PDA

Zobacz pełną wersję : PBF Następczyni Tronu



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12 13 14

Lwie Serce
20-03-2016, 12:40
Catherine:

Nic się nie stało... Poza tym że mama jest strasznie zła na nas hihi - odparła Betty, przytulając się z chęcią.

Il Duce
20-03-2016, 12:43
Catherine

Jest zła bo kocha i chce żeby córcie ładnie wyglądały a nie tarzały się w krzakach z jagodami hihi - odparła głaszcząc ją w międzyczasie po włosach,nie przeszkadzało jej to że podglądała,taka już po prostu była,ciekawska do granic możliwości.... - A jaka przy tym urocza i kochana hihi

PerWerka
20-03-2016, 14:27
Kersijana

Serce jej zamarło gdy widziała miecz Margaret który ze świstem tnie powietrze. Nie chciała na to patrzeć ale jakaś hipnotyzująca siła nie pozwoliła jej zamknąć oczu.
Kersijana zapomniała o tym ze była głodna i o tym że chciała iść z Elfem nad jezioro... Na chwilę wszystko przestało się liczyć. To Ona ostatecznie podjęła decyzje o egzekucji i siebie obwiniała za jego śmierć. Jedyne co mogła zrobić to klęknąć na kolana i sie rozpłakać.

Lwie Serce
20-03-2016, 14:31
Kersijana:

Elrohir podniósł Cię z kolan i mocno utulił, głaszcząc po włosach. Pomyśl, ile kobiet mógłby pohańbić, gdybyś nie podjęła teraz tej decyzji. Wiem, że chcesz czynić dobro, ale czasem trzeba zrobić coś wbrew swej dobroci, by uchronić inne istnienia... Jestem z ciebie dumny Kersi, kochana królowo mego serca - szepnął. Tak, to była słuszna decyzja, nie obwiniaj się - dodała Lothiriel.

PerWerka
20-03-2016, 14:37
Kersijana

Wiem najdroższy, wiem.... Królowo możesz zająć się Adelą? zapytała w nordolskim. Musze zmyć z siebie... On mnie dotykał... Kersi zbierało się na wymioty... Widocznie emocje z niej zaczęły wychodzić dopiero teraz.... Chwyciła rękę Elfa i z całych sił ją ścisnęła.

Lwie Serce
20-03-2016, 14:42
Kersijana:

Królowa skinęła Ci głową a Elrohir zaniósł Cię nad niewielkie jeziorko, po czym usadził delikatnie na ziemi. Zdjął Twe buty i biżuterię z kostki. Po tym zaczął zdejmować suknię, mówiąc - rzeknij moja miła, czy mogę to uczynić. Zrozumiem, jeśli po tym co zaszło nie będziesz chciała, bym cię tam dotykał.

Catherine:

Betty się zaśmiała, a po chwili wróciłyście do obozu... Dostrzegłaś w oddali siedzącą Margaret, która płacze, a obok niej jakieś truchło...

Il Duce
20-03-2016, 14:53
Catherine

Natychmiast podbiegła do przyjaciółki - Kochanie,co tu się stało?Dlaczego płaczesz?

PerWerka
20-03-2016, 15:02
Kersijana

Objęła go za szyją i spojrzała mu w oczy... Nie mówmy już o tym, zapomnijmy raz na zawsze. Pocałowała go namiętnie w usta i zacżęła rozpinać jego koszulę.

Lwie Serce
20-03-2016, 15:11
Catherine:

Ten bydlak próbował mnie... Gdyby nie Kersijana... Margaret zapłakała z jeszcze większą goryczą.

Kersijana:

W trakcie, gdy całowałaś Noldora i rozpinałaś jego koszulę, ten zdjął Twą suknię i biżuterię. Zaczął wodzić zmysłowo dłonią pod Twymi piersiami, czasem zahaczając także o nie...

Il Duce
20-03-2016, 15:15
Catherine

Cśśś,ale nie doszło do tego,już po wszystkim,nie bój się skarbie.... - wyszeptała łagodnie i uklękła przy niej obejmując ją czule - Chyba będę musiała podziękować tej elfce....

PerWerka
20-03-2016, 15:21
Kersijana

Poddawała się pieszczotom jednocześnie całując go rozpinając mu spodnie. Mruczała przy tym jak ją dotykał.

Lwie Serce
20-03-2016, 21:22
Catherine:

Ale... Nie rozumiesz, że on mnie dotykał, obmacywał... Ja... Cathy ja już nie chcę żyć - wyjąkała załamana Margaret, przytulając się do Ciebie. Betty również podeszła i utuliła przyjaciółkę.

Kersijana:

Elrohir, również coraz bardziej podniecony, gdy już oboje byliście nadzy, wziął Cię na ręce i wniósł do jeziora, sadzając w płytkiej wodzie... Zaczął delikatnie, oraz zmyslowo obmywać Twe ciało, zaczynając od ramion i karku.

Il Duce
20-03-2016, 21:31
Catherine

Rozumiem aż za dobrze....,obiecuję że zabiję każdego kto będzie chciał Ci to znów zrobić a Ty nie wygaduj takich bzdur.... - wyszeptała głaszcząc ją uspokajająco po włosach i mocno do siebie tuląc

Lwie Serce
20-03-2016, 21:34
Catherine:

Margaret nic już nie powiedziała, po prostu przytuliła się mocno, wciąż płacząc. Podeszła do was Adela, oraz Tristan niosący Lothiriel. Usadził ją obok Ciebie, a ta szepnęła - dziękuję, Tristanie. Córeczko... Mogłybyśmy pomówić na osobności? Betty i Adela zostaną z Margaret, zaraz do niej wrócisz...

Il Duce
20-03-2016, 21:41
Catherine

Dobrze Lothiriel.... - odparła spoglądając na nią pytająco - Hmm....,o co jej może chodzić? Ehh,pewnie chce mi prawić morały o naszej zabawie i zniszczeniu sukni Betty.... - pomyślała,złożyła czuły pocałunek na policzku Margaret i podeszła do królowej,delikatnie biorąc ją na ręce i odchodząc nieco od reszty,gdy zostały same spytała - Tak?

Lwie Serce
20-03-2016, 21:42
Catherine:

A więc nie tylko Tristan się zauroczył... Szepnęła uśmiechnięta Lothiriel, patrząc na kwiatek w Twych włosach.

Il Duce
20-03-2016, 21:48
Catherine

Roześmiała się radośnie i położyła jej swoją głowę na piersiach,jedną ręką obejmując ją za szyję - Nie....,po prostu źle go oceniłam i chciałam mu to jakoś wynagrodzić....,poza tym te kwiaty były naprawdę piękne....no i nikt jeszcze nigdy mi żadnych nie podarował....

Lwie Serce
20-03-2016, 21:50
Catherine:

Oj Cathy... Matka nie musi korzystać z magii, by zajrzeć do serca swej córki... Nawet jeśli jeszcze sama pewnych rzeczy nie dostrzegasz, skarbie - odparła Lothiriel głaszcząc Cię po głowie.

Il Duce
20-03-2016, 21:52
Catherine

Nie zachowuj się jak Betty....,naprawdę nic do niego nie czuję....Tak,przyznaję,jest miły,doceniam to jak się stara ale nie podzielam jego uczucia....

Lwie Serce
20-03-2016, 21:53
Catherine:

Królowa zachichotała tylko, mówiąc po chwili - właściwie to czemu wciaż jesteś bez butów? Mówiłam przecież...

Il Duce
20-03-2016, 21:56
Catherine

Jesteś taka kochana,wiesz? - powiedziała z uśmiechem i cmoknęła ją w policzek - Nawet pomimo tego że bywasz irytująca hihi

Lwie Serce
20-03-2016, 21:57
Catherine:

Tym razem na słodkie oczka mnie nie weźmiesz, ja nie żartuję Cathy, Adela się pokaleczyła i to już wystarczy - odparła stanowczo Lothiriel, poprawiając Ci koszulę.

Il Duce
20-03-2016, 21:59
Catherine

Tak,pokaleczyła,ale ja tylko pogorszyłam sprawę.... - odpowiedziała z ciężkim westchnięciem i spojrzała na swoją najmłodszą siostrę....

Lwie Serce
20-03-2016, 22:01
Catherine:

Następnym razem nie próbujcie same opatrywać tylko do mnie albo do Kersijany, zrozumiano? A teraz chodź położymy się, zimno się robi, pomarzniecie mi tu jeszcze... I albo zakładasz buty albo na czaprak, bez dyskusji.

Il Duce
20-03-2016, 22:02
Catherine

Wyraźnie skrzywiła się gdy królowa wymieniła imię elfki - Tak....,do Ciebie.... - powiedziała i wzięła ją na ręce zaczynając z powrotem iść w stronę obozowiska

Lwie Serce
20-03-2016, 22:06
Catherine:

Doniosłaś królową do obozu i ułożyłaś na kropierzu, obok położyły się też okryte już płaszczami i czaprakami Beatrice, Margaret oraz Adela. Pod kropierz, no już już - rzekła Lothiriel podwijając kropierz Tristana, którym sama się okryła, byś weszła pod niego.

Il Duce
20-03-2016, 22:12
Catherine

Ułożyła się pomiędzy Adele a Lothiriel i objęła mocno je obie,wyciągniętą dłonią sięgając jeszcze Margaret i delikatnie głaszcząc ją po policzku.... - I jak tu mieć dla nich wszystkich czas? Każda z nich zasługuje na uwagę z każdą chciała bym spędzać jak najwięcej chwil....A Lothiriel oczywiście musi mnie traktować jak jakąś nieodpowiedzialną małolatę,pff.... - pomyślała i zaraz wyszeptała do ucha najmłodszej siostry - Przepraszam,że miałam dziś tak mało czasu dla Ciebie....,jak stopa?

Lwie Serce
20-03-2016, 22:20
Catherine:

Piecze wciąż... Ale już lepiej... Odszepnęła Adela włażąc na Ciebie, a Lothiriel z matczyną troską objęła was obie marudząc coś po noldorsku niegłośno...

Il Duce
20-03-2016, 22:25
Catherine

Ucałowała siostrę kilka razy w głowę i zaraz powiedziała - To dobrze....,wiesz,cieszę się że się na mnie nie gniewasz i w ogóle.... - nagle urwała i zmieniła temat spoglądając na królową - O co chodzi tym razem?

Lwie Serce
20-03-2016, 22:28
Catherine:

Od tego czy się gniewam, zależy czy mnie dobrze wymasujesz hihi - odpowiedziała Adela chichocząc przy tym. Lothiriel zaś odparła - nic, okryjcie się tym lepiej. Nie czekając na odpowiedź, opatuliła was lepiej kropierzem.

Il Duce
20-03-2016, 22:33
Catherine

Zamiast odpowiedzi ucałowała Adele jeszcze raz i mocniej ją przytuliła do królowej zaś rzekła - Troszczysz się o wszystkich,ale nie o siebie,i to w chwili w której najbardziej z nas potrzebujesz ciepła i odpoczynku.... - i nie czekając na odpowiedź poprawiła kropierz tak że dobrze okrywał także ją....

PerWerka
23-03-2016, 19:24
Kersijana

Poddawała się zmysłowym pieszczotom ukochanego. Choć dzień był wyjątkowo ciężki i o mało nie skończył się tragicznie to wieczó zdawał się to wszystko wynagrodzić

Lwie Serce
23-03-2016, 20:21
Kersijana:

W czasie, gdy Elrohir obcałowywał Twe ciało, dostrzegłaś zza jego ramienia, jak jakaś zakapturzona postać w czerwonym płaszczu podkrada wasze ubrania...

PerWerka
23-03-2016, 20:25
Kersijana

Elrohirze spójrz... Kersi wskazała głową w kierunku złodzieja... Sama zaś krzyknęła... Zostaw to!

Lwie Serce
23-03-2016, 20:28
Kersijana:

Zakapturzony złodziej obrócił się w waszą stronę i pokazał znany gest sarleońskich łuczników, to znaczy ukazał wam środkowy palec. Po tym odbiegł między drzewa. Elrohir aż zgrzytnął zębami, ale rzekł - nie mogę zaszczycić go widokiem swego nagiego ciała, i ty też, jako żeśmy Noldorami!

PerWerka
23-03-2016, 20:35
Kersijana

W pierwszej chwili zakłopotana nie bardzo wiedziała jak ma się zachować. Po chwili jednak stwierdziła że skoro nie mogą nic zrobić to nie pozostaje im nic innego jak kontynuowanie dalszych igraszek. Wzięła głębszy wdech i zanurkowała odpływając kawałek od brzegu. Gdy wynurzyła głowę z wody powiedziała do elfa... Prędzej czy później ktoś się zaniepokoi że nas nie ma i przyjdzie sprawdzić co się dzieje. Starała się nie tracić dobrego humoru.

Lwie Serce
23-03-2016, 20:41
Kersijana:

Rycerz Brzasku uśmiechnął się i również się zanurzył w wodzie. Po krótkiej chwili, poczułaś jak coś łapie Cię za nogi i zaczyna Cię pieścić po udach... To Elrohir. Zapewne...

PerWerka
23-03-2016, 20:47
Kersijana

Pieszczenie ud sprawiało jej ogromną przyjemność. Elf znał ją bardzo krótko ale bardzo dobrze wiedział w jaki sposób ma ją dotykać by dać jej rozkosz. Pod tym względem Kersijanie wydawało się,że znają się od setek lat. Znowu nabrała powietrza w swe płuca i zanurkowała. Miała zamiar go objąć pod wodą i pocałować...

Lwie Serce
23-03-2016, 20:50
Kersijana:

Pod wodą ujrzałaś swego ukochanego, który dłonie przełożył z Twych ud na piersi... Zaczynając zmysłowo ich dotykać, ściskać i muskać ustami .

PerWerka
23-03-2016, 20:56
Kersijana

Gdy elf ją pieścił uśmiechnęła się do niego obejmując go nogami. Poczuła jego ciało swą intymnością i coraz bardziej się podniecała. Dodatkowo pieszczenie i całowanie jej i tak już nabrzmiałych piersi potęgowało to uczucie. Palce wplotła w jego gęste i długie włosy wodząc i delikatnie drapiąc jego głowę...

Lwie Serce
23-03-2016, 21:01
Kersijana:

Elrohir objął Cię a swą męskością, jakoby mimowolnie zaczął pocierać Cię po podbrzuszu. Ustami nie przestawał pieścić Twych piersi, lecz co stanowi problem, powoli zaczyna Ci brakować tchu... Pytanie tylko, czy z tej wszechobecnej miłości czy z braku tlenu?

PerWerka
23-03-2016, 21:06
Kersijana

Choć chciała by ta chwila trwała wietrznie zdawała sobie sprawę że jeśli nie zaczerpnie zaraz oddechu to najzwyczajniej się udusi. Jeszcze bez paniki ale rozluźniała swoje objęcia i starała się wypłynąć na powierzchnie wody.

Lwie Serce
23-03-2016, 21:09
Kersijana:

Wynurzyliście się oboje z wody bez większych problemów. Elrohir zaczerpnął powietrza i zaczął Cię powoli "zaganiać" do brzegu, obsypując Twą szyję, ramiona i piersi pocałunkami.

PerWerka
23-03-2016, 21:15
Kersijana

Podobnie jak Elf zaczerpnęła powietrza i płynęła dając a właściwie poddając się Jego woli i pieszczotom. Gdy dopłynęli do brzegu przykucnięta zapytała nagle... Kto to mógł być i dlaczego ukradł nasze ubrania. Powoli wracała do rzeczywistości... A co najważniejsze, jak my teraz dostaniemy się do obozu? zachichotała odrobinę, choć było to bardziej dobra mina do złej gry.

Lwie Serce
23-03-2016, 21:22
Kersijana:

Nie mam pojęcia kochanie, ale nie zajmujmy się teraz tak przyziemnymi sprawami, gdy możemy oddać się uczuciu... Odparł Elrohir i podszedł do Ciebie, siadając ze swą wyprężoną męskością przy Tobie, dając Ci inicjatywę...

PerWerka
23-03-2016, 21:33
Kersijana

Jak możesz tak mówić?.. Przecież sam mówiłeś że Nordolczycy nie obnoszą się swymi pięknymi ciałami wśród ludzi.. A jeśli tego nie zauważyłeś to tylko Królowa jest Nordolką,, Reszta już nie... Kersi usiada na wprost elfa podpierając się łokciami. Swą stopa zaczęła pieścić go po udzie powoli przesuwając swe palce ku jego męskości. Uśmiechała się do niego i patrząc jak jego męskość rytmicznie pulsuje. Czyżbyś miał zaraz mój miły się zmęczyć? żeby nie powiedzieć...

Nie dla dzieci.
"spuścić"

Lwie Serce
23-03-2016, 21:37
Kersijana:

Wrócimy zatem, gdy wszyscy będą spali i owiniemy się kocami... Rzekł Elrohir, ale jego słowa były przerywane cichymi westchnięciami... Chwycił Twe stopy w kostkach i delikatnie je gładząc, zaczął powoli pocierać nimi swą męskość...

Catherine:

Będziesz kiedyś swoje dzieci miała to zrozumiesz mnie córeczko... Szepnęła Lothiriel i objęła Cię również nogą, tak by roztoczyć nad Tobą jak największą aurę opieki.

Il Duce
23-03-2016, 22:01
Catherine

Nie wiem czy będę miała dzieci.... - odparła ledwo słyszalnym szeptem,bardziej do siebie jednak czułe uszy Lothiriel mogły wychwycić jej słowa,podobnie jak leżąca na jej piersi Adele. Mimo to mruknęła z zadowoleniem i zaczęła głaskać je obie swoimi dłoniami,dzięki tym trzem wariatkom czuła się kochana,doceniona i naprawdę szczęśliwa....

Lwie Serce
23-03-2016, 22:04
Catherine:

No, wnuków mi nie dasz? Poza tym... Byłabyś wspaniałą mamą - odparła szeptem królowa i pocałowała Cię delikatnie w policzek. Adela zaś zdążyła już zasnąć smacznie.

Il Duce
23-03-2016, 22:09
Catherine

Naprawdę tak sądzisz? - zapytała cicho,szczerze uradowana jej komplementem płynącym prosto z serca - Może dam....,a może nie....,nie wiem czy znajdę tego jedynego....

Lwie Serce
23-03-2016, 22:13
Catherine:

Z twoim podejściem Cathy rzeczywiście można mieć wątpliwości, bo większosć oceniasz na pierwszy rzut oka... Odparła Lothiriel.

Il Duce
23-03-2016, 22:20
Catherine

Pfff - prychnęła ze złością i odwróciła głowę w stronę Adele,nie wyrywała się jednak by jej nie zbudzić ale także dlatego bo mimo poirytowania wciąż było jej bardzo miło....

Lwie Serce
23-03-2016, 22:23
Catherine:

Cała Cathy... A czy mi się wydaje, czy wolisz gdy jestem bezpośrednia, zamiast ględzić o przeznaczeniu? Hmm... Widocznie się pomyliłam. No dobrze... A więc przeznaczenie... Hihi - wyszeptała Lothiriel chichocząc pod koniec.

Il Duce
23-03-2016, 22:26
Catherine

Złośliwa jesteś! - wyszeptała i ją uszczypnęła delikatnie,nie by zrobić jej krzywdę a w ramach pieszczoty - Na pierwszy rzut oka źle oceniłam tylko Tristana i tego żałuję,co nie zmienia tego że miała bym rację przy 9 na 10 rycerzy....

Lwie Serce
23-03-2016, 22:31
Catherine:

Przesadzasz, zbyt surowo oceniasz rycerzy... Wielu gotowych byłoby się pozabijać, by bronić honoru takich dam jak ty - odparła królowa.

Il Duce
23-03-2016, 22:44
Catherine

Wielu gotowych by było mnie zgwałcić albo wykorzystać gdybym znalazła się w złym miejscu i złym czasie....,chyba zapominasz skąd się wywodzę i o tym że nie jestem damą a to że Wy widziałyście tylko to lepsze oblicze rycerzy nie znaczy że tacy są,obie z Betty jesteście tak samo naiwne pod tym względem.... - odparła głaszcząc ją po włosach

Lwie Serce
23-03-2016, 23:05
Catherine:

Po prostu nie ufasz innym skarbie... Każdy ma dwa oblicza, dobre i złe. Nikt nie jest pozbawiony jakiejś skazy, w naszych rękach jest tylko to, które z naszych oblicz przeważy...

Il Duce
23-03-2016, 23:14
Catherine

Lothiriel Ty cały czas nie rozumiesz....,chodzi o to że oni mają jedno dobre dla takich jak Ty a drugie złe dla takich jak ja,i to tylko dlatego że się nie urodzili tak jak powinni....Ci których spotkałam odkąd Was poznałam są naprawdę rzadkością....Wiem że wszyscy mamy jakieś słabości i czasem im ulegamy.... - Jak ja z zazdrością o Adele.... - ale to nie znaczy że powinno się traktować niższy stan jak pionki bez uczuć....Nie mówię o równości a o zwykłym człowieczeństwie,Ty czy Betty jesteście dumne a jakoś potraficie się zachować,Twój syn chyba także jest szlachetnym człowiekiem,ale o ilu rycerzach powiesz to samo? - odparła szeptem

Lwie Serce
23-03-2016, 23:31
Catherine:

Nie wiń ich za to, że od zarania dziejów prawie wszędzie są wysoko i nisko urodzeni. Wychowani w rycerskim duchu, są przekonani o swej wyższości nad ludźmi pozbawionymi błękitnej krwi... Cathy... Ale niektórzy, niektórzy tacy jak ty, potrafią pokazać, jak bardzo szlachcice się mylą i nie powinni się wywyższać. Rozumiesz mnie córeczko? Zanim wydasz osąd, pomyśl dobrze, co sprawiło że tacy są... Ale wierz mi, że prawie każdy stanąłby w twej obronie bez względu na pochodzenie i uczyniłby to chociażby z poczucia obowiązku.

Il Duce
23-03-2016, 23:36
Catherine

Wątpię....,ale spróbuję to zrobić dla Ciebie....,szkoda tylko że oni mnie oceniali i będą oceniać zanim mnie poznają....

Lwie Serce
23-03-2016, 23:41
Catherine:

Lothiriel obdarzyła Cię serdecznym, matczynym uśmiechem i szepnęła - śpij już skarbie... Porozmawiamy jutro. Niech ci się szlachetni rycerze przyśnią.

PerWerka
24-03-2016, 17:13
Kersijana

Pieściła wybranka nadal wodząc swoje stopy ku jego męskości. Jego przyspieszający oddech wyraźnie wskazywał na to jak mu się owe pieszczoty podobają. Zresztą nawet nie tylko oddech....
Kersi wpadł nagle do głowy niecny plan. Chciała zobaczyć jak Elf potrafi długo wytrzymać. Gdy palce jej stup miały już dotknąć jego męskość powoli i delikatnie z każdym ruchem się do niej przybliżając nagle kierowała swe stopy z powrotem. Za każdym razem jednak wznawiała te harce nie kończąc w ten sposób, który najwidoczniej Elf chce. Przez myśl jej dziwnym zbiegiem okoliczności przeszło że złodziej ich rzeczy gdzieś ich podpatruje.

Myślisz że na nas patrzy? może zachęcimy go by do nas dołączył..... Jeśli tak to go złapiesz.... Niby dlaczego innego miałby nasze rzeczy kraść?

Lwie Serce
24-03-2016, 17:19
Kersijana:

Bo są drogie... Ot zwykły złodziejaszek... Odparł Elrohir wzdychając cały czas. Jest coraz to bardziej podniecony, z każdym potarciem jego pulsującej męskości Twymi stopami, wypycha on delikatnie biodra, lubieżnie przyglądając się Twemu nagiemu ciału. Długo już nie wytrzyma...

PerWerka
24-03-2016, 17:31
Kersijana

Widząc podniecenie Elfa tak jakby niechcący albo nieświadomie rozszerzyła jedną nogę odsłaniając swoją intymność. Nordolczyk różnił się od innych ras pod każdym względem. Jedyną cechę z mężczyznami innych ras miał jednak wspólną. Jak każdy mężczyzna był wzrokowcem. Kersi powoli i delikatniej niż do tej pory znów zbliżyła swą stopę do jego nabrzmiałej męskości i czubkiem palca delikatnie zaczęła ją masować. Jednak starała sie by ten dotyk był ledwie wyczuwalny. chwilkę tak masowała by w końcu unieść swą pupę i powoli zaczęła wspinać się swą kobiecością w jego stronę. Po chwili masowała jego nogi klęcząc nad nim ocierając się zmysłowo swoimi wdziękami.
Rękoma masowała jego brzuch ku dołowi aż w końcu wzięła w obie dłonie jego męskość. Przychyliła do niej swoją twarz patrząc mu prosto w oczy. Nie szukała w nich pozwolenia, a raczej chciała dostrzec pożądanie.

Lwie Serce
24-03-2016, 17:35
Kersijana:

Rycerz Brzasku położył dłonie na Twej głowie, głaszcząc ją i wyczekując, co dalej uczynisz. Rzeczywiście, dostrzegłaś w jego oczach wielkie i ledwo powstrzymywane pożądanie... Elrohir niemal płonie z pragnienia Ciebie.

PerWerka
24-03-2016, 17:44
Kersijana

Patrząc nadal mu w oczy zbliżała swoją twarz by w końcu czubkiem języka polizać jego męskość. Powoli bardzo namiętnie i zmysłowo ją lizała i pieściła wargami. Trwało to dość długo. W pewnym momencie zaczęła brać ją coraz głębiej do buzi. Wiedziała że jest już bardzo bliski finału i skupiała się na tym by wyczuć kiedy ma przerwać te pieszczoty. przesunęła swe ciało wyżej całując go po podbrzuszu i brzuchu kierując się ku torsowi. W dłoni nadal trzymała jego męskość gładząc ją i masując. Jej kobiecość tez mokra od pożądania pieściła jego ciało. W końcu kersi usiadła na nim. wzięła jego ręce i położyła sobie na pupie rytmicznie go dosiadając. Sama zaczęła pieścić się po piersiach zamykając oczy. Czuła go całego w sobie jak się pręży wypełniając ją całą..

Lwie Serce
24-03-2016, 17:51
Kersijana:

Rycerz z chęcią położył swe silne i zarazem delikatne dłonie na Twych pośladkach i w miarę Twych rytmicznych ruchów, ściskał je i masował. Nie trwało to długa, gdy poczułaś jak z męskości Elrohira wystrzeliło nasienie... Noldor westchnął głośno pełen rozkoszy.

Il Duce
24-03-2016, 17:51
Catherine

I Ty śpij moja kochana Lothiriel, niech Ci się przyśnią szczęśliwe córeczki.... - odparła z uśmiechem przytulając ją mocniej do siebie, przymknęła oczy jednak nie pozwoliła sobie zasnąć dopóki jej uszy nie wychwyciły cichego poświstywania z ust opiekunki, zaraz po tym sama momentalnie przeniosła się do krainy snów....

Gnała na swym białym wierzchowcu przez las, była roześmiana i radosna, wiatr rozwiewał jej włosy a słońce dawało jej przyjemne ciepło, tuż obok niej pędziła Beatrice w takim samym nastroju, były tak blisko siebie że kolory ich klaczy niemal zlewały się ze sobą a one dwie po prostu pędziły przed siebie trzymając się za ręce. Obie miały na sobie przepiękne stroje, Catherine w cudownej błękitnej sukni z książęcym diadem na głowie, złotym naszyjnikiem na szyi ,drogocennym pierścieniem na dłoni, bransoletą na kostce i z....Ithilem u pasa. Jej siostra zaś w koronie, czerwonej sukni, takoż z naszyjnikiem i pierścieniem, Anorem a także identyczną bransoletą, symbolem ich więzi....Wydawało się że nic nie zakłóci im tej chwili, jednak nagle ciszę przerwał świst strzał,kilka z nich wbiło się w Rosie a jedna boleśnie przebiła jej biodro na co aż krzyknęła z bólu, królewna miała dużo więcej szczęścia bowiem bandytom udało się ją zaledwie drasnąć....

- O bogowie Cathy, nic Ci nie jest? - zapytała jak gdyby obie nie znalazły się w samym środku jakiejś cholernej zasadzki
- Ruszaj!Nie ma czasu,potem mnie opatrzysz! - odkrzyknęła dobywszy miecza z przytłumionym jęknięciem i bez ceregieli strzeliła płazem prosto w zadek jej klaczy

Obie znów popędziły przed siebie,nawet oporna Beatrice w końcu zrozumiała że to nie jest najlepszy czas na dyskusje i dbanie o rany siostrzyczki....Kilku zbirów próbowało zagrodzić im drogę z długimi włóczniami jednak padli ścięci niczym snopy zboża pod ciosami ich znakomitych mieczy. Gdy już wydawało się że opuszczą przeklęty las ostatnia desperacko wystrzelona strzała przeszyła pierś królewny a ta zwaliła się z siodła prosto w zabłocony trakt obficie krwawiąc....

Lwie Serce
24-03-2016, 17:58
Catherine:

Jest już noc... Gdy zbudziłaś się z okrzykiem przerażona swym snem, dostrzegłaś że i Lothiriel zbudziła się i położyła dłonie na Twych ramionach. Adela patrzy na Ciebie przerażona, podobnie jak Betty która uklękła przy Tobie, łapiąc za rękę. Dostrzegasz też, jak po włosach głaszcze Cię uspokajająco ktoś siedzący z Twego tyłu... I choć nie widzisz twarzy, to rozpoznajesz dłonie Margaret.

Il Duce
24-03-2016, 18:01
Catherine

Natychmiast złapała Betty i obejrzała ją dokładnie,gdy tylko zobaczyła że nic jej nie jest objęła ją mocno obiema rękoma i przytuliła do siebie - Nie zostawisz mnie,prawda? - wyjęczała cicho

Lwie Serce
24-03-2016, 18:04
Catherine:

Mogłabym zostawić swą siostrę? Spytała Betty odwzajemniając mocny uścisk. To tylko zły sen córeczko... Szepnęła Lothiriel przytulając was obie... Poczułaś też, jak Margaret całuje Cię w głowę i dostrzegłaś jak wstaje, idąc ku ognisku.

Il Duce
24-03-2016, 18:06
Catherine

Tak,zły sen.... - powtórzyła odprowadzając wzrokiem Margaret,zaraz też opadła na posłanie i lekko drżącą ręką otarła swoje czoło

Lwie Serce
24-03-2016, 18:08
Catherine:

Lothiriel, Beatrice i Adela po prostu już nic nie mówiąc mocno Cię tuliły... Po chwili przykucnęła przy was Margaret z bukłakiem z wodą. Jeszcze trochę mi zostało, proszę Cathy.

Il Duce
24-03-2016, 18:09
Catherine

Nie chcę wody.... - odszepnęła i mocno ją przytuliła a kilka łez spłynęło jej po policzku....

Lwie Serce
24-03-2016, 18:11
Catherine:

Już dobrze, już dobrze... Szepnęła Margaret siadając Ci na kolanach i również obejmując. Auć! Gdzie mnie butami! Krzyknęła do niej Betty na co Veccavianka zachichotała.

PerWerka
24-03-2016, 18:12
Kersijana

Poczuła jak lepka ciecz wypełnia ja od środka. Mimo iż napięła mięśnie czuła jak wypływa jej odrobina delikatnie spływając jej po udach. bardzo powoli wysunęła się uwalniając męskość elfa która robiła się coraz bardziej miękka i mała. Schyliła tak ciało by owa męskość znalazła się między jej piersiami. Obiema rękoma ściskała je by co jakiś czas masując nimi dotknąć ustami mokry czubek. Nie przerywała tych pieszczot a wręcz przeciwnie. Pieściła coraz mocniej i szybciej. Jej intymność nadal miała mało. Kersi czuła jak bardzo chce się kochać. Pragnęła by elf również i ją doprowadził do granic szaleństwa swoim językiem i ustami. Odwróciła swe ciało w ten sposób by jej intymność znalazła się nad jego twarzą. Nie czekała aż sam zacznie ją całować. Była zbyt podniecona. Przyklękła nad nim i palcami dłoni rozszerzyła płatki swej kobiecości dotykając nimi ust Elfa. Drugą dłonią chwyciła znowu jego męskość i wzięła ją do buzi. Tym razem nie była już tak delikatna a bardziej dzika i szalona. Ssała go i lizała. przygryzała jego czubek delikatnie by po chwili znów lizać i całować. Jej biodra coraz mocniej napierały na twarz elfa... Kersi się zapomniała nawet że mogą byc podglądami. Nawet ten fakt dodawał jej dodatkowego podniecenia. Czuła jak robi jej sie gorąco az pot zaczął spływać po jej plecach i piersiach. Sutki jej piersi dotykały torsu elfa. czuła na nich przyjemne ciarki i dreszcz. zresztą przechodziły one na całe ciało.

Il Duce
24-03-2016, 18:14
Catherine

Schowała głowę w jej włosach i kilka razy chlipnęła cicho nie zwracając uwagi na nic dookoła,siedziała tak bez słowa i ruchu jeszcze dłuższą chwilę i dopiero jak już się uspokoiła wyszeptała - Kocham Was....,ale musimy iść spać....,zwłaszcza Lothiriel....

Lwie Serce
24-03-2016, 18:25
Catherine:

My ciebie też - odszepnęła Margaret i musnęła Twoje usta swoimi... Ułożyła się potem za Tobą, obejmując ręką za szyję i podkładając Tobie oraz Lothiriel nogę pod głowy, byście mogły się wygodnie na niej położyć, uprzednio podwijając i opuszczając cholewę buta.

Kersijana:

Noldor zaczął zmysłowo i zwinnie, najpierw samym językiem pieścić Twą kobiecość. Rękami dalej masował Twoje pośladki pożądliwie, ale jego męskość dalej jest oklapła...

PerWerka
24-03-2016, 18:38
Kersijana

Starała się by jego męskość znowu się podniosła ale widocznie przesadziła z pieszczotami wcześniej i potrzebował on więcej czasu. Przestała się w końcu nią zajmować tym bardziej że jej kobiecości już niewiele było potrzeba by dojść do granic rozkoszy. Jego ręce lubieżnie i silnie ściskające jej pośladki oraz język i usta penetrujące jej kobiecość w końcu doprowadziły ją do szczytowania. Wydała z siebie głośne westchnienie by opaść na jego ciało. Nie była w stanie się ruszyć. Szybki oddech wydobywał się z jej płuc. Po długiej chwili Kersi w końcu zsunęła się leniwie z jego ciała. Pójdziemy się umyć? Kersi głaskała swoje mokre ciało... było lepkie i śliskie. Tak samo jak i Elfa. Czuła że z tym mężczyzną chce spędzić resztę swych dni kochając się z nim codziennie i zawsze. Chciał mu dać tyle rozkoszy ile była w stanie i tyle samo też i od niego oczekiwała. Wiedziała, że może na nim zawsze polegać i znała sposoby by go podniecić. Nie chciała tego wykorzystywać z premedytacją i zresztą nie musiała. Zdawałą sobie sprawę jak na niego działa i jak na nią patrzy. Czuła jego wzrok na swoim ciele i to ją tak strasznie podniecało.

Lwie Serce
24-03-2016, 19:16
Kersijana:

Noldor również opadł bezwładnie na ziemię, dysząc z podniety... Po pewnej chwili wziął Cię na ręce i wniósl do wody, zaczynając obmywać starannie... Nie robił już jednak tego tak, by dać Ci rozkosz tylko po prostu by obmyć ciało.

PerWerka
24-03-2016, 20:10
Kersijana

Gdy elf obmywał jej ciało zamknęła oczy. Starała się chłonąć każdy jego dotyk. Wręcz się nim pałała...Wyczuła jednak że Elf ją tylko myje i nic ponad to.
Coś się stało? zapytała nagle

Lwie Serce
24-03-2016, 21:05
Kersijana:

Ogień twego pożądania nigdy się nie wypala, kochana? Skoro tak... Rzekł Elrohir i ułożył Cię na brzegu, obmywając Twe ciało, ale tym razem jego ruchy były zdecydowanie bardziej zmysłowe. Która część twego pięknego niczym zachód słońca ciała, wymaga największej uwagi? Spytał, patrząc Ci w oczy jednocześnie polewając Twą nogę wodą.

Il Duce
24-03-2016, 21:38
Catherine

Gdy Margaret musnęła jej wargi zrobiła delikatny,ledwo zauważalny ruch głową jak gdyby chciała ją pocałować....,jednak w porę powstrzymała się od tego i pozwoliła ułożyć swoją głowę na jej nodze,nie trwało to długo bowiem zaraz podniosła się i spojrzała jej w oczy swym załzawionym obliczem delikatnie głaszcząc ją po nodze - To bardzo miłe z Twojej strony ale połóż się normalnie....,zaraz zdrętwieje Ci noga i całą noc przesiedzisz w ten sposób nie mogąc zmrużyć oka....Już jedną noc przeze mnie straciłaś,nie pozwolę byś i drugą nie spała....

PerWerka
24-03-2016, 21:38
Kersijana

Nigdy się nie wypali gdyż jest podsycany żarem namiętności mój miły. Kersijana wyszeptała dając się znów ponieść chwili. Jednak w pewnym momencie powiedziała przerywając pieszczoty. Musimy do obozu się dostać. Pewnie zasnęli, a jeśli my nie przerwiemy teraz to świt nas zastanie.
pocałowała go w usta ale zaczęła iść w kierunku obozu

Lwie Serce
24-03-2016, 21:41
Catherine:

Leż przy swojej mamie i siostrze, możecie nie trzymać głów na mej nodze ale tu mi wygodnie... Przynajmniej mogę cię całą noc głaskać - odparła Margaret z uśmiechem i wyprostowała cholewę.

Kersijana:

Czekaj - rycerz złapał Cię za rękę i spytał - tak nago? Pomyślmy może, czym się zasłonic... Nie godzi się, by widzieli cię nagą.

Il Duce
24-03-2016, 21:48
Catherine

Odwzajemniła delikatnie jej uśmiech i odparła - Dobrze kochana,dzięki Tobie lepiej zasnę,ale obiecaj mi że i Ty się trochę prześpisz! Wiem jaka jesteś zmęczona i nie próbuj zaprzeczać! - w międzyczasie delikatnie położyła Adele na sobie tak by zrobić miejsce dla Betty którą zaraz objęła podobnie jak Lothiriel

PerWerka
24-03-2016, 21:55
Kersijana

podniosła mały listek z ziemi i zasłoniła nim swoja muszelkę... hmmm... chwile się zastanawiała. Za mały by cokolwiek zasłonić, a tak to nawet więcej odkrywa niż zakrywa. Rzuciła nim dwornie w powietrze... zupełnie naga bawiąc się kosmykiem swych włosów uśmiechała do Elfa. Mówiłam by gonić złodziejaszka zanim się ulotnił, ale Ty nago nie chciałeś przed nim paradować... To teraz przed wszystkimi będziemy musieli... Jej ton był cały czas żartobliwy i niepozostawiający wątpliwości, że dobry humor jej nie opuszcza. Och Elrohirze naprawdę nie mam pojęcia w co się okryć.... A może zawołać nasze konie. Mirillia Lassi chyba nie była rozkubłaczona. W torbie powinny być bandaże.Co Ty na to?

Lwie Serce
24-03-2016, 22:03
Kersijana:

Skoro tak... Elrohir zamknął oczy szepcąc coś pod nosem. Po chwili jego koń przybył do was, a za nim i Mirillia Lassi, widocznie oba rumaki połączyła jakaś więź...

Catherine:

Wszystkie wtulone zaczęłyście szykować się do snu... Margaret rzekła - tak, też się prześpię, obiecuję... Lothiriel zdała się już usnąć.

Il Duce
24-03-2016, 22:08
Catherine

Uśmiechnęła się do Margaret już szerzej,jednak nie wierzyła w to że Lothiriel tak szybko zasnęła,dlatego sama udała że już usnęła z jedną powiekę miała ledwo zauważalnie uniesioną oraz wytężonym słuchem,tak że wciąż kontrolowała sytuację....

Lwie Serce
24-03-2016, 22:10
Catherine:

W końcu wszystkie dziewczyny posnęły... Zdaje się, że możesz i Ty wreszcie zasnąć, z nadzieją że znowu nie będziesz miała koszmaru.

PerWerka
24-03-2016, 22:10
Kersijana

Podeszłą do Mirilia Lassi i pogłaskała konia po nozdrzach a następnie pocałowała go w czoło. Koń schylił łeb dotykając nozdrzami jej piersi. Ciepły oddech rumaka na jej ciele dziwnie na nią działał... Mam ochotę na przejażdżkę.... powiedziała półszeptem do elfa i wskoczyła na konia... Nie w głowie jej teraz było ubieranie się.... Jedziesz ze mną?

Il Duce
24-03-2016, 22:13
Catherine

Postanowiła dokonać ostatniego testu,pisnęła cicho z zamkniętymi oczami i poruszyła się niespokojnie,zrobiła to na tyle delikatnie i cicho by nie zbudzić sióstr jednak na tyle głośno by czuwająca Lothiriel mogła to usłyszeć....

Lwie Serce
24-03-2016, 22:13
Kersijana:

Konna przejażdżka nago w świetle księżyca? Z miłą chęcią najdroższa - odparł Elrohir i dosiadł swego rumaka, wyciągając do Ciebie dwornie dłoń.

Catherine:

Lothiriel otworzyła wnet oczy i mocniej Cię utuliła. Cśśś śpij - szepnęła, widocznie udając uprzednio sen by móc czuwać...

Il Duce
24-03-2016, 22:16
Catherine

Nagle otworzyła oczy i spojrzała na nią z szerokim uśmiechem - Wiedziałam! - wyszeptała - Proszę,zaśnij,bo i ja nie zasnę....,powinnaś odpocząć,szczególnie Ty....

PerWerka
24-03-2016, 22:18
Kersijana

Kersi podała na chwilę dłoń elfowi.... Jak mnie złapiesz to dostaniesz nagrodę.... puściła jego dłoń i spięła konia ruszając gwałtownie przed siebie. czuła jak jej piersi rytmicznie podskakują i nagle coś sobie uświadomiła... Męskość Elfa musiała się w podobny sposób zachowywać co jej piersi. roześmiała się na samą myśl ale gnała dalej przed siebie.

Lwie Serce
24-03-2016, 22:23
Catherine:

Co za uparta dziewczyna... Ty jesteś córką a ja twoją matką, i ja bedę czuwała nad wami, zrozumiano? Koniec dyskusji, masz spać i tyle - odszepnęła zła Lothiriel.

Kersijana:

Elrohir roześmiał się i ruszył za Tobą cwałem. Obydwa wasze konie szybkie i nie mógł Cię dogonić, ale też nie oddalał się od Ciebie. W końcu usłyszałaś jak rycerz krzyknął, chyba z bólu...

Il Duce
24-03-2016, 22:27
Catherine

O!Wiem!Zaśnijmy razem,dobrze?Obiecuję że pójdę spać jak tylko Ty to zrobisz.... - odparła spoglądając w jej oczy z wyszczerzonymi zębami

Lwie Serce
24-03-2016, 22:28
Catherine:

Córeczko czy ja niezrozumiale mówię? Śpij, masz odpoczywac i tyle... Szepnęła coraz bardziej zdenerwowana Lothiriel.

Il Duce
24-03-2016, 22:31
Catherine

Zatem obie nie zaśniemy....Przecież wiesz że ja też bardziej cenię Wasze dobro niż swoje,to nas łączy Lothiriel....,albo odpoczniemy obie,albo żadna z nas.... - odparła delikatnie głaszcząc ją po policzku - Czy one nie wyglądają słodko gdy śpią? - zapytała zaraz,nieco głośniej tak by i Margaret na pewno ją usłyszała

PerWerka
24-03-2016, 22:35
Kersijana

Rozkoszowała się wiatrem smagającym jej ciało. Księżycową nocą i ogólną sytuacją. Zupełnie nadzy bez perspektywy ubrania się w jakieś ubranie. Wbrew pozorom bezradni... To tak naprawdę ją podniecało i nie mogła się temu przeciwstawić... zresztą nawet nie miała zamiaru. Nie obawiała się swej nagości a już zupełnie się jej nie wstydziła. Ale rozumiała Elfa i chciała uszanować jego wolę. Choć w jej mniemaniu była ona co najmniej dziwna.

Gdy rycerz krzyknął wyczuwała w tym pewien podstęp ale zatrzymała konia i zawróciła w jego kierunku. Co się stało mój miły? zapytała podejrzliwie.

Lwie Serce
24-03-2016, 22:43
Catherine:

Lothiriel westchnęła zrezygnowana... Tak, wyglądaja słodko, ale jeszcze słodsze by były gdybyś spała razem z nimi. Musisz być taka uparta? Nie słuchasz się mnie, kiedy chcę dla ciebie dobrze.

Kersijana:

Elrohir uśmiechnął się jakby zakłopotany i złapał się za stojącą męskość, mówiąc - zmiana pozycji z półsiadu na dosiad z napiętym orężem jest... Wielce ryzykowna.

Il Duce
24-03-2016, 22:49
Catherine

Jestem uparta bo chcę dobrze dla Ciebie....,nie po to by zrobić Ci na złość....Jesteś wyczerpana,kocham Cię więc zależy mi byś odpoczęła zamiast całą noc czuwała....- odparła nie przerywając głaskania jej policzka,zaraz też odwróciła głowę by rzucić okiem na Margaret jako że nie usłyszała od niej żadnej odpowiedzi.Gdy dostrzegła że ta już śpi jak zabita,uśmiechnęła się i troskliwie okryła ją jej płaszczem którym dotąd była przykryta Betty,siostrę zaś okryła płaszczem opiekunki,po wszystkim położyła rękę na policzku Veccavianki i ponownie spojrzała na Lothiriel która w jej oczach mogła dostrzec radosne iskierki

PerWerka
24-03-2016, 22:51
Kersijana

Roześmiała się... A więc jednak moje przeczucie mnie nie myliło.... Tak najdroższy oręż Twa chodź dzielnie dziś walczyła poddać się musi na końskim grzbiecie... Gdy stali końmi koło siebie położyła na nim swoją dłoń... Jaki on znowu twardy i..... Kersi lubieżnie oblizała swoje wargi. Przesiadła się na jego konia twarzą w jego kierunku.... Powoli wsunęła się na jego męskość.... Miecz musi być w pochwie kochany.... Objęła go i zaczęła całować... Znowu go czuła w sobie... Tym razem jednak pozycja potęgowała penetracje jej kobiecości... czuła nawet odrobinę ból ale dzielnie go znosiła.... Bierz mnie i nie przestawaj mój najdroższy....

Lwie Serce
25-03-2016, 11:39
Catherine:

Dobra dobra, koniec z tymi słodkimi oczkami i przymilaniem się, do spania - szepnęła stanowczo królowa, poprawiając płaszcz okrywający Betty. Kątem oka jednak spojrzała na Ciebie i nie mogła powstrzymać uśmiechu...

Kersijana:

Nie zamierzam przestawać - odparł Elrohir i zaczął Cię obcałowywać po twarzy, szyi, schodząc po chwili niżej do piersi. Rękami chwycił Cię za biodra i zaczął podnosić oraz opuszczać na swojej męskości, tak by pieściła bezustannie Twój skarb...

Il Duce
25-03-2016, 12:07
Catherine

Także się uśmiechnęła i wtuliła w nią swoją głowę mrucząc przy tym jednak zaraz znów zagaiła rozmowę ledwo słyszalnym szeptem - Wiesz....,chciałam teraz pocałować Margaret....,i chyba....,chyba mi się całkiem podobało jak mnie całowała wcześniej....,coś ze mną nie tak czy to normalne?

Lwie Serce
25-03-2016, 12:10
Catherine:

Wiem, że chciałaś i wiem, że ci się podobało... Nie ma w tym nic dziwnego córeczko, Betty też się podobało całowanie z Margaret... Ciekawość kazała jej spróbować, nawet doznała przy tym rozkoszy, ale wciąż pragnie poznać wspaniałego rycerza i wyjść za mąż... Odszepnęła Lothiriel, przytulając Cię.

Il Duce
25-03-2016, 12:16
Catherine

Odetchnęła z ulgą jednak zaraz znów zapytała - A co jeśli będę musiała wybrać pomiędzy kobietą a mężczyzną? Albo będę wolała....kobiety?Ehh....dlaczego to takie trudne? - na koniec aż jęknęła mocniej przytulając Lothiriel

Lwie Serce
25-03-2016, 12:20
Catherine:

Betty zawsze kazałam podążać głosem serca... Ale jak widzisz skończyło się tak, że nie nauczyła się korzystać ze swojego rozumku hihi. Tobie jednak teraz poradzę to samo, w miłości nie kieruj się rozumem a sercem...

Il Duce
25-03-2016, 12:22
Catherine

Dobrze,ale.... co jeśli serce będzie rozdarte? Co wtedy Lothiriel?

Lwie Serce
25-03-2016, 12:24
Catherine:

Lothiriel... Powtórzyła szeptem swoje imię jakby ze smutkiem, odpowiadając jednak na pytanie po chwili - wtedy dopiero poznasz, czym tak naprawdę jest życie i że w dokonaniu takiego wyboru nikt ci nie potrafi dobrze doradzić...

Il Duce
25-03-2016, 12:25
Catherine

Jęknęła cicho - Nawet Ty?

Lwie Serce
25-03-2016, 12:30
Catherine:

Nawet ja skarbie... Odparła pytając po chwili - ciepło ci?

Il Duce
25-03-2016, 12:36
Catherine

Zasmuciło ją to nieco ale odparła - Tak,i bardzo miło,a Tobie? - po chwili zaś spojrzała jej prosto w oczy,tym razem w jej własnych Lothiriel mogła dostrzec nie tylko radość czy szczęście ale i smutek połączony z dużymi wątpliwościami - Obym nigdy nie musiała wybierać,bo znając siebie nie umiała bym dokonać wyboru....,bo skoro miała bym wątpliwości oboje bym kochała tak samo,i jak tu wtedy się zdecydować? To przecież niemożliwe....

Lwie Serce
25-03-2016, 12:43
Catherine:

Mi też... Masz rację, nie umiałabyś dokonać wyboru, mieć dobre serce to szczęście ale i przekleństwo. I nie, nie użyłam swej magii teraz córeczko, po prostu cię znam i widzę twe oczy, to mi wystarczy...

Il Duce
25-03-2016, 12:46
Catherine

Myślę że żadna z nas by nie umiała,albo by była nieszczęśliwa po jego dokonaniu bo czuła by że zraniła tą drugą ukochaną osobę odrzucając ją i wybierając kogoś innego.... - odparła z ciężkim westchnięciem,jednak uśmiechnęła się delikatnie pod nosem

Lwie Serce
25-03-2016, 12:47
Catherine:

A więc teraz rozumiesz, jak ciężko było mi opuścić męża, by wychować Archibalda i być przy was...

Il Duce
25-03-2016, 12:51
Catherine

Pocałowała ją kilka razy w twarz i jeszcze mocniej do siebie przytuliła i wyjąkała ze smutkiem - Przepraszam,nie powinnam z Tobą o tym rozmawiać,nie wiedziałam.... - miała duże wyrzuty sumienia że ożywiła to wspomnienie w swej ukochanej opiekunce - Ale skąd ja mogłam wiedzieć że aż tak ją los doświadczył? Myślałam że jej mąż nie żyje....,albo że go nigdy nie miała? Sama nie wiem co myślałam....

Lwie Serce
25-03-2016, 12:55
Catherine:

Powinnaś, z kim jak nie z własną córką miałam o tym rozmawiać? Pewne rzeczy powinnyśmy wiedzieć, nawet jak są bolesne - Lothiriel złapała Twą dłoń i położyła ją na swej twarzy, przymykając oczy. Ale dotyk dłoni mej córki uśmierza każdy ból...

Il Duce
25-03-2016, 13:00
Catherine

Ulżyło jej na sercu od jej słow a kilka łez spłynęło jej po policzku,jednak były to bardziej łzy szczerego wzruszenia niż smutku choć i jego w nich nie brakowało bowiem i ona cierpiała z powodu tego jak los doświadczył Lothiriel,dlatego ani myślała zabierać dłoni,zamiast tego zaczęła ją głaskać - Mam jeszcze tyle pytań....,ale nie zadręczajmy się już dziś,kiedy indziej o tym porozmawiamy,a teraz śpijmy....- A chociaż spróbujmy,przynajmniej nie mam już wyrzutów sumienia....

Lwie Serce
25-03-2016, 13:02
Catherine:

I tak obie będziemy czuwać nad sobą zamiast spać więc pytaj - odparła Lothiriel gładząc Cię po policzku.

Il Duce
25-03-2016, 13:03
Catherine

Roześmiała się cicho przez łzy i zaraz spytała już śmiertelnie poważnym głosem - Czy Twój mąż żyje?

Lwie Serce
25-03-2016, 13:06
Catherine:

Żyje, jest władcą w Elacrai, stolicy naszego królestwa. My, Noldorowie mamy dwoje władców, króla i królową. Ale bez korony i pierścienia, jaki noszę na palcu koronacja następnej królowej nie może się odbyć, więc jeden z tronów pozostaje pusty... Moi poddani są przekonani, że nie żyję a pierścień przepadł na zawsze i Elacrai pozostanie po wieki bez królowej...

Il Duce
25-03-2016, 13:14
Catherine

Nie wyobrażam sobie żebyś miała nas opuścić,ale....nie sądzisz że on zasługuje na to by wiedzieć? Że poddani na to zasługują?A co jeśli wciąż Cię kocha? Co prawda nie znam go ale może wolał by zrzec się tronu i spędzić życie z Tobą? I może i to logika zwykłej miejskiej dziewczyny ale czy nowego pierścienia nie można po prostu wykuć? Rozumiem że tamten był ważny,symboliczny i w ogóle ale czy nie lepiej mieć królową z nowym pierścieniem niż nie mieć żadnej? - cały czas mówiła szczerze głaszcząc ją po policzku i wpatrując się w jej oczy

Lwie Serce
25-03-2016, 13:19
Catherine:

Kocha, wiem o tym... Dowiedzą się niedługo, że żyję i zrzeknę się tronu, a pierścień oddam swej następczyni. To nie jest kwestia mojej i jego miłości córeczko, ale przeznaczenia i to, jaką rolę każde z nas ma w nim odegrac. Być może wrócę do Elacrai... Kiedy już nie będę potrzebna w Pendorze. A nowego pierścienia nie można wykuć, ten został bowiem wykuty w czasach, kiedy Noldorowie władali potężną magią. To, co jest dzisiaj, to tylko cień dawnej magii i potęgi... Drugi taki już nie powstanie.

Il Duce
25-03-2016, 13:29
Catherine

Kiedy nie będziesz potrzebna? Zawsze będziesz! - wyszeptała rozgorączkowana - Na wszystkie z nas kiedyś przyjdzie czas ale zapewne zostawimy po sobie potomstwo,które też pokochasz i,które będzie Ciebie potrzebować tak jak my teraz!Szkoda tylko że tak na tym cierpisz,dajemy Ci szczęście ale i zarazem jesteśmy Twoim przekleństwem.... - zakończyła ze smutkiem

Lwie Serce
25-03-2016, 14:09
Catherine:

Przestań! Krzyknęła Lothiriel unosząc nagle ton. Spuściła jednak po tym głowę i szepnęła - jak możesz mówić, że jesteście moim przekleństwem... Jesteście moimi największymi skarbami... Życie bym oddała byście były szczęśliwe i uśmiechnięte, nic tego nie zmieni rozumiesz?

Na szczęście krzyk królowej nie zbudził żadnej z dziewczyn.

Il Duce
25-03-2016, 14:18
Catherine

No bo przez nas nie możesz być z ukochanym i swoim ludem,dlatego tak powiedziałam.... - odparła wyraźnie skruszona także spuszczając wzrok

Lwie Serce
25-03-2016, 14:21
Catherine:

Gdybym była z ukochanym i swoim ludem, nie byłabym z wami. Dokonałam wyboru córeczko i nigdy go nie żałowałam - odparła, całując Cię po tym czule w głowę.

Il Duce
25-03-2016, 14:24
Catherine

My też chcemy być z Tobą.... - powiedziała wyraźnie wzruszona czując że zaraz się rozpłacze,czuła że dzięki tej rozmowie jeszcze mocniej pokochała tą kobietę,o ile to w ogóle było wcześniej możliwe....

Lwie Serce
25-03-2016, 14:31
Catherine:

Wiem słonko... O niczym innym tak nie marzę, jak o tym byś... Nieważne, kocham cię - szepnęła królowa.

Il Duce
25-03-2016, 14:36
Catherine

Pociągnęła nosem i nic już nie odpowiedziała tylko wtuliła się w nią swoją głowę pomrukując przy tym z zadowolenia i wciąż trzymając rękę na jej policzku,było jej nieco niewygodnie bowiem cały czas trzymała drugą dłoń na policzku przyjaciółki jednak za żadne skarby nie chciała się układać inaczej....

PerWerka
25-03-2016, 19:27
Kersijana

To co robił z nią Elf było nie do opisania i ogarnięcia. Jeszcze nigdy nie robiła tego na koniu. Gdy Elf ją brał zdołała tyko wyszeptać... Dla,,,, dla,,, dlaczego,,, on stoi?
Przeżywała tak silne doznania, że zupełnie nie panowała nad swoim ciałem i ruchami. Ścisnęła, a właściwie pociągnęła konia za grzywę ściskając swe dłonie na niej...Całowała Elfa po twarzy i ramionach, A przynajmniej chciała go całować choć mogło to przypominać nawet tylko dotykanie wargami. Ciężko przy tym oddychała. Każde jego pchnięcie czuła całym swym ciałem i za każdym razem wzdychała głośno... W końcu poczuła znów tę przyjemność i odprężenie. Ciało targały silne drgawki a drzewa nad głową wirowały tańcząc na tle gwieździstego nieba.

Lwie Serce
25-03-2016, 19:41
Kersijana:

Nic nie mów kochanie, słowa są niczym wobec czynów, jakie teraz mają miejsce - wydyszał rycerz, nie ustając w pieszczotach. Gdy kolejny raz pchnął, rumak nagle zerwał się i stanął dęba a wy polecieliście na ziemię, akurat w chwili gdy Twój ukochany doszedł do szczytu rozkoszy... Niefortunnie, jego nasienie wylądowało na Twej twarzy.

PerWerka
25-03-2016, 19:55
Kersijana

Wytarła ręką to co niefortunnie znalazło się na jej twarzy... roześmiała się... Nie powinien nazywać się Rudh Ethel ( Gniew Elfów ) a Nutha Hanu (Zazdrosny Koń)
Kersi... zawołała swego wierzchowca... Nie wiem jak Ty ale ja mam zamiar wracać do obozu... Z dala zawołamy Królową. Ona Jest nordolką, więc na pewno nas usłyszy. Nagość nasza nie będzie dla ludzkich oczu... A może sama się dołączy..Kersi uśmiechała się zadowolona i spełniona....

Lwie Serce
25-03-2016, 20:10
Kersijana:

Wybacz kochanie, następnym razem będę bardziej uważał, choć przyznam że na koniu się to cudownie robi... Odparł Elrohir i również się roześmiał, po czym dosiadł swego rumaka. Jednakoż sama zawołasz królową a ja zaczekam nieco dalej. Rozumiesz, władczyni nie powinna widzieć swego rycerza bez jego odzienia.

PerWerka
25-03-2016, 20:27
Kersijana

Nie mam Ci czego wybaczać... oblizała swe wargi uśmiechając się rezolutnie do niego. Tyle rozkoszy ile dałeś mi dzisiaj wynagradza wszystko....
Jechała w kierunku obozu. Gdy była już na tyle blisko by tylko królowa ją usłyszała zawołała do niej po nordolsku. Pani Moja,,, Prośbę mam do Ciebie, bo w tarapaty niemałe popadliśmy... rozkosznej kąpieli i nie tylko kąpieli zażywaliśmy i ktoś nam ubrania ukradł... Nie żebym się wstydziła ale nie możemy gorszyć ludzkich oczu... A już na pewno Adela nie może Elrohira w negliżu zobaczyć... No i Margaret.... Kersi chichotała się ale w końcu zdołała zawołać to co chciała.

Techniczny...
Jeśli królowa nie przyjdzie to sama zbliża się odrobinę w kierunku obozu, powtarzając wołanie do Lolity. Jeśli będzie potrzeba to w końcu osobiście tam pojedzie... Tak jak ją bogowie stworzyli. Nie Podawałam że Kersi jest wstydliwa :P

Lwie Serce
25-03-2016, 20:31
Catherine:

Gdy leżałyście tak już wtulone w siebie, nagle uwaga Lothiriel skierowała się ku drzewom... Dostrzegła coś i usłyszała, szepcąc do Ciebie - to Kersi, naga... Poczekaj chwilę. Wstała i zaczęła iść w tamtą stronę.

Kersijana:

Królowa szepnęła coś córce i zaczęła iść w Twą stronę.

Il Duce
25-03-2016, 22:30
Catherine

Dobrze.... - odszepnęła w odpowiedzi i zaczęła delikatnie głaskać Adele tak by jej nie zbudzić odprowadzając przy tym wzrokiem ich opiekunkę,nie obchodziły jej wdzięki nagiej elfki a tym bardziej jej ukochanego ale bezpieczeństwo Lothiriel już tak....

PerWerka
26-03-2016, 13:01
Kersijana

Och Moja Pani... Jaka ja jestem szczęśliwa... zeskoczyła z konia gdy tylko królowa do niej podeszła... Miałaś rację i nie wiem jak Ci dziękować. Jaki on wspaniały i....Kersi cała rozpromieniona nie wiedziała jak ma opisać w słowa swoje szczęście.... Obejmowała królową z radości i podskakiwała radośnie.

Lwie Serce
26-03-2016, 13:08
Catherine:

Królowa zniknęła między drzewami... Podszedł do Ciebie Tristan i przykucnął, pytając - wszystko w porządku, moja pani? Winnaś wypoczywać.

Kersijana:

Królowa odwzajemniła uśmiech i również objęła Cię, czule przytulając. Cieszę się Kersi... Ale co zamierzasz teraz zrobić? Nie wypada ani tobie ani Elrohirowi być nago przy wszystkich. Nie mam żadnych ubrań, by ci dać...

Il Duce
26-03-2016, 13:18
Catherine

Tak,w porządku....,odpoczywać to powinna Lothiriel,ja zasnę kiedy i ona zaśnie.... - wyszeptała w odpowiedzi nie przestając głaskać najmłodszej siostry i wypatrując powrotu królowej

PerWerka
26-03-2016, 13:19
Kersijana

Uświadomiła sobie nagle w jak beznadziejnej sytuacji są ona i Elf... Odsunęła sie kawałek od królowej i popatrzyła na swoje nagie ciało. obie ręce przesunęła wzdłuż swojego ciała od piersi aż po biodra. Zrobiła mordkę w trąbkę... No to mamy problem.... przez chwilę udawała zmartwioną ale długo nie wytrzymała by się nie roześmiać. Mogłabym z sarny co ją ubił mój miły zrobić jakąś przepaskę na biodra i piersi. Fakt że to by skąpe odzienie było i świeciła bym tyłkiem przy najmniejszym schyleniu albo kuckach, ale nie mam pojęcia co Elf ma na siebie włożyć.... Wiesz Pani... Jemu najładniej jest we mnie... hi hi hi... Kersi tryskała dobrym humorem....

Lwie Serce
26-03-2016, 13:23
Catherine:

Ach... Jaki kolor kwiatów, pani, jest twym ulubionym? Spytał Tristan, patrząc na Ciebie.

Kersijana:

Lothiriel spojrzała na Ciebie zdziwiona, nieco rozchylając usta. Tak, z pewnością Kersi... A zamiast ze skóry sarny, możesz spróbować z kropierza konia swego ukochanego, powinno lepiej pójść. Chociaż... Pokaż mi, gdzie skradli wam te ubrania.

PerWerka
26-03-2016, 13:30
Kersijana

Wskoczyła na rumaka wyciągając rękę do Lothiriel by pomóc jej dosiąść konia... To kawałek drogi stąd i Mirilia Lassi dogoni nawet najlepszego konia jeśli złodziej na takowym się porusza... Nie wiesz Pani czemu on taki wstydliwy? Przecie My Nordolczycy słyniemy z urody,,, nigdy nie rozumiałam czemu obdarzono nas takimi wdziękami i tylko my możemy to oglądać.... Wyobraź sobie jakby to było cudownie móc chodzić cały czas nago i nie musieć się krępować. Kochać się gdy tylko ma się na to ochotę... Czy to coś złego? czy ja jestem inna? Pani... Ja nie rozumiem co się ze mną dzieje.... Zaczarował mnie chyba ten wąż jak mu język odgryzłam... Może jego krew tak na mnie podziałała?

Il Duce
26-03-2016, 13:30
Catherine

Spojrzała na niego szczerze zdziwiona,nigdy bowiem nikt jej nie zadawał takiego pytania....,po namyśle odparła - Hmm....,błękitne,ale....,naprawdę nie musisz ich szukać....,zwłaszcza teraz....

Lwie Serce
26-03-2016, 13:38
Catherine:

Błękitne powiadasz, pani... Zapamiętam, kolor niebios, w które człowiek zdaje się na chwilę przenosić patrząc na ciebie... Stwierdził rycerz nie mogąc oderwać od Ciebie wzroku. Nagle usłyszałaś jak Lothiriel niegłośno z pomiędzy drzew mówi - zaraz wracam córeczko.

Kersijana:

Kiedy będziesz miała syna lub córkę, będziesz wiedziała że w życiu nie tylko rozkosz i beztroska się liczy, to zmienisz swe zdanie Kersi. Odparła Lothiriel, po czym dała znać Catherine, że zaraz wróci i łapiąc Cię za rękę, dosiadła Mirillia Lassi, choć nie było jej łatwo bowiem jeszcze porusza się dość niemrawo ze zmęczenia.

Il Duce
26-03-2016, 13:41
Catherine

Uśmiechnęła się na chwilę jednak na słowa opiekunki natychmiast przeważyła troska o nią i momentalnie spoważniała,było jej trochę niezręcznie prosić o taką przysługę zakochanego w niej mężczyznę jednak niepokój o Lothiriel zwyciężył i dlatego powiedziała patrząc mu w oczy - Jedź za nimi proszę,sama bym pojechała ale nie chcę budzić sióstr,jak widzisz nie bardzo mogę się teraz ruszyć....

PerWerka
26-03-2016, 13:47
Kersijana

Pani Nie powinnam Cię nękać... Widzę jaka zmęczona jesteś jeszcze choć zioła powinny już dawno działać... Powiadasz dzieci? Jak Ty mądra i cudowna jesteś. Urodzę Mu tuzin dzieci.... Albo nie.... tuzin Nordolek i tuzin Nordolczyków... Myślisz że będzie zadowolony? O Lothiriel..... Będziesz ich Mamką i Dobrą Wróżką?

Elfka gadała tak cały czas aż dotarły do jeziora.... Pokazała palcem miejsce w którym zostali okradzeni... Pokazał nam środkowy palec.... o w ten sposób... Elfka zrobiła dokładnie tak jak wcześniej złodziej pokazując królowej ów gest. To chyba znaczyło... hi hi hi... Elfka spojrzała królowej w oczy robiąc dziwne ruchy tym palcem... Niech będzie prężny i twardy????

Lwie Serce
26-03-2016, 13:59
Catherine:

Tak moja pani, będę strzegł twej matki choćbym miał przypłacić to życiem. Odparł Tristan i dosiadł konia na oklep, widocznie nie chcąc zabierać okrywającego was kropierza. Spojrzał na Ciebie z grzbietu wierzchowca, uderzył dłonią w serce i ruszył między drzewa.

Kersijana:

Kersi... Ruszaj wreszcie... Tak, będę ich dobrą wróżką i opamiętaj się wreszcie, bo twoja matka na ciebie patrzy z zaświatów... Syknęła już zdenerwowana królowa. Tymczasem przygalopował do was Tristan, mówiąc - panna Catherine kazała mi wam towarzyszyć dla bezpieczeństwa, drogie panie.

Il Duce
26-03-2016, 14:03
Catherine

Skinęła mu głową z wdzięcznością,zaś gdy odjechał westchnęła ciężko,nie chciała go prosić o przysługę bowiem nie podzielała jego uczucia a nie chciała mu robić zbytnich nadziei i go wykorzystywać,z drugiej strony zbyt się bała o Lothiriel....- Ehh,i co ja bym powiedziała siostrom gdyby wstały? Waszej mamie coś się stało kiedy nie spałam bo nie chciałam Was budzić ani prosić nikogo o pomoc?! - jednak mimo że to iż z nimi pojechał jej nieco ulżyło,to dalej się bała i z niepokojem wyglądała ich powrotu i nasłuchiwała otoczenia....

PerWerka
26-03-2016, 14:06
Kersijana

Przecie nie robię nic złego... to mnie, nas okradziono znaczy się... A moja Mama... Kersi posmutniała nagle na wspomnienie o Mamie i z powodu bury od Królowej....

To gdzie mam ruszać? zapytała cicho... Gdy Tristan się odezwał popatrzyła w jego stronę... Nie chcę być niegrzeczna panie, ale znalazłam się w kłopotliwej sytuacji. Nie masz czasem sukienki jakiejś? zapytała trochę żartobliwie a trochę smutno.

Lwie Serce
26-03-2016, 14:12
Catherine:

Usłyszałaś nagle chichot Betty, która otworzyła oczka patrząc na Ciebie.

Kersijana:

Czasem się zastanów Kersi nad tym co robisz... Rzekła Lothiriel, obejmując Cię na chwilę, jej ton się zniżył, wyczułaś w jej głosie troskę...
W sukienkach nie zwykłem chodzić pani, wątpliwe czy do twarzy by mi było - odparł Tristan uśmiechając się.

Królowa zeskoczyła z konia i przykucnęła z trudem, zaczynając patrzyć w ślady i w kuckach podążać za nimi...

Il Duce
26-03-2016, 14:14
Catherine

O,znowu podsłuchiwałaś żmijo hihi - stwierdziła szeptem ze szczerym uśmiechem całując ją czule w głowę - A właściwie to czemu już nie śpisz? - dodała troskliwie - Miałaś zły sen czy cię obudziliśmy?

PerWerka
26-03-2016, 14:19
Kersijana

zeskoczyła z konia... Trochę skrępowana obecnością Tristana. Ale nie miała co na siebie włożyć, a jeśli on jest prawdziwym rycerzem to nie będzie na nią patrzył....

Znasz się Panie na tropieniu? zagadała do niego starając się znaleźć w torbie co zawsze przy siodle przytwierdzona jest znaleźć jakiś kawałek materiału który by zakrył co nieco Elfowi przy pomocy bandarzy

Lwie Serce
26-03-2016, 14:24
Catherine:

Jakoś nie jestem śpiąca. I popatrzyłam sobie na piękny romans hihi - odparła Betty, łapiąc Cię za dłoń.

Kersijana:

Nie, pani, jako rycerz uczyłem się od dziecka jedynie walki, jeździectwa, gry na lutni i śpiewu, tropienie nie jest mym talentem - odrzekł Tristan starając się na Ciebie nie patrzyć.

Lothiriel wyjęła powoli swój miecz, dalej w kuckach idąc po śladach, już nieco się oddaliła...

PerWerka
26-03-2016, 14:30
Kersijana

Miałeś jej strzec Panie.. A i nie krępuj się tak... Ja najmocniej przepraszam że w zakłopotanie wprowadziłam ale naprawdę nie przejmuj się mną... lubię chodzić nago po lesie... O mam dobry pomysł. Idź Panie za królową a ja za wami będę szła.

Il Duce
26-03-2016, 14:33
Catherine

Nie kocham go,ale jest dla mnie bardzo miły.... - odparła także ściskając ją za dłoń,cieszyła się z tego że już nie śpi i ktoś może dotrzymać jej towarzystwa i czuwać wraz z nią w oczekiwaniu na powrót Lothiriel....

Lwie Serce
26-03-2016, 14:39
Kersijana:

Tak, oczywiście... Wybacz, pani - odparł Tristan i zaczął iść za królową. Po pewnym czasie dostrzegliście jakieś obozowisko w małym jarze, na środku którego płonie ognisko. Przy nim jest niewielki namiot, a przed nim siedzi dwóch zbirów odzianych na czerwono. Cśś... I co zamierzasz Kersi? Odbierzesz im siłą czy dyplomacją? Szepnęła królowa.

Catherine:

Oj tam, pokochasz hihi. Daj, pomasuję ci stopy - szepnęła Betty siadając.

Il Duce
26-03-2016, 14:41
Catherine

Może pokocham,kto wie.... - odparła cicho siostrzyczce mruknąwszy cicho na jej propozycję - Tylko uważaj by nie zbudzić Adele hihi

PerWerka
26-03-2016, 14:46
Kersijana

Siła? zapytała zdziwiona kucając.. przecież ja nie umiem walczyć... Tristanie mam pomysł,, trochę ryzykowny ale powinien się udać. Oni przy ogniu w świetle siedzą już długo chyba to zwabię ich. Ich wzrok do ciemności się długo będzie przyzwyczajał..,,,, No chyba nie oprą się urokowi nagiej nordolki... A Ty panie jeśli byś zaszedł ich od tył to są wielkie szanse....Będę udawała że chcę się z nimi zabawić to odwróci ich uwagę...

Lwie Serce
26-03-2016, 14:51
Kersijana:

Dobrze, pani, ale bądź ostrożna. Mógłbym się z nimi od razu rozprawić bez kombinacji, ale nie chcę by pierzchnęli, nie dogonię ich w swej zbroi - odszepnął Tristan.

Catherine:

Dobrze hihi - Betty wzięła Twoją stopę do swych dłoni i zaczęła ją delikatnie masować. Niby niezdara, ale w walce i w dawaniu pieszczot bardzo zręczna i wprawna...

Il Duce
26-03-2016, 14:52
Catherine

Och Betty,musimy częściej się masować....,cudownie to robisz.... - odparła szeptem,cicho przy tym pomrukując z zadowolenia

PerWerka
26-03-2016, 14:58
Kersijana

Jeśli to będzie możliwe Panie to nie zabijaj ich To chyba oni nas okradli ale nie mam pewności... A i wiedz że Elf na pewno jest też gdzieś w pobliżu to pomoże jak będzie gorąco... Ruszaj panie by ich obejść...

Kersi poczekała chwilę aż Tristan zajmie dogodne miejsce... Położyła rękę na ramieniu królowej... Przepraszam Pani że zakochałam się..... Wstała i poszła w kierunku ogniska... Gdy była już dość blisko zawołała w kierunku zbirów... Szukam prawdziwych mężczyzn co nie straszna im jest upojna noc z niewyżytą Nordolką.. Stanęła z ręką opartą na biodrze. przy czym uśmiechnęła się tak uroczo i słodko, że nie sposób było wyczuć jej intencji i zamiarów.

Lwie Serce
26-03-2016, 15:03
Kersijana:

Tak jak oczekiwałaś, plan powiódł się znakomicie. Dwaj bandyci od razu spojrzeli na Ciebie pożądliwie, jeden nawet odruchowo włożył sobie rękę w spodnie. Zaczęli iść w Twoją stronę gdy Tristan wypadł jak burza z krzaków i z głośnym okrzykiem odrąbał mieczem głowę jednego ze zbirów. Drugi oberwał płazem miecza i padł na ziemię, przytomny. Rycerz Lwa przystawił mu ostrze do szyi.

Catherine:

Z miłą chęcią Cathy... Betty cmoknęła w palce u Twej stopy i uśmiechnęła się, mówiąc - wiesz... Chciałabym, by i we mnie zakochał się taki rycerz jak Tristan... Może na turnieju jakiś nieznajomy, szlachetny wojownik zechce walczyć z mym imieniem na ustach, ja bym mu zawiązała chustę na hełmie... Ale, to dopiero po wojnie.

Il Duce
26-03-2016, 15:07
Catherine

Tak,zasługujesz na wspaniałego męża,nie bój się,pomożemy Ci znaleźć odpowiedniego kandydata a jesteś tak urocza i piękna że to nie będzie problemem.... - wyszeptała z uśmiechem nie przestając pomrukiwać

Lwie Serce
26-03-2016, 15:32
Catherine:

Betty uśmiechnęła się tylko spoglądając w Twe oczy. Jej uwaga zaraz znów skierowała się ku masażowi, wzięła do swych dłoni drugą Twą stopę i zaczęła ją pieścić delikatnie, zaczynając od palców. A właśnie, ciekawe o co chodzi z Margaret... Wstydzi się? Spytała nagle.

Il Duce
26-03-2016, 15:44
Catherine

Chyba tak....,ale nie wiem czego,przecież ma przepiękne stopy.... - wyszeptała całkowicie odprężona jej masażem

Lwie Serce
26-03-2016, 15:48
Catherine:

Hihi, właśnie, zdejmij jej te buty, zobaczymy jak rano zareaguje hihi - szepnęła Betty.

Il Duce
26-03-2016, 15:49
Catherine

Nie....,nie w taki sposób,porozmawiam z nią,ale nie chcę żeby się obudziła spanikowana,wolę żeby jej było miło kiedy się zbudzi....

Lwie Serce
26-03-2016, 15:51
Catherine:

No jak chcesz... Odszepnęła markotnie Betty dalej Cię masując.

Il Duce
26-03-2016, 15:52
Catherine

No już,nie dąsaj się tak skarbie....Ehh,kiedy ona wróci,boję się o nią....,powinna odpoczywać a zamiast tego chodzi po lesie.... - odparła zatroskanym głosem

Lwie Serce
26-03-2016, 15:55
Catherine:

Na pewno da sobie radę... Zwłaszcza, że jest z Tristanem. Betty uśmiechnęła się serdecznie, jakoby pocieszająco i przestała masować Twoje stopy. Zamiast tego zaczęła je głaskać i po prostu dotykać, ot tak by się chyba nie nudzić.

Il Duce
26-03-2016, 15:57
Catherine

To już? Hihi - zapytała z uśmiechem - I może i jej nie grozi....,ale wolała bym by była przy nas niż narażała się niepotrzebnie....

Lwie Serce
26-03-2016, 15:59
Catherine:

A co, teraz ci niemiło? Odparła z uśmiechem kładąc nogę na Twym udzie.

Il Duce
26-03-2016, 16:03
Catherine

Miło....,aż żałuję że jestem ubrana hihi - odparła krótko,wyraźnie rozbawiona zachowaniem siostry

Lwie Serce
26-03-2016, 16:09
Catherine:

Ejj nooo... Przecież ja nic nie robię - zachichotała niegłośno, palcami u stopy podwijając delikatnie Twą koszulę i kładąc je na Twej skórze. No, ale sama chciałaś hihi.

Il Duce
26-03-2016, 16:13
Catherine

Teraz moja kolej.... - wyszeptała z uśmiechem,wzięła stopę siostry w obie dłonie i zaczęła ją delikatnie rozmasowywać,uważając jednak by nie robić gwałtownych ruchów i nie zbudzić śpiącej Adele

Lwie Serce
26-03-2016, 16:15
Catherine:

Betty zachichotała znów i położyła się, pomrukując co chwila...

Il Duce
26-03-2016, 16:18
Catherine

Po jakimś czasie dołożyła do masażu czułe pocałunki,wspólne chwile z siostrą pozwoliły jej na chwilę zapomnieć o tym jak bardzo wyczekiwała powrotu Lothiriel....

Lwie Serce
26-03-2016, 16:33
Catherine:

Twoja siostra zaczęła wzdychać i mruczeć od pocałunków, jest jej bardzo miło co widać. Podłożyła sobie ręce pod głowę i patrzy na Ciebie swoimi pięknymi, błyszczącymi oczkami. Jak się obie weźmiemy za mamę albo Adelę to chyba będą w raju... Mruknęła.

Il Duce
26-03-2016, 16:37
Catherine

Oj taaaak hihi,a teraz drugą nóżkę proszę! - zarządziła,odkładając jej stopę i wyciągając rękę by podała jej drugą

Lwie Serce
26-03-2016, 16:39
Catherine:

Proszę - szepnęła, wsuwając Ci drugą stopę do dłoni i zaciskając delikatnie palce.

Il Duce
26-03-2016, 16:41
Catherine

Wzięła ją z uśmiechem i od razu ucałowała mocno by po chwili zacząć ją rozmasowywać co jakiś czas dokładając tym razem już delikatne pocałunki,po pewnym czasie spytała - I jak,dobrze to robię? A może przestać? Hihi - i na chwilę zamarła wciąż trzymając jej nogę w rękach

Lwie Serce
26-03-2016, 16:50
Catherine:

Dobrze to robisz, nie możesz przerwać, bo twoje dłonie też potrzebują mojego dotyku hihi - odszepnęła.

Il Duce
26-03-2016, 16:54
Catherine

O nieee,skoro tylko dobrze to sama sobie dasz radę.... - odparła zadzierając nos i puszczając jej stopę

PerWerka
26-03-2016, 17:35
Kersijana

Gdy Tristan odciął głowę jednemu ze zbirów odruchowo zamknęła oczy, ale po chwili je otwarła. Zobaczyła że drugiemu przyłożył ostrze do gardła... Czekaj Panie. Krzyknęła... Tacy jak oni mają w zwyczaju chować kosztowności, a na Jednym pierścieniu i wisiorku najbardziej mi zależy.... Podeszła do ogniska szukając ubioru swojego i Elfa.

Lwie Serce
26-03-2016, 17:45
Catherine:

Ejj no Cathyyyy... Wspaniale, cudownie i o wiele lepiej niż ja, może być? Spytała ze słodkimi oczkami, chociaż jak tak się zastanowić, to ona chyba zawsze takie ma i nie musi się starać, by takie robić...

Kersijana:

Przy ognisku znalazłaś ubranie swoje i ukochanego. Nie widzisz jednak biżuterii. Przerażony zbir milczy, czując ostrze Tristana na swej szyi. Lothiriel założyła ręce na biodrach, przyglądając Ci się dziwnie...

PerWerka
26-03-2016, 17:50
Kersijana

Szybko się ubrała i pobiegła w krzaki by zawołać Elfa... Przebiegając koło Tristana... Proszę Cię Panie nie ubijaj go zanim nie wrócę...Dostrzegła wzrok Królowej.... zatrzymała się ze zwiniętymi portkami Elfa. Coś nie tak Moja Pani? A już wiem,, zapomniałam podziękować, że wytropiłaś ich... Masz mą wdzięczność i wiesz, że Cię kocham.Patrzyła na nią z ufnością.

Lwie Serce
26-03-2016, 17:53
Kersijana:

Nie, o co ci chodziło nim wybiegłaś do bandytów... To mnie zadziwia Kersi, przepraszasz że zakochałaś się? Spytała królowa.

PerWerka
26-03-2016, 17:57
Kersijana

Bo moje zachowanie.... Pani,,, Bo ja taka szczęśliwa jestem... Widocznie w ten sposób je okazuję... Nigdy tego nie czułam... Kersi machnęła ręką... Poczekaj pani bo on tam nagusieńki czeka.... Pocałowała ją w policzek i pobiegła w krzaki.... Gdy wydawało jej się że jest mniej więcej w tym miejscu co powinien być Elf stanęła... Spodnie Ci najmilszy przyniosłam....

Il Duce
26-03-2016, 17:59
Catherine

Od razu lepiej hihi - odparła z uśmiechem,prawdę powiedziawszy nawet przez chwilę się nie złościła,chciała jedynie zmusić siostrę do bardziej wylewnych komplementów....,dlatego niemal od razu wróciła do masowania i całowania jej stóp

Lwie Serce
26-03-2016, 18:04
Kersijana:

A więc udało się, bałem się że nie odzyskamy swych ubrań - odparł Elrohir i zeskoczył z konia, ubierając się szybko. Rycerz po skończonej czynności pocałował Cię w usta. Pani! Krzyknął Tristan i podszedł do was - miał to przy sobie. Wręczył Ci całą zagubioną biżuterię.

Catherine:

Mrr, uwielbiam jak mi je całujesz hihi - Betty usiadła nie wyrywając swych stóp i zaczęła dłońmi głaskać Twoje masujące ją ręce.

Il Duce
26-03-2016, 18:07
Catherine

Zaczęła cicho pomrukiwać gdy siostra zaczęła głaskać jej dłonie,jednocześnie nie przerywając masażu,w pewnej chwili rzekła rozmarzona - Och Betty,mogła bym tak cały dzień spędzić tylko z Wami,na kąpielach i masażach....

PerWerka
26-03-2016, 18:11
Kersijana

Dziękuję Ci Panie,,, odbierając swą biżuterie od Rycerza uśmiechnęła się do niego wdzięczna... Zakładała naszyjnik Elfowi... Nigdy miałeś go nie ściągać. Obiecałeś....
Zawołała swego konia i poszła do Królowej... Jeszcze raz dziękuję Moja Pani. Bez Ciebie nie dali byśmy rady wrócić do cywilizowanego świata... hi hi hi... Nie żeby bieganie nago po lesie z Wybrankiem Serca mi się nie podobało, ale chyba w pierwej jakaś misję mamy... Wracajmy do obozu bom strasznie głodna się zrobiłam a snu by trza jeszcze zaznać trochę dobrze było.

Lwie Serce
28-03-2016, 18:44
Catherine:

Ja też... Jak zostane królową, to każdą niedzielę tygodnia będę na to poświęcać wam! W soboty turnieje kopijnicze, w piątki konne wyścigi, w czwartki turnieje piesze buhurtowe, w środy piesze indywidualne, we wtorki znów wyścigi konne a w poniedziałki przejażdżki po królestwie i spacery boso po trawie, specjalnie dla Margaret! Betty pochwaliła się swym znamienitym planem władania królestwem...

Kersijana:

Kersi zanim wrócimy - zwróciła się do Ciebie królowa - dasz sobie radę jako dyplomatka? Spytała nagle, patrząc Ci w oczy.

Il Duce
28-03-2016, 21:01
Catherine

Piesze co?! Ehh,ona jest tak przesłodko naiwna że aż żal mi jej tą wizję wybijać z głowy,no i nie mam ochoty ani siły by jej to w tej chwili tłumaczyć....Ale kiedyś będzie trzeba dla dobra nas wszystkich.... - pomyślała i postanowiła nie komentować jej planu przynajmniej póki co....

Lwie Serce
28-03-2016, 21:06
Catherine:

Prawda, że to dobry plan? Spytała Betty patrząc Ci w oczy.

Il Duce
28-03-2016, 21:11
Catherine

Ehh,no nie da mi spokoju z tym idiotycznym planem.... - pomyślała,westchnęła ciężko i odparła szczerze - Kocham Cię Betty,ale to nie będzie tak wyglądało,co prawda nie znam się za bardzo na rządzeniu ale myślę że z trudem znajdziesz nawet ten jeden dzień dla nas w swoim planie nie mówiąc o urządzaniu turniei i uczt....

PerWerka
28-03-2016, 21:18
Kersijana

Popatrzyła na nią trochę zdziwiona. W dyplomacji można rzec jestem mistrzynią.... Widziałaś Pani jak te zbiry połknęły haczyk? Nawet nie widzieli skąd padł śmiertelny cios hi hi hi.... Tak Pani dam sobie radę... cokolwiek to by nie znaczyło.... hmm. możemy wracać? powiedziała wskakując na konia i podając rękę królowej by pomóc jej wsiąść.

Lwie Serce
28-03-2016, 21:26
Catherine:

Betty spuściła głowę i po prostu przytuliła się do Ciebie nic nie mówiąc. Posmutniała nieco ocierając się głową o Twą szyję jak kociak i przymknęła oczy.

Kersijana:

Nie przechwalaj się moja droga, nie zawsze będziesz mogła użyć argumentu nagich piersi - odparła Ci Lothiriel i rzekła do Tristana - czy szlachetny rycerz zabierze swą przyszłą teściową na swego rumaka? Rycerz uśmiechnął się tylko i podał rękę królowej, pomagając jej wejść na konia.

Nie żartuj tak z naszym kwiatuszkiem, jest wyczulona na pewne sprawy - szepnął Elrohir ruszając w drogę do obozu.

Il Duce
28-03-2016, 21:30
Catherine

Także ją przytuliła i ucałowała w głowę,domyślała się że jej nie przekonała,ale także nie chciała ciągnąć tematu....- Ehh,niestety rzeczywistość potwierdzi że miałam rację,ale dla dobra królestwa i jej samej przyda się taki kubeł zimnej wody....

PerWerka
28-03-2016, 21:32
Kersijana

Chwilę miała wyciągniętą dłoń, ale ignorancja królowej była zbyt wymowna... Gdy ta dosiadła konia przyszłego zięcia otrzepała rękę o rękę i ruszyła do obozu.Nic nie odpowiedziała elfowi ino niepewnie się uśmiechnęła na jego słowa. Jechała trochę wolniej od reszty bo chciała zastanowić się dlaczego królowa od jakiegoś czasu się na nią boczy....

Lwie Serce
28-03-2016, 21:37
W czasie gdy Catherine z Betty siedziały, nadjechała reszta. Mama rudowłosej siedzi z tyłu Tristana na jego koniu, obejmując rycerza w pasie. Pierścień królowej lśni słabym błękitem.

Kersijana usłyszała w myślach głos Lothiriel mówiący - wybacz mi, że byłam ostra, ale czasem muszę być surowa dla tych, którzy mi drodzy, jeśli pragnę ich czegoś nauczyć.

Il Duce
28-03-2016, 21:40
Catherine

Grrr,i po ja się tak o nią martwię skoro ona ma to w nosie?! Znowu mocy używa,świetnie,może niech się wykończy na śmierć od razu,na pewno bardzo nam się tym przysłuży! - pomyślała zezłoszczona i odwróciła głowę a jej oczy wypełniły gniewne iskierki,gdyby nie Adele leżąca na jej brzuchu już by była przy królowej i wykrzyczała jej w twarz co o tym myśli....

PerWerka
29-03-2016, 07:57
Kersijana

Usłyszała w głowie myśli królowej... Wiem Moja Pani... Wiem i przepraszam...Ale... Ale czy Sama nie mówiłaś, że cieszysz się też ze szczęścia naszego? Co mam zrobić byś była zadowolona. Myślałam, że radujesz się widząc jak jestem szczęśliwa... Podjechała bliżej królowej i Tristana.... Pani moja Nie forsuj się... Używasz mocy bo twój pierścień to zdradza. Wyśpijmy się a jutro rano porozmawiamy.... Kersi rzuciła jeszcze okiem na Adelę, która była wtulona w Cathe.... Jak one ślicznie wyglądają... Catherina nie powinna być jej siostrą a Mamą... Popatrzyła trochę ze smutkiem na dziewczyny. Zeskoczyła z konia którego rozsiodłała i zjadła coś na szybko. Wtuliła się w rumaka okrywając się płaszczem i starała się zasnąć.... Dzień nie należał do udanych, dopiero gdy poszła z elfem nad jezioro odzyskała radość życia i dobry humor. Nawet gdy zostali okradzeni z ubrań nie straciła go. I już myślała, że tak się ów dzień skończy, aż w końcu królowa ją zaniepokoiła. Nie mogła zrozumieć czego Ona od niej oczekuje i co ma zrobić by jej Pani była z niej zadowolona... Z tymi smutnymi myślami Elfka zasnęła... Nie był to sen spokojny. Gdzieś podświadomie myślała też o Rycerzu Anakondy. Czy los sprawi kiedyś by na jej drodze stanął kolejny i czy będzie miała wtedy tez tyle szczęścia by wyjść z opresji cało? Jedno jest pewne, Tak jak ostrzegała małą Adelę przed nimi tak i sama będzie starała się ich unikać.

Lwie Serce
29-03-2016, 13:39
Elrohir położył się obok Kersijany pod jej płaszczem, przytulając ją mocno i zaraz też zasypiając. Lothiriel z pomocą Tristana zsiadła z konia, a rycerz po tym doniósł ją do córek, sadzając obok nich. Dziękuję zięciu - rzekła żartobliwie puszczając mu oczko i objęła swe córki, szykując się do snu.

Il Duce
29-03-2016, 13:41
Catherine

Zabrała jej dłoń ze złością nie odwracając głowy i dalej próbując zasnąć....

Lwie Serce
29-03-2016, 13:46
Catherine:

Lothiriel westchnęła ciężko ale znów mocno Cię utuliła, nie pozwalając się wyrwać...

Il Duce
29-03-2016, 13:48
Catherine

Znów zabrała jej dłoń,przytrzymując ją w nadgarstku tak że nie mogła jej ponownie objąć....

Lwie Serce
29-03-2016, 13:50
Catherine:

Oczy Lothiriel zaszły łzami, gdy złapałaś jej rękę w nadgarstku. Wyrwała ją i położyła się nieco dalej, pod drzewem. Od razu podszedł do niej Tristan okrywając ją...

Il Duce
29-03-2016, 13:59
Catherine

Przez chwilę dręczyły ją wyrzuty sumienia jednak zaraz jej przeszły....,utuliła mocniej Adele,przymknęła oczy i pomyślała tylko - Skoro ignoruje moją troskę to jej najwyraźniej nie potrzebuje....,ja jej zmuszać do niczego nie będę! I jeszcze nic mi nie powiedziała tylko tuli jak gdyby nigdy nic a potem sobie odchodzi bez słowa! Ja też się nie będę do niej odzywać!Ha!

Lwie Serce
29-03-2016, 15:12
Catherine:

Wkrótce zasnęłaś...

Jako że rozmyślałaś o Lothiriel przed spoczynkiem, to jej osoba zdominowała Twe myśli a także i sen... Niestety, ten nie jest wcale taki piękny. Dostrzegłaś, jak trzy osoby obalają królową na ziemię. Jeden z nich jest jakby półdemonem, mimo ludzkiej postury to jego twarz jest nienaturalnie krwisto-czerwona, a z głowy wyrastają rogi. Dwaj pozostali są zwykłymi ludźmi. Wszyscy trzej są ubrani na czarno... Demon podwinął sukienkę kobiety i zaczął ją hańbić swą odrażającą, czarną męskością. Pozostali zsunęli suknię z jej ramion i dopadli się do jej piersi. Lothiriel krzyczy, płacze, błaga o pomoc... Ale ta nie nadchodzi... Po chwili demon zaryczał głośno ale w taki sposób, jakby jego nasienie spływało wprost do łona kobiety. Zabijcie mnie, zabijcie! Krzyknęła zrozpaczona królowa. W tym momencie zbudziłaś się, jest już ranek.

Kersijana:

Tobie śnił się piękny, niemal błyszczący w słońcu hufiec noldorskich rycerzy. Na czarnych i białych rumakach, w srebrzystych zbrojach, z tarczami i mieczami w dłoniach, podążają spokojnie i powoli po szczerym polu. Prowadzi ich najpiękniej uzbrojony i odziany, dosiadający siwego konia wojownik w złotej koronie. Po chwili, ten sam hufiec runął w pełnym cwale, trzymając, co zadziwiające, idealny niemal szyk i porządek, na walczących z Sarleończykami rycerzy Gryfa pod przewodem królewny Beatrice...

Zbudziłaś się o poranku. Naszły Cię myśli, czemu śniło Ci się, że Twoi pobratymcy zaatakowali rycerzy królewny, wbijając im nóż w plecy w bitwie?

Wszyscy:

Lothiriel, Elrohir, Margaret, Beatrice i Adela śpią jeszcze a Tristan wciąż czuwa.

Il Duce
29-03-2016, 15:39
Catherine

Nieomal krzyknęła gdy się obudziła,w porę zdążyła się jednak od tego powstrzymać i zaraz zaczęła ciężko oddychać powoli się uspokajając,po chwili wciąż drżącymi rękoma otarła łzy które napłynęły jej do oczu i położyła się wpatrując z otwartymi oczami w niebo.... - Dlaczego muszę mieć takie popieprzone sny? Brrrr,nie wiem czy będę w stanie znów zasnąć,dwa koszmary w jedną noc,ciekawe co będzie następnej....

PerWerka
29-03-2016, 17:34
Kersijana

Otwarła oczy. Popatrzyła na rycerza i pogłaskała go bardzo delikatnie po policzku. Miała w głowie sen ale nie wiedziała czy on jest proroczy czy to tylko emocje i nerwy płatają jej figla. Rycerze Brzasku mają zdradzić królową? jak to jest możliwe.... Popatrzyła na ukochanego. Jego oddech spokojny, równy. Biła od niego uroda i opanowanie, a raczej spokój... o tak to jest dobre słowo... Spokój... Nie, to nie możliwe by mój lud mógł zdradzić.... Przez chwilę jeszcze patrzyła na ukochanego by powoli wstać. Okryła go jeszcze płaszczem i poszła na ubocze popatrzeć w stronę słońca. Z jej twarzy nie dało się nic wyczytać. Myśli gdzieś były schowane...Może ukryły się za marzeniami... Od czasu gdy Spotkała królową zaczęła wierzyć w przepowiednie.... Może już nastał czas by Nordolczycy sięgnęli po to co im się należy...Czyżby jednak tron miał wrócić Do nas? Kersijanie zaczęły kołatać się dziwne myśli w głowie. Dlaczego o tym pomyślałam... co się ze mną dzieje? Opadła na kolana i zakryła twarz w dłoniach..... Może to ostrzeżenie? Może ktoś chce nas ostrzec? Wstała przerażona i pobiegła do Elfa.... Budź się... Szarpnęła go za ramię... proszę zbudź się....

Lwie Serce
29-03-2016, 17:41
Catherine:

Pani, wszystko w porządku? Usłyszałaś nagle głos Tristana i poczułaś jego dłoń na swym ramieniu.

Kersijana:

Elrohir zbudził się, mrużąc oczami. Uśmiechnął się na Twój widok i od razu złapał za dłoń.

Il Duce
29-03-2016, 17:48
Catherine

Lekko wzdrygnęła się gdy poczuła jego dłoń,jednak raczej z zaskoczenia niż obrzydzenia,mimo to zdjęła ją i odparła smutnym głosem - Nie....,zostaw mnie samą....

PerWerka
29-03-2016, 17:51
Kersijana
Wstawaj mój miły,,,, Coś mi się przyśniło i muszę porozmawiać z królową...Ale jesteś mi potrzebny.... Powiedz mi czy Rycerze Brzasku składają przysięgę? Czy przysięgają Swej Królowej? Odpowiedz proszę...

Lwie Serce
29-03-2016, 18:01
Kersijana:

Składamy przysięgę parze królewskiej dotrzymania wierności, tak długo jak pozostaje prawa i szlachetna, wtedy mamy prawo ją zerwać, ale pod warunkiem że wszyscy Rycerze Brzasku opowiedzą się za tym. Czemu o to pytasz, kochana? Spytał Elrohir z przejęciem.

Catherine:

Dobrze, pani, zostawię cię samą ale najpierw - tu Tristan przerwał i odszedł na chwilę, by zaraz wrócić z pięknym wiankiem z kwiatów błękitnych oraz białych. Mówiłaś, pani, że uwielbiasz błękit, ale żeby nadać wiankowi piękniejszego i barwniejszego wyglądu, splotłem kwiaty błękitne z białymi.

PerWerka
29-03-2016, 18:05
Kersijana


Opowiedziała mu z najdrobniejszymi szczegółami cały sen...

Obawiam się mój miły,że to jest.... Chwile patrzyła mu w oczy... Królowa na pewno odczyta go z moich myśli... Myślisz,że może być proroczy?

Il Duce
29-03-2016, 18:08
Catherine

Na chwilę na jej twarzy zagościł uśmiech jednak zaraz znów powrócił na nią smutek - Dziękuję,jest bardzo ładny....,postarałeś się panie - odparła delikatnie unosząc głowę

Lwie Serce
29-03-2016, 18:14
Kersijana:

Król, mąż Lothiriel nienawidzi ludzi, tak jak ja i wielu Rycerzy Brzasku. Całkiem możliwe, że zapragną wykorzystać wojnę między Beatrice i Gryfami a Sarleonem, by rzucić ludzi na kolana. Nie mogliby tego uczynić, gdyby królowa była obecna w Elacrai, ale że są przekonani o jej śmierci... Odparł Elrohir.

Catherine:

Tristan uśmiechnął się i powoli założył wianek na Twoją głowę. Może kiedyś się tym znudzisz, pani, ale nie mogę przestać ci mówić jaka jesteś śliczna. Twe słodkie oblicze jest mym wymarzonym widokiem w snach, wtedy bowiem najlepiej bym spał. Ale wybacz... Chciałaś pobyć sama... Rycerz pochylił głowę przed Tobą i zaczął się zbierać.

PerWerka
29-03-2016, 18:17
Kersijana

Złapała go za rękę... Chodź muszę z nią porozmawiać....A ty musisz być przy mnie.

Il Duce
29-03-2016, 18:22
Catherine

Nie miała siły ani ochoty na tą rozmowę więc jedynie skinęła mu głową i znów ułożyła się wygodnie wpatrując w niebo.Coraz bardziej zaczynało ją zastanawiać co on w niej takiego widzi? - Nie jestem szlachcianką,nie jestem też dla niego miła ani dobra,cóż więc on może we mnie widzieć? Ehh....,kiedyś go o to spytam....

Lwie Serce
29-03-2016, 18:26
Catherine:

Gdy Tristan odszedł, zbudziła się Adela. Ojej, jaki ładny wianek! Krzyknęła z podziwem patrząc na Ciebie.

Kersijana:

Poszliście do śpiącej królowej. Elrohir delikatnie ją obudził, a ta mrużąc oczkami jeszcze spytała zaspana - tak? Chcieliście coś?

Il Duce
29-03-2016, 18:29
Catherine

Tak,ładny.... - odparła z ciężkim westchnięciem,delikatnie głaszcząc ją po policzku,na chwilę uśmiechnęła się do siostry jednak nie potrafiła tego robić zbyt długo.... - Chcesz go przymierzyć?Dobrze by się komponował z tym diademem....

Lwie Serce
29-03-2016, 18:30
Catherine:

Oj, przecież jest twój od twojego rycerza, nie mogę nosić podarku od serca, który jest dla ciebie. Zmienisz mi opatrunek siostrzyczko? Spytała Adela w znakomitym humorze, obejmując Cię za szyję.

Il Duce
29-03-2016, 18:42
Catherine

Dobrze.... - odparła całując ją w policzek,delikatnie z siebie zdejmując i zabierając się za zmienianie opatrunku na jej stopie,mimo że od przebudzenia była rozkojarzona i wyraźnie nie w humorze to do tego zadania się przyłożyła i mocno na nim skoncentrowała by nie sprawić siostrze bólu....

PerWerka
29-03-2016, 18:47
Kersijana

W nordolskim opowiedziała jej o śnie...
Myślę Pani, że to nie jest przypadek. Prawie umarłaś wczoraj... Gdy to się stanie Elfy będą zwolnione z obietnicy i przysięgi... Tera już uważają, że nie ma Cię wśród żywych... Jeśli Się nie ujawnisz w porę to Oni chyba nie pozwolą Beatrice objąć władzy... Tylko Królowa..... Ich Królowa jest w stanie zapobiec rzezi... Kersijana Uklęknęła na kolana dając jej pokłon... Tak jakby chciała w niej obudzić to o czym jej Pani już dawno zapomniała. Co pochowała dawno temu....

Lwie Serce
29-03-2016, 18:56
Catherine:

Zmieniłaś opatrunek Adeli, ta podziękowała czułym pocałunkiem w policzek. Widzisz jak przepełnia ją energia i radość, chyba dobrze się wyspała... Czas chyba zbudzić pozostałe dziewczyny i powoli szykować się do wyjazdu.

Kersijana:

Elrohir również uklęknął przed królową, podpierając się na mieczu a drugą dłonią łapiąc Twą rękę. Nie będę kłamał, że darzyłem cię sympatią kiedykolwiek pani, ale dla dobra wszystkich Noldorów, jeszcze raz przysięgam że bez względu na wszystko, będę za tobą. Ta wojna zniszczyłaby i nas...

Macie rację... Dziękuję wam, gdy tylko załatwimy wszystko w Larii, ujawnię się swym poddanym... Choć nie będzie to łatwe... Odparła królowa wstając i kładąc dłonie na waszych głowach.

Il Duce
29-03-2016, 19:00
Catherine

Czuła się źle z tym że miała tak fatalny humor przy tak dobrym swej najmłodszej siostry.... - Ehh....,muszę trochę dla niej poudawać,nie chcę by zaraziła się moim smutkiem.... - pomyślała i odwzajemniła pocałunek,poczochrała jej włosy z uśmiechem i rzekła - Obudź tego śpiocha,ja zajmę się Margaret - i podeszła do Veccavianki delikatnie nią potrząsając i mówiąc łagodnym głosem - Kochana,zbudź się,pora wstawać....

Lwie Serce
29-03-2016, 19:09
Catherine:

Aj! Rozczeszesz mi to! Krzyknęła roześmiana Adela i zaczęła łaskotać Betty, by się zbudziła. Udało jej się od razu, obie zaczęły się bawić ze sobą i tarzać.

Margaret otworzyła oczy i mruknęła - witaj kochanie... Chwyciła Twoją dłoń, przystawiła do ust i ucałowała.

Il Duce
29-03-2016, 19:11
Catherine

Wepchnęła się pod płaszcz Margaret i mocno do niej przytuliła,potrzebowała ciepła a nie mogła iść do sióstr bo nie chciała psuć im humoru do Lothiriel także....,nie dość że dalej była zła to jeszcze pewnie by się rozpłakała gdyby się do niej przytuliła....

Lwie Serce
29-03-2016, 19:13
Catherine:

Gwardzistka przytuliła Cię mocno i szepnęła - szkoda, że wstawać musimy... No chodź, weźmiesz mnie na swojego konia? Obolałą jakaś jestem...

Il Duce
29-03-2016, 19:19
Catherine

Pokiwała tylko głową jednak nie chciała wstawać,zamiast tego objęła Margaret nogą i jeszcze bardziej do niej przysunęła przymykając oczy....

PerWerka
29-03-2016, 19:26
Kersijana

A ja w odróżnieniu od Ciebie zawsze ją lubiłam... Pomyślała tylko uśmiechając się....

Lwie Serce
29-03-2016, 19:37
Catherine:

Podeszła do was Lothiriel, klękając nad wami i obejmując. No wstawajcie skarby, wiem że byście pospały jeszcze ale musimy ruszać.

Kersijana:

Królowa uśmiechnęła się do was i poszła do dziewczyn. Elrohir wstał razem z Tobą i ucałował Cię w usta. Byłaś kiedyś w Elacrai? Spytał nagle, jakby przeszywająco.

Il Duce
29-03-2016, 19:39
Catherine

Unikając jej wzrokiem,ucałowała Margaret w policzek i niechętnie wstała udając się do swojej klaczy aby przygotować ją ponownie do drogi....

PerWerka
29-03-2016, 19:57
Kersijana

Nie,nigdy. Zupełnie niedawno wyruszyłam w drogę....Gdybyś jeszcze nie zauważył tego mój miły to mam dopiero trzydzieści dziewięć wiosen....Pocałowała go w policzek... Jego wzrok trochę niepokojący...Spoważniała... A to ważne?

Lwie Serce
29-03-2016, 20:09
Kersijana:

Coś czuję, że niedługo tam po prostu zawitamy. A pytałem bo chciałem się upewnić, czy osobiście znasz króla i czy kiedyś go widziałaś. Skoro nie widziałaś, a wedle twego opisu wygląda na prawdziwego władcę, twój sen musi być proroczy - odparł Noldor, szykując konie.

Catherine:

Lothiriel podeszła do Ciebie mówiąc - córeczko... Wiem, że się martwiłaś a potem dostrzegłaś mój lśniący pierścień. Zrozum jednak, że to nie było żadne ryzyko z mojej strony, moc której użyłam nie kosztowała mnie wiele sił...

PerWerka
29-03-2016, 20:13
Kersijana

Szykując z nim konie do drogi zagadała cicho po nordolsku... Miałam nadzieję,że mnie obudzisz jak się kładłeś koło mnie.... Jej oczka skrzyły wesoło...

Lwie Serce
29-03-2016, 20:14
Kersijana:

Wciąż twa żądza pozostaje niezaspokojona? Może po prostu nie jestem w stanie dać ci spełnienia, najdroższa? Spytał Elrohir, kładąc dłoń na Twym policzku i patrząc w oczy.

PerWerka
29-03-2016, 20:19
Kersijana

No cóż,,, obudziłeś we mnie zwierza... to teraz go poskromić musisz...Położyła dłoń na jego dłoni i równie popatrzyła mu w oczy.

Lwie Serce
29-03-2016, 20:21
Kersijana:

Przez Twe słowa, nim zdążyłaś się obejrzeć, poczułaś na swym pośladku dłoń ukochanego... Poskromić tak nieokiełznane zwierzę? Prędzej sam polegnę w czasie tych prób.

PerWerka
29-03-2016, 20:28
Kersijana

Klaps sprawił jej nawet przyjemność...Uśmiechnęła się do Elfa.... Muszę sprawdzić jak Mała księżniczka się ma...Poszła do Adeli...

Mała gwiazdka spała słodko i sny pewnie piękne miała.
Czy nie zechcesz Moja Pani bym buziakiem powitała?

Kersi przykucnęła koło Adeli i skradła jej całusa....

Il Duce
29-03-2016, 21:58
Catherine

Z początku chciała ją zignorować zgodnie z postanowieniem jednak emocje przeważyły - "Córeczko","córeczko",a potem znowu o mnie zapomnisz! Zostawiłaś nas by łazić po lesie w środku nocy mimo że ledwo byłaś w stanie ustać na nogach!A potem jeszcze używałaś sobie mocy jak gdyby nigdy nic! Co by było gdybym nie wysłała z Tobą Tristana? Sama może byś pokonała tych zbirów?! - warknęła z trudem powstrzymując się od krzyku,co jak co ale nie chciała robić zbiegowiska....

Lwie Serce
29-03-2016, 22:04
Catherine:

Ja o tobie zapomnę? Myślę o tobie cały czas, jesteś moją córką dziewczyno... Nie rozumiesz, że muszę czasem też komuś pomóc? Bo tak trzeba i tak mi serce każe? Myślisz, że tego samego nie zrobiłabym dla ciebie? Poświęcam się dla innych to prawda... Ale taka już jestem...

Il Duce
29-03-2016, 22:10
Catherine

Już miała dalej się z nią wykłócać jednak podświadomie czuła że nie ma racji a do tego znów wróciło do niej wspomnienie ostatniego snu i tego jak strasznie jej opiekunka cierpiała....Dlatego podbiegła do niej i wpadła w jej ramiona zaczynając gorzko płakać - Przepraszam,że byłam taka ostra i że spałaś sama,ale ja tak się martwiłam....Nie powinnaś była wczoraj iść!Nie rób tak nigdy więcej!Co by z nami było jeśli coś by Ci się stało?!

Lwie Serce
29-03-2016, 22:18
Catherine;

Cśś spokojnie córeczko... Już dobrze, nic mi nie jest i będę na siebie uważać, obiecuję. Cathy... Szepnęła Lothiriel, patrząc Ci w oczy przez chwilę. Widziałaś...

Kersijana:

Zastałaś Adelę bawiącą się z Betty. Obydwie są roześmiane, mała gdy ją ucałowałaś przytuliła się do Ciebie mocno. Ciociu... Miałam cudowne sny... Niechętnie się z początku zbudziłam, ale jak zobaczyłam siostrzyczkę to od razu mi się humor polepszył hihi.

Il Duce
29-03-2016, 22:21
Catherine

Tak,widziałam.... - wyjąkała mocno ją tuląc i zaczynając jeszcze głośniej płakać,po chwili położyła delikatnie jedną rękę na jej łonie,drugą wciąż ją obejmując....

Lwie Serce
29-03-2016, 22:25
Catherine:

Nie bój się, to się nie powtórzy. Będę przy was zawsze, by się wami opiekować, kochać was, wspierać i krzyczeć jak coś przeskrobiecie, moja piękna córeczko - odparła Lothiriel mocno Cię tuląc i uśmiechając się. Jedną rękę położyła na Twej dłoni i docisnęła ją do swego łona.