam....


Niemało koni jest na świecie
Odważnych, lotnych, urodziwych
Ale takiego nie znajdziecie
Jak mój rumak urodziwy

Rumak gwiazdę ma na czole
Sprężyste nogi, piękny ogon
A kiedy niesie mnie przez pole
Ludzie napatrzeć się nie mogą

A kiedy rankiem w drogę rwie się
Sierść Lśni się niby rosa
Czuję jak on unosie się do nieba
I mnie zanosi... Tam w niebiosa.

Lwie Serce
07-03-2016, 20:12
Kersijana:

Margaret przytuliła się do Ciebie słuchając z uwagą piosenki, a Adela zasnęła z zadowolonym obliczem, też wtulona w Ciebie... A wracając do Cathy, to nie wyjdzie, ona... Ja jestem kobietą, dlatego... Zaoferowała mi tylko swą przyjaźń...

Reszta:

Zatem, pierwsze pytanie do ciebie, Beatrice! Donośnie oznajmił wojownik. Co uważasz za największą przyjemność, jaką da ci bycie królową!? Młoda królewna zamyśliła się na chwilę, ale odparła nieco niemrawo - to... Że będę mogła... Jechać na czele swych rycerzy, skinąć mieczem w stronę naszych wrogów, kazac im szarżować, pognać po chwałę albo i śmierć, ale to nieważne, bowiem dlatego warto żyć! Betty wyraźnie podnieciła się swą wizją, aż kładąc ręce na sercu, a jej oblicze się rozanieliło. Dobra odpowiedź! Rzekł wojownik.

Drugie pytanie do Arstana, rycerza Hebanowej Rękawicy! Czy gdyby Beatrice, Catherine i Lothiriel leżały tu związane nago, wykorzystałbyś to nikczemnie!?

sadam86
07-03-2016, 20:13
Arstan

Elfki raczej nie, ale resztę z ochotą

Il Duce
07-03-2016, 20:16
Catherine

Ukryła twarz w dłoniach gdy usłyszała odpowiedź Beatrice i aż spojrzała na nią z zażenowaniem....,Arstan zaś zupełnie jej nie zaskoczył,wiedziała że gdyby mógł zgwałcił by bez wahania każdą kobietę jaka by mu sie nawinęła pod rękę....

PerWerka
07-03-2016, 20:20
Kersijana

Szeptem coby nie zbudzić Adeli...


Kiedyś miałam marzenie by mieć kogoś bliskiego.
Gdy go już znalazłam, boję się o niego....

Nie wiem czy mym mężem kiedyś on zostanie
Ale mam marzenie, że przyjacielem się stanie...

Bo ważniejsze jest by w związku nie partnera znać
Ale właśnie Przyjaciela co z nim konie można kraść.

Twoja przyjaciółka więcej szczęścia Ci da moja droga niż partnerka życiowa....


Długo ich nie ma, ale cisza... To chyba dobry znak? co nie?

Lwie Serce
07-03-2016, 20:24
Świnia! Krzyknęła Beatrice do Arstana, przytulając Catherine z troską. Odpowiedź poprawna! Teraz pytanie do ciebie, rudowłosa wojowniczko! Wymień wszystkie osoby, które kochasz szczerze całym sercem, i rzeknij, co sprawiło, że je umiłowałaś!

Kersijana:

Wszystkie Noldorki są takie mądre? Spytała szczerze Margaret, odpowiadając po tym na Twe pytanie - może i zły, a może i dobry... Boję się, może powinnyśmy sprawdzić?

sadam86
07-03-2016, 20:25
Arstan

Co świnia, co świnia, no może i świnia, ale samobójstwo jak co niektórym mi się nie marzy, a Ty chcesz widać takowe popełnić Beti

Lwie Serce
07-03-2016, 20:28
Arstan:

Och, ty nic nie wiesz o romantyźmie! Odparła oburzona Beatrice.

sadam86
07-03-2016, 20:29
Arstan

No fakt, wolę twardy realizm i pragmatyzm, pozwala dłużej pożyć

PerWerka
07-03-2016, 20:30
Kersijana

Ale to nie jest żadna nowa mądrość.... Pocałowała w policzek Margaret... To życiowe pieśni ale fakt... nauczyłam sie od mej Babki a ona była mądrą kobietą.... Popatrzyła w stronę wejścia do grobowca.... E myślę. że nie ma po co tam leźć... A jeszcze ta przepióreczka zasnęła tak słodko... Nie mam sumienia jej budzić...

Lwie Serce
07-03-2016, 20:32
Arstan:

Nieważna długość żywota, tylko to, jakie ono jest!

Kersijana:

Idź tam, ja wezmę delikatnie Adelę i będzie dalej spać... Kersi proszę, boję się o nią a ja nie chcę w tym stanie sama wchodzić do kurhanu.

PerWerka
07-03-2016, 20:37
Kersijana

Och i co ja mam z Tobą zrobić? ale wiesz tez zaczynam się martwić o Elfa i Królową.... No dobrze... Skoro tam nie słychać żadnych odgłosów walki..... Tylko proszę nie zbudź jej.... Wejdę pierwsza bo lepiej widzę.....

Kersi ostrożnie podała Adelę Swej nowej koleżance i zbliżyła się do wejścia od grobowca.... Przepraszam że zakłócam Twój spokój... no Ty co tu leżysz.. e zresztą nieważne....Leż spokojnie a nikomu nic się nie stanie....

Il Duce
07-03-2016, 20:38
Catherine

Wolała by zostawić miecz niż odpowiadać na to pytanie ale już się zgodziła i nie mogła się teraz wycofać.... - Rudowłosa wojowniczka ma imię! - odkrzyknęła mu ze złością,jednak zaraz kontynuowała - Lothiriel,bo jest dla mnie jak starsza przyjaciółka,opiekunka,próbuje też w bardzo miły sposób zastąpić mi matkę której nie pamiętam....,Beatrice,bo jest urocza,kochana,ma wielkie serce i jest taka....zwyczajna mimo bycia królewną,denerwuje mnie,irytuje,bywa nierozsądna i głupia jak teraz, ale i tak ją kocham....,Adele,bo też nikogo nie miała kiedy ją znalazłam,bo jest inteligentna i kochana,bo przypomniała mi mnie samą kiedy.... - tu wzięła głęboki oddech - kiedy musiałam żyć na ulicy i Margaret....,kocham ją jak przyjaciółkę,za to jaka jest słodka i troskliwa,za to że była odtrącana ze względu na swoje....upodobania - gdy skończyła odwróciła się z rękami założonymi na piersi,dobrze że panował mrok bowiem nie mogli dostrzec jej czerwonej twarzy

Lwie Serce
08-03-2016, 14:57
Głęboko poruszona słowami siostry, Betty rzuciła się jej na szyję i ucałowała kilka razy jej twarz, na koniec przytulając się mocno. Dobra odpowiedź! Krzyknął wojownik i zwrócił się do królowej - podaj imiona wszystkich swych prawdziwych dzieci! Lothiriel spojrzała na niego z niedowierzaniem, a po jej policzku spłynęła łza... Anardil i... I Archibald... Odpowiedziała cicho, zakrywając twarz dłońmi. Dobra odpowiedź!

Tymczasem do sali weszła Kersijana, zdążyła usłyszeć pytanie i odpowiedź królowej.

sadam86
08-03-2016, 15:25
Arstan

E ten Archibald, co świeci oczkami?

Il Duce
08-03-2016, 17:59
Catherine

Westchnęła ciężko i także przytuliła Beatrice,zaś gdy usłyszała odpowiedź królowej spojrzała na nią z niedowierzaniem ale i pewnym współczuciem,nie żeby się tego nie domyślała po wcześniejszych rozmowach z nią ale gdy poznała prawdę aż ją to uderzyło - To dlatego ma taką czerwoną poświatę.... - Nawet jeśli to nie Twoja sprawa!A Ty nie powinnaś pilnować koni? - zwróciła się kolejno do Arstana i wchodzącej Kersijany

PerWerka
08-03-2016, 18:09
Kersijana

Odpowiedź Królowej troszkę ją zaskoczyła... Ale nie podeszła do niej a zatrzymała się widząc obcych wojowników...

Margaret Się o Ciebie martwiła i błagała bym zobaczyła czy żyjesz.. Tfuuu... to znaczy czy żyjecie.... O Was się martwiła.. O, wszystkich....

sadam86
08-03-2016, 18:10
Arstan do Cat

Moja sprawa, bo ważne czy wie o tym, że jest synem elfiej królowej, bo jak nie wie i się to wyda to biada będzie

Lwie Serce
08-03-2016, 18:16
On wie... Ale inni nie muszą, poza wami - rzekła Lothiriel i zapłakana przykucnęła przy ścianie. Teraz pytanie do ciebie, Noldorko! Krzyknął wojownik do Kersijany. Czy nagie ciało twej królowej, wzbudza w tobie pożądanie!?

Elrohir zmarszczył brwi, spoglądając na swoją ukochaną...

Il Duce
08-03-2016, 18:17
Catherine

Podeszła do Lothiriel i przykucnęła przy niej mocno ją obejmując i delikatnie głaszcząc po włosach....

sadam86
08-03-2016, 18:18
Artsan

A jak wie to nie ma problemu, chyba pierwszy hmm półelf, którego polubiłem, chyba się starzeję skoro z elfami się zadaję, a niektóre lubię ehh

Lwie Serce
08-03-2016, 18:21
Do Lothiriel podeszła też Betty, również ją przytulając. Wybacz córeczko, że ci nie powiedziałam, i o swym drugim synu, który już od dawna nie żyje... Szepnęła załamana królowa.

Ale czemu on ma czerwone oczy? Spytał szeptem zainteresowany Tristan do Arstana. Nie jest to wszak cecha Noldorów.

sadam86
08-03-2016, 18:22
Arstan

Nie wiem, nie wypytywałem go bo mi to nie wadzi, zgodziłem się Mu pomóc to takimi pierdołami nie będę sobie głowy zaprzątał odrzekł cicho

Il Duce
08-03-2016, 18:23
Catherine

Nie szkodzi,nie gniewam się,przecież było Ci trudno z tym wszystkim,no już,nie płacz.... - powiedziała całując ją w policzek i nie przestając głaskać po włosach

PerWerka
08-03-2016, 18:26
Kersijana

Zdziwiło ją pytanie nieznajomego wojownika.... Ale domyślała się że to coś w rodzaju jakiegoś testu albo warunek by....
Królowa odpowiedziała na niewygodne pytanie, prawdą. Kersijana spojrzała na Elfa i królową... Odpowiedziała cicho po chwili milczenia. Ciało Królowej jak bogini jest a ja nigdy nie ukrywałam, że mi się ona podoba i.... Tak, wzbudza pożądanie. Ale jej mądrość i dobroć sprawiła, że pokochałam kogoś innego... Nie twierdzę i nie mogę zaprzeczyć że królowa mnie się podoba, ale teraz jako kobieta i przyjaciółka...

Kersijana spuściła wzrok,,, Po co ja tu wchodziłam? zastanawiała się przez chwilę.

Lwie Serce
08-03-2016, 18:35
Dobra odpowiedź! Krzyknął wojownik Kersijanie, od razu zadając kolejne pytanie, tym razem do Elrohira. Jak ma na imię kobieta, którą umiłowałeś najmocniej, i chodź wmawiasz sobie inaczej, wciąż ją kochasz nade wszystko!? Noldor zacisnął zęby ze złości, a rękę odruchowo położył na rękojeści miecza. Earwena... Mruknął cicho, acz słyszalnie i zamknął oczy.

Lothiriel tymczasem szepnęła znów - kocham was obie, moje córeczki, kocham was...

Il Duce
08-03-2016, 18:44
Catherine

Ja Ciebie też kocham Lothiriel,nie przejmuj się tym że mi nie mówiłaś,naprawdę nie mam do Ciebie żadnych pretensji....

PerWerka
08-03-2016, 18:51
Kersijana

Gdy usłyszała pytanie wojownika do Elrohira uniosła głowę i szczerze się uśmiechnęła.. Po tym jak okazywał jej miłość na wzgórzu przy zachodzie słońca była pewna jego odpowiedzi.Jednak gdy usłyszała odpowiedź przyłożyła dłoń do ust... Do oczu mimowolnie napłynęły jej łzy...

Nic nie mówiła... unikała wzroku Elfa.... szukała jakiegoś cienia w komnacie... Jednak obraz był strasznie zamazany...

Lwie Serce
08-03-2016, 18:58
Odpowiedź poprawna! Krzyknął wojownik a Elrohir podbiegł szybko do ukochanej łapiąc ją za dłonie i patrząc w oczy... Wydaje się, że pragnie coś powiedzieć, ale nie może znaleźć odpowiednich słów.

Tymczasem Lothiriel złapała obydwie córki za ręce, płacząc... To było straszne... Oni... Nie wiedzieli czym jest litość, czym jest dobroć... Jakby nie mieli serc - jęknęła.

Arstana zaś zaczyna ogarniać coraz większe zniecierpliwienie... Miecz bardzo kusi, tymczasem kobiety płaczą, tulą się i szepczą...

Il Duce
08-03-2016, 19:03
Catherine

Słuchała jej z wielkim smutkiem ale i spokojem,zaczęła delikatnie ocierać łzy obficie płynące z jej oczu,gdy skończyła mówić i słyszalny był jedynie jej szloch powiedziała cicho ze współczuciem w głosie - Nie bój się,to już za Tobą,wyszłaś z tego silniejsza,a teraz masz nas,kochamy Cię bo jesteś dla nas niezastąpiona.... - po tym umilkła i zetknęła swoje czoło z jej

PerWerka
08-03-2016, 19:05
Kersijana

Nordolczyk zakochuje się tylko raz... Ja swe serce już ofiarowałam... Ty też. ... Mogę chwilę pobyć sama? Mimo że oczy miała pełne łez to starała się nie łkać i szlochać. Musze to wszystko sobie na nowo poukładać.... Pocałowała go w usta.. Nie był to namiętny pocałunek... Tak jakby chciała choć ostatni raz go pocałować...

Lwie Serce
08-03-2016, 19:24
Kersijana:

Nie! Nie tylko raz! Pozwól mi to wyjaśnić, Kersi! Krzyknął Elrohir, obejmując Cię i przysuwając do siebie.

Catherine:

Ale zrozum... Za każdym razem kiedy spojrzę na swe łono, przypomina mi się jak... Jak oni mi to robili, nie mogę się od tego opędzić Cathy, to mnie prześladuje córeczko... Rzekła Lothiriel, jest prawdziwie załamana a nie tak dumna i opiekuńcza, jak zazwyczaj.

Il Duce
08-03-2016, 19:29
Catherine

Może....,może gdybyś....,nieważne....,chciałam powiedzieć,że kocham Cię bardzo.... - wyszeptała całując ją w policzek i opierając głowę na jej ramieniu

PerWerka
08-03-2016, 19:34
Kerijana

Miała wyrzuty sumienia, że w tej chwili nie jest przy królowej... Nie krzycz Elrohirze. Wiem co chcesz powiedzieć... że kiedyś kochałeś inną, a teraz mnie... Kersijanę nagle zaczynało olśniewać.... Jego miłość do niej mogła być szczera a tamta Nordolka.... Kersi czuła jak ze wstydu mdleje nagle... Zrobiło jej się słabo.....

Och kochany ...wtuliła się w niego... Czy ona.... milczała bardzo długo... Nieśmiało wyszeptała nadal będąc w niego wtulona...Ona nie żyje?..prawda? To dlatego Ci przypomniałam bolesne wspomnienia gdy mnie pierwszy raz ujrzałeś?

Lwie Serce
08-03-2016, 19:42
Catherine:

Wiem... Ja ciebie też, córeczko... Szepnęła królowa. Po chwili, gdy jako tako się uspokoiła, spytała łagodnie - może gdybym co, córeczko?

Kersijana:

Żyje... Ale gdy zostałem wygnany, znienawidziła mnie. Ma powody... Wciąż ją kocham, ale nie łudzę się, że kiedyś jeszcze spojrzy na mnie jak w dniach naszego szczęścia. Teraz Kersi... Mam też ciebie, ty mi przywróciłaś radość z życia, sprawiłaś, że znów czuję, że na tym świecie jest szczęście... Odparł rycerz, przytulając Cię mocno.

Il Duce
08-03-2016, 19:48
Catherine

Zapomnij to głupie....,nie wiem czemu o tym pomyślałam.... - odparła lekko się zawstydzając - Cholera,czemu nie umiem trzymać języka za zębami?!

Lwie Serce
08-03-2016, 19:49
Catherine:

Skarbie, powiedz, proszę... Szepnęła, a łezka znów spłynęła po jej policzku. Swoją dłonią zaczęła gładzić Twe włosy dośc szybko, ale delikatnie.

PerWerka
08-03-2016, 19:50
Kersijana

Serce ją bolało.. żal i smutek. tyle czuła w tej chwili... Słowa Elfa nic a nic jej nie uspokoiły....Czuła się jak ktoś na zastępstwo... Powiedz mi czy gdyby.. Gdyby ona Cię nadal kochała byś teraz był ze mną? Szczerze mi powiedz na te pytanie.... Kersijana popatrzyła w stronę wojowników.... Czy nie widzicie ile bólu i krzywdy wyrządziliście? Czym Wam zawiniliśmy stawiając nas w takiej sytuacji znając odpowiedź na każde pytanie?

Il Duce
08-03-2016, 19:52
Catherine

No bo....,tak sobie pomyślałam,że może gdybyś to jeszcze raz zrobiła,ale z kimś delikatnym,troskliwym i kochającym to udało by Ci się zapomnieć jeśli ostatnie wspomnienie z tym związane było by miłe....,wybacz,sama dopytywałaś - wyszeptała tak cicho tak że ledwo Beatrice siedząca obok mogła zrozumieć jej słowa,poczuła też,że coraz mocniej się czerwieni

Lwie Serce
08-03-2016, 19:55
Kersijana:

Gdyby nadal mnie kochała, nie poznalibyśmy się Kersi - odparł rycerz, westchnął ciężko i spytał cicho - wierzysz w me uczucie?

Catherine:

Ale z kim córeczko? Który mąż mnie pokocha, a ja jego? Nie ma teraz takiego... Odrzekła Lothiriel.

Il Duce
08-03-2016, 19:56
Catherine

Jak nie ma?Przecież jesteś wspaniałą i mądrą kobietą,a do tego bardzo piękną,nie wierzę że nikt by Cię nie pokochał.... - wyszeptała

Lwie Serce
08-03-2016, 20:00
Catherine:

Lothiriel nic nie odpowiedziała, patrząc przez chwilę w Twoje oczy. Po chwili, w czasie której dostrzegłaś, że jest nieco zmieszana ale i rozczulona, rzekła - na razie marzę najbardziej o tym, byście wy były szczęśliwe, moje córeczki. Wtedy i ja będę szczęśliwa...

PerWerka
08-03-2016, 20:00
Kersijana

Tym razem Słowa Elfa ją uspokoiły.... Nadal była smutna, ale zaczynała rozumieć że paradoksalnie ma szczęście.... To od niej teraz zależało czy Elf ją pokocha i zapomni o dawnej miłości. Może Twoje wygnanie to właśnie przeznaczenie? Gdyby nie ono nigdy byśmy się nie spotkali.... Pocałowała Elfa jeszcze raz w usta... Ten pocałunek był już jednak z uczuciem i miłością... Wierzę... odparła...

Lwie Serce
08-03-2016, 20:02
Kersijana:

Może i przeznaczenie... Nie żałuję, że tak się stało - odparł Elrohir odwzajemniając czuły pocałunek. Nagle zdjął swój pierścionek i założył go na Twój palec powoli... Jest to piękny, złoty pierścień ze szmaragdem.

Il Duce
08-03-2016, 20:03
Catherine

Wiemy to wszystkie trzy.... - powiedziała całując ją jeszcze czule w policzek i wtulając się w nią

PerWerka
08-03-2016, 20:09
Kersijana

Spojrzała na pierścień.... Chwilę stała nieruchomo....Odwróciła się zagarniając włosy rękoma dając znak by jej ukochany zdjął łańcuszek, Który nosi na szyi.....

Lwie Serce
08-03-2016, 20:13
Catherine:

Obydwie z Betty wtulone w Lothiriel, siedzicie przy ścianie, czekając na dalszy rozwój sytuacji. Mimo tego, że nie uważasz ją za swą matkę, to poczułaś się jak córka pod opieką troskliwej matki, wspaniałej matki, jakiej tak naprawdę nie miałaś...

Kersijana:

Objął Cię w pasie, szepcząc Ci do ucha - nie mam sumienia, by zdjąć go z twej szyi, za pięknie ją bowiem zdobi, moja Kersi...

Il Duce
08-03-2016, 20:15
Catherine

Mruknęła cicho z zadowoleniem i poprawiła się delikatnie - Właśnie dlatego pozwalam jej nazywać się córeczką hihi. Dziwne że Tristan nie dostał pytania jako jedyny....

PerWerka
08-03-2016, 20:17
Kersijana

Nalegam... Powiedziała łagodnie,,, To bardzo ważne dla mnie.....

Lwie Serce
08-03-2016, 20:25
Catherine:

Mogłabym tak cały dzień - mruknęła Betty, równie zadowolona co Ty.

Kersijana:

Rycerz westchnął, ale zdjął łańcuszek delikatnie z Twej szyi i wsunął Ci go w dłoń, gładząc Twe włosy...

Wszyscy:

Następne pytanie do Tristana! Krzyknął wreszcie strażnik miecza. Co najbardziej trapi twe serce!? Rycerz Lwa zacisnął zęby ze złości, spojrzał złowrogo na wojownika i syknął - to, że jestem zdrajcą! I żaden motyw nie usprawiedliwia złamania przysięgi!

Il Duce
08-03-2016, 20:29
Catherine

Tak ja też....,nie chciałam żebyś przeze mnie tyle płakała ale to z troski,ja naprawdę się martwiłam a do tego musiałam zostawić ranną Adele i Lothiriel i gnać za Tobą....i dalej jestem zła na małą podłą żmiję zwaną Betty!Musisz zachowywać zimną krew,zbyt wielu Cię kocha i zbyt wiele od Ciebie zależy żebyś działała tak lekkomyślnie.... - odparła spoglądając na nią - Ten nie miał zbyt trudnego pytania,nie to co ja czy Lothiriel,my miałyśmy najgorsze....,no i Kersijana z tym swoim ukochanym,ale widzę że sobie wszystko wyjaśnili....

Lwie Serce
08-03-2016, 20:35
Catherine:

Wiem, że to z troski siostrzyczko... Naprawdę jeszcze się na mnie gniewasz? Spytała Betty patrząc na Ciebie uroczo, słodko i niewinnie... Mrugając przy tym oczkami.

PerWerka
08-03-2016, 20:35
Kersijana

Należał do mojej matki, i jest jedyną pamiątką po niej... Chcę byś nosił go zawsze tak jak i ja Cię w sercu nosić będę... Elfka zakładała go powoli na szyje ukochanego. Nigdy go nie ściągaj to zawsze będę przy Tobie. Pokazała swój pierścionek.. Ten w kształcie Liścia

Jak te miecze co w tej komnacie są tak i ten pierścień i ten łańcuszek, Jedno ciało w dwa zaklęte. Gdy liście się złączy Serce odkryją spójrz.. Elfka Przytknęła wisiorek do swojego pierścionka i rzeczywiście okazało się ze po złożeniu pokazało się złote serce....

Elfka spojrzała na Tristana gdy swoją ponurą prawdę wyjawiał... ehhh.. Pomyślała... A tak romantycznie się już robiło

Il Duce
08-03-2016, 20:37
Catherine

Tak!I skup się na tym co mówiłam przed chwilą,to ważne!Obiecaj że więcej tego nie zrobisz!

Lwie Serce
08-03-2016, 20:41
Kersijana:

Przysięgam, że nigdy go nie zdejmę Kersi, zawsze będziemy razem... Odparł rycerz i ucałował Cię bardzo namiętnie w usta.

Catherine:

Ojej Cathy, nie bądź taka... Wiesz, jaka jestem... Odrzekla Betty, dalej słodko i niewinnie na Ciebie patrząc.

Wszyscy:

Tymczasem strażnik miecza rzekł - dobra odpowiedź! Zatem teraz, Beatrice, przyszła królowo Pendoru, posiadaczko Anoru, masz prawo odebrać miecz Ithil i przekazać go komuś, kogo uznasz za godnego!

Il Duce
08-03-2016, 20:43
Catherine

Betty proszę,musisz to obiecać!Nie możesz tak się zachowywać!Jesteś jej matką,powiedz jej! - poskarżyła się Lothiriel

PerWerka
08-03-2016, 20:49
Kersijana

I ja przysięgam.. Równie namiętnie i długo Go całowała..... Przerwał ich pocałunek głos strażnika... Kersi odwróciła się w kierunku Betty.... Przepraszamy, ale zapomnieliśmy sie odrobinę.... hi hi... Przytknęła rękę do ust nie mogąc za bardzo zapanować nad swoim chichotem. Widok wojowników którzy musieli być chyba odrobinę znudzeni ich ckliwymi wyznaniami jakoś dziwnie ją rozweselił.... Przez chwilę starała się zapanować nad roześmianiem, ale nie wiadomo jak długo jej się to będzie udawało....

Lwie Serce
08-03-2016, 20:53
Dobrze, obiecuję! Betty pokazała siostrze język i wstała, mówiąc potem z zadartym noskiem - skoro nie pozwalasz mi być sobą, niech tak będzie. Lothiriel zachichotała szepcząc tylko Catherine - cała Betty...

Królewna powoli podeszła do miecza strzeżonego przez dwóch wojowników. Ten, który zadawał pytania, odsunął się, przepuszczając ją. Betty nieśmiało wzięła miecz do swej dłoni i odwróciła się w waszą stronę. W jej oczach pojawiła się wielka duma, pewność siebie i zapał. Uniosła oręż do góry, patrząc na jego lśniące ostrze, rozświetlające poświatą całą komnatę.

Il Duce
08-03-2016, 20:58
Catherine

Przewróciła oczyma gdy usłyszała jej odpowiedź,jednak na słowa Lothiriel uśmiechnęła się i spojrzała na swoją młodszą siostrę z nieskrywaną radością,nie miała najmniejszego zamiaru dopominać się o miecz,powoływać na przeznaczenie czy też w jakikolwiek inny sposób próbować wpłynąć na Beatrice,niech sama dokona wyboru,zwłaszcza że wcale nie czuła iż to ona powinna otrzymać to wspaniałe ostrze kosztem kogoś innego....,dlatego po prostu siedziała wtulona w królową i czekała na rozwój wypadków

PerWerka
08-03-2016, 21:03
Kersijana

Gdy Betty uniosła miecz w górę jednak zapanowała nad śmiechem.... Ślicznie wygląda,, prawda? szepnęła do Elfa trzymając go za dłoń..

sadam86
09-03-2016, 14:23
Arstan

Zaraz poleci sama wojnę wygrać, ehh

Lwie Serce
09-03-2016, 14:41
Prawda, czasem bolesna, była ceną za zdobycie tego ostrza, któremu pisane odegrać swą rolę w nadchodzącej wojnie - rzekł donośnie strażnik miecza, wracając na swoje poprzednie miejsce i zastygając w bezruchu.

Jak na ludzką kobietę, to nawet ładna - obojętnie stwierdził Elrohir niegłośno, by tylko Kersijana usłyszała.

Beatrice opuściła miecz i zaczęła powoli, dumnie, kroczyć po komnacie. Do czasu gdy... Znów się nie potknęła przewracając na podłogę, wypuszczając przy tym brzeszczot. Aj! Krzyknęła piskliwie.

Il Duce
09-03-2016, 14:42
Catherine

Zerwała się i podbiegła do Beatrice by sprawdzić czy nie zraniła się mieczem - Nic Ci nie jest siostrzyczko?

sadam86
09-03-2016, 14:45
Arstan

Ehh łamaga, po czym podniósł miecz i rzucił Tristanowi, Ty pewno zrobisz lepszy użytego z tego żelastwa, bo Ona to sama się zaszlachtuje, ehh żeby to topór był to bym Wam pokazał jak się nim robi

Lwie Serce
09-03-2016, 14:51
Nie... Nic Cathy... Ta podłoga jakaś krzywa, nie sądzisz? Odparła niewinnie królewna.

Tristan złapał miecz, ściskając mocno jego rękojeść i przyglądając się klindze przez chwilę z uwagą. Po tym jednak odparł stanowczo - choć to piękny i potężny miecz, to nie mam prawa z niego korzystać, królewna bowiem nie przekazała mi go. Rycerz podszedł do Betty, uklęknął przed nią i podał jej miecz, który ona odebrała od niego.

Il Duce
09-03-2016, 14:53
Catherine

Tak,to na pewno dlatego.... - powiedziała łagodnie,pomagając jej wstać - Słodka z niej niezdara,gorzej że kiedyś naprawdę coś sobie przez to zrobi....

sadam86
09-03-2016, 14:55
Arstan

Szkoda, że jak jej ten miecz podawał to się nie potknęła znów i łba nie upitoliła

PerWerka
09-03-2016, 15:59
Kersijana (nordolski)

Zadziwiające jest to, że od jakiegoś czasu same ładne ludzkie kobiety ostatnio się krzątają koło nas...

Ekhmmm... Kersi już głośniej do wszystkich... Ja przepraszam, że tak w słowo się wtrącam, ale chyba już możemy wyjść z tego grobowca zanim jakieś szczury czy inne paskudztwa się pojawią... Betty przekaż komuś ten miecz i chodźmy już stąd... Margaret i z Księżniczką tam czekają za nami....

Lwie Serce
09-03-2016, 16:08
Kersi... Elrohir westchnął zrezygnowany, pamiętając chyba o pytaniu zadanym jego ukochanej. Masz rację, a co do miecza, muszę się zastanowić... Odparła królewna.

Wyszliście na zewnątrz, a tam Betty okręciła ostrze miecza w materiał i przytroczyła do swego siodła. Na ziemi wciąż siedzi Margaret, przytulająca śpiącą Adelę, bardzo troskliwie...

PerWerka
09-03-2016, 16:30
Kersijana


Gdy wyszła z grobowca podeszła do Margaret i Adeli... Przyprowadziłam ich,,, wyszeptała coby nie zbudzić małej.... Szkoda, że Ciebie tam nie było... wiele Cię ominęło.....

Lwie Serce
09-03-2016, 16:55
Kersijana:

Tak? Co się działo? Spytała Margaret szeptem, wciąż tuląc małą.

PerWerka
09-03-2016, 16:59
Kersijana

Opowiedziała jej pokrótce o wydarzeniach z Wojownikami Miecza... Zastanawiam się jakie by Ci pytanie zadali? Wiesz oni dobrze wiedzieli o co pytać... Ale mniejsza oto....
Najważniejsze że Betty zdobyła miecz i możemy ruszać dalej....

Il Duce
09-03-2016, 18:52
Catherine

Gdy ujrzała Margaret tulącą śpiącą Adele od razu do nich podeszła,przykucnęła,i uśmiechnęła się promiennie do swojej przyjaciółki mówiąc szeptem - Prześlicznie razem wyglądacie!

Lwie Serce
09-03-2016, 18:58
Margaret ze zdziwieniem wysłuchała opowieści o wydarzeniach w kurhanie, czerwieniąc się cała. Wolę nie wiedzieć, jakie bym dostała pytanie... Rzekła niegłośno, a po tym odwzajemniła uśmiech Catherine rumieniąc się i podając jej ostrożnie Adelę - proszę, to twoja siostrzyczka.

Il Duce
09-03-2016, 19:00
Catherine

Potrzymaj ją jeśli chcesz.... - wyszeptała z uśmiechem,delikatnie kładąc jej dłoń na ramieniu

Lwie Serce
09-03-2016, 19:03
Veccavianka znów utuliła Adelę do siebie, głaszcząc ją też po włosach. Cathy... Nie boisz się zostawiać jej ze mną? Wszak wielu ma mnie za... No wiesz... Szepnęła.

Il Duce
09-03-2016, 19:08
Catherine

Słucham? - wyszeptała z niedowierzaniem - Nie jestem jedną z wielu,i nie obchodzi mnie co o Tobie myślą jakieś palanty!Nie jesteś potworem Margaret!Tylko moją słodką,kochaną,szlachetną przyjaciółką i nie chcę nic więcej słyszeć o żadnych innych! - dodała rozgorączkowanym,choć wciąż ściszonym głosem,po czym usiadła obok niej i mocno ją objęła,głowę opierając na jej ramieniu

Lwie Serce
09-03-2016, 19:15
Margaret wzruszyła się słowami Catherine, roniąc kilka łez. Nic nie powiedziała, obie siedziały tak po prostu przez chwilę... Do momentu, gdy Lothiriel krzyknęła - wsiadajcie na konie, spróbujemy się stąd jakoś wydostać!

Veccavianka pocałowała Catherine w policzek i podeszła do Kersijany, dając jej małą Adelę. Ty nie jesteś ranna jako jedyna, ja i Cathy ledwo na nogach stoimy, poza tym mała to ciebie nazywa ciocią. Zaśmiała się cicho.

sadam86
09-03-2016, 19:16
Arstan

No w końcu ktoś coś mądrego rzekł

Il Duce
09-03-2016, 19:17
Catherine

Także ucałowała Veccaviankę w policzek i podeszła za nią do Kersijany mówiąc - Tak,weź ją,Adele bardzo Cię lubi....

PerWerka
09-03-2016, 19:20
Kersijana

Wskoczyła na konia wyciągając ręce po Adelę... Lothiriel ma rację... Musimy się wydostać z tego przeklętego miejsca jak najszybciej... Wtedy moc odzyska i wszystkich Was wyleczy.... Posadziła dziewczynkę najwygodniej jak to było możliwe i okryła płaszczem zaciągając kaptur na głowę... Ruszajmy.... powiedziała cicho....

Lwie Serce
09-03-2016, 19:25
Ruszyliście w drogę, przez te przeklęte miejsce. Wkrótce, gdy ziemia zdawała się być coraz mniej wypalona a drzewa żywsze, pod wieczór, ujrzeliście jakiegoś wojownika w pordzewiałej zbroi... Siedzi na trawie, jego miecz leży obok niego. Nie widzicie jego twarzy. Zdaje się nie słyszeć was.

sadam86
09-03-2016, 19:27
Arstan

Albo jakiś ranny albo to pułapka, ja bym go strzałą poczęstował na Waszym miejscu, ale to nie ja dowodzę

Il Duce
09-03-2016, 19:27
Catherine

Bądź pozdrowiony rycerzu,potrzebujesz pomocy? - zagaiła kurtuazyjnie,jednak rękę trzymała na rękojeści miecza a objechała go dookoła by móc dojrzeć jego twarz

PerWerka
09-03-2016, 19:27
Kersijana

Zwolniła konia coby nie musieć zagadywać pierwsza nieznajomego. Jechała za Elfem czekając na rozwój wydarzeń....

Lwie Serce
09-03-2016, 19:35
Najpierw bij potem myśl, powiadasz panie Arstanie? Spytała kpiącym tonem Betty, dodając - jedź i ty z Cathy do niego, Elrohirze, miej łuk pod ręką, reszta baczyć na drzewa, czy coś z nich nie wypełza, nie wyłazi i takie tam...

Nie rozkazuj mi człeczyno - warknął Noldor, ale dobył łuku, nakładając strzałę na cięciwę. Adela tymczasem coś jęknęła przez sen ledwo słyszalnie, tak że tylko uszy Kersijany to uchwyciły. Dziewczynka wydaje się strasznie niespokojna, jakby miała koszmar...

Catherine dostrzegła, że twarz rycerza jest cała pokrwawiona, skóra jego niemal przegniła, miejscami odchodząca od kości... Nie zwrócił na nią żadnej uwagi.

Il Duce
09-03-2016, 19:37
Catherine

Zemdliło ją na jego widok a jej twarz wyraźnie zbielała,zaraz też spojrzała niepewnie na resztę towarzyszy,jej mina mówiła że nie jest dobrze.... - Ohyda!A już myślałam że opuściliśmy to miejsce na dobre....

sadam86
09-03-2016, 19:41
Arstan

Phi, mogę się na następny raz nie odzywać

PerWerka
09-03-2016, 19:43
Kersijana

Pogłaskała Adelę po głowie.... Już dobrze moja księżniczko,,, Nie pozwolę Ci zrobić krzywdy.... to tylko zły sen

Wtuliła usta w jej włosy na tyle głowy i cichutko zanuciła...

Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij

A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie

Lwie Serce
09-03-2016, 19:47
Mroczny rycerz nagle poruszył się, podniósł miecz, wstał i zaczął iść w stronę Kersijany... Kompletnie zignorował Catherine. Wpatruje swoje martwe ślepia w Noldorkę i dziewczynkę, którą trzyma... A Adela mimo śpiewu cioci, dalej jest niespokojna, jakby wyczuwała zagrożenie.

sadam86
09-03-2016, 19:48
Arstan

A nie mówiłem po czym stara się zajechać truposza z tyłu i odrąbać mu łeb

PerWerka
09-03-2016, 19:52
Kersiajna

Szarpnęła wodze konia aż ten stanął dęba... Gdy koń znowu stanął na cztery kopyta zrobiła szybki nawrót... Coś ty za czort? zapytała odjeżdżając trzymając "Zgniłka" na dystans.

Il Duce
09-03-2016, 19:52
Catherine

Ruszyła w ślad za Arstanem tyle że próbuje zajechać nieumarłego z drugiej strony także próbując go unieszkodliwi,liczy że nawet jeśli zablokuje jeden cios to drugim uda sie go powalić....

Lwie Serce
09-03-2016, 19:59
Arstan trafił rycerza w tył głowy, a Catherine w szyję, aż trysnęła na nich jego czarna posoka. Ten ryknął przeraźliwie i zamachnął się, nie trafiając na szczęście żadnego z nich. Krzyknął potem w stronę Noldorki ochrypłym, przerażającym głosem - masz coś, co należy do mnie, potrzebuję serca młodej dziewicy!

Tristan ruszył na niego galopem wraz z Elrohirem, obydwaj cięli go potężnie, ale nie robiąc zbytniej krzywdy. Następna zaatakowała Beatrice, ale właśnie się okazało, że niezdara nie dopięła popręgu i siodło zsunęło się na bok, a ona wylądowała na ziemi...

sadam86
09-03-2016, 20:01
Arstan

Widząc, że Betty spadła i truposz ma szansę ją ubić nie miesza mu planów, zawsze to jeden problem mniej

Il Duce
09-03-2016, 20:01
Catherine

Aż westchnęła ciężko widząc że po raz kolejny Beatrice popisała się kompletną bezmyślnością,tyradę jednak zostawiła na potem i natychmiast pognała w jej stronę by zabrać ją na siodło swojego wierzchowca....

PerWerka
09-03-2016, 20:05
Kersijana

Po moim trupie. krzyknęła do Zardzewiałego Rycerza... I nadal prowadziła konia trzymając go na dystans.... Pomóżcie Betti.. Któryś z jej mieczy go chyba może zranić.. krzyknęła do towarzyszy...

sadam86
09-03-2016, 20:08
Arstan

Chciała oba dla siebie to niech se radzi odparł Kerisjanie

Lwie Serce
09-03-2016, 20:12
Królewna złapała Catherine za rękę i wdrapała się na tylni łęk jej siodła, po czym obie oddaliły się trochę od nieumarłego rycerza. Oczywiście obydwa miecze zostały przy umarlaku, bo Betty jeden upuściła, a drugi był przytroczony do siodła, które spadło. Elrohir podążając za radą ukochanej, cwałem podjechał do mieczy i spróbował je zabrać, ale w trakcie dostał potężnie czarnym ostrzem, które przebiło jego wspaniałą zbroję...

W międzyczasie Lothiriel strzela z łuku do rycerza, żadna jednak z jej celnie wypuszczonych strzał nie robi mu krzywdy. Tristan zaś, wdał się z nim w walkę.

sadam86
09-03-2016, 20:14
Arstan

Kurde lubię tego umarlaka, elfa prawie ubił, ale Tristana szkoda po czym stara się dobyć drugiego miecza i rzec jasna zdradziecko dziabnąć truposza w plecy

Il Duce
09-03-2016, 20:16
Catherine

Beatrice....,spróbuję odciągnąć jego uwagę a Ty złap miecz,tylko nie wypuść go tym razem.... - powiedziała ze złością i ponownie ruszyła w stronę walczących,gdy dojadą zamierza albo związać rycerza walką jeśli ten do tego czasu pokona Tristana albo sama złapać za któryś z mieczy i zaatakować nieumarłego rycerza....

PerWerka
09-03-2016, 20:20
Kersijana

Serce jej stanęło gdy Elrohir został zraniony... Stanęła i zaskoczyła z konia... Adelę zaś zostawiła w siodle... Chodź tu po dziewicę w takim razie.... Miała nadzieję że dystans w którym się znajdowała starczy na to by któreś złapało w końcu miecz i pokonało tego potwora...

Lwie Serce
09-03-2016, 20:26
Dzięki temu, że umarły rycerz związany był walką z Tristanem, a po chwili także i z Catherine, Arstanowi udało się złapać za miecz Ithil, oraz wbić go prosto w jego plecy... Ostrze przeszło przez zbroję, a umarlak zacharczał przeraźliwie. Zaraz też Betty chwyciła za Anor i przebiła rycerza z drugiej strony. Ten padł na kolana... Tak samo jak i Elrohir, z groźnie wyglądającą raną. Kersi... Jęknął.

Il Duce
09-03-2016, 20:29
Catherine

Spojrzała na Beatrice jednak jedynie pokręciła głową z rozczarowaniem,zaraz też spojrzała ze współczuciem na Noldora,nie znała się za dobrze na medycynie a i jego stosunek do ludzi mówił jej że nie chciał by go dotykała....

Lwie Serce
09-03-2016, 20:34
Beatrice wyjęła swój miecz z truchła upadłego wojownika i spojrzała na Catherine, mówiąc cicho, jakby oszołomiona - ocaliłaś mi życie siostrzyczko... Dziękuję...

Il Duce
09-03-2016, 20:38
Catherine

Nic nie odpowiedziała tylko skinęła jej głową z milczeniem,nie miała za bardzo ochoty z nią rozmawiać ani jej strofować,Beatrice taka już po prostu była,niezdarna i zapominalska.... - Szkoda tylko że kiedyś przez to napyta sobie biedy,ten fiut nawet palcem nie kiwnął i gdyby nie ja było by po niej....

PerWerka
09-03-2016, 20:57
Kersijana

Dobiegła do Elfa i opadła na oba kolana przy nim. Najdroższy.... wyjęknęła.... doń miała we krwi ukochanego...Spojrzała na nią a potem w oczy Elfa... Nie umieraj,,, proszę.... zaczęła szlochać..

Lwie Serce
09-03-2016, 21:03
Elrohir chwycił dłoń Kersijany, patrząc jej w oczy z wyraźnym bólem i cierpieniem. Lothiriel zeskoczyła z konia, by za chwilę przypaść do Noldora, przyglądając się jego ranie. Pomóż mi, Kersi, szybko, musimy zdjąć mu zbroję. Cathy! Betty! Pomóżcie! Krzyknęła.

Przy okazji dostrzegliście, jak Margaret potężnym cięciem odrąbała głowę jakiemuś umarlakowi... Zdychaj sukinsynu, gdybyś nie był taki przegniły, że brzydzę się ciebie tknąć, to bym cię wykastrowała, byś choć trochę był porządny! Wrzasnęła.

PerWerka
09-03-2016, 21:10
Kersijana

Już dobrze najdroższy, już dobrze... z drżącymi rękoma pomagała zdjąć zbroję Elfa....Spojrzała błagalnie na Nordolkę. Jej oczy błagały mimo iż były pełne łez, by Królowa mu pomogła....

Il Duce
09-03-2016, 21:42
Catherine

Cała Margaret hihi,słodka jest kiedy tak mówi o tym kastrowaniu.... - pomyślała delikatnie rozbawiona zachowaniem Veccavianki,zeskoczyła jednak z konia i zaczęła powoli iść w stronę elfów jednak zapytała z powątpiewaniem - Mamy pomóc?On na pewno tego chce?

sadam86
10-03-2016, 16:59
Artsan

Niezły ten miecz, chyba teraz go nie oddam, bo jedyny co na niego zasługuje nie chciał, a ta idiotka se z nim rady nie da, no i ta Margaret, czyżby sama była kastrowana?

Lwie Serce
10-03-2016, 17:31
On na pewno tego chce! Krzyknęła Lothiriel, Elrohir nie wydaje się za bardzo być w siłach na mówienie czegokolwiek. W końcu zdjęliście jego zbroję i ułożyliście Noldora na ziemi, a królowa zaczęła robić mu jakiś prowizoryczny opatrunek. Lepiej się nim zajmę, kiedy stąd wyjedziemy, nie wiem tylko jak my go stąd wywieziemy nie urażając jego rany - rzekła nerwowo.

Lepiej się pośpieszcie! Krzyknęła Margaret. Tristan zaś podszedł do Arstana i uważnie zaczął przyglądać się na miecz, który trzyma... To własność królewny - rzekł.

sadam86
10-03-2016, 17:58
Arstan

Tak, tak królewny, która jak się nie wywali to zwali z siodła, naprawdę dla naszego bezpieczeństwa wolałbym, aby tym ostrzem władał ktoś kto podczas szarży nie zsunie się pod brzuch wierzchowca, może ty Margaret albo ty Cat? Nawet ja mógłbym go zatrzymać spojrzał na miecz ale macham nim jak cepem, a to pewno nie zawsze starczy, a szkoda bo to ładny kawał żelaza

PerWerka
10-03-2016, 18:37
Kersijana

Nie interesował jej teraz miecz i perypetie z nim związane... Patrzyła bezradna jak Królowa opatruje Elfa i szlochała... Do tej pory nie odzywała się do Arstana bo zwyczajnie się go bała, ale w obliczu zagrożenia życia ukochanego przełamała się... Wojowniku... zaczęła nieśmiało...Zrobiłbyś użytek z Twojego topora? Szybko, jakieś drwa narąbiesz coby na nosze się nadały... Elrohir powinien leżeć zanim wyjedziemy stąd.... nadal klęczała nad Nordolczykiem trzymając dłoń na jego czole a drugą rękę pod jego głową, ale spojrzała na Barbarzyńcę.... Jej oczy mimo iż wilgotne były od łez patrzyły na Arstana z błagalną prośbą...

sadam86
10-03-2016, 18:41
Arstan

Póki co nie oddał miecza, ale rozejrzał się za jakąś leszczyną coby uciąć odpowiednie gałęzie nie tyle na nosze, ale coś w stylu "łożą" ciągniętego za koniem

Techniczny
Leszczna jest odpowiednio twarda i elastyczna, poza tym nie ma sęków, coby elfa nic w dupę nie kłuło bo możliwe że to lubi ;D

Il Duce
10-03-2016, 18:45
Catherine

Miecz jest własnością Beatrice,i żadne z nas nie będzie decydować kto go dostanie,i czy ktokolwiek go dostanie.... - odparła posyłając mu wrogie spojrzenie,zaraz też położyła delikatnie dłoń na ramieniu Kersijany by dodać jej otuchy spoglądając na nią przyjaźnie....

PerWerka
10-03-2016, 18:45
Kersijana

Gdy poczuła rękę Cathy na swoim ramieniu położyła na niej swoją dłoń przysuwając jeszcze policzek ku niej... Spojrzała na nią przyjaźnie, dziękując za troskę i zrozumienie... Zajmiesz się Adelą przez chwilę.... ?Muszę Elfa doglądać a nie chcę by dziewczynce coś złego się stało... Wiem że w razie czego będziesz o nią walczyła jak lwica.

Dziękuję... Wyszeptała z wdzięcznością do Arstana gdy zobaczyła z jaką starannością wybiera zdrowe gałęzie... Elhior nie chciał bym mu pomagała, a on bez mrugnięcia okiem na moją prośbę zaczął działać. Wiedziałąm,, Nie każdy barbarzyńca jest zły....

sadam86
10-03-2016, 18:46
Arstan

Idąc naciąć gałęzi Ależ ja nie decyduję, tylko doradzam, może znów się nie wydurni Wasza królewna i mądrze wybierze

Lwie Serce
10-03-2016, 18:54
Arstan szybko znalazł leszczynę, wciąż pozostając na widoku reszty. Podeszła do niego Beatrice, mówiąc zdenerwowana - wiem, że mnie nie darzysz sympatią i wcale tego nie chcę! Też cię nie lubie, jesteś wredny, niemiły i gdyby nie mama, która sądzi, że przeznaczenie cię tu przywiodło, już dawno bym... Przestań mnie więc prowokować, bo kiedyś nie zdzierżę!

Adela obudziła się już w czasie walki, podbiegła teraz do Catherine i Kersijany, przytulając się do nich bez słowa. Lothiriel tymczasem skończyła opatrywac Elrohira.

sadam86
10-03-2016, 18:57
Arstan

I co wyzwiesz mnie na pojedynek czy każesz ściąć hę? Uwierz mi jedno czy drugie przyjmę z ochotą, bo patrząc na to jak postępujesz prędzej czy później przez Ciebie zginę, więc równie dobrze już teraz możesz mnie skazać na śmierć bo pod twoimi rozkazami i tak jestem żywym trupem

Il Duce
10-03-2016, 18:57
Catherine

Zapominasz chyba że Adele jest mi jak siostra....,oczywiście że się nią zaopiekuje.... - odparła Kersijanie delikatnie głaszcząc ją po policzku,jednak gdy tylko przybiegła Adele mocno ją objęła obiema rękami,kątem oka spoglądała jednak na Beatrice gotowa w razie czego przyjść jej z pomocą....

PerWerka
10-03-2016, 18:58
Kersijana

Elrohirze, Mirilia lassi na mój głos pojedzie i do niego chcę przytroczyć sanie.... Czy Twój ogier mnie nie zrzuci gdy go dosiądę?

Lwie Serce
10-03-2016, 19:02
Co? Betty spłynęła łza po policzku, słowa Arstana widocznie bardzo ją poruszyły. Myślisz, że się ciebie boję? Nie! Walcz, skoro jesteś taki mądry! Wrzasnęła.

Elrohir jęknął cicho - on wie, że cię kocham, nie zrzuci...

Il Duce
10-03-2016, 19:04
Catherine

Podbiegła do Beatrice pociągając Adele za rękę i powiedziała z przejęciem - Może to ja powinnam zamiast Ciebie?Nie masz zbroi i jesteś ranna....

sadam86
10-03-2016, 19:05
Arstan

Jak chcesz ino wpierw reszcie ogłoś że to pojedynek żeby się potem nie czepiali

Lwie Serce
10-03-2016, 19:08
Zostaw Cathy... Życz mi szczęścia siostrzyczko - szepnęła Beatrice i głośno krzyknęła dobywając miecza - niech nikt nie próbuje nas powstrzymywać, to honorowy pojedynek!

Lothiriel spróbowała podbiec do królewny, ale Elrohir jej nie pozwolił, ściskając mocno za rękę. To moja córka idioto! Odstąp! Wrzasnęła do Arstana. Skoro to honorowy pojedynek, niech Arstan zdejmie zbroję, żeby dać królewnie szanse - wtrącił Tristan.

sadam86
10-03-2016, 19:09
Arstan

Dobra, dobra, ale chwilę to zajmie chyba, że mi Tristanie pomożesz

Techniczny
Arstan rozdziewa się do gaci ;D

Il Duce
10-03-2016, 19:12
Catherine

Grrr! - jednak mimo to przytuliła mocno Beatrice i zaraz dodała - weź chociaż moją tarczę!I nie zważaj na tego chama,jak chce walczyć pół nago to jego problem.....

Lwie Serce
10-03-2016, 19:16
Tristan pomógł zdjąć zbroję Arstanowi, ale do jego rozdziewania się z odzieży nie przyłożył ręki, patrząc zaskoczony. Beatrice wzięła tarczę od Catherine i szepnęła, jakby na pożegnanie - kocham cię Cathy, ciebie też Adelo.

Tymczasem Margaret siedząc na koniu, zwymiotowała na ziemię ujrzawszy nagie ciało Arstana... Cholerny, niewykastrowany łotr - jęknęła i chlusnęła kolejny raz...

sadam86
10-03-2016, 19:17
Arstan

Wziął tarczę i topór jednoręczny, to co do pierwszej krwi czy tylko do powalenia?

Il Duce
10-03-2016, 19:19
Catherine

Ja Ciebie też.... - pocałowała ją jeszcze w policzek i dodała szeptem - Poradzisz sobie na pewno,wiem to.... - po tym podeszła do Margaret i rzekła - Zawsze tak reagujesz?Chodź do mnie,przemyj usta i odwróć się żeby na niego nie patrzeć....

Techniczny

Cat wyszeptała jeszcze kilka ciepłych słów do Beatrice ale jakich to wie tylko MG ;D

PerWerka
10-03-2016, 19:22
Kersijana

Przestańcie... krzyknęła,,,, Proszę was, przestańcie...dodała już ciszej.... Wstała i podbiegła do Arstana i Beatrice... Nie możemy tu długo zostać a tym bardziej pojedynkować się.... położyła swą dłoń na barku Arstana.... Wiem, żeś wojownik i niewiele Ci trza by do walki sprowokować... Ubierz się panie i zaprzestańmy waśni skoro razem nam przyszło jechać i dobrowolnie sie do tego zgodziliśmy.... Betty, proszę ...przeniosła na nią swój wzrok... chwilę na nią patrzyła, by po chwili odwrócić się znów na Arstana.....
Jeszcze żeś ran nie wyleczył a i Betty poraniona,,, Nie walczcie.....

sadam86
10-03-2016, 19:25
Arstan

To nie ja chciałem pojedynku, królewna go zaczęła i to jej wola może go tylko przerwać, ja skoro przyjąłem odmówić nie mogę bo na tchórza wyjdę

PerWerka
10-03-2016, 19:36
Kersijana

Beattrice... Popatrzyła na nią tylko.... Nie wiedziała czy honor księżniczki pozwoli na wycofanie rękawicy, którą tak pochopnie rzuciła.....

Lwie Serce
10-03-2016, 19:45
Wybacz Kersijano, to sprawa honoru, walczmy do wytrącenia broni Arstanie, i tak zbyt wiele krwi straciliśmy - odparła Beatrice. Margaret zaś rzekła do Catherine, polewając usta wodą z bukłaku uprzednio - a ty nie? Spójrz na ich ohydne ciało i włosy na piersiach. Straszne... Niedobrze mi na samą myśl... Gwardzistka znów zwymiotowała.

Arstan ruszył do walki z królewną. Ta jednak, choć młoda, to okazała się bardzo wprawna w walce, a jej ciosy choć lekkie, to bardzo szybkie i finezyjne. Do tego jej miecz... Ciężko odpierać uderzenia zadawane Anorem. Walka była długa i wyczerpująca, w końcu jednak Betty ku zaskoczeniu wszystkich wytrąciła oręż rycerzowi. Mając 7 lat rycerze Gryfa zaczęli mnie szkolić w walce, teraz jestem im wdzięczna - syknęła zmęczona.

sadam86
10-03-2016, 19:47
Arstan

Żebyś królewno jeszcze tak rozumem władała jak mieczem to by cudownie było rzekł skłaniając się Jej po czym zaczął się odziewać i klecić nosze dla elfa

Il Duce
10-03-2016, 19:48
Catherine

Aż przymknęła oczy z obrzydzenia spowodowanymi jej wymiotami,jednak powiedziała z trudem - Nie myśl o tym,skup się na czymś miłym i ładnym.... - wzięła głęboki oddech i ponownie otworzyła oczy by obserwować pojedynek,gdy się zakończył klasnęła w dłonie z uśmiechem i rzekła głośno - Brawo Beatrice,wiedziałam ze Ci się uda!

PerWerka
10-03-2016, 19:49
Kersijana

Nie patrzyła na pojedynek tylko zanim się zaczął kiwnęła księżniczce ze zrozumieniem.... Wróciła do Elfa i przykucnęła koło niego.... Pocałowała go w usta.... Chyba pierwszy raz powiedziałeś, że mnie kochasz. Uśmiechnęła się do niego.... Jak Twój rumak ma na imię?

Lwie Serce
10-03-2016, 20:01
Zazdrościsz mi tego rozumu - odparła zadziornie Betty Arstanowi roześmiawszy się i podbiegła do Cathy i Margaret, przytulając się do siostry. Niezdara? Głupia? Oj chyba ktoś się myli w osądzie hihi - rzekła cicho.

Arstan tymczasem odział się i poszedł wraz z Tristanem rąbać toporami gałęzie. W trakcie cicho stwierdził, zaczynając typową, męską rozmowę - mała jest niezła w mieczu, choć z rozumem faktycznie ciężko czasem u niej hehe. Dobrze, że ci się oręż nie napiął, jak z nią wojowałeś, bo mi by chyba nie ustał. Rycerz wybuchnął śmiechem.

Kersijana:

Ruth Edhel... Tak Kersi, kocham cię najmilsza i nigdy nie przestanę... Wyznał cicho Elrohir, łapiąc Cię delikatnie za dłoń.

sadam86
10-03-2016, 20:04
Arstan

Ano jakoś włócznia nie drgnęła, chyba przez zmęczenie, choć miałem nadzieję że kopia się ujawni, liczyłem na jakiś element zaskoczenia z takiego obrotu spraw, no i ciekawie na Margo było popatrzeć jak rzyga, wesoła krotochwila

Il Duce
10-03-2016, 20:06
Catherine

A kto o popręgu zapomniał i na schody narzekał? - powiedziała z uśmiechem delikatnie pstrykając ją w nosek,jednak niemal od razu mocno ją objęła,drugą ręką wciąż tuląc Margaret i wyszeptała całując ją w czoło - Jestem z Ciebie dumna,Lothiriel na pewno też,cieszę się że nic Ci nie jest....

PerWerka
10-03-2016, 20:09
Kersijana

I ja Cię Kocham mój miły.... dłoń którą ją delikatnie dotykał gładziła w swojeą...

Lwie Serce
11-03-2016, 14:42
Arstan:

Wyobraziłem sobie twoją szarżę na nią, okrutne hehe. Z drugiej strony, jej siostra chyba by nie zdzierżyła i po łbie ci dała, gdyby ta zaczęła jęczeć - odparł Tristan wciąż się uśmiechając. Narąbaliście wystarczająco gałęzi, rycerz oddał Ci topór i wróciliście do Noldora.

Catherine:

Naprawdę jesteś ze mnie dumna? Spytała uszczęśliwiona Betty, patrząc na Ciebie uroczo. Widzisz tymczasem jak Lothiriel zdenerwowana siodła konia królewny, marudząc coś pod nosem.

Kersijana:

Arstan z Tristanem przybyli z gałęziami, nieźle rozbawieni czymś...

Il Duce
11-03-2016, 15:06
Catherine

Tak,naprawdę - powiedziała całując ją czule w głowę - Twoja mama też ale bardzo się o Ciebie martwiła,lepiej idź do niej.... - dodała,zaś gdy ujrzała rozbawionych mężczyzn uniosła brew z powątpiewaniem - Ehh Ci mężczyźni,pewnie porównywali który ma większe mięśnie albo rozmawiali której z nas to by nie wzięli do łoża,czemu mnie to specjalnie nie dziwi?

Lwie Serce
11-03-2016, 15:08
Catherine:

Nasza mama... Poprawiła Cię cicho Beatrice, patrząc w oczy. Nie musiała podchodzić do Lothiriel, ta sama zbliżyła się do was i po prostu zdenerwowana, bez słowa usiadła obok, popijając wodę z bukłaka. Królewna wygląda na zdziwioną zachowaniem matki...

Il Duce
11-03-2016, 15:11
Catherine

Twoja.... - poprawiła ją cicho,po czym gdy tylko Lothiriel usiadła,przykucnęła obok niej i rzekła - Nie denerwuj się na Betty,dobrze zrobiła,na zbyt wiele sobie pozwalał....

Lwie Serce
11-03-2016, 15:14
Catherine:

Dobrze zrobiła!? Najpierw nie dopięła popręgu, zsunęła się wraz z siodłem z konia, później rwie się do walki z rycerzem, a matka nieważna? Nikogo nie obchodzi, że się martwi i że serce jej mało z piersi nie wyskoczy?! Krzyknęła Lothiriel, pierwszy raz widzisz ją tak zezłoszczoną, chociaż widać że to przez matczyną troskę. Betty wtuliła się w Ciebie i zaczęła szlochać...

Il Duce
11-03-2016, 15:18
Catherine

Ale Betty jest także przyszłą królową,nie może pozwalać żeby byle prostak jej dmuchał w twarz bez konsekwencji....,i tak była nad wyraz cierpliwa i łaskawa.... - odparła tuląc Beatrice i zaraz dodała już do siostrzyczki - Ale z tym popręgiem to miała rację....

Lwie Serce
11-03-2016, 15:23
Catherine:

Mogła kazać Tristanowi się nim zająć, myślisz, że ja z każdym, który mnie znieważył stawałam na ubitej ziemi? Tyle razy ci mówiłam Betty, jako królowa musisz szanować swoje życie. Bądź tyleż odważna, co i rozważna! Pouczyła córkę Lothiriel ze złością. Królewna tymczasem ucałowała Cię w policzek i z płaczem rzuciła się w ramiona Noldorki krzycząc - mamo! Królowa, mimo gniewu, jaki się w niej wzbierał utuliła mocno Betty i spojrzała na Ciebie...

Il Duce
11-03-2016, 15:29
Catherine

Nie miała ochoty się z nią sprzeczać,wiedziała że i tak będzie zaciekle obstawała przy tym że Betty postąpiła nierozważnie.... - Może i coś w tym jest....,ale nikt jej nie będzie szanował jeśli dalej tak będzie postępować,życie to nie bajka i jeżeli nasza królewna będzie pozwalała się panoszyć takim prostakom i fiutom jak ten cały "rycerz" Arstan to szybko się okaże że mało kto jej słucha.... - pomyślała i udała się do Adele i Margaret,miała wyrzuty sumienia że ostatnio tak mało czasu spędzała z najmłodszą siostrą....

sadam86
11-03-2016, 16:09
Arstan

Dobra róbmy te nosze i zwijajmy się stąd

Lwie Serce
11-03-2016, 16:30
Arstan, Kersijana:

To rób, ja ci pomogę, ale nie mam pojęcia jak zamierzasz zrobić nosze bez użycia jakiejś liny, albo sznura, chyba, że masz takowy - odparł Tristan.

sadam86
11-03-2016, 16:36
Arstan do Tristana

Starczy zedrzeć korę z leszczyny, łyko jest dostatecznie mocne i od biedy zastąpi sznur

Arstan do Królowej

Przecież nie zamierzałem jej ubić i uważałem, żeby krzywdy nie zrobić odparł na wrzaski królowej

Lwie Serce
11-03-2016, 16:48
Tristan przekonany słowami Arstana, wziął się do pracy, pomagając sobie puginałem. Beatrice wyszarpnęła się z objęć królowej i nerwowym krokiem podeszła do rycerza Hebanowej Rękawicy. Posłuchaj mnie, łajdaku, jeśli myślisz, że teraz wyjdzie na to, że specjalnie dałeś mi wygrać, to się grubo mylisz. Jestem po prostu lepsza od ciebie! Syknęła. Lothiriel tymczasem zrezygnowana oparła głowę o kolana...

sadam86
11-03-2016, 16:49
Arstan

Nie mówię, że Ci się podłożyłem, ino zapewniam królową, że uważałem coby się nie zapomnieć i nie zrobić Ci krzywdy

Il Duce
11-03-2016, 17:08
Catherine

Uważaj bo Ci ktoś uwierzy po tym jak przyznałeś że zgwałcił byś nas gdybyśmy leżały przed Tobą nagie i związane....,widziałam też jak się spieszyłeś by ratować Beatrice gdy spadła z konia....,zostaw go kochana,szkoda nerwów na tego łajdaka....

sadam86
11-03-2016, 17:12
Arstan

Nie porównuj gwałtu to posiekania toporem, nijak się do siebie mają, a co do ratowania to dlaczego ja mam się pchać naprawiać czyjąś głupotę hę?

PerWerka
11-03-2016, 18:08
Kersijana

Czy wreszcie możecie przestać się kłócić? Róbmy te nosze i wynośmy się stąd jak najdalej i jak najszybciej. Kersi równie szybko się uspokoiła co wybuchnęła... zawołała swego konia coby przygotować go do związania "sani".

Lwie Serce
11-03-2016, 18:15
Beatrice nie skomentowała dalszych słów Arstana, po prostu nerwowo się oddaliła. Prowizoryczne nosze zostały tymczasem skończone...

Cathy! Do siostry podbiegła Adela, nieco dziwnie jednak stając na lewej nodze, jakby na palcach samych.

Il Duce
11-03-2016, 18:18
Catherine

Adele! - powiedziała wyraźnie uradowana i od razu wzięła ją na ręce,jednak zaraz po tym spytała zaniepokojona - Co sobie zrobiłaś w nogę księżniczko?

PerWerka
11-03-2016, 18:28
Kersijana

Wzięła do ręki swój sztylet i zaczęła obcinać spód swej sukni na paski.. Jedwab się nada by Cię związać? zaśmiała się... Ino nie wiem czym sanie przytroczyć do siodła Mirillia Lassi.... Mogłabym dalej sukienkę ciąć, ale to bym chyba nago paradowała już... Zachichotała... Ma ktoś jakiś pomysł jeszcze?

Techniczny...
Sukienka pocięta tak maksymalnie pod kolana trochę....
Zakładając że była do kostek, powinno jej wystarczyć by Elfa związać...

Lwie Serce
11-03-2016, 18:44
Kersijana:

Popieram pomysł Kersi, zwłaszcza z cięciem sukni - odparł Elrohir, któremu widocznie humor nieco powraca. Ale nie wiem, czy jedwab wytrzyma, możemy zaryzykować.

Catherine:

Nic nie zrobiłam, czemu pytasz? Spytała niewinnie Adela, dociskając lewą stopę do Twojej nogi.

Il Duce
11-03-2016, 18:47
Catherine

Spojrzała na nią z pobłażaniem i zwróciła się do Margaret - Mogła byś dla mnie obejrzeć lewą stopę mojej siostry?Na pewno coś sobie w nią zrobiła....,a najlepiej obie,dla pewności

PerWerka
11-03-2016, 18:49
Kersijana

Najprzedniejszy jedwab? Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Chwyciła jeden z odciętych pasków i chciała podać Rycerzowi Hebanowej Rękawicy. Będziesz w stanie go rozerwać gołymi rękoma? Albo nie, czekaj, Ty akurat chyba byś dał radę... Sama szarpnęła tym paskiem... Widzisz? nie rozrywa się... Rzuciła nim w elfa... Sam sprawdź to o Twoje zdrowie chodzi.... Troszkę była zeźlona bo naśmiewał się z jej poświęcenia...

Lwie Serce
11-03-2016, 18:51
Catherine:

Margaret z uśmiechem chwyciła stopę Adeli i spróbowała ją obejrzeć. Ale co, tam nic nie ma, zostaw - rzekła dziewczynka.

sadam86
11-03-2016, 18:52
Arstan

Cokolwiek tam masz się nada, przecież nie będziemy galopować czy też nie wiadomo ile ciągnąć ciężaru, powinien nosze utrzymać i elfa

Il Duce
11-03-2016, 18:53
Catherine

Kochanie to dla Twojego dobra,daj Margaret obejrzeć swoje stopy.... - powiedziała i nie czekając na odpowiedź skinęła głową przyjaciółce by się nie krępowała i nie zwracała uwagi na protesty dziewczynki

Lwie Serce
11-03-2016, 20:06
Arstan, Kersijana:

Wybacz, Kersi, wybacz za mój durny żart... Powiedział cicho Elrohir i złapał jedwab, podając go z powrotem Kersijanie. Kochana... Szepnął.

Catherine:

Margaret w końcu dała radę obejrzeć stopy Adeli i rzekła - połóż ją, biedactwo sobie starło lewą stopę... Dziewczynka przewróciła oczami.

Il Duce
11-03-2016, 20:08
Catherine

Adele! - powiedziała poddenerwowana,jednak w głosie zamiast gniewu dominowała troska,położyła ją delikatnie na trawie a następnie delikatnie przemyła i zabandażowała jej stopę

sadam86
11-03-2016, 20:09
Arstan

Żartowniś się znalazł tfu

Lwie Serce
11-03-2016, 20:12
Adela nie dała sobie zabandażować otarcia, zabrała nogę mówiąc - to nic poważnego, po co bandaż Cathy... Margaret wtrąciła - wiesz, może rzeczywiście lepiej będzie nie bandażować, tylko włożyć jej jakąś nawilżoną ścierkę do buta... To nie rana, ot otarcia.

Elrohir syknął w stronę Arstana - coś się nie podoba człeczyno?

Il Duce
11-03-2016, 20:15
Catherine

Tak....,hehe,może i przesadzam.... - powiedziała nieco zakłopotana - ale skąd weźmiesz coś co się nada? - dodała do Margaret - Poza tym już widzę jak Adele chodzi w butach.... - tu spojrzała na siostrzyczkę i delikatnie wytarmosiła jej nosek

Lwie Serce
11-03-2016, 20:19
Czekaj, zaraz przyniosę - Margaret poszła do swego rumaka i zaczęła grzebać w sakwach. Adela natomiast odparła zezłoszczona - nie założę, nie ma mowy. Usiadła, krzyżując swoje nogi.

Il Duce
11-03-2016, 20:21
Catherine

Nawet dla mnie? - spojrzała na nią ze szczerym smutkiem i delikatnie położyła dłoń na jej policzku,wpatrując się w jej oczy i pociągając nosem

Lwie Serce
11-03-2016, 20:22
Cathy przestań... Mruknęła Adela, przytulając się do siostry mocno...

Il Duce
11-03-2016, 20:27
Catherine

Ale proszę zgódź się,dopóki nie wyzdrowiejesz,potem Lothiriel da Ci na noc jakąś maść i znów będziesz mogła chodzić boso....,poza tym obiecałaś że będziesz mnie słuchać.... - wyszeptała do jej ucha także mocno ją przytulając

PerWerka
12-03-2016, 15:14
Kersijana

z udawanym fochem wzięła od pokazała mu język, by zaraz tez przyklęknąć przy jego twarzy i dała mu słodkiego buziaka...Dobrze, że Ci humor dopisuje... Najważniejsze to właściwe podejście... To jak ruszamy czy czekamy tu do nocy? wstała nagle i zawołała konia Elfa....

Lwie Serce
12-03-2016, 15:20
Catherine:

No dooooobrze... Ale niemożliwa z tym jesteś, tylko załóż buty i załóż buty, co ja, rycerz? Spytała poirytowana Adela. Margaret tymczasem przyniosła nawilżoną szmatkę.

Kersijana:

Ruszamy, przywiąż mnie tylko dobrze, kochanie. Przy okazji... Obiecaj mi coś moja miła, obiecaj mi...

PerWerka
12-03-2016, 15:23
Kersiajan

Co tylko sobie życzysz najmilszy... odpowiedziała przywiązując go bardzo starannie i bardzo ładnie.... Na jednym węźle nawet postarała się o śliczną i ogromna kokardkę...
Popatrzyła na swoje dzieło i cmoknęła z zachwytu...

Il Duce
12-03-2016, 15:27
Catherine

Uścisnęła ją i pocałowała w policzek cała rozpromieniona,zaraz też wzięła od Margaret mokrą szmatkę mówiąc do niej z uśmiechem - Dziękuję kochana - i od razu umościła ją w bucie siostrzyczki zaraz potem pomagając jej go założyć.

Lwie Serce
12-03-2016, 15:31
Kersijana:

Noldorowie kochają sztukę, nie jestem wyjątkiem, a widzę, że twe dłonie wprawnie ją tworzą - stwierdził Elrohir patrząc na kokardkę z jedwabiu. Obiecaj mi, że jeśli nie przeżyję, to nie zrobisz nic głupiego, spróbujesz na nowo odnaleźć swe szczęście...

Catherine:

Ehh, no i jak ja teraz wyglądam... Jak nie kobieta - rzekła Adela krzyżując ręce na piersiach. Lothiriel tymczasem przyprowadziła Twojego konia oraz Beatrice. Królowa rzuciła tylko wciąż poddenerwowana - zbierajcie się, niedlugo zmierzcha, musimy się stąd wydostać.

PerWerka
12-03-2016, 15:44
Kersijana

Popatrzyła znów na Elfa.. Tym razem jednak była całkiem poważna. Przykucnęła przy nim i chwyciła jego dłoń... Przyłożyła ją do swojej piersi... Tu będziesz w tym sercu żył na wieki... Rozumiesz? łza popłynęła jej po policzku, ale wezwanie królowej postawiło ją na nogi... Podeszła jeszcze do konia Betty upewniając się teraz czy z wiązaniem jej konia wszystko w porządku. Potem wróciła do Ruth Edhel Pogładziła go po szyi i pocałowała tuz nad nozdrzami... Nie zrzuć mnie ino.... Nie zamierzam Cię Twemu Panu zabierać..... Obeszła go powoli głaszcząc jego przepiękną sierść... Dawała się tak jakby poznać koniowi by wyczuł jej intencje i zamiary. Wiedziała że To On musi ją zaakceptować mimo zapewnień Elfa, że nic jej nie zrobi.

Lwie Serce
12-03-2016, 15:48
Rumak Elrohira parsknął, gdy Kersijana dotknęła jego sierści. Mimo to po chwili przyłożył swoją głowę do jej, tak, że poczuła na twarzy jego ciepły oddech. Popatrzył chwilę na Noldorkę i położył jej głowę na ramieniu, jakby się wtulając...

Il Duce
12-03-2016, 15:53
Catherine

Jak to nie wyglądasz jak kobieta,prześliczna jesteś przecież! - odparła szczerze,po czym wzięła ją na swoją klacz,wolała nic nie odpowiadać Lothiriel widząc w jak złym jest nastroju....

Lwie Serce
12-03-2016, 16:00
Ta, oczywiście, może jeszcze spodnie mi założysz? Żebym sobie nóg nie pościerała? Ehh - zaczęła marudzić Adela, wtulając się do Catherine.

Il Duce
12-03-2016, 16:03
Catherine

Margaret jakoś chodzi w butach a jest bardzo ładna!Choć nieco mnie to dziwi bo stopy ma cudowne.... - tu spojrzała na przyjaciółkę z przyjaznym uśmiechem

Lwie Serce
12-03-2016, 16:10
Catherine:

Widocznie lubi, a ja nie - odparła Adela tym samym, marudnym tonem. Margaret zaś odpowiedziała z delikatnym uśmiechem - widocznie mam odmienne nawyki, niż twoja siostrzyczka, całkowicie odmienne...

Il Duce
12-03-2016, 16:12
Catherine

Widocznie tak....,ale koro Adele chodzi w butach to Ty będziesz musiała przejść się bez hihi....